Pani Dwóch Krajów cz. 76

CVIII
     Odprawiony przez małżonkę, Nefer nie bardzo wiedział, co ma ze sobą począć. Ten dzień stanowczo przynosił zbyt wiele niespodziewanych wiadomości. Najpierw ta niewiarygodna zdrada Amaktaris, która potrafiła od miesięcy oszukiwać swego arcykapłana, a potem nowina o możliwej ciąży Any... Gdyby żona ujawniła to w innej chwili, czułby się najszczęśliwszym z mieszkańców Kraju nad Rzeką. Ale teraz, gdy dopiero co zrezygnował z urzędu i zaszczytów, gdy wywołał gniew Królowej, rzucając Jej do stóp oznaki godności oraz władzy, którą mu ofiarowała, gdy najpewniej będą zmuszeni wyjechać, może uciekać, tułać się po obcych ziemiach... Czy nie powinien zacząć czynić przygotowań, zebrać swoje rzeczy? Uświadomił sobie jednak, że w całym pałacu, wśród zgromadzonych w nim bogactw, nie znajdzie właściwie nic własnego, wszystko otrzymał od Najjaśniejszej i wszystko to z radością, natychmiast odda... Tylko z czego będą teraz żyli, bo przecież nie wyłącznie z pracy Any jako uzdrowicielki, tego nie potrafiłby znieść... Jak długo żona będzie zresztą mogła obecnie pracować? I w jaki sposób opłacą podróż?
     W samą porę przypomniał sobie o otrzymanych podczas uczty darach, wiele z nich stanowiły kosztowne przedmioty ze złota czy srebra, ozdobione szlachetnymi kamieniami... Wczoraj nie dbał o nie wcale, ogłuszony wiadomością o małżeństwie Amaktaris. Na szczęście, Ana okazała się praktyczniejsza i zatroszczyła się o ich zebranie oraz umieszczenie w bezpiecznym miejscu. Wezwany przez Nefera zarządca zaprowadził swego pana do zamkniętego, zaopatrzonego w solidne drzwi oraz zamki pomieszczenia. Były arcykapłan teraz dopiero zaczął przeglądać oraz oceniać podarowane mu łańcuchy, klejnoty, puchary i inne naczynia. Znalazł tego całkiem sporo i wydawały się dużo warte, z pewnością wystarczą na koszta podróży oraz zapewnią przez dłuższy czas w miarę wygodne życie. Ahmes pożyczy może srebro w zmiana za część z nich, a jeśli nie zdoła zebrać tyle, ile trzeba, to pozostawał jeszcze kantor Pazera. Kupiec, chociaż niewątpliwe zachłanny, wydawał się jednak na swój szczególny sposób uczciwy i nie powinien oszukać dawnego klienta ponad zwykłą miarę.
     Najcenniejszym z klejnotów wydawał się złoty łańcuch ofiarowany przez samego księcia Manetosa. Nefer nie wątpił, że arystokrata wiedział o szczególnej pozycji nowego arcykapłana i wręczając ten dar musiał odczuwać satysfakcję na myśl o postanowieniu, które już wkrótce ogłosi Królowa... Ogłosi podczas tej właśnie uczty, która stać się miała triumfem Nefera, a tymczasem jej bohaterem okaże się sam książę i przyszły Pan Obydwu Krajów... Tak to zapewne zaplanował, a Najjaśniejsza na to przystała... Były arcykapłan miał przynajmniej nadzieję, że może nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jaki ból sprawi w ten sposób swemu najwierniejszemu słudze... Cisnął ze złością łańcuch na podłogę. Powinien natychmiast odesłać ten nieszczery podarunek! Po chwili podniósł jednak ozdobę, zważył w dłoni ciężar złotych ogniw... Unosząc się honorem daleko nie zajdzie, raz już dzisiaj to uczynił i co uzyskał? Właściwie, to powinien zwrócić wszystkie te dary, tylko co dalej? Nie, na pewno nie wszystkie. Nie potrafił odrzucić tego, co ofiarowali prawdziwi przyjaciele, Irias, Harfan, mistrzowie Serpa czy Sentot. Nie wręczali zresztą przedmiotów kosztownych, wykonanych ze złota czy srebra, pragnęli sprawić radość, a ich prezenty i życzenia płynęły ze szczerego serca... Spojrzał jeszcze na belę cudownej barwy materiału, podarowaną przez niezwykłą parę cudzoziemskich kupców. Anie bardzo zależało na tej materii, z pewnością nie zamierzała jej ani oddawać, ani sprzedawać. Niech więc to wszystko zostanie. Zatrzyma to, co dostał od przyjaciół, za resztę weźmie srebro, które z pewnością się przyda.
     A jednak, coś przecież koniecznie odesłać powinien. Skrzynię ze zwojami ofiarowaną przez Królową Amaktaris. Wczoraj ten właśnie dar uradował Nefera najmocniej, obecnie bolał bardziej niż złoty łańcuch wręczony przez Jej przyszłego Małżonka. Nie zdążył nawet przejrzeć tych papirusów... Poczuł przemożną ochotę, aby uczynić to teraz. Opanował się z trudem. Nie! Zwróci je nie czytając, może jeszcze dołoży własne rulony z wierszami oraz tamten zwój z miłosnymi zaklęciami... Nie rozwijał ich od owego pamiętnego wieczoru w gospodzie Ahmesa i nadal tkwiły w nich zasuszone płatki kwiatów lotosu. Może nie umieścił ich równie starannie jak niegdyś sama Amaktaris, ale to nie będzie już potrzebne. Ona i tak zrozumie... Tak, powinien natychmiast wyprawić posłańca do Pałacu. Na to również nie potrafił się jednak zdobyć i odłożył ten zamiar do jutra.
     Zamiast tego raz jeszcze przyjrzał się złotemu łańcuchowi księcia i owinął go w płótno, otrzymując nie rzucający się w oczy pakunek. Polecił następnie zarządcy posłać gońca z wezwaniem dla kupca Pazera z targu przy przystani. Gościa miano wprowadzić dyskretnie bocznym wejściem. Tak jak Nefer się tego spodziewał, właściciel kantoru nie kazał długo na siebie czekać. Zaproszenie ze strony arcykapłana Izydy mało kto mógłby zignorować albo też nie odłożyć z jego powodu wszelkich innych zajęć. Oczywiście, hierarcha nie miał zamiaru ujawniać, że zdążył już złożyć swoją godność. Niech Królowa ogłosi to sama, kiedy zechce! Pazer raz jeszcze zaprezentował odpowiednie maniery i okazywał gospodarzowi najwyższy szacunek, targował się jednak ostro. O obydwu tych zdolnościach kupca Nefer zdążył się już kilkakrotnie przekonać. Tym niemniej, oferowana na sprzedaż ozdoba przedstawiała naprawdę dużą wartość oraz z całą pewnością nie została skradziona. Oboje doskonale o tym wszystkim wiedzieli i ostatecznie arcykapłan uzyskał  dwadzieścia talentów srebra. To wystarczy na jakiś czas. Pazer zobowiązał się dostarczyć zapłatę jeszcze tego wieczora, szczegółami miał już zająć się zarządca.
     Załatwiwszy tę sprawę, Nefer zamierzał zawiadomić o swoich poczynaniach żonę, okazało się jednak, iż Ana jest nieobecna. Opuściła jakoby pałac wkrótce po rozmowie z mężem, nie zdradzając dokąd i na jak długo wybiera się z wizytą. Nieco zaskoczony, spędził resztę dnia snując się bez celu, nawet w ulubionej zazwyczaj lekturze zwojów nie potrafił odnaleźć spokoju. Służba schodziła swemu panu z drogi. Dopiero o zmierzchu odnalazł go zarządca, wręczając sporych rozmiarów sakiewkę wypchaną srebrem oraz zawiadamiając jednocześnie, iż szlachetna pani Ana z Abydos zaprasza małżonka do wspólnego spożycia wieczerzy. Były arcykapłan przyjął to z zadowoleniem, odczuwał już bowiem głód, zamierzał też naradzić się z żoną w sprawie ich przyszłości.
     Wbrew swoim zwykłym zwyczajom Ana przygotowała się niezwykle starannie, ostatni raz widział żonę tak bogato wystrojoną wówczas, gdy na użytek pewnego niewolnika udawała Panią Obydwu Krajów. On sam zdążył się tymczasem przebrać w prostą szatę, przez co wyglądał przy małżonce jak zwyczajny sługa. Wydawało się, że uzdrowicielka nie zwraca na to uwagi. Powitała małżonka uprzejmie i przyjaźnie, polecając zarazem, by podawano kolejne potrawy. Z aprobatą przyjęła wiadomość, że Nefer wymienił kosztowny prezent na srebro, ale też zdawała się nie przywiązywać do tego większej wagi. Prowadziła lekką rozmowę, unikając poważniejszych tematów, a zwłaszcza kwestii zaplanowanego wyjazdu. Nie wspomniała też, w jaki sposób spędziła popołudnie. Nefer przypuszczał, że może nie chce czynić tego w obecności licznej służby, z zadowoleniem przyjął więc pojawienie się podanych na deser owoców. Odprawił ostatnich podwładnych, osobiście przejmując pieczę nad sporych rozmiarów dzbanem wybornego wina. Wiedział, że Ana woli ten szlachetny trunek od plebejskiego piwa. Własnoręcznie obsłużył żonę, napełniając jej kielich.
     „Myślę, że masz rację. Powinniśmy jutro wyjechać i to dlatego poczyniłem już pewne przygotowania...”
     „Takimi sprawami możemy zająć się później, mężu. Nie psujmy tego pięknego wieczoru.” - Ana wypiła powoli swoje wino, spoglądając przeciągle na Nefera. - „Nalej jeszcze raz. To bardzo miłe, gdy czynisz to własnoręcznie,  czcigodny arcykapłanie.”
     „Jak sobie życzysz, szlachetna pani.” - Stanął za plecami żony, odurzony zapachem jej perfum. Wydały mu się znajome.
     „Może zechciałbyś napełnić mój kielich na kolanach, Neferze? Skoro już ubrałeś się na tę okazję jak służący?”
     „Oczywiście, dostojna pani.”
     Wykonując to polecenie poczuł narastające podniecenie, objawiające się znajomym, silnym bólem w genitaliach.
     „Sam także sobie nalej. Przyjemnie jest wypić to doskonałe wino w czyimś towarzystwie. Wróć tutaj jednak i uklęknij u boku swojej pani. Tak będzie jeszcze przyjemniej.”
     Ana miała rację, coraz silniejszy ból potrafił sprawić narastającą rozkosz. Oboje powoli delektowali się winem. Potem Nefer raz jeszcze napełnił kielichy. Żona zaaprobowała tę inicjatywę przyzwalającym skinieniem głowy.
     „Biorąc pod uwagę to, że przez ostatnich kilka dni byłeś bardzo zajęty, mężu, a wczoraj okazałeś się zbyt zmęczony, to właściwie pierwsza okazja abyśmy mogli wspólnie skorzystać z sypialni, którą dla nas urządziłam...”
     Nie ulegało wątpliwości, żona uwodziła byłego arcykapłana, bezbłędnie trafiając w najczulsze punkty małżonka. Bogaty strój godny Królowej, specjalne perfumy, władcze, a zarazem zmysłowe zachowanie... Nie potrafił pozostać obojętny, wcale zresztą tego nie pragnął. Nie zamierzał też zastanawiać się akurat teraz nad przyczyną obecnej zmiany nastroju Any.
     „Skro jutro będziemy zmuszeni opuścić ten pałac, jest to zarazem okazja ostatnia. Czy zechcesz usłużyć swojej pani czymś więcej niż winem, niewolniku?”
