Magda i synowie cz5

Rano po przebudzeniu zalała mnie lawina myśli na temat tego, co się wydarzyło wczoraj w nocy. Gdy wygasło podniecenie do głosu doszła moja racjonalna część. Co będzie dalej? A jeśli stracą do mnie szacunek? Chyba oszaleję… Jak ja im spojrzę w oczy. Wreszcie chcąc jakoś zabić te myśli, wstałam z łózka i poszłam do łazienki, aby się umyć po wczorajszej orgii.
Po kąpieli poszłam do swojego pokoju. Chłopcy jeszcze spali zmęczeni. Zmieniłam pościel i zaniosłam ją do prania. Później poszłam do kuchni, aby zrobić chłopakom śniadanie. Dziś szli do szkoły później, więc mogłam z tym jeszcze zaczekać, ale tak przynajmniej jakoś mogłam zająć ochłonąć. Zaraz powinni zresztą wstać. Faktycznie, po kilku minutach wstał Michał. Przyszedł do kuchni i jakby nic się nie stało zapytał.
- Co jest na śniadanie?
- Łazienka zaliczona? – Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Jeszcze nie, już idę, idę. – Powiedział i poczłapał w jej kierunku.
Chwilkę później pojawił się Jacek.
- Łazienka wolna?  
– Zawsze zadajecie to samo pytanie. – Pokiwałam głową - Nie, Michał właśnie się myje.
- Jasne. Zrobić ci kawy? - Zapytał niespodziewanie.
Zdziwiłam się, bo raczej nie byłam przez nich rozpieszczana nadmierną pomocą. Nie żeby nic w domu nie robili. Co to, to nie. Ale to zwykle były obowiązki, które zostały im przeze mnie narzucone i wykonywane przez nich sumiennie, ale bez nadmiernego entuzjazmu. Zwykle było to sprzątanie pokoju, odkurzanie itp. Tym razem Jacek sam wyszedł przed szereg i chciał jakoś pomóc.
- Bardzo chętnie - odpowiedziałam.  
Tego dnia przed wyjściem z sypialni wyjątkowo narzuciłam na siebie szlafrok. Usiadłam wygodnie na wysokim, barowym krześle i patrzałam jak mój syn krząta się po kuchni. Jacek szybko zrobił kawę z ekspresu i postawił przede mną parującą filiżankę. Wszystko, co robił w celu przygotowania dla mnie napoju - zaparzanie kawy, droga do lodówka i z powrotem, słodzenie naparu - wykonywał jakby nigdy nic, dumnie obnosząc przede mną swoją poranną erekcję.  
Ze zwiększoną siłą wróciły wspomnienia z poprzedniej nocy. Znowu zaczęłam odczuwać podniecenie. Tym mocniejsze im spokojniejsze było jego zachowanie. Jakby wczorajszej nocy do niczego nie doszło, a przecież jeszcze przed chwilą zmywałam z siebie jego zaschnięte nasienie.
- Idę wygonić Michała z łazienki – powiedział wreszcie i wyszedł.
Po chwili do kuchni wszedł mokry Michał. Stał przede mną wycierając się ręcznikiem. Wreszcie uznawszy, że jest już dostatecznie suchy, przewiesił go przez ramię i podszedł do stołu. Patrzał się na niego przez chwilę, jakby zastanawiając się, po co sięgnąć, w tym czasie jego pomarszczony i obwiśnięty kutas obudził się do życia. Krew tłoczona tętnicami postawiła go do pionu błyskawicznie. Siedziałam z cipką przyciśniętą do plastikowego siedziska i obserwowałam ten wspaniały spektakl natury. Czując jednocześnie jak pod wpływem tego sama zaczynam robić się mokra. Przesunąwszy się odrobinę na stołku poczułam jak moja cipka ślizga się po gładkiej powierzchni plastiku zwilżonej wypływającym z niej lubrykantem. Wtedy Michał podszedł do mnie i pocałował w szyję.
- Jesteś kochana mamo, dziękuję.
Wstałam i przytuliłam go do siebie. Jego sterczący penis znalazł się dokładnie pomiędzy moimi nogami. Delikatnie jęknęłam, co spowodowało, że jeszcze bardziej się naprężył i tym razem jego końcówka dotknęła wejścia do mojej wilgotnej cipki. Trzeba przyznać, że dla tak dużego kutasa nie było to bardzo trudne.  
Obróciłam się w jego rękach wokół własnej osi. Powoli przesunęłam w bok leżące na stole szklanki i talerze, po czym oparłam na blacie obie ręce wypinając się równocześnie odrobinę w jego stronę. Wiedziałam, że chcę go mieć w sobie teraz, zaraz. Wyczuł to, bo wszedł we mnie od razu. Bez szukania dziurki ręką, bez przygotowań. Jednym i dokładnie wycelowanym pchnięciem.  
Podobnie jak wczoraj, wsunął się, najpierw do połowy, aby drugim pchnięciem dobić do końca. Jęknęłam głośniej i na skutek ekstazy przechyliłam głowę do tyłu. Ponownie poczułam jego usta na mojej szyi. Poruszał się we mnie wolno, jakby napawał się moją szparką.
- Mocniej i szybciej – Powiedziałam.
- Chcę cię naprawdę poczuć.
Na taki rozkaz zaczął posuwać mnie jak napaleniec. W kuchni słychać było mlaśnięcia zderzających się ze sobą ciał. Myślałam, że oszaleję. Pod wpływem naporu jego ciała położyłam się płasko na stole. Blat przyjemnie chłodził rozpalone piersi, które wydostały się szlafroka. Pod wpływem poruszającego się we mnie tłoka Michała, przesuwały się one po nim tam i z powrotem trąc o powierzchnię, co dodatkowo mnie stymulowało.
Stosunek ten był całkowitą jazdą bez trzymanki. Nie trwało to zbyt długo i wreszcie osiągnęliśmy równocześnie orgazm. Poczułam w sobie kolejne dawki jego spermy. Wreszcie osunął się na moje plecy i leżał tak przez chwilę. W końcu ponownie pocałował mnie w szyję i wychodząc powiedział, że idzie się ubrać.
