One

Powiedział mi to, wiedziałam, że chciałby mnie taką zobaczyć. Szpilki na cienkich paseczkach, pończochy, półprzeźroczysta koszulka idealnie przylegająca do pełnych piersi, okrywająca lekko wyczuwalne pod skórą żebra i niżej, otulająca pełne, bardzo kobiece biodra. Kobiece sylwetki różnie są określane. Kształt gruszki, klepsydry... Ja siebie widzę jak... Widzieliście kiedyś wazonik na wiosenne konwalie? Więc właśnie tak. Długie nogi przechodzące w krągłe biodra, zwężającą się bardzo talię, i dynamicznie coraz szerszą w kierunku ramion sylwetkę. Ramion z widocznymi wyraźnie obojczykami, będącymi koroną dla dwóch mocno zarysowanych, jędrnych półkul zwieńczonych brązowymi, sterczącymi pod wpływem pieszczot lub chłodu sutkami.  

Widziałam, że chce zobaczyć mnie, w erotycznym tańcu ciał z inną kobietą. Mógłby wtedy siedząc, pochłaniać nas wzrokiem. patrzeć, jak ten pierwszy raz dotykam drobną dłonią jedwabiu jej ciemnych włosów. jak przeczesuję je palcami. Jak rozkoszuję się, chłonąc każdy nowy bodziec. Jak pochylam głowę, żeby poczuć jej zapach. Delikatny, świeży, bardzo kobiecy. Prawie czując pulsowanie w zagłębieniu pod szczęką. Zapragnę dotknąć tego miejsca językiem, przesuwając go powoli w kierunku delikatnego płatka ucha, badając jednocześnie czy reakcja sutków jest taka jak przewidywałam. Wiem, że to też jej pierwszy raz. Wiem, że nie jest w stanie ruszyć ręką, palcem nawet. Patrzy ze strachem, ale i ciekawością. I jestem prawie pewna, że mieszanka tych odczuć znajduje swoje odbicie pomiędzy jej zgrabnymi udami. To tez sprawdzę, ale z czasem. Teraz... zastanawiam się, czy moja dłoń, która mocno zaciśnie się na jej włosach zadziała tak samo, jak Jego dłoń w moich... Już po chwili widzę, że tak. jej oddech przyspiesza, dolna warga zostaje przygwożdżona bielą zębów, oczy jakby bez udziału woli przymykają się a brwi próbują dokonać niemożliwego i zderzyć się ze sobą. Odsłaniam jej szyję i wpijam się w nią ustami. Po chwili odrywam się od niej, odpycham od siebie, na tyle energicznie, że zaskoczona upada na łóżko. Stoją nieruchomo obserwując falujące piersi, pod wpływem upadku i przyspieszonego oddechu. Widzę Go kątem oka, choć udaję, że nie zauważam. Widzę, jak masuje nabrzmiałego członka i dobrze wiem, że czeka, aż pochylę się nad nią, wtedy dopełni przedstawienia, i posiądzie moje ciało. Ale jeszcze nie teraz...  
teraz obserwuje, jak moja uległość wobec Niego przeradza się, zupełnie nieplanowanie w dominację nad nią. Ona to czuje i poddaje się, zamieniając w jeden, wielki zmysł. jej reakcja pobudza we mnie to, czego nigdy nie znałam. Opadam na nią, lekko podpierając się na łokciu i chwytam w dłoń jej twarz. Zaciskam odrobinę zbyt mocno, żeby zobaczyć strach w pięknych, zielonych oczach. A gdyby tak... Policzkuję lekko. Nie za mocno. Jednak już wiem, że to był dobry krok. Ona wypchnęła ku mnie biodra, on za to... wstał szybko ze skórzanego fotela, jak podekscytowany obserwator, nie chcący, by umknęło mu cokolwiek z toczącej się akcji, chłonąc wzrokiem swoją własność w tak odmiennej roli. Nieznanej także i Jemu, choć przecież jednym spojrzeniem potrafił wyjąć na światło dzienne jej najskrytsze, najbardziej wstydliwe tajemnice.  

Nie muszę na Niego patrzeć. Wręcz czuję pulsujące tętnice, zaciśnięte usta i mocno skupiony wzrok. Oczami wyobraźni widzę kolor Jego oczu, choć nie potrafię go nazwać.  
Obchodzi łóżko z drugiej strony, wilcza natura każe mu zbadać teren z każdej strony. Kiedy zauważa, że zsuwam się niżej, by rozsmakować się w epicentrum jej rozkoszy, nie daje mi satysfakcji śledzenia go wzrokiem i staje z tyłu. Widzi teraz moje wypięte pośladki, plecy, i głowę pochyloną nad jej rozognionym kroczem, z włosami opadającymi na jej gładkie łono. Zastanawiam się, jak smakuje kobieta, i zamierzam to sprawdzić. Chcę zobaczyć, jak zareaguje na dotyk mojego języka. Nie chcę pieścić jej zbyt mocno. Nie chcę, żeby bodźce były zbyt intensywne, chcę, żeby powoli, systematycznie zbliżała się do orgazmu, żeby pierwszy raz z kobietą wspominała tak, by niemożliwością wydawało się doścignięcie ideału przeżyć po raz kolejny, z kimś innym.  