     „Z radością spełnię twoje rozkazy, szlachetna pani.” - Ochoczo podjął grę.
     „Dzisiaj to ja odczuwam pewne zmęczenie... Zanieś mnie do sypialni, sługo. To niedaleko, powinieneś więc uczynić to bez trudu.”
     „Oczywiście, o pani.”
     Pochwycił małżonkę w ramiona. Ta objęła Nefera za szyję, nie zapominając jednak o zabraniu obydwu napełnionych niedawno kielichów. Wbrew słowom Any jadalnię dzieliło od sypialni kilka innych komnat prywatnych apartamentów i droga nieco się dłużyła. Na szczęście podczas ćwiczeń z bronią oraz pracy przy wiosłach czy na folwarku kapłan nabrał większej krzepy i zdołał wykonać rozkaz. W nagrodę, usadowiona na krawędzi sporych rozmiarów łoża, osłoniętego bogatym baldachimem, uzdrowicielka pozwoliła swemu słudze napić się wina. Sama również skosztowała trunku z własnego kielicha. Przeciągnęła powoli językiem po wargach.
     „Naprawdę, wyborne to wino... Myślę jednak, że jego smak podniósłby ciekawszy widok towarzysza tej biesiady... Zdejmij te łachy, Neferze. Nie odpowiadają twojej godności arcykapłana, a jako niewolnika życzę sobie ujrzeć cię teraz nagiego...”
     Odstawił na wpół opróżnione naczynie i wykonał polecenie, czując narastające pobudzenie oraz silny ból genitaliów. Ana doskonale znała swego małżonka i wiedziała jak rozpalić do czerwoności jego pożądanie. Przyglądała się, sącząc wino.
     „Bardzo dobrze. A teraz pomóż swojej pani. Ta szata, aczkolwiek bardziej stosowna dla mojej dostojnej osoby, przeszkadzałaby jednak w tym, co zmierzam uczynić. A nie będziemy chyba wzywać służby, nieprawdaż?” - Wstała z łoża.
     „Z pewnością nie, szlachetna uzdrowicielko.
     Zadanie okazało się trudniejsze niż przypuszczał. Podniecony i oszołomiony wdychanym teraz z bliska zapachem egzotycznych perfum, z całą pewnością znajomych, nie umiał poradzić sobie z wąską, obcisłą szatą, tym bardziej, że Ana nie życzyła sobie, aby zdejmował również liczne złote ozdoby, które przybrała.
     „Skoro nie potrafisz inaczej, rozerwij ją!” - rozkazała wreszcie zniecierpliwiona i być może również pobudzona.
     Teraz poszło łatwiej, materiał okazał się bowiem delikatny. Z pewnością szata z cienkiego lnu musiała kosztować majątek, ale w tej chwili niewiele to Nefera obchodziło. Odrzucił wreszcie resztki i nagrodzony został widokiem nagiego ciała małżonki, przybranej tylko w biżuterię, poczynając od ciężkich kolczyków i diademu, aż po złociste sandałki. W świetle kilku lamp oliwnych jej skóra lśniła tajemniczo i zmysłowo.
     „Obiecałam ci wczoraj złoty podarunek, arcykapłanie. Oto on!” - Stukając celowo obcasami Ana podeszła powoli do okna, pozwalając mężowi sycić wzrok.
     „Czcigodna pani i małżonko, przyjmuję twój dar z radością.”
     „Zanim to jednak uczynisz, czeka cię pewne zadanie, sługo. Podejdź tu, uklęknij i dopij wino!”
     Pospiesznie wykonał rozkaz, podniecony i zaciekawiony zarazem.
     „Czy kielich jest pusty?” - upewniła się Ana.
     „Tak, pani.” - Odwrócił naczynie na dowód prawdziwości wypowiedzianych słów.
     „Doskonale. Napełnij go ponownie, tym razem szlachetniejszym trunkiem!”
     „Co masz na myśli, dostojna uzdrowicielko?”
     „Domyśl się, głupcze. Tylko nie uroń ani kropli, jeśli liczysz na łaskę swojej pani!”
     Stanęła nieco szerzej na nogach, ujęła w dłonie uszy Nefera i przyciągnęła męża ku swemu łonu, napinając przy tym mięśnie i wyginając się lekko do przodu. Pojął wreszcie i zdążył podstawić kielich gdy z tajemnego otworu małżonki trysnął wąski strumyczek złocistej cieczy. Na szczęście kielich okazał się wystarczająco pojemny, by przyjąć cały ten dar.
     „Zebrałeś wszystko, niewolniku?”
     „Tak, pani. Nic nie przepadło.” - Uniósł w dłoniach prawie pełne naczynie. - „Czy chcesz, abym...” - Nie dokończył. W taki sposób nigdy dotąd się nie bawili i nie był pewny, jak przyjmie możliwe, kolejne polecenie żony. Nadal jednak odczuwał silne podniecenie.
     „Nie, Neferze. Może innym razem...” - Roześmiała się cicho. - „Dzisiaj potrzebujemy tego w innym celu.”
     Sięgnęła dłonią i odebrała kielich. Pochyliła się ku oknu. Teraz dopiero zrozumiał. Ana ostrożnie i niemal z czcią podlała własnym moczem zieloną kępkę młodego jęczmienia. Odstawiła puste naczynie i podsunęła przed oczy wciąż klęczącego męża miseczkę z kiełkującym zbożem.
     „Spójrz, mój jęczmień jest piękny i zdrowy. Niech rośnie, wysoki i silny. Podobnie jak twój syn w moim łonie!”
     „Ano, czy ty...”
     Ujął żonę za uda i przyłożył ucho do jej płaskiego brzucha, starając się wychwycić jakieś drgnienia, odgłosy, cokolwiek.
     „Nie, jeszcze za wcześnie... Jeszcze nie możemy mieć pewności, ale ten jęczmień...”
     Nie zmieniając pozycji i nadal klęcząc pomiędzy rozchylonymi nogami małżonki, zaczął lizać jej otwór, a po chwili także tajemny punkt rozkoszy.
     „Neferze, nie...” - Bez powodzenia usiłowała odciągnąć głowę męża. - „Przecież ja przed chwilą...”
     W odpowiedzi mocniej uchwycił uda Any.
     „To w niczym nie przeszkadza, szlachetna pani” - wydyszał, odrywając na moment usta.      Istotnie, lekko gorzkawy smak który poczuł przez chwilę na języku tylko wzmógł jego podniecenie, zwłaszcza, gdy pomyślał o wschodzącym bujnie jęczmieniu... Żona już nie protestowała, oparła się tylko o parapet, wytworne sandałki na obcasach dodawały jej bowiem wprawdzie uroku, ale nie zapewniały wystarczająco pewnej postawy w podobnej sytuacji. Po chwili zapamiętałej pracy kapłan nagrodzony został najpierw cichymi, lecz wnet coraz głośniejszymi jękami Any, drgnięciami jej ciała oraz obficie wypływającymi sokami. On sam doświadczał spowodowanego niewygodną pozycją, narastającego bólu w karku, był on jednak niczym wobec ognistych cierpień odczuwanych w skutych obręczami genitaliach. Lizał coraz szybciej, szeroką powierzchnią języka. Oderwał jedną z dłoni od nóg małżonki i wsunął palec, potem dwa w jej wnętrze... Znalazł tam ciepło i wilgoć, która wypływała też na zewnątrz i którą starał się chciwie pochwycić wargami do ostatniej kropli. Czubeczkiem palca odnalazł szorstkie zgrubienie wewnątrz ciepłej, wilgotnej studni... Poruszył klika razy dłonią, wzmagając jednocześnie pracę języka. Ana krzyknęła, zaciśnięte uda stłumiły jednak ten odgłos w uszach Nefera. Tym silniej odczuł dreszcze przeszywające ciało żony. Jego męskość płonęła żywym ogniem, miał wrażenie, że obręcze uczyniono z rozgrzanego metalu. Uzdrowicielka z trudem odciągnęła głowę męża spomiędzy własnych ud.
     „Chodź na łoże, szybko!” - rozkazała chrapliwie.
     Powstając porwał Anę w ramiona, niemal przebiegł kilka kroków i rzucił żonę na miękki materac. Sięgnęła pomiędzy nogi Nefera i napotkała obręcze. To pomogło jej opanować pożądanie, a może jednak kapłan niósł swoją panią do łoża zbyt wolno? Wyswobodziła się z objęć małżonka.
     „Zdejmij to, na co czekasz?” - wydyszał.
     „O nie, mężu. Sam życzyłeś sobie dzisiaj nałożenia tych pierścieni. Uparłeś się w tej sprawie. Nie licz na to, że opadną teraz na każde twoje skinienie.”
     „Przecież oboje tego chcemy! Ty także! Nie udawałaś tego, co czujesz. Wiem to. Proszę, cię!”
     „Te pierścienie dają władzę. Chyba zdążyłeś się już o tym przekonać. A mnie podnieca taka władza, podobnie jak ciebie niewola.” - Podrażniła dłonią obolałe jądra Nefera, wzmagając jeszcze jego cierpienie i pożądanie.
     „Tak, masz rację, szlachetna pani. Oboje czujemy podniecenie, dlatego błagam, zdejmij te przeklęte obręcze.” - Zachował przynajmniej na tyle przytomności umysłu, by nie zwracać się do Any tytułami przynależnymi Władczyni Obydwu Krajów. To nie przyniosłoby raczej niczego dobrego.
     „Teraz je zdejmę, a potem nie zechcesz przyjąć ich ponownie.” - Czy w słowach małżonki wyczuł przewrotne rozbawienie?
     „Ależ przyjmę, obiecuję!”
     „Nie wierzę ci, arcykapłanie. Teraz gotowy jesteś przyrzec wszystko, ale potem...” - Ana uśmiechała się już zupełnie otwarcie.
     „Co mogę uczynić, aby cię przekonać, pani?”
     „Właściwie... Mam pewien pomysł... Powinien nawet ci się spodobać, mężu...”
     „Jaki pomysł? Co mam zrobić?”
     „Nic nie musisz robić. Obróć się tylko na plecy, leż spokojnie i najlepiej zamknij oczy.”
     Uzdrowicielka narzuciła na głowę małżonka jakąś makatę. Nie próbował jej zerwać i poddał się woli żony. Rozsunęła jego ręce i nogi, usłyszał cichy brzęk, poczuł dotyk metalu na przegubach.  Odczekał chwilę i na próbę szarpnął dłońmi. Tym razem brzęk łańcuchów okazał się głośniejszy, a rozciągniętych rąk i tak nie zdołał przysunąć. Nogi także okazały się w podobny sposób unieruchomione. Ana zerwała zasłonę i rozglądając się pospiesznie ujrzał, że przeguby jego dłoni i stóp obejmują metalowe obręcze, połączone naciągniętymi sztywno łańcuchami z solidnymi słupami wspierającymi ocieniający łoże baldachim.
     „Bardzo sprytnie to zaplanowałaś, szlachetna uzdrowicielko.”
     „Nie zapominaj, że to ja urządzałam ten pałac, mężu. Tę sypialnię również. Myślę, że teraz mogę rozważyć twoją pokorną prośbę o chwilowe zdjęcie pierścieni.” - Uśmiechnęła się uroczo. - „Oczywiście, o ile nadal tego pragniesz.”
     „Przecież wiesz, że tak. Błagam o to żarliwie, dostojna pani.” - Pożądanie Nefera gwałtownie narastało.
     „Na przyszłość będziesz się musiał bardziej postarać, niewolniku. Ale dzisiaj okażę ci łaskę.” - Ana usiadła tyłem na twarzy małżonka i zaczęła powoli poruszać palcami przy pierścieniach. - „Oczywiście, oczekuję stosownych dowodów wdzięczności.”