Jeszcze chwilę leżałam w takiej pozycji, w jakiej mnie zostawił, aby ochłonąć. Słysząc dobiegający z łazienki chlupot wody wiedziałam, że nie mogę z niej od razu skorzystać. Aby nie pobrudzić podłogi wyciekającym ze mnie nasieniem postanowiłam podetrzeć się papierowym ręcznikiem kuchennym. Z rolki leżącej nieopodal kuchenki oddarłam dwa kawałki, które złożyłam na połowę i jeszcze na połowę. Oparłam się jedną nogą o taboret i lekko pochyliłam wycierając sobie pipkę zwiniętym papierem.
Taki to obrazek ujrzał Jacek, który wszedł w tym momencie do kuchni. Spojrzał się na mnie. Nie musiałam mu nic tłumaczyć. Stałam przed nim z rozłożonymi nogami, w ręku ciągle ściskając mokry papier.  
W powietrzu nadal unosił się zapach przed chwilą skończonego stosunku. Ostry zapach spermy jego młodszego brata, wymieszany z znajomym już mu korzenno-cierpkim zapachem matki. Wiedziałam, że skoro oddałam się Michałowi to i on nie może być dzisiaj pokrzywdzony.
Podszedł do mnie i objął. Dopiero po przytuleniu poczułam jak jego penis rośnie. Wreszcie był na tyle duży, aby zacząć dosięgnąć mojego krocza. Objęłam go za szyję, a on odsunął trochę biodra chcąc wejść we mnie. W przeciwieństwie do brata nie udało mu się za pierwszym razem. Być może winę ponosiła tu zmieniona pozycja, a może jego wyższy wzrost. Aby pomóc mu go w sobie zanurzyć, usiadłam na brzegu stołu i chwyciłam jego męskość. Nakierowałam ją na wejście do mojej dziurki i przesunęłam po niej kilka razy, aby dobrze był zwilżony. Wbił się we mnie mocno. Od tej pory nie potrzebna była mu dalsza pomoc, doskonale wiedział, co ma robić. Objęłam go mocniej rękami i poddałam się jego mocnym, gorączkowym ruchom. Chwycił moje rozstawione szeroko nogi pod kolanami wbijał się we mnie raz za razem, samemu dyktując tempo naszych ruchów. Rozkosz, jaką mi dawał sprawiła, że straciłam kontakt z rzeczywistością. Posuwał mnie znacznie dłużej niż brat. W trakcie tego aktu przeżywałam orgazm za orgazmem. Aż w końcu nabrałam powietrza w płuca i ostatkiem sił wysapałam z siebie wprost do jego ucha.
- Już, dosyć. Nie mam siły.
- Jeszcze chwilkę, proszę – usłyszałam i poczułam, że intensyfikuje swoje ruchy.  
Rżnął mnie szybko i głęboko. Osiągnęłam kolejny szczyt. Mojemu orgazmowi towarzyszył jego wytrysk. Poruszył się we mnie jeszcze kilka razy, za każdym razem jego ciałem wstrząsał mimowolny dreszcz. Wtedy wysunął ze mnie zmaltretowanego członka, pochylił się i pocałował w usta.
Nie był to pocałunek synowski, był to pocałunek kochanka. Rozchylił językiem moje wargi i wtargnął nim do środka. Mimo pewnej nieporadności, robił to długo i z żarem.
Oddałam mu pocałunek. Staliśmy, całując się tak przez chwilę, by wreszcie przestać. Jeszcze kilka muśnięć wargami, delikatne przygryzienie. W końcu powiedziałam
- Muszę się wreszcie umyć – wyszłam do łazienki.
Zmyłam z siebie pozostałość ostatnich dwóch stosunków. Stałam pod prysznicem dość długo. Gdy wreszcie wyszłam z łazienki całkowicie ubrana, chłopcy w tym czasie zdążyli posprzątać już kuchnię po śniadaniu. Po chwili razem opuściliśmy dom. Cały pozostały dzień minął nadspodziewanie spokojnie.
W nocy przyszli do mnie ponownie. Kochaliśmy się jeszcze kilka razy, aby wreszcie zasnąć zmęczeni. Tym razem nie chciałam, aby opuszczali moje łóżko. Zasnęłam mając ich obu u swoich boków i wreszcie zrozumiałam, że tam było ich miejsce.
7.
Następnego dnia była sobota. Obudziłam się nago, otulona pierzyną miłości moich dzieci. Po tylu latach samotnych nocy leżałam szczęśliwa w czyichś objęciach, nawet, jeśli byli to moi synowie.  
Na zewnątrz ledwie świtało, w pokoju było dość ciemno.
Leżałam wtulona pupą w brzuch Jacka, na policzku czułam smeranie oddechu Michała. Mimo, że spał jego dłoń spoczywała włożona pod moją pierś.
Trwałam w bezruchu dłuższą chwilę nie chcąc nikogo obudzić i rozkoszowałam się tak dobrze zaczynającym się dniem. Jedyne, co mi przeszkadzało to poranna erekcja Jacka wbijająca się w moje pośladki. Cichutko zapytałam.
- Śpisz?
Żadnej reakcji, widocznie spał głęboko. Delikatnie poprawiłam się tak, aby nikogo nie obudzić. Nagle zapragnęłam mieć go w sobie i znowu zrobiłam się mokra.  
Tak niewiele mi teraz było potrzeba, aby to osiągnąć – pomyślałam.
Powoli zsunęłam swoje ciało niżej. Leżałam na prawym boku, więc delikatnie uniosłam do góry lewą nogę. Sięgnęłam wolną ręką do cipki i przez chwilę masowałam ją palcami, aby równomiernie zwilżyć zbierającym się śluzem wargi sromowe i wejście do pochwy. Na chwilę musiałam przerwać tą czynność, czując niespodziewany ruch za sobą. Gdy wreszcie Jacek się uspokoił, delikatnie rozsunęłam cipkę palcami. Pozwoliło mi to tak poruszać biodrami, aby czubek jego członka dotknął wejścia do mej dziurki. Poczułam tam ciepło i twardość. Delikatnie i powoli nabijałam się na jego kutasa, drobnymi ruchami wsuwając i zsuwając go z siebie. Kilkukrotnie musiałam przerwać, na czas potrzebny, aby jeden lub drugi z synów uspokoił swój sen. Wreszcie był we mnie cały. Jego gorąco rozpychało moje wnętrze. Mimo, że zajęło to tak nie wiele pracy, poczułam, że jestem zmęczona. Z leciutkim drżeniem opuściłam nogę.  
Nie miałam ochoty na seks, chciałam tylko znowu poczuć go w sobie. Było mi błogo i cudownie, przez chwilę wspominałam wydarzenia poprzedniego dnia i nawet nie wiem, kiedy ponownie zasnęłam.

