Pani Dwóch Krajów cz. 46

LXXVIII
     Nadeszła kolejna noc, podczas której niemal nie spał. Nie pozwalał na to natłok myśli. Jutro Mistrz Serpa i jego pomocnicy mieli otworzyć głowę Irias... Podobne operacje nie należały do rzadkości i wielu egipskich uzdrowicieli wręcz się nimi popisywało... Do rzadkości należały jednak takie, które kończyły się sukcesem, to znaczy sukcesem polegającym na tym, że pacjent przeżył i odzyskał zdrowie. Tu Ana miała rację, wypowiadając niepochlebne opinie o szukających głównie sławy i srebra trepanatorach. Mistrz Serpa nie należał jednak do takich szarlatanów, z pewnością był jednym z najlepszych uzdrowicieli w Kraju i kochał księżniczkę. Uczyni wszystko, co możliwe, aby ją uratować. Czy to jednak wystarczy? Wystarczy, aby odzyskała przytomność i opowiedziała o tym, co wydarzyło się na wzgórzach na północnym krańcu wschodniego morza? Aby oczyściła go z niesłusznych oskarżeń? A jeżeli nawet rozetną kości i otworzą jej czaszkę, ale to nic nie da? Co wtedy? To ostatni sposób, który pozostał, przyznał Mistrz. Nefer próbował modlić się do Izydy, ale przed jego oczyma pojawiało się wówczas tylko ziemskie wcielenie bogini – Niezrównana Królowa Amaktaris, grożąca mu w gniewie najsurowszymi karami. Był już mocno przekonany, iż to Horkan zręcznie podsycał ten gniew Władczyni. Udając życzliwość i wstawiając się za niewolnikiem, pobudzał w istocie emocje Świetlistej Pani.
     Skoro niepokoił się w nocy, tym większą obawę odczuł rankiem, gdy świt szybko przegonił ciemności. Wyglądał przez zakratowane okno i zastanawiał się, czy to już. Czy Królowa, Mistrz i jego nieznany przyjaciel uznali światło dnia za wystarczająco jasne? Czy rozpoczęli operację? Śniadania niemal nie tknął, nie miał ochoty nawet na wodę. Słoneczne oblicze Amona-Ra wędrowało coraz wyżej, zsyłając na ziemię ogniste promienie. Mistrz mówił, że nie mają czasu do stracenia, pewnie więc już zaczęli... Może nawet już skończyli, żadna operacja polegająca na otwarciu ciała pacjenta nie mogła trwać zbyt długo... Dochodziło południe, a wiadomości nadal nie nadchodziły. Może Irias nie obudziła się od razu, może zwyczajnie zasnęła, może była zbyt osłabiona, aby rozmawiać... A może nie obudziła się wcale, może... O tej ostatniej ewentualności nie chciał myśleć... I to nie tylko z obawy o własny los.
     Popołudniowego posiłku również nie zjadł, naczynia z wodą i kaszą stały pod ścianą. Wreszcie oczekiwanie Nefera zostało wynagrodzone. Podobnie jak poprzedniego dnia, usłyszał najpierw szczęk krat i odgłosy kroków. I podobnie jak wczoraj, to jednak nie Najjaśniejsza Amaktaris przybyła do jego celi, na co ciągle jeszcze w skrytości ducha liczył. Nadszedł Horkan, prowadząc kilku żołnierzy. Tego się nie spodziewał. Oficer wkroczył do pomieszczenia, pozostawiając swych podwładnych na korytarzu, po czym zmierzył niewolnika uważnym spojrzeniem.
     "Co z Irias, panie?” - Nie wytrzymał kapłan.
     "Księżniczka żyje, uzdrowiciele rozcięli jej głowę i przebudziła się... To zadziwiające, ale udało im się.”
     "Dzięki niech będą wszystkim bogom.” - Nefer poczuł przypływ uniesienia. Fala ta opadła jednak, gdy dostrzegł beznamiętny, daleki od radości wyraz twarzy setnika.
     "Najdostojniejsza Królowa, Oby Żyła i Władała Wiecznie, wzywa cię przed swoje Oblicze, niewolniku.” - Oficer zlustrował wzrokiem więzienną celę. - "Nic nie jadłeś... Wypij chociaż wodę...”
     "Panie?”
     "Pij... Tu już raczej nie wrócisz... Wypij, ile zdołasz... Dzień jest nadal gorący, chociaż tarcza Amona-Ra dawno już minęła najwyższy punkt niebios.”