     Ostatnie słowa dosłyszał już jakby z oddali, bez trudu domyślił się jednak ich treści. Ponownie zaczął pracować językiem, z wysiłkiem unosząc się odrobinę i odnajdując wilgotne miejsce rozkoszy swojej pani. Wobec uprzedniego pobudzenia małżonki efekty przyszły teraz nawet szybciej niż uprzednio. Z radością spijał spływające obficie soki, czuł drżenie jej mięśni, słyszał stłumione udami okrzyki. Na szczęście, poradziła sobie ze zdjęciem obręczy zanim narastające podniecenie uczyniło to zadanie zbyt trudnym. Ujęła teraz w dłonie uwolnione przyrodzenie Nefera i drażniła je palcami, zdając zarówno ból, jak i zwiększając podniecenie małżonka. Dbała jednak, by nie trysnął zbyt szybko i nie zmarnował w ten sposób nasienia. Pomagały w tym czubki ostro spiłowanych paznokci. Wreszcie, gdy ciałem uzdrowicielki targnęła kolejna fala dreszczy, uniosła się i odwróciła. Uszu Nefera dobiegł przeciągły krzyk rozkoszy. Pomagając sobie zręcznymi palcami, żona nabiła się na sterczącą sztywno męskość kapłana. Dłonie oparła na jego rozciągniętych ramionach.
     „Nie waż się ruszać!” - rozkazała.
     Nefer zamarł, niewiele to jednak pomogło. Był już tak podniecony, że wystarczyło kilka energicznych uniesień bioder małżonki. Trysnął obficie, unosząc się mimo woli, przymykając oczy i szarpiąc łańcuchami. Na szczęście, jego jęki zlały się z okrzykiem Any, która raz jeszcze osiągnęła szczyt własnego spełnienia. Czując zapewne wylewające się w swoim wnętrzu nasienie męża ścisnęła kolana i dźgnęła jego uda obcasami, co pobudziło Nefera do odnalezienia większych jeszcze zasobów spermy. Tak czy inaczej, nie starczyło ich jednak na wystarczająco długo, by zadowolić wymagającą amazonkę.
     „Zbyt szybko tracisz siły, mężu. Gdy tylko zdjąć ci te obręcze... Może dałoby się założyć je na taką okazję nieco luźniej? To mogłoby być ciekawe doświadczenie...” - Pochyliła się, podzwaniając naszyjnikiem oraz bransoletami. Roztaczała też zapach perfum.
     „Pani, jesteś zbyt łaskawa i zbyt podniecająca dla twego sługi...”
     „Takie słowa i myśli pobudzają cię z pewnością tym bardziej, arcykapłanie... Może powinnam też zabronić ci myśleć oraz mówić w taki sposób?” - Uśmiechnęła się szeroko. - „Tymczasem możesz jednak wyobrażać sobie, co tylko zechcesz... Umyj swoją panią, sługo!”
     Wykonać taki rozkaz mógł obecnie tylko w jeden sposób. Ana przesunęła się do przodu i głowa małżonka ponownie znalazła się pomiędzy jej udami, a jego usta i język tuż przy bardzo teraz wilgotnym otworze. Zlizywał i spijał soki żony, zmieszane z własną spermą. Czynił to na tyle skutecznie, że jęczała cicho z zadowolenia. Nie bacząc na rosnący ból karku oraz języka utrzymywał ją w stanie przyjemnego pobudzenia tak długo, jak tylko zdołał. Sam także czuł powolne odrodzenie własnej męskości. Uzdrowicielka dostrzegła jednak w końcu zmęczenie Nefera, raz czy drugi pobudziła go jeszcze kolejnymi dźgnięciami obcasów, ostatecznie zwolniła jednak od dalszej pracy.
     „Dobrze się spisałeś, niewolniku.” - Przesunęła dłońmi po twarzy małżonka. - „Pozwól, że teraz ja oczyszczę twoje klejnoty.” - Cofnęła się i usiadła pomiędzy rozsuniętymi nogami kapłana. - „Co ja widzę?” - Trąciła lekko dłonią sterczące ponownie przyrodzenie męża. - „Jesteś znowu gotowy do służby? Ale chcę jednak uczynić to, co obiecałam.”
     Pochyliła się i ujęła dłonią nasadę penisa, ściągając nieco w dół napletek. Po chwili odsłonięta główka utonęła w ustach uzdrowicielki. Nefer przymknął oczy, czując najwrażliwszym obecnie punktem swego ciała uścisk warg żony. Po chwili dołączyły do tego powolne, okrężne ruchy języka. Trwało to jakiś czas, wzbudzając zarazem rozkosz jak i czające się na pograniczu bólu podrażnienie. Nie mogąc już tego znieść napiął mięśnie, ale łańcuchy trzymały mocno. Jęczał cicho. Być może to spowodowało, iż Ana kilkakrotnie przesunęła w górę i w dół dłonią trzymającą nasadę męskości męża. Nie zdołał się powstrzymać i trysnął po raz drugi, co prawda z wyraźnie mniejszą niż poprzednio obfitością. Żona nie cofnęła ust, przeciwnie, ssała główkę penisa, wyciskając i połykając wszystkie dostępne soki. Po dłuższej chwili oderwała wargi od opadłego ponownie narządu i uniosła głowę.
     „Czy ty w żaden sposób nie potrafisz się powstrzymać, mężu? Bez tych obręczy gotowy jesteś tryskać nasieniem przy każdej możliwej okazji!” - zażartowała.
     „Uwolnisz mnie teraz, szlachetna pani?”
     „No nie wiem... Musiałabym najpierw nałożyć ponownie twoje pierścienie, a może do czegoś się jeszcze przydasz, niewolniku.”
     „Nie znasz litości, dostojna uzdrowicielko.”
     „W tej sprawie na pewno nie, arcykapłanie, skoro już zadałam sobie tyle trudu aby urządzić twój pałac, który zamierzasz teraz tak szybko porzucić. Pozwolę ci jednak trochę odpocząć.”
     Ułożyła się obok Nefera, składając głowę na wyciągniętym ramieniu męża. Ugiętym lekko kolanem drażniła z kolei jego przyrodzenie. Po raz kolejny poczuł zapach jedynych w swoim rodzaju, egzotycznych perfum.
     „Czy powiesz, do kogo udałaś się dzisiaj z wizytą?” - spytał, chociaż właściwie znał odpowiedź.
     „Tak, odwiedziłam Panią Obydwu Krajów. Poprosiłam Ją o pozwolenie wyjazdu...”
     „Ujawniłaś Jej nasze plany? I co, zgodziła się?”
     „Wydawała się nieco wzburzona, ale tak, dała swoją zgodę. Możemy wyjechać otwarcie, nie obawiając się pościgu, nie będziemy musieli się ukrywać. To zresztą i tak nigdy by się nie udało, dobrze o tym wiesz...”
     „Dała swoje pozwolenie... Tak po prostu...” - Nefer sam już nie wiedział, czy odczuwa z tego powodu ulgę, czy rozczarowanie. - „I to wszystko?”
     „Niezupełnie. Chciałam pokazać Jej mój jęczmień, zasięgnąć opinii uzdrowicielki i brzemiennej niewiasty oraz... Po prostu podziękować... Jest jaka jest, nie darzymy się wielką przyjaźnią, bo nie możemy... Ofiarowała mi jednak dar najcenniejszy dla każdej kobiety, prawdziwy dar bogini...”
     „Wierzysz w to? Po tym, jak sama obdarzyłaś Ją boską mocą uzdrawiania w sprawie Ahoresa?”
     „Dla tego starca Amaktaris jest prawdziwą Boginią gdyż wierzy, że to Ona przywróciła mu wzrok... Ja wiem, że było inaczej... Lud stolicy oraz wszyscy poddani w Górnym i Dolnym Kraju czczą z kolei imię Najjaśniejszej Królowej, bo widzieli, jak oddała im blask oraz światło słońca. Tylko ty i Ahores zapewniacie, że było to zjawisko naturalne... Ja z kolei wiem, że dopiero teraz mój jęczmień wschodzi szybko i obficie, że może... Podczas gdy przedtem nie pomagały żadne starania... Jeżeli nawet sprawiła to w inny sposób, z tego jednego powodu nigdy nie mogę czuć do Niej nienawiści. Niech więc będzie Izydą, Dawczynią Życia... Ale dlaczego jest Boginią dla ciebie, mężu i arcykapłanie, skoro zdajesz się nie wierzyć w żaden z Jej cudów? Zresztą, po prawdzie, to przecież niektóre ty sam sprowadziłeś?”
     „Także z twoją pomocą, Ano... Była nią zawsze, odkąd tylko usłyszałem o Najdostojniejszej Amaktaris, Królowej Górnego i Dolnego Kraju.”
     „To nie jest odpowiedź... Ale potrafię dopowiedzieć resztę... Stała się dla ciebie Boginią, bo jest piękna, mądra, dumna i władcza, a ty uwielbiasz takie właśnie kobiety... A na dodatek nosi Koronę Obydwu Krajów i posiada prawdziwą władzę... Przyznać zresztą trzeba, że czyni to z godnością i rządzi sprawiedliwie... Powinnam była wiedzieć, że nie zdołasz się Jej oprzeć i zakochasz się bez reszty, jeżeli tylko dostaniesz taką szansę... Masz przynajmniej dobry gust w doborze obiektów swych uczuć, mężu. Zawsze to jakaś satysfakcja...”
     „To nie ja wybierałem... Kimże jestem, abym mógł to uczynić?”
     „A więc i Jej przyznać muszę trafny osąd w wyborze faworyta... Ale, ale, wracając do twojego gustu, mężu... Najwspanialsza Amaktaris nie była przecież jedyną, którą obdarzyłeś względami oraz swoim nasieniem, była jeszcze ta urodziwa z pewnością tancerka...”
     „Jeżeli wiesz to wszystko, to musisz też wiedzieć, że wtedy to już naprawdę nie miałem żadnego wyboru... Amaktaris z pewnością opowiedziała ci także o tym, w jaki sposób się to obyło. Nie wierzę, żeby kłamała w tej akurat sprawie, skoro postanowiła ją poruszyć.”
     „Może i masz rację. Ona potrafi wykazać niezwykłą zaiste przebiegłość, gdy Jej na tym zależy... Domyślam się, w jaki sposób i w jakim celu to urządziła... Pewnie rzeczywiście nie otrzymałeś wyboru, żaden mężczyzna nie zdołałby się w takiej sytuacji powstrzymać... Udowodniłeś to przed chwilą i mam nadzieję, że udowodnisz jeszcze nie raz tej nocy... Swoją drogą, to nawet zabawne. Przez tyle lat nie doczekałeś się potomka, a tu w niedługim czasie zasiałeś życie w łonach trzech kobiet, i to za każdym razem skuty łańcuchami. A pierścienie dawały przy tym pewność, że zachowasz wszystkie siły na wybrany moment.”
     „Ona jest mądra i potrafi być przebiegła w wielu sprawach... Sama to powiedziałaś.”
     „To prawda, ale dość o tym. Jutro wyjeżdżamy i chciałabym jednak zażyć tej nocy trochę snu. Mam nadzieję, że zdążyłeś odpocząć i okażesz właściwe oddanie swojej pani? Tym razem bez zbytecznego pośpiechu, ale jednak szczere i pełne uczucia?” - Ana mocniej przydusiła kolanem genitalia małżonka. - „Potem nałożę na nowo twoje obręcze i dopiero wtedy cię uwolnię. Nie wiadomo, kiedy ponownie trafi się okazja do tego, abym mogła je zdjąć.”
     „Nie znasz miłosierdzia, szlachetna pani.”
     „Przeciwnie, mężu. Postaram się wspomóc cię w twoich trudach.” - Uzdrowicielka powstała, przytrzymując się słupków baldachimu i lekko trąciła stopą przebudzoną już męskość Nefera. Po chwili przydepnęła całkiem mocno, przesuwając przy tym podeszwą sandałka po sztywnym penisie. - „Myślę, że jesteś jeszcze zdolny do wielu niespodzianek!”