Frogg

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1944 słów i 10901 znaków. Tag: #incest

9 komentarzy

 
  • Rebus

    Super opowiadanie. Nie każdy może pochwalić się taka wspaniałą mama.

    10 lip 2022

  • Wikuś

    fajne, ale najlepiej jak  to robić z mamą tatusiem i młodszą siostrzyczką.........

    31 gru 2020

  • Rebus

    Taka mamuśka to naprawdę skarb.

    25 kwi 2020

  • gejorg

    super podniecajace mmmmrrrr prosze o dalsze czesci  -- a moze jakies urozmaicenie ,wizyta matki partnerki syna

    18 lis 2018

  • Lubię_incest

    Najlepsze opowiadanie jakie czytałem. Bardzo Cię proszę o kontynuację serii Magda i synowie.

    25 lis 2017

  • Sobor

    Chciałbym mieć taką mamę

    19 lis 2017

  • Robercik

    Ja nie mam brata ale mam siostrę i mamę posuwam je obie i jest odlotowo

    10 wrz 2017

  • waldekm

    Klasa. Brawo

    6 lut 2017

  • VeryBadBoy

    Kontrowersyjna, ale piękna, pełna pożądania miłość matki i synów. Oby tak dalej, świetnie piszesz. :)

    1 lut 2017

  • Frogg

    @VeryBadBoy To juz koniec tej serii, bo nic wiecej nie napisałem i raczej juz nie napisze. Przynajmniej w temacie Magdy ;)

    1 lut 2017

  • VeryBadBoy

    @Frogg, rozumiem. Szkoda, ale szanuję decyzję. Bardzo dobrze Ci to wyszło. No, ale kolejne części drugiego opowiadania też wyborne. Przeczytałem właśnie kolejną część. Ale reszta potem. Zbyt podniecające, jak na zagłębianie się w to w biały dzień. :D

    1 lut 2017