     Kapłan odruchowo wykonał to polecenie, zastanawiając się, dlaczego Horkan nie każe zdjąć mu łańcuchów. Może jednak to Najwspanialsza chce sama wydać taki rozkaz? Znając Jej upodobanie do osobistego wymierzania sprawiedliwości, można się było tego spodziewać. Podobnie, jak rychłego wynagrodzenia jego własnych dokonań oraz późniejszych cierpień. Setnik odczekał, aż więzień odstawi pusty niemal dzban, bo istotnie kapłan poczuł teraz pragnienie, i ruchem ręki polecił mu iść przodem. Skierowali się nie w stronę skrzydła pałacu mieszczącego szpital, jak spodziewał się Nefer, lecz ku osobistym apartamentom Władczyni. Może Irias czuje się już tak dobrze, że przeniesiono ją tutaj? Dziewczynki nigdzie nie było jednak widać, w głównym pomieszczeniu oczekiwał natomiast Mistrz Apres. Przyłączył się do ich niewielkiego orszaku, gdy przeszli do małej sali posłuchań. Kapłan miał już kiedyś okazję ujrzeć tę komnatę - w dniu, w którym podglądał razem z Irias nieudaną audiencję księcia Nektanebo, sam jednak nigdy dotąd jeszcze do niej nie trafił. Podobnie jak wówczas, Pani Obydwu Krajów, Wcielenie Izydy na Ziemi, Królowa Królów, Dawczyni Życia i Światła, zasiadała na podwyższonym tronie. Tyle, że tym razem nie traciła czasu na przywdziewanie stroju i klejnotów Żywej Bogini. Miała na sobie prostą szatę, niezbyt nawet świeżą. Najprawdopodobniej przybyła tu bezpośrednio ze szpitala, od razu też przeszła do rzeczy, gdy tylko straże rzuciły Nefera na kolana, a on sam dotknął czołem podłogi.
     "Unieś głowę, niewolniku. Chcę widzieć twoją twarz, chcę spojrzeć ci w oczy, zanim ogłoszę wyrok w twojej sprawie.”
     "Wyrok, o Boska Pani?”
     To nie wyglądało na wstęp do uwolnienia i obsypania nagrodami. Wykonał rozkaz i ujrzał jak Mistrz Apres, ale także i Horkan, ustawiają się po obydwu stronach podwyższenia z tronem. Było to, oczywiście, miejsce właściwe dla Towarzysza Prawej Ręki, ale co porabiał tam młody oficer?
     "Księżniczka żyje. Mistrz Serpa zdołał ją obudzić i uratował swoją sztuką, za co jestem mu bezgranicznie wdzięczna. Teraz śpi, ale to zdrowy sen. Wdzięczność należy się także Totowi oraz innym bogom. Otrzymają bogate ofiary.”
     "Ja także się cieszę, o Wielka.”
     "Doprawdy, niewolniku? Po tym, jak doprowadziłeś Irias na granicę świata umarłych? Po tym, jak uderzyłeś ją, okradłeś i porzuciłeś na pustyni?”
     "Nie zrobiłem tego, Pani! Jeżeli się przebudziła, jak mówisz, to sama to potwierdzi!”
     "Już potwierdziła! Gdy tylko odzyskała przytomność i można się było z nią porozumieć, zapytałam o to, co wydarzyło się na tych wzgórzach podczas bitwy, kto ją zranił, kto zabił Korinę i dlaczego nie zostałeś przy księżniczce, skoro miałeś ją chronić? Przez dłuższą chwilę sprawiała wrażenie, że nie wie, o co pytam, a potem... Potem powiedziała, że zaatakowali was żołnierze księcia... Mówiła nawet, jak dzielnie walczyłeś, zanim jeden z nich nie uderzył jej w głowę... ”
     "Co takiego? Przecież nic podobnego się nie wydarzyło!”
     "Wszyscy doskonale to pojmujemy. Ona kłamała, niewolniku. Irias nic nie wie o Hetytach, o rzekomej zdradzie Koriny, o tym, że to Amazonka miała ją jakoby uderzyć... Nic nie pamięta, albo nie chce wyjawić prawdy, ale próbowała cię ratować. Próbowała cię ratować, Neferze!” - Ostatnie słowa Amaktaris niemal wykrzyczała. Uspokoiła się po dłuższej chwili. - "W jaki sposób zdobyłeś aż taką miłość i lojalność księżniczki? Ma dobre i odważne serce, a ty potrafisz wkradać się w łaski oraz zdobywać przyjaźń lepszych od siebie... O tym miałam już okazję się przekonać... Gdy o tym wszystkim myślę... Ufałam ci, Neferze, a ty zdradziłeś i Mnie, i Irias. Natomiast ona, ona nawet teraz chciała ci pomóc... Ale dość tego!” - Gniew zdawał się na nowo ogarniać umysł Władczyni. Tym razem zimny i nieubłagany, najgroźniejszy ze wszystkich. - "Z decyzją o twoim losie czekałam do przebudzenia Irias. Miałam nadzieję, wbrew wszystkiemu, że może jednak mówisz prawdę i ona potwierdzi twoje słowa. Tak się nie stało. Tego, że skrzywdziłeś księżniczkę nie wybaczę, tego jednego nie. Obiecałam ci śmierć podobną tej, którą zginął tamten kapłan. Na szczęście Irias żyje, chociaż to nie twoja zasługa... Dlatego... a także z powodu twoich dawnych czynów, oszczędzę ci jego losu.” - Nefer nie zdążył odetchnąć z ulgą, gdy kolejne słowa Bogini sprawiły, że zamarło jego serce. - "Są jednak inne rodzaje śmierci. Kiedyś próbowałeś uratować niewolnicę, która zabiła noworodka... Teraz umrzesz w taki sam sposób, jak ona. Tak, jak umarłaby porzucona na pustyni Irias.”
     Zaskoczony i przerażony, nie zdołał wydusić z siebie żadnych słów. Niespodziewanie odezwał się Horkan.
     "Wielka Pani! On jednak nie zabił księżniczki, a tylko ją zranił. Może nie zasłużył na tak surowy wyrok.”
     "Przemawia przez ciebie prawdziwa szlachetność, Horkanie. Szlachetność tym większa, że przecież...” - Przerwała, nie chcąc może wyjawić zbyt wiele w obecności Mistrza Apresa. - "Ty możesz sobie na nią pozwolić, chociaż obdarzasz nią kogoś, kto na to nie zasługuje... Ja nie mam takiego przywileju, muszę okazać surowość, gdy jest to niezbędne... Dokonałam jednak dobrego wyboru... Mistrzu, zabierz stąd tego niewolnika i zajmij się wszystkim. Nie chcę słuchać jego błagań.”
     Ostatnie słowa Królowej o tyle nie odpowiadały rzeczywistości, że oszołomiony Nefer nadal nie potrafił wykrztusić choćby słowa. Rzeczywiście, powinien przecież upaść na twarz i żebrać o litość, skoro miał jeszcze taką okazję. Czy przyniosłoby to jakiś skutek, to już inna sprawa. Zanim zdołał cokolwiek uczynić, uprzedził go Mistrz.
     "Pani, wykonam Twe rozkazy jak zawsze, ściśle i dokładnie. Mój brat mówi jednak, że księżniczka Irias przeżyje i odzyska zdrowie. Twoja sprawiedliwość, o Wielka...”
     Takich słów Towarzysza Prawej Reki Nefer nigdy by nie oczekiwał, Królowa zapewne także nie.
     "Nawet ty, mistrzu, przemawiasz w jego obronie? Wierz mi, nie wydałam tego wyroku pod wpływem nagłego ataku gniewu. Długo się nad nim zastanawiałam. Ta decyzja i dla Mnie nie jest łatwa. Podjęłam ją jednak i dokonałam wyboru... Wykonaj to, co poleciłam.” - Wypowiadając te słowa spojrzała wprawdzie na Mistrza Apresa, ale potem Jej wzrok spoczął przelotnie na postaci Horkana. Wbrew uprzednim zapowiedziom, oczu Nefera jednak unikała.
     "Stanie się, jak rozkazałaś, o Najpotężniejsza.” - Mistrz skłonił się w formalny sposób i przyzwał strażników.
     Kapłan został poderwany do pozycji stojącej i żołnierze zaczęli wyprowadzać go z sali. Czynili to bez zbędnej brutalności, ale z wprawą i zdecydowanie. Teraz było już za późno na błagania o łaskę. Mógłby, co prawda, szarpać się w łańcuchach, wołać, przypominać o swoich zasługach... Nie powstrzymywała go przed tym urażona duma, bo nie było miejsca na takie uczucie, gdy chodziło o życie - a zwłaszcza na okazywanie dumy wobec Jej Osoby. Przeszkodziło mu trwające nadal osłupienie. Po prostu nie wierzył, że to wszystko dzieje się naprawdę, może też odczuwał strach przed prawdopodobną reakcją strażników, gdyby jednak czegoś podobnego próbował. Po chwili okazja zresztą minęła, gdyż wraz z żołnierzami opuścił małą salę audiencjonalną. Teraz będzie mógł udawać przed samym sobą, że zachował przynajmniej dumne i godne milczenie wobec jawnej niesprawiedliwości, która go spotkała. Marna to satysfakcja, ale może wystarczy na tych kilka dni życia, jakie mu pozostały.

nefer

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2008 słów i 11706 znaków, zaktualizował 17 mar 2016.

15 komentarzy

 
  • EsQer

    Neferze! Ja Cię bardzo proszę nie karz mi, dłużej czekać! (A właściwie to nam bo chyba znajdę kilka osób, które dołączą się do mojej prośby). Ja rozumiem, że to jest wielkie dzieło i potrzeba czasu żeby je tworzyć i jeszcze święta, ale jest godzina 11:20, a ja już przynajmniej 6 razy sprawdzałem czy może nie ma nowej części. Dlatego bardzo ładnie proszę, pisz najszybciej jak umiesz! :)

    2 kwi 2016

  • nefer

    @EsQer Już jest

    2 kwi 2016

  • :)

    @nefer kiedy kolejna część?

    30 mar 2016

  • Michał

    @:)czekamy

    30 mar 2016

  • nefer

    @Michał Już piszę, za 2-3 dni powinna być.

    31 mar 2016

  • JohnyEnglish

    @nefer maestro to przechodzi wszelką imaginacje

    31 mar 2016

  • gabi

    Smacznego jajka i mokrego dyngusa.

    23 mar 2016

  • agness

    Fajne, lekko przesłodzone, ale dobrze się czytało( długo ale dobrze) i tylko jedno mnie zastanawia- gdzie ta erotyka?
    Pozdrawiam

    21 mar 2016

  • nefer

    @agness Dzięki za komentarz. Erotyka została podporządkowana fabule, a nie odwrotnie. Nefer jest nieco naiwny w pewnych kwestiach, a narracja prowadzona z jego punktu widzenia. Dopiero z czasem bohater dojrzewa.

    23 mar 2016

  • Czytelnikstaly

    Dajta wincyj

    19 mar 2016

  • nefer

    Dziekuję wszystkim za komentarze. Jak wspomniał Ramol, to miłe uczucie, że Nefer wzbudził sympatię oraz doczekał się interwencji w sprawie wydanego nań wyroku (także na priv  ). Tymczasem jeszcze żyje i może szczęście znowu mu dopisze.  Kilka dni będzie jednak musiał wytrzymać, tak się bowiem składa, iż jutro wyjeżdżam na święta i nie zdołam już wrzucić kolejnej części. Obiecuję zabrać sie do pracy gdy tylko czas i okoliczności pozwolą. A teraz życzę wszystkim Czytelnikom udanych Świąt oraz nadejścia wiosny.

    18 mar 2016

  • Ramol

    @nefer -  miłych, rodzinnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych Zbyszku! :zjem:  :cheers:  :jem:

    19 mar 2016

  • JohnyEnglish

    @nefer No nie... Jeszcze tego brakowało. He he. Wesołych świąt.

    19 mar 2016

  • JohnyEnglish

    @nefer neferze stanowczo za często wyjezdzasz

    25 mar 2016

  • nefer

    @JohnyEnglish  Zawsze jednak wracam. Pozdrawiam.

    27 mar 2016

  • Szarik

    No to poleciałeś po całości, choć coś czuję przez skórę co knujesz ;) Dziś przyłączę się do marud, że za krótko. Z napięciem zbliżasz się do granicy przegrzania, ale ... warto czekać. Twoje opowiadanie to zawsze pozytywny punkt tygodnia i niecierpliwie czekam na kolejny.

    17 mar 2016

  • nefer

    @Szarik I ty wybacz... Ten moment aż się prosił o przerwanie narracji, nastukałem dotąd 750 stron znormalizowanego tekstu, więc muszę dbać o podtrzymanie napięcia. Do tego zwykły brak czasu dochodzi. Cieszę się, że dostarczam materiału do twoich kombinacji, ale jeszcze bardziej sie ucieszę, gdy uda mi się i Ciebie i innych zaskoczyć...

    17 mar 2016

  • Szarik

    @nefer uda się na pewno. Nawet jak sprawdzają się moje przypuszczenia, to wstawiasz coś zaskakującego i znów muszę kombinować ;)

    17 mar 2016

  • Ramol

    Jak to dobrze "przespać się z tematem"! To kiedy przerywasz rozdział, to Twoje zbójeckie prawo! Twa opowieść przedstawia sytuację tak jak mógł widzieć ją Twój bohater. Zatem często są to subiektywne odczucia. Z tego też względu nie wiem czym kierował się Horkan niezręcznie (?!) ujmując się za Neferem i czemu nakazał wręcz mu napić się wody do syta... Raczej wygląda to na własną i słuszną (w interesie Nefera) działalność setnika, nie wykluczam -  choć byłoby to dużym zaskoczeniem dla mnie -  inspirowaną przez Mistrza Apresa. Próżność Autora musi miło łechtać odzew "w narodzie" w obronie Nefera!!! Gratuluję!

    17 mar 2016

  • nefer

    @Ramol Dokładnie, Nefer nigdy nie wie wszystkiego, różne rzeczy przed nim ukrywają (Królowa, Ana, ale też i inni), sporo dzieje się za jego plecami i pewne sprawy jeszcze wypłyną. A Horkan to postać niejednoznaczna... Potrafi okazać zarówno szlachetność, jak i mniej ciekawe cechy... Ale bez obawy, jego przeznaczenie już zostało wybrane...

    17 mar 2016

  • Funkykoval197

    Czy Ty chcesz uśmiercić Nefera? Prosimy uwolnij go z honorami (ale nie pośmiertnie :-). I jak drobisz to dawaj częściej. Przynajmniej teraz w tym dramatycznym okresie.

    16 mar 2016

  • nefer

    @Funkykoval197 Jeszcze nie umarł i kilka dni może wytrzyma.  :blackeye:  Przepraszam i Ciebie i innych za to, że odcinek może nie najdłuższy. Ten akurat trochę przykro się pisał. Ale często po prostu czasu brakuje...

    17 mar 2016

  • Feetman

    Witam, nie dawno znalazłem to opowiadanie przeczytałem jednym tchem. Pozdrowienia dla autora i z niecierpliwością czekam na kontynuacje :D

    16 mar 2016

  • nefer

    @Feetman Będzie, będzie, jeszcze kilka wydarzeń w planach. Pozdrawiam.

    17 mar 2016

  • Feetman

    @nefer Dziękuje również pozdrawiam i życzę ciekawych pomysłów które zaskoczą nas jeszcze nie raz  :O

    22 mar 2016

  • Bloni

    Neferze! Nie wiem jak to sprawiłeś, ale bardziej czekam na dalszą część tych opowiadań niż na nowe odcinki mojego ulubionego serialu! Czekam z niecierpliwością na kontynuację :)

    16 mar 2016

  • nefer

    @Bloni Dzięki. Kontynuacja rodzi się w głowie, tylko czasu nie zawsze wystarcza.  :)

    17 mar 2016

  • violet

    Podsycasz ciekawość ;) , czyżbym wyczuwała że " chcąc przekonać przeciwnika...."? ;)  Ach, te Królowe i Panie, tak lubią doświadczać tych swoich niewolników.  
    Czekam z niecierpliwością :)

    16 mar 2016

  • nefer

    @violet Inna technologia, ale charaktery i emocje podobne. Ja też czekam.  :blackeye:

    16 mar 2016

  • igorek

    W ciągu 4 dni pomimo natłoku zajęć i obowiązków z wielką przyjemnością przeczytałem dostępne części. Wyrazy uznania dla Ciebie Neferze za tak pasjonującą powieść i z ciekawością oczekuje dalszych części

    16 mar 2016

  • nefer

    @igorek Dzięki za dobre słowo, dla takich Czytelników warto ciągnąć tę zabawę.  :)

    16 mar 2016

  • Ramol

    Neferze, zbytnio drobisz swoje opowiadanie! Jest to na pewno korzystne dla podniesienia temperatury i zaciekawienia Twych czytelników, lecz każda taka działalność w końcu może wypalić ogień zainteresowania. Ciekawy jestem dlaczego Irias powiedziała to co powiedziała?
    -- * Chęć chronienia przyjaciela?
    -- * Majaki pourazowe (wiem, że to "laicka" nazwa)?
    --* Inne przyczyny?  
    Sam optuję za trzecią możliwością. (np. być może słyszała i rozumiała rozmowy podczas jej "omdlenia" i na ich podstawie stworzyła sobie taki obraz?)
    Horkan jest wyraźnie jest przesłodzony, aż obleśny w swej nieszczerości, Królowa "ma zabełtany błękit w głowie" tak, że nawet Mistrz Apres wyraził swe zdanie.  
    To jest kolejny rozdział "rozpędowy"! Czekam na start i wielki finał!!!

    16 mar 2016

  • nefer

    @Ramol Wierz mi, nie rozdrabniam tego celowo. Po prostu są pewne chwile, które zasługują na wzmocnienie zakończeniem w danymmiejscu narracji. A ostatnio zbiera się ich  trochę.  Do finału ok. 20 rozdziałów, chyba że wyjdzie więcej.  ;)

    16 mar 2016

  • Ramol

    @nefer - powiedzmy tak: jako popełniający niekiedy grafomanię - mogę Cię zrozumieć, jako stały czytelnik Twej sagi wierzę w Twe wyczucie, jako zaś zwykły człek  :whip:  :whip:  :whip:  :whip:  zrobiłbym chętnie "porządek" na tej stronie!!!

    16 mar 2016

  • nefer

    @Ramol Et tu, Brute... Czy nie wystarczy gniew Królowej?  :blackeye:

    16 mar 2016

  • :)

    @nefer oby więcej! !!

    16 mar 2016

  • Michał

    To już przesada. Uwolnij go, proszę.

    16 mar 2016

  • nefer

    @Michał Chyba nie będę miał innego wyjścia.  Królowa także nie, ale to za chwilę;)

    16 mar 2016

  • Jarek

    @Michał śmierć go wybawi

    16 mar 2016

  • Michał

    @nefer Dzięki za ten wpis. CZEKAM Z UTĘSKNIENIEM

    16 mar 2016