nefer

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 5201 słów i 30500 znaków.

32 komentarze

 
  • pf

    Neferze uspokoiles troche akcje, ale czy nie tylko na pozor. Po przeczytaniu po raz wtory wydaje mi sie ze w rekawie chowasz cos. Przeciez Manetos jest wojskowym, kuzynem Amaktaris i watpie by pogodzil sie z rola ksiecia malzonka. Amaktaris chyba nie zgodzi sie na ograniczenie swego krolowania. Czy nie szykujesz jakiegos zamachu stanu? Dlatego chyba Twoja dluzsza przerwa byc moze jest bardzo tworcza i szykujesz cos co nam dech zaprze.
    Pozdrowiena Franciszek

    12 mar 2017

  • nefer

    @pf Dzieki za pamięć. ta przerwa to nie jest jednak  "chwyt reklamowy". Może wkrótce dokończę.

    12 mar 2017

  • pf

    @nefer Nie myslalem wcale o chwycie marketingowym. Konstruowanie akcji wymaga czasem czasu tym bardziej po 900 stronach mozna byc troche wypalonym i trzeba na dalsz konstruowanie tak pieknej powiesci troche dystansu.

    12 mar 2017

  • nefer

    @pf W zasadzie, to niezależnie od wszystkiego, pozostało już tylko samo zakończenie. Prawie cała historia została opowiedziana. Owszem, tu i tam otwierają się różne wątki, ale w obecnej chwili jednak poboczne. Jak to w życiu, zawsze coś pozostaje. W powieści trzeba jednak kiedyś powiedzieć "koniec". Jeśli się uda zamierzam więc to zakończenie przedstawić.

    13 mar 2017

  • Piotr2

    @nefer czekamy z niecierpliwością

    13 mar 2017

  • pf

    Ze nie moge sie doczekac na kontynuacje, przeczytalem Twoje odpowiedzi na wszystkie komentarze i twierdze, ze tzw.drugie dno tej powiesci jest rowniez fascynujace.

    9 mar 2017

  • Ffff

    Never wróć

    6 mar 2017

  • pf

    Skoro byl zdolny do wielu niespodzianek to go napewno Ana tak wyeksploatowala, ze musi  dlugo zbierac sily

    1 mar 2017

  • nefer

    @pf Ha, coś w tym może być.  :blackeye:

    1 mar 2017

  • mm

    jak długo Nefer będzie odpoczywał ?

    28 lut 2017

  • nefer

    @mm Naprawdę, w tej chwili nie wiem.

    1 mar 2017

  • babciaczyjaś

    @nefer A ja wiem. Prawie na pewno. I powiem, a co mi tam!
    Nefer - autor - opisał dalsze losy bohaterów, a także zakończenie "Pani Dwóch Krajów". Przeczytała je osoba, z której zdaniem chce lub musi ;-) się liczyć.  
    Zakończenie akceptacji nie uzyskało i sprawa się rypła.
    Pytania za wiele dukatów: otrząśnie się nefer czy nie otrząśnie? Będzie pisał pod presją czy nie będzie?  
    Mam rację czy strzeliłam kulą w płot?

    5 mar 2017

  • Piotr2

    Szkoda. Nefer to klasa i oryginalność. To co nie udało się jego wrogom i Amaktaris (na placu śmierci ) może się udać Autorowi. Nefer umiera śmiercią głodową :(

    28 lut 2017

  • nefer

    @Piotr2 Nefer uszedł cało z licznych niebezpieczeństw, to może i teraz bogowie mu dopomogą. Królowa w końcu go ułaskawiła, a tymczasem Twoje słowa przynoszą ulgę niczym wizyta Księżniczki Irias.  ;)  Z prawdziwymi wrogami sam się rozprawił (przy pomocy przyjaciół, oczywiście). Pozdrawiam.

    1 mar 2017

  • Czytelnik2

    Usycham z tęsknoty.

    27 lut 2017

  • nefer

    @Czytelnik2 Dzięki za dobre słowo. Tymczasem Nefer musi jednak odpocząć.

    27 lut 2017

  • PF

    Nie nazywa sie ten istotny powod Rafen? Opowiadanie ciekawe lecz Nefer blizszy sercu.

    10 lut 2017

  • nefer

    @PF Siła przyzwyczajenia.  ;)

    10 lut 2017

  • PF

    @nefer to nie przyzwyczajenie tylko podazanie za dynamicznym rozwojem akcji, prawie jak w sensacyjnym kryminale z erotycznym podtekstem. I naraz nierozwiazane problemy na ktorych dalszy ciag czekaja chyba wszyscy Twoi glosatorzy.
    Pozrowiena

    10 lut 2017

  • nefer

    @PF Hej. To ma właśnie być powieść awanturniczo-historyczno-sensacyjna z elementami erotyzmu. Nefer chwilowo jednak odpoczywa. Tam zresztą już prawiw wszystko rozstrzygnięte, zostały jedno czy dwa posunięcia. Tę nową opowieść staram się prowadzić w podobny sposób.

    11 lut 2017

  • PF

    @nefer najlepiej jak zostaniesz w starozytnosci. Posiadasz duzo wiadomosci, ktore potrafisz upiekszyc i uczynic interesujacymi tak ze caly czas trzymaja w napieciu.

    11 lut 2017

  • nefer

    @PF O starożytności nie zapominam, pewnie tak czy inaczej do niej wrócę. Lubię ten okres i trochę się nim interesuję.

    12 lut 2017

  • PF

    @nefer tak jak Sienkiewicz mial Zaglobe tak Ty mozesz Irias jako tworzywo do nastepnych  
    powiesci wykorzystac. Przeciez ona zamierza przeprowadzic zmiany u Amazonek, moze nawet rewolucje obyczajowa.

    12 lut 2017

  • nefer

    @PF Przemknęło mi to swego czasu przez głowę, nie przeczę. Wszystko musi jednak dojrzeć

    12 lut 2017

  • tf

    @nefer a w jakim okresie bedzie kolejna powiesc?

    13 lut 2017

  • Piotr2

    @nefer Nefer a Rafen to dwa różne światy. Dla mnie Nefer to arcydzieło, wciąga i nie pozwala zapomnieć. Rafenowi brakuje tej oryginalności i egzotyki. Czekam więc z niecierpliwością na dokończenie powieści:)

    13 lut 2017

  • nefer

    @tf Hej. Dzięki za zainteresowanie. Nie jestem jednak robotem, świat realny ma swoje prawa, a i pisanina musi sprawiać przyjemność, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie. Ponieważ tymczasem sprawia, to pewnie coś skrobnę ale harmonogramu podać nie mogę.  :)

    13 lut 2017

  • nefer

    @Piotr2 Rafen ma więc pecha... ale rozumiem.  Też doceniam egzotykę scenerii staroegipskiej, tu miało być coś innego. Tymczasem zająłem się tym pomysłem, chociaż o Neferze... pamiętam. Musi jednak poczekać.

    13 lut 2017

  • tf

    @nefer chodzilo mi o to ze nefer jest w starozytnym egipcie a kolejna powiesc bedzie odbywala sie w jakich czasach?

    14 lut 2017

  • nefer

    @tf Myślę luźno o czymś w okresie II wojny punickiej (III w. p.n.e.).

    14 lut 2017

  • nefer

    Hej. Z istotnych dla mnie powodów nie jestem w stanie szybko opublikować kolejnej części. Może to przeciągnąć się na jakiś czas. Postaram się jednak dokończyć opowieść jak tylko zdołam. Pozdrawiam.

    27 sty 2017

  • Wrobelek

    @nefer chlip chlip *ociera łezki*

    29 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer wielka szkoda :(

    30 sty 2017

  • Przemo

    Kiedy nastepna czesc?

    25 sty 2017

  • agness

    Jestem pod wrażeniem  :rotfl:

    25 sty 2017

  • nefer

    @agness Dzięki za wpis. Twoja opinia ma dla mnie jako autora spore znaczenie. Pozdrawiam.  :)

    26 sty 2017

  • agness

    @nefer Dlatego napisałam ;)

    29 sty 2017

  • Ewa

    Nowego króla ktoś powinien wprowadzić na tron...- taki mały, paskudny figiel...jakby ;) .

    19 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa tylko jak Nefer przeżyje noc poślubną Amaktaris i nowego faraona?

    20 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Podziwiam jednak intuicję, koronacja to obecnie główny problem...  :blackeye: . "Noc poślubna" w zasadzie już się odbyła i to właśnie tak bardzo wzburzyło bohatera. Pozdrawiam wszystkich.

    20 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer racja co do nocy poślubnej, ale teraz w komnatach Amaktaris na stałe może zagościć generał,  chyba że dostanie bilet powrotny do Syrii. Znając Amaktaris to pewnie zagwarantuje sobie jednak dostęp do Nefera.

    20 sty 2017

  • Ewa

    @nefer Mam nadzieję, że wzburzenie Nefera nie będzie narastać. Nikt nie chce, żeby przedwcześnie zszedł z tego padołu kart powieściowych! Amaktaris jako prawdziwa Królowa powinna jednak nad wszystkim zapanować... mam nadzieję! ;)  :)

    20 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa jest szansa że Nefer jako arcykapłan Izydy (najwazniejszy kult) będzie dzielił oficjalnie władzę z nowym faraonem i mniej oficjalnie podzielą się Amaktaris

    21 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Takie dzielenie na łamach powieści wyglądałoby słodko i wręcz życzeniowo dla czytelników, ale w życiu realnym?...wierzysz w to?, podzieliłbyś się z konkurentem, którego nie lubisz, damą swojego serca? To jest rozgrywka tylko i wyłącznie przypisana dla Królowej, bo od niej głównie zależą obaj panowie. To, jakich sposobów użyje- czy posłuży się fortelami, perswazją, władczością itp zależy tylko od niej ( a właściwie od wyobraźni Autora. :) ).

    21 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa w powieści tak jak w życiu wszystko jest możliwe. Mężczyźni tez czasami myślą, ale konkurentów w łożu tolerują słabo. Nefer i tak może wybierać spośród dwóch lwic. Do tej pory to on był skuwany łańcuchami.  Pytanie ile się nauczył i na ile potrafi manipulować Amaktaris?  Ja bym się podzielił, jeżeli byłoby warto i miałbym szansę na końcowe zwycięstwo. Ale i tak światem rządzą kobiety i my mężczyźni niewiele mamy do powiedzenia :(

    21 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 No właśnie i wracamy do punktu wyjścia ;). Co do tzw. manipulacji to nie wierzę by Nefer posługiwał się tą metodą biegle w tej materii. Nie sądzę, aby nawet chciał czy próbował manipulować którąkolwiek z obu Pań. Tutaj niestety kobiety wiodą prym. Nie licz na to, iż Amaktaris pozwoli się zmanipulować komukolwiek. Z całokształtu jej postępowania oraz władzy jaką posiada, Królowa pozwoli tylko na tyle, na ile będzie jej wygodnie i roztropnie :).

    22 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa dlatego Nefer powinien jednak swoje uczucia skierować w stronę żony i skończyć z przygodami, które już raz zaprowadziły go na Plac Śmierci. Sama Ana stwierdziła że jest tymczasową zabawką Amaktaris. Po kilku tysiącach lat niewiele się w tej materii zmieniło.

    23 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Piotrze umówmy się że przez tysiące lat niewiele też zmieniło się w ludzkiej naturze. Rządze, fantazje i marzenia były, są i będą. Nawet jesli komplikują życie, to czy warto się ich wyzbywac?. Na to pytanie kazdy sam powinien sobie odpowiedzieć. Pozdrawiam.

    24 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Zgadzam się w pełni z założeniem, że ludzie aż tak bardzo się nie zmieniają i w różnych epokach kierowali się oraz nadal kierują podobnymi motywami, pragnieniami, uczuciami. Dzięki temu możemy ich zrozumieć czy utożsamiać się z nimi, nawet po upływie wieków. Nefer potrafi manipulować całymi narodami czy królestwami ale w przypadku obydwu pań, które kocha, ta umiejętność zawodzi go całkowicie. Dał już wielokrotnie tego dowody, to one manipulują nim, jak zechcą. To mu zresztą odpowiada i wątpię aby pragnął poważniejszej zamiany ról. Mam nadto szczerą nadzieję, że żadna z nich nie życzy mu źle i ostatecznie nie wychodzi na tym wszystkim najgorzej - zaspokaja własne pragnienia i emocje we wszelkich sferach życia osobistego, do tego zrobił błyskotliwą karierę. Pytanie, czy pogodzi się z pewnymi uwarunkowaniami?

    25 sty 2017

  • Ewa

    @nefer Tak uwarunkowania się zmieniają, ale w pewnym sensie Nefer jednak powinien był się z tym liczyć ponieważ już wcześniej pewne rzeczy logicznie przewidywał oraz miał prawo podejrzewać. Idąc dalej tym torem, powinien skupić się nie tylko na sobie, ale również na rodzinie. Jego obowiązkiem jest zapewnić rodzinie poczucie bezpieczeństwa, stabilności, co jak myślę, już do niego dobitnie dociera. Stąd powinien bardzo starannie rozważyć wszystkie za i przeciw. Jak wiemy w trudnych życiowych sytuacjach, każda decyzja jaką podejmujemy nigdy nie wydaje się doskonała. Staramy wybierać się tzw. " mniejsze zło" ;). Myślę, że każdy/a z nas tu obecnych miał/a już takie wybory w swoim życiu. Tak jak napisałeś obie Panie są przychylne Neferowi - Amaktaris na pewno kocha go na swój sposób i nie chce go skrzywdzić, a Ana kocha i będzie go wspierać.
    Być może to pozwoli Neferowi zrozumieć i pogodzić większość jego pragnień? ;)  :)

    25 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Właśnie musi podjąć taką decyzję, okazać dojrzałość, wybrać "mniejsze zło" - czy może raczej: "nieco mniejsze dobro". Właściwie, to dojrzewa w całym toku opowieści, zaczynał bowiem jako ktoś w rodzaju przerośniętego, niedowarzonego uczniaka. Przychodzi mu to z pewnym trudem, wcale bowiem tego nie pragnął i tylko same wypadki wymusiły ten proces. Trochę żałuje tamtej naiwności, dlatego sam do końca nie wie, czego by chciał. Potrzebuje może "ukierunkowania"...

    26 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer o to, że zostanie właściwe "ukierunkowany" nie wątpię:) Że zachowa się racjonalnie, przyznaję Wam rację, może nie sprostać zadaniu. Jednak kilka miesięcy życia na dworze królewskim powinno go czegoś nauczyć. Ale i tak wprowadzenie faraona będzie wymagało dużego kunsztu od Autora, żeby nasz bohater sobie lub komuś nie zrobił krzywdy.

    26 sty 2017

  • Roksana76

    Nefer, czytam każdy nowy odcinek, ale musiało upłynąć trochę czasu, żebym się zebrała do napisania komentarza z sensem  :rolleyes:  
    Przez chwilę miałam wrażenie, że w sypialni pojawi się królowa, ale znowu mnie zaskoczyłeś, rezygnując z takiej oczywistej okazji. Tym mocniej odczuwa się niepokój. Odcinek wyjaśnił, uspokoił... a ja mam zupełnie inne odczucie: uśpił czujność czytelników. Soczysta scena w sypialni, wyjaśnienia Any i względny spokój Nefera w kwestiach finansowych dają nam złudne poczucie, że wszystko jest na dobrej drodze. Nie wierzę Ci  ;) Na pewno ktoś już się czai i mam takie przeczucie, że to będzie nowy faraon. Przecież Nefer nie sprzedał łańcucha bez powodu, prawda?  
    Pozdrawiam, Roksana.

    18 sty 2017

  • Piotr2

    @Roksana76 też mam takie odczucia. Adrenalina zacznie kapać, a może i krew. Nefera uratuje jego jego szczęście i Królowa, ale nowy faraon tez ma swoich zwolenników.   Pytanie czy nie ucierpi Ana, która do tej pory pozostawała poza polityką pałacową.

    18 sty 2017

  • Czytelnik2

    @Piotr2 W takim gdybaniu i tak nie mamy szans z Neferem - autorem. Jak mu się coś nie spodoba to może nagle Nefera bohatera przejechać rydwan i opowiadanie zostanie zakończone.

    19 sty 2017

  • Piotr2

    @Czytelnik2 do Autora należy ostatnie słowo. Ale co do potraktowania Nefera rydwanem to nie wierzę. Autor z Neferem mają pewnie wiele cech wspólnych i Auyor nie chciałby ginąć w ten sposób.  Co innego z ręki Amaktaris lub Any będąc z nimi w łożu, co to to tak:)

    19 sty 2017

  • Ewa

    @Roksana76 Kto wie co sie wydarzy? Scena łóżkowa w tej części urwała się, ale czy szanowny Autor ją zakończyl, to się dopiero okaże w kolejnym rozdziale :) . Może też odrobinę pociągnie plynnie temat i zakonczy w ciut innym miejscu? ;) .  Oczywiście Autor jak dotąd uczyl nas, iż kończy temat, pozostawiając co nieco naszej wyobraźni, ale moja przekorna natura nie chce sie temu poddać ;) .

    19 sty 2017

  • nefer

    @Roksana76 To już prawie finał. Zdecydowana większość wątków została rozwiązana i zamknięta. Wprawdzie "wpychają się" nowe - nic na to nie poradzę, ale ich rozwijanie zburzyłoby konstrukcję opowieści. Jak to w życiu, sprawy nigdy się nie kończą.  Pod rydwan to Nefer rzeczywiście trafić by raczej nie chciał.  :smh:

    20 sty 2017

  • FP

    Opowiadanie trzymajace caly czas w napieciu. W zakonczeniu Autor postawil wiele znakow zapytania. Chyba ze przerwa do nastepnych czesci sluzy spotegowaniu napiecia. Oby tak bylo.(Przepraszam za brak pölskich liter ale mam niemiecka tastature)

    17 sty 2017

  • nefer

    @FP To jeszcze nie jest całkowity koniec, chociaż już niedaleko. Przerwa potrwa jednak teraz zapewne dłuższą chwilę... Pozdrawiam.

    20 sty 2017

  • Batv

    Mistrzu kiedy można spodziewać się nowego rozdziału tego dzieła?

    16 sty 2017

  • nefer

    @Batv Hej. Tym razem potrwa to jednak trochę dłuższą chwilę... Pozdrawiam i dzięki za dobre słowo.

    20 sty 2017

  • Batv

    @nefer w tym miesiącu dodasz coś czy przygotować się na luty neferze?

    26 sty 2017

  • Ewa

    Widząc tuż poniżej dyskusję z Piotrem2, powiem tak - ta powieść daje rzeczywiście duże możliwości na kontynuację. Nie przejmowałabym się innymi autorami sag. Jesteś niepowtarzalny i stać Cię na stworzenie pewnego precedensu w tej materii. Tym nie mniej, rozumiem pewne zmęczenie i to, że aby utrzymać poziom trzeba nabrać dystansu, a nawet oderwać się. Myślę, że stać nas na odczekanie nawet dłuższego czasu ( coś o tym wiem ;) ), by z tym większą przyjemnością ponownie powrócić i przypomnieć sobie bieżące wersy, a za chwilę czytać kolejne nowe. Dobrze czujesz się w tym temacie i klimacie, a my polubiliśmy Twoich bohaterów. Pozdrawiam serdecznie. :)

    14 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa pomimo, że jestem "najmłodszym" komentatorem, w 100% podpisuję się pod powyższym wpisem. Znajomość epoki i nietuzinkowy   (czytaj - Autor nie idzie na łatwiznę i na sprawdzone,  oklepane scenariusze) rozwój akcji sprawia, że czytelnik przenosi się w czasie. Prośba o kontynuację po nabraniu  sił:)

    14 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Bardzom to miłe i budujące co piszecie... Nie wiem jednak, czy zdołam, będę mógł i potrafię... W tej chwili nie wiem.

    16 sty 2017

  • Ewa

    @nefer W tej chwili masz prawo i nie wiesz. Nie dziwię się. To czy będziesz mógł i potrafił, to są twierdzenia dla mnie nieprzekonujące, wręcz banalne, więc je pomijam. Zainteresowało mnie jedynie to czy zdołasz. Tak, to jest przekonujące i na tym poprzestanę  ;).

    16 sty 2017

  • Czytelnik2

    @nefer I tak zostałeś ofiarą własnego sukcesu.

    17 sty 2017

  • Ewa

    @Czytelnik2 O nie, ten Autor nie może być ofiarą. Jest raczej skazańcem, bo został skazany na sukces!  ;)  :)

    18 sty 2017

  • zostef

    Jak zawsze genialne. Mam nadzieję, że będziesz ciągną serię jak najdłużej. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam :)

    10 sty 2017

  • nefer

    @zostef Każdą opowieść trzeba skończyć, tego wymaga jej rytm i logika. Tu przekroczony już został punkt kulminacyjny, wiele wątków zamkniętych. Może potem podejmę coś innego. Dzięki za wpis. Wasze zainteresowanie dopinguje do pracy ze słowami. :)

    11 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer z tego co się zdążyłem przekonać czytając komentarze, większość czytelników jest za kontynuowaniem opowieści.  Nie masz chyba wyboru co do części II:)

    12 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Kto wie? Zaczynam się wahać. Ale to może z czasem. Teraz chcę dokończyć i mam pewne inne pomysły. Nefer niech odpocznie.

    12 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer chciałeś powiedzieć dorośnie i przygotuje się do roli ojca? Ciekawe, która z Lwic pierwsza zajdzie z nim po raz drugi w ciążę?  To byłby już pojedynek najwyższej klasy. Nie daj się prosić co do Nefera. Cześć osób identyfikuje się z bohaterami i jest uzależniona  od opowiadań :) kibicuję tez innym Twoim pomysłom jeżeli będą na tym poziomie. Ale trójkąt Nefer + 2A jest nie do pobicia. I teraz dopiero robi się ciekawie kiedy doszedł nowy wymiar Amaktaris - Ana.

    12 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Tego własnie trochę się obawiam, że nie dorównam i myślałem aby po ukończeniu przygód Nefera dać sobie spokój z pisaniną, chociaż tymczasem ta zabawa sprawia mi przyjemność.

    12 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer skromność przez Ciebie przemawia jeżeli nazywasz to pisaniną. Jeżeli sprawia to przyjemność i Tobie i nam to po co już kończyć?  Z Twoją znajomością starożytności możesz jeszcze stworzyć kilkanaście wątków. A Nefer dopiero się rozgrzewa. Oczywiście to będzie inny klimat. Wrogowie pokonani, następca w drodze,  urząd arcykapłana w pewnych rękach. Ale pozostaje Matenos,  wyprawa aby osadzić Irias na tronie,  piramidy, burza piaskowa, zaginiona oaza, fenicjanie, wyprawa do Nubii czy Etiopii i to wszystko podgrzana relacjami pomiędzy Neferem, Amaktaris i Aną. No i Nefer nie trafił na konkurenta, z którym musiałby zmierzyć się intelektem. Może egzotyczny genialny uzdrowiciel, który będzie uczył Ane?  Lub ambasador mający dostęp do Amaktaris. Nie wątpię że stać Cię na wprawienie nas w osłupienie zwrotami akcji i zapewniam Cię ze nie będziemy się nudzili :)

    12 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Chodzi jednak o zachowanie świeżości właśnie. Spójrz jak kończą autorzy wielotomowych sag fantasy, przymuszeni kontraktami z wydawnictwem. Od tego jestem wolny.  :)  Aktualnie chcę dokończyć tę opowieść, potem może ruszę z inną... A obecni bohaterowie... Może kiedyś do nich wrócę, gdy znowu sami zechcą opowiedzieć mi swoją historię, jak czynili to do tej pory.

    13 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer Ty ich stworzyłeś i wiesz najlepiej co z nimi zrobić. Jakby to powiedział Nefer, rozum mówi tak, serce nie. Zostaje w takim razie czekać na winy punickie. Zadbaj tylko o efektowne zakończenie :) no i zostaw na wszelki wypadek furtkę do cz. 2.

    14 sty 2017

  • Wróbelek

    Właśnie do mnie dotarło - tuż po trafieniu do pałacu, Nefer zamartwiał się o los swojej żony i matki, które zostały w Abydos. Ana przebywa w stolicy, ale co się stało z matką Nefera? Została samotnie w Abydos? Czy przeoczyłam jakiś fragment opowieści? Bo nie wierzę, by zarówno Nefer jak i Ana zapomnieli o niej w tym wirze wydarzeń.

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @Wróbelek nic więcej o niej nie wiadomo tak jak i o reszcie rodziny.

    7 sty 2017

  • nefer

    @Wróbelek Właśnie Nefer zapomniał chyba trochę, niestety.  Nie jest ideałem, jak widać. Ale może ktoś mu przypomni.

    7 sty 2017

  • Ewa

    @Wróbelek O ile pamiętam to Królowa zobowiązała się zadbać o obie panie. Myślę, że matce Nefera nie dzieje się krzywda. Byłaby to ujma na honorze Królowej, przez wzgląd na zasługi Nefera :)

    8 sty 2017

  • Ewa

    @nefer Tak, tak, najlepiej jak teraz mama z synem usiądą sobie przy stole i porozmawiają na temat jego poczynań, zwłaszcza ostatnich. Tylko nie mieszajmy  w to synowej...błagam ;).

    8 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Sojusz żony i matki przeciw bohaterowi. To już byłoby zbyt wiele, nawet jak dla niego.  :smh:  Ale spieszę donieść zza kulis, Myra ma się dobrze, pozostając pod dyskretną opieką Królowej.

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer sądzę, że lepiej nie mieszać kolejnego pokolenia do akcji, tym bardziej że dzieci w drodze i zmienność nastrojów może udzielić się też Anie

    8 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Otóż to i tego się trzymajmy :)

    8 sty 2017

  • Wróbelek

    @Piotr2 Moim zdaniem nie chodzi tu tyle o mieszanie kolejnego pokolenia do akcji, co o spójność zachowania Nefera. Na początku akcji opowiadania nieźle się narażał i nakombinował, zeby przesłać otrzymane od Królowej pieniądze - nie tylko ze względu na ukochaną żonę, ale też ze względu na matkę. Widać było, w jego myślach, kiedy znajdował się w lochu czy tez w innych chwilach samotności, ze bardzo obie kobiety kocha. A teraz nie pomyślał nawet, żeby po wyniesieniu na urząd wysłać gołębia "no hej mamo, nie jestem juz niewolnikiem, zostałem arcykapłanem Izydy, bądź ze mnie dumna, uściski, syn"? Coś mi tu zwyczajnie nie gra. Od kilku ładnych odcinków czegoś mi brakowało, ale nie miałam pojęcia czego, wiec doszłam do wniosku, że tylko mi się wydaje. Teraz wiem, że brakującym elementem była wzmianka o Neferze wysyłającym czy otrzymującym list od matki - przeciez tak by postąpił każdy kochający syn. Nefer nie należy do osób, którym awans społeczny uderza do głowy na tyle, by zapomnieć o bliskich.

    10 sty 2017

  • Piotr2

    @Wróbelek masz rację,  może Ana utrzymuje korespondencje?

    10 sty 2017

  • Ewa

    Rzeczywiście intrygująco i z niedosytem prowadzisz nas przez ten wątek. To, że Nefer pogubił się w tej rozgrywce, sprzyja ujawnieniu, a może raczej rozwijaniu dalszych talentów Any. Ciekawi mnie na co ją jeszcze stać. Jak wiele jest w stanie położyć, na szali wagi - wagi życia i bycia. Widać, że Lwice się dogadały i dlatego ta ciekawość mnie "zżera". Domysły mam - jeśli wyjadą o ile wyjadą, to nie na długo i zapewne nie za daleko, a powrót może być zorganizowany na wiele sposobów ;). Przecież Królowa tak czy inaczej, nie może zostać z niczym. O tym wiedzą obie panie oraz zapewne przypomni sobie były niewolnik Królowej. Jednak czekam na dalsze niesamowite pomysły Autora. Pozdrawiam serdecznie  :).

    6 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Jestem bezlitosnym okrutnikiem w sprawie ujawniania informacji, już mi to napisano.  ;). A tutaj sytuację bohaterów widzę następująco. Ana nie ma ochoty wyjeżdżać, nie teraz, gdy jest szansa na dziecko i chciałaby wychować je jako syna/córkę wysokiego dostojnika, w pałacu, a nie na wygnaniu. Sama też posiada ambicje zawodowe i obecnie otrzymała okazję ich rozwoju. Królowej się nie boi, ma siłę, wole i narzędzia, aby z nią rywalizować. Nie chce i nie czuje się gorsza. Amaktaris, gdy już trochę ochłonęła, pojmuje, że wyjazd nie jest żadnym rozwiązaniem. Nefer (a i Ana też) wie za dużo o sprawach, które mogą wstrząsnąć Tronem (kulisy zaćmienia, ojcostwo następcy). Trzeba albo zapewnić sobie jego absolutną lojalność albo równie pewne milczenie. To drugie można osiągnąć tylko w jeden sposób, ale przecież tego Królowa jednak nie zechce, bo jednak go kocha. W grę wchodzi też, co prawda, Jej duma oraz konieczność pokazania Neferowi, że w pewnych kwestiach na fochy nie ma miejsca, bo są one zbyt ważne. Może więc zechce dać mu szansę udowodnienia, że jest Jej wiernym sługą nie tylko wtedy, gdy mu to odpowiada, że nie tylko zaryzykuje dla Niej życie, ale też uczyni coś wbrew sobie, depcząc własną dumę. Ta duma Nefera, nawet jako niewolnika, od początku była pewnym problemem i nie udało się jej złamać. Co to będzie za okazja i jaki czyn - tego teraz nie zdradzę, można jednak spróbować się domyślić, bo wynika to z rozwoju akcji. Co do rywalizacji z Aną... Amaktaris może mieć na każde skinienie tłumy pochlebców i adoratorów, ale doskonale już wie, że zdołają oni zaspokoić tylko potrzeby czysto fizyczne. A jest zbyt dumna aby zadowolić się czymś takim, podobnie jak nie zechce usunąć Any, bo cóż by to było za zwycięstwo? Sam Nefer uniósł się honorem, świadomie zadał ból Amaktaris. Teraz zaczyna żałować, bo uświadomił sobie (z pomocą Any) różne konsekwencje. Ana ukazuje mu przy okazji co postanowił utracić. Co dalej, zapraszam.  :)

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer Duma Nefera wzbudza też szacunek do jego osoby.  Posiadanie pewnego kręgosłupa moralnego i wiara we własne wartości jest cechą rzadką obecnie i była pewnie 2500 lat temu. A reakcja Nefera - no cóż ja bym pewnie postąpił podobnie i tak ze poczekał do następnego dnia. Konsekwencje  - o tym się nie myśli w takich chwilach. Mężczyźni widzą świat  0 -1, bez odcieni szarości. Całe szczęście że rządzą nami kobiety☺

    8 sty 2017

  • Ewa

    @nefer Tak to jest z pisarzami gawędziarzami ;). Można się domyślać...  :)

    8 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2  Nefer wzbudza szacunek nie tyle z powodu swojej dumy, która niekiedy jemu samemu sprawia sporo kłopotów, co raczej z powodu swojej mądrości, uczciwości i lojalności w postępowaniu i uczynkach ( bo przecież pomimo tego, że porzucił swój urząd, to o zdradzie wobec Królowej, z jego strony na pewno nie ma mowy). Ten szacunek zdobył już dużo, dużo wcześniej i jak do tej pory nie zaprzepaścił  :). A duma, która niebezpiecznie zbliży się do braku pokory,  nie sprzyja dobremu zarządzaniu i normalnej egzystencji - to dotyczy obu płci, tym nie mniej zawsze może zaświecić światełko w tunelu, zadzwonić telefon od przyjaciela itd...czyli nadzieja, cud i takie tam...  ;).

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa masz rację że duma to tylko jedna z cech, wpływająca (mim zdaniem) na jego pozytywną ocenę.  Co do pokory to jej nadmiar może sprawić, że do końca życia zostanie w obręczach i będzie zabawką w rękach kobiet. A swoją drogą tak inteligentny kapłan,  który odnalazł drogę w Labiryncie i nie potrafi po tylu miesiącach otworzyć sam obręczy? Świadczy to o dużej dozie  masochizmu. Nawet wolę o tym nie myśleć co przeżywał.

    8 sty 2017

  • nefer

    @Ewa "Gawędziarz erotoman".  ;)  Wypraszam sobie. Całkiem sporo scen oparłem na osobistych doświadczeniach, trochę ubarwionych.  :)  Ale nie powiem, które. Przyjmijmy, ze chodzi o polowanie na lwy na rydwanach.  :lol2:

    8 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Zapewne nie chce. Nie widzę innej możliwości.  ;)

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer szkoda, mógłby zaskoczyć swoje lwice i pewnie zyskałyby  w oczach Amaktaris (chociaż kara byłaby surowa:).  Mężczyźni nawet jeżeli nie są wojownikami potrafią brać pewne sprawy w swoje ręce. Tutaj czekam na obudzenie się lwa. Nefer mógłby pokazać Amaktaris co by z nią się działo, jeżeli trafiła by w ręce księcia Hetytów.

    8 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Piotrze można być niepokornym ;) , Nefer to pokazywał, w różnych sytuacjach, ale chodziło mi raczej o ten nadmiar czyli zupełny brak pokory, a to nie jest dobre dla nikogo. Nefer  na pewno nie będzie próbował ściągać tych obręczy, które na swój sposób przecież polubił i sam się ich domagał ;)  :) .

    8 sty 2017

  • Ewa

    @nefer Ależ co złego to nie ja ;) , a jeśli chodzi o polowania to zawsze można nadrobić... ;)  :)

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa Ewo, zgoda co do poziomu pokory, to samo miałem na myśli. Ale męskie ego i moj atawizm burzy się na taki porządek rzeczy, kiedy to obręcze ograniczają racjonalne myślenie u mężczyzny. Jego dobrowolnosc może wynikać z początkowego stosunku niewolnik-Krolowa. Ale arcykapłana i takie łańcuchy? Dlatego Ana przejmuje funkcje mężczyzny i pewnie dobrze. Co do domagania  się obręczy to Nefer wiedział jakby skończyła się bez nich wizyta u Amaktaris i chciał zagrać na jej uczuciach. Przynajmniej przedstawił swój punkt widzenia  (chociaż rozumem się w tym momencie nie kierował ). Pozdrawiam P.S. a co jeżeli Ana nie zechce uwolnić go w przyszłosci z obręczy, zapomni jak się je otwiera? Zostaje Mistrz Ares i jego pomocnicy:( Współczuję jako facet i podziwiam Autora bo sam bym się  nie odważył ubrać tak mojego bohatera:)

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa chyba nie, panie brzmienne,  Nefer lubi polowania tak jak większość mężczyzn obręcze i jeszcze mogą natknąć się na nowego Horkana:) Nie, zdecydowanie nie. Chyba ze juz z synami, ale to 10 lat.

    8 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Amaktaris już poznała i docenia "lwie serce" Nefera :)

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa tak, wyjątkowa kobieta :)

    8 sty 2017

  • nefer

    @Ewa Hej. Ana na pewno nie zapomni a i z otwieraniem, mam nadzieję, wielkich trudności robić nie będzie. Ona sama też przecież woli małżonka w pełni zdolnego do działania. Potrzebuje bardziej tych obręczy jako narzędzia rywalizacji z Amaktaris, środka nacisku czy najbardziej podkreślenia własnej dumy i pozycji. Syruacja Nefera, wbrem pozorom, nie jest taka tragiczna. Polowanie... On sam może nie przepada za tą rozrywką ale Irias już postanowiła, że razem upoluja lwa, najlepiej kilka lwów. Wystartowała już zgodę Królowej i na pewno nie zrezygnuje. A woli księżniczki nikt oprzeć się nie zdoła... ????

    9 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer obręcze pozwalają Neferowi  na zejście z linii strzału:) teraz odpowiedzialność spada na Ane.  pytanie jaki Nefer znajdzie sposób /system na częstszą swobodę bez pierścieni. Polowanie na lwy z Neferem - aż boję się czytać :)

    9 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Ja jednak wyznaję zasadę: każdemu to co lubi. Jeden bardziej lubi polowania, a inny obręcze, tak już na świecie jest, ale oczywiście zamiana ról też może być możliwa, za zgodą wszystkich zainteresowanych, jeśli tego chcą  ;)  :)

    11 sty 2017

  • Ewa

    @Piotr2 Wydaje się, że Nefer nie ucieknie od swoich upodobań, marzeń i chęci spełniania się w roli niewolniczej, nawet jako wolny człowiek, nawet jako arcykapłan, nawet gdyby  został władcą jakiegokolwiek kraju. Z mojego punktu widzenia, w niczym to nie umniejsza jego męskości przy tylu innych walorach i chęci rywalizowania. A co do Any, to rozważmy tu może mimo wszystko kwestię wzajemnego zaufania?.

    11 sty 2017

  • Piotr2

    @Ewa nie wiem, czy Nefer chce rywalizować (chyba że o względy Amaktaris) i czy ma jakieś większe ambicje.  Jest nieprzytomnie zakochany i to daje mi siłę do działania. Co do zaufania i zdjęcia pierścieni to Ana nie zaryzykuje,  chyba że będzie chciała /musiała podzielić się Neferem z Amaktaris  (np kolejny rytuał Izyda vs. Arcykapłana? ). Nefer bez obręczy nie oprze się 5 minut tym bardziej ze Amaktaris świetnie wykorzystuje jego słabości. Tu chyba tez chodzi o to ze Anie zaczęło się podobać posiadanie władzy nad mężem .

    11 sty 2017

  • POKUSER

    Wszyscy zdarzyli już się wpisać, tylko ja na szarym końcu, ale niemniej szczerze cieszę się, że można było podziwiać, po raz kolejny Twój kunszt pisarski. Trochę brakuje mi jakiegoś pomysłu ze strony Arcykapłana - "strzelił focha" i teraz lwice nim rozgrywają. Powinien zostać na dworze, w końcu jak się mu trójka dzieci urodzi, to ktoś musi żłobek zorganizować ;) Pytanie czy jednak coś (ktoś? Irias?) nie pokrzyżuje planów ślubnych, przynajmniej na jakiś czas i przez to"Mentos" z Neferem będą mieli okazję współpracować, co może im wyjść na korzyść i pomóc wzajemnie poznać swoje zalety, a nawet się częściowo zaakceptować. Z drugiej strony przyszły faraon, przynajmniej w swoim mniemaniu, nie powinien się zniżać do poziomu zwykłego, choć byłego niewolnika, tylko że ani on 100 % faraon ani Nefer niewolnik.  
    Można to na wiele sposobów rozegrać, ciekawe który wybierzesz. Wszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem :)

    6 sty 2017

  • nefer

    @POKUSER Dzięki za życzenia, wzajemnie dobrego roku dla Ciebie i Twoich. Nefer, jak to często bywa, najgorzej radzi sobie w sprawach osobistych, zwłaszcza z kobietami. Kocha zresztą kobiety niezwykłe, więc trudno się nawet dziwić. Żłobek  :smh:  I mam nadzieję, ze wcale nie wpisałeś się jako ostatni.  :lol2:

    6 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer a mnie się wydaje, że Manetos może jednak coś wiedzieć o roli Nefera w poczęciu  następcy tronu. Horkan mógł się pochwalić lub celowo chciał zaszkodzić Królowej. Na barce Amaktaris tez nie utrzymywała wszystkiego w tajemnicy. Za Mantenosem stoi armia i Neferowi może się przytrafić jakiś wypadek.

    7 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Myslę, że Horkan trzymał język za zębami we własnym interesie. Ona miewała faworytów już wcześniej i to nie była żadna szczególna tajemnica. Manetos nie powinien więc mieć powodów do przypuszczeń, że Nefera potraktowała inaczej. Oczywiście, raczej nie polubi naszego bohatera (z wzajemnością zapewne) i nie szczędzi mu złośliwości. Tymczasem jego pozycja jest jednak zbyt słaba. Jemu też trzeba znaleźć zajęcie.

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer Ale Matenos już wymusił ogłoszenie swojego statusu i tez ma pewnie ambicje odegrania roli w rządzeniu państwem. Trzymam kciuki z Nefera i stawiam na Ane, wyszła z cienia, bardzo twardo stąpa po ziemi i jest w stanie dać dużo więcej Neferowi, niż krolowa.

    7 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 W sumie to sama Królowa zaplanowała wyniesienie kuzyna. "Wymusił" ewentualnie chwilę ogłoszenia tej decyzji, w czym widzę złośliwość wobec Nefera -faworyta. Ana jest w stanie dać bardzo dużo, ale i Amaktaris także.  ;)

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer jak zwykle trzymasz nas w napięciu i po mistrzowsku rozgrywasz akcję. Uspiłeś czujność, a tu Lwice  nie próżnują. Nie wiadomo, czy współczuć, czy zazdrościć Neferowi ;). Ja stawiam w ogólnym rozrachunku jednak na to drugie,  pomimo niedogodności związanych z biżuterią.

    7 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Ja w sumie też.  ;)

    7 sty 2017

  • Nowicjusz

    Jak zwykle znakomity odcinek

    6 sty 2017

  • nefer

    @Nowicjusz Dzięki i zapraszam.  :)

    6 sty 2017

  • Ramol

    Dwa kolejne rozdziały tak nie podobne do poprzednich... no może nieco w atmosferze pierwszych (do targu niewolników)... Sądzę, że celem Autora jest uśpienie emocji po wspaniałych poprzednich odcinkach przesyconych walką Dobra ze Złem, zdrad, jak również pięknych czynów i szlachetnych bohaterów. Nie znam myśli i planów na przyszłość Autora. Stawiam jednak na ostre zamieszanie z Amazonkami i kolejne niebezpieczeństwa, na które narażona będzie Irias... A tej kobiety Nefer nigdy nie zostawi beż pomocy... Gratulacje dla Autora za świetną sagę!

    5 sty 2017

  • nefer

    @Ramol Hej. To miało być takie trochę dłuższe opowiadanie, tylko rozrosło się niepomiernie. I chodziło głównie o rozrywkę, a tu walka Dobra ze Złem... Może i tak, chociaż nie ma tutaj bohaterów kryształowo czystych (Amaktaris i Nefer mają to i owo na sumieniu), a z kolei u wrogów można odnaleźć pewne cechy szlachetne (Horkan, nawet Heparis). Jesteś jednak najbardziej wytrwałym czytelnikiem, jeszcze z poprzedniego portalu, tak więc cieszy mnie Twoja ocena.  :devil:

    6 sty 2017

  • Funkykoval197

    A co się dzieje z moją Księżniczką? Może Neferze zajrzysz na chwilę  do jej  komnat?

    5 sty 2017

  • nefer

    @Funkykoval197 Jeszcze nie powiedziała i nie napisała ostatniego słowa. Nefer też sobie o niej przypomni, gdy tylko nieco ochłonie.

    6 sty 2017

  • batavia

    Dawno nie komentowałem, chociaż uważnie czytam kolejne cześci.
    Powieść zawiera takie zwroty akcji, że coraz trudniej jest przewidzieć, jak potoczą się losy bohaterów.
    Wyrazy znania Nefer.  
    Coś co z pozoru wydawało się mało skomplikowaną opowieścią staje się coraz bardziej skomplikowaną historią.
    Pozdrawiam Batavia. ;)

    5 sty 2017

  • Piotr2

    @batavia przyłączam się do komentarza. Łamigłówka najwyższej klasy

    5 sty 2017

  • Funkykoval197

    @nefer "...nadać kształt parii szachów..." ale w szachach roszada jest jedna a tu co odcinek to kolejna :-D

    5 sty 2017

  • Ramol

    @nefer - dzięki za dobre słowo! Zarumieniłem się jak panienka poproszona do poloneza w pierwszej parze!!

    5 sty 2017

  • nefer

    @batavia  Panowie, dzięki za słowa uznania. Przypominam zarazem, Batavio, że zawsze podążałeś za myślą autora/bohatera, niejednokrotnie skutecznie ją dościgając. Czyż nie pisałeś o zaćmieniu i to jeszcze zanim rozegrała się bitwa na pustyni? Przestraszyłem się wtedy, że staję się zbyt przewidywalny i sporo wysiłku kosztowało mnie zbicie Cię z tropu w dalszym tekście opowieści. No, ale jesteś przecież miłośnikiem szachów. A przyznam, że rozgrywce z kapłanami starałem się nadać kształt parii szachów właśnie. Wygra ten, kto potrafi przewidzieć (a jeszcze lepiej sprowokować) posunięcia przeciwnika i odpowiednio wcześnie przygotuje własną odpowiedź. Do tego Szarik, zapalony czytelnik kryminałów (tylko, że on zawsze zachowywał domysły dla siebie, nawet na priv), "stary, doświadczony" praktyk zabawy ze słowem Ramol, dziewczyny wnikające w "portrety psychologiczne" bohaterów (Ewa, Roksana, Violet, Lily, Wróbelek), Funky, Lolek, Petrix, Czytelnik, Koper, teraz Piotr i inni (jeśli kogoś tutaj pominąłem - wybaczcie) - nie lada zadanie, aby być kilka kroków przed Wami. Czułem Wasz oddech na plecach i to dopingowało do starannego przygotowania kolejnych wolt. Pozdrawiam.

    6 sty 2017

  • nefer

    Dziękuję wszystkim, którzy wyrazili zadowolenie z pojawienia się kolejnego odcinka.Wybaczcie, świąteczny czas, wyjazdy, okoliczności nie sprzyjały pisaninie. Pozdrawiam.

    5 sty 2017

  • Franciszek

    @nefer wspaniala powiesc.Erotyk, kryminal cala lektura 360 volt

    9 sty 2017

  • nefer

    @Franciszek Dzięki i zapraszam za mniej więcej tydzień.

    9 sty 2017

  • Paaf

    Coś mi się widzi, że @nefer nie może się zdecydować czy Neferowi już obciąć głowę czy narazie tylko jaja ;) Stąd ten rozdział "wyczekiwania" Myślę, że historia ma potencjał na jeszcze co najmniej kilka przygód zagubionego kapłana;)

    4 sty 2017

  • nefer

    @Paaf Najlepiej jedno i drugie. Byli już tacy, którzy chcieli to uczynić, tylko nie mogli się zgodzić, co do kolejności.  :devil:  Nefer poradził sobie z nimi wszystkimi, to i ewentualne zakusy autora odeprze. Potrzebuje tylko przypomnienia, co jest naprawdę w życiu ważne.

    5 sty 2017

  • Czytelnik2

    @nefer Tylko, że niektórzy wrogowie Nefera nie kończyli szczęśliwie. Jeżeli Nefer sobie poradzi z autorem, to kto dokończy opowiadanie?

    5 sty 2017

  • nefer

    @Czytelnik2 Ha, znajdź jednego, który przeżył.  :blackeye:  Ale racja, autora musi oszczędzić, nie jest typem samobójczym. ;)

    5 sty 2017

  • Wróbelek

    Taki spokojny rozdział, zdawałoby się, że powinien uspokoić i odprężyć czytelnika, a we mnie po lekturze został bezbrzeżny smutek.

    4 sty 2017

  • Piotr2

    @Wróbelek dlaczego?  W końcu zaczęli się zachowywać jak szczęśliwe małżeństwo. A to się Anie należało po miesiącach upokorzeń.

    4 sty 2017

  • Wróbelek

    @Piotr2 Racja - to się Anie należało. Wiele wycierpiała, na długi okres straciła męża, który złamał jej serce,  tyle czasu czuła się "gorsza", bo nie jest Panią Dwóch Krajów, a mimo to nie straciła ducha, walczyła o męża, przywróciła wzrok staremu kapłanowi, zrzekając się całej chwały za to wydarzenie. Teraz wreszcie spędziła noc, na jaką zasługuje, noc, jakich powinna mieć przez resztę życia kilka w tygodniu. Pierwszy i zapewne ostatni raz w życiu. Zyskała to wszystko, na co zasługiwała - odzyskała męża, a wraz