Chwytam jej nogi pod kolanami i unoszę je bardzo wysoko. Odsłaniam wachlarz intymnych miejsc. Od małej, zakazanej dziurki, po maleńki otwór dużo bardziej przygotowanej do rozsuwania cipki, i różowe, lśniące od wyciekających obficie wargi otaczające zaczerwieniony z podniecenia, nabrzmiały guziczek. Najwrażliwsze z wrażliwych miejsce, nad którym zamierzam poznęcać się za chwilę...

Ale najpierw... Mój język dopada miejsca, w którym pośladki zaczynają się schodzić. Tuż pod dołeczkami w lędźwiowej części kręgosłupa. Przesuwam nim coraz niżej i niżej, coraz bardziej zbliżając się do tajemniczego otworu. Czuję, że niepewna czekających ją doznań dziewczyna zaczyna uciekać biodrami. Nie pozwalam... Unieruchamiam ją rękoma, a język wbijam mocno w ciasną dziurkę, wibruję nim, nawilżam, i sprawiam, że się poddaje. Że zaczyna poruszać biodrami w rytm moich pieszczot. To niezwykłe uczucie, patrzeć jak instrument po kilku niepewnych próbach zaczyna wydawać z siebie długo wyczekiwane dźwięki...  

Język opuszcza miejsce słodkich kaźni, zastępuje go, bez wyczuwalnego oporu palec wskazujący, a wilgotny ciepły mięsień wędruje śliskim torem do miękkiego wejścia u wrót różowej cipki. Rozluźniam język i przesuwam nim zdecydowanie, aczkolwiek leniwie, od maleńkiej dziurki po zwieńczenie nabrzmiałej łechtaczki. Czuję, że idę w dobrym kierunku. Z każdym kolejnym przesunięciem czuje w ustach więcej jej słodkich soków, rejestruję dłonie zaciśnięte na prześcieradle i głowę odrzucaną raz w jedną, raz w drugą stronę. Intensyfikuję pieszczotę, jednak ruch ciągle jest ten sam, nie zasysam, nie wibruję językiem, jedynie liżę, jak pies, dół, góra, dół, góra. Wiem, że jest już blisko. Palcem delikatnie posuwam jej tyłek, a moja druga dłoń wędruje między moje własne uda, które naznaczone są już kroplami powodowanej grawitacją wilgoci.  

On też wie że jestem gotowa. Podchodzi powoli. Nie słyszę, wręcz wyczuwam Jego ciepło i kroki. Czuję jak dotyka twardym kutasem mojej ciasnej dziurki. Wie, jak bardzo to lubię, a ja wiem, ile satysfakcji daje jemu bezlitosne wdzieranie się, raz za razem w moje gorące, ciasne wnętrze. Przytrzymuje mnie za biodra, tym razem nie chwyta za włosy, umożliwiając pieszczoty drobnej istotki drgającej pod dotykiem moich ust. Im mocniejsze czuję pchnięcia w swojej pupie, tym intensywniej pieszczę ją, i siebie, mokrą od soków dłonią. Po chwili czuję, jak dziewczyna dochodzi zaciskając moją głowę w żelaznym uścisku swoich ud. Prawie płacze od intensywności doznań, dając mi tym samym ogromną satysfakcję, a jej krzyk sprawia, że sama również kończę, upadając na kolana, by po chwili poczuć na zaczerwienionej skórze twarzy ciepły strumień, efekt spełnionej fantazji pana... i mojej.

likeadream

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1244 słów i 7261 znaków.

9 komentarzy

 
  • likeadream

    och ta cenzura :D

    21 lut 2015

  • likeadream

    Dla takich ocen warto pisać.

    15 sty 2015

  • ErmonTwilight

    Jak muzyka klasyczna... Melodia wije się subtelnie bluszczem, wokół pnia sekcji rytmicznej. Napisałaś to tak, że słyszę metronom emocji. Miarowy, przyspieszający we właściwych momentach. Bardzo dokładny opis, lecz nie przesadziłaś ze szczegółami. Świetne i już :)

    15 sty 2015

  • likeadream

    Dziękuję Silent:)

    15 sty 2015

  • likeadream

    Nic nie stoi na przeszkodzie przeczytaniu większej liczby opowiadań:)

    15 sty 2015

  • Great

    Jak dla mnie to więcej opisów przyjemności :) a tak pozatym to świetnie  i chciałbym to chciałbym przeczytać więcej Twoich opowiadań :D a samo opowiadanie super

    15 sty 2015

  • avicci69

    fajne

    15 sty 2015

  • likeadream

    :)  dziękuję Słonko :)

    15 sty 2015

  • nienasycona

    Wariatko, zwilgotniałam....Pięknie napisane...Brawo

    15 sty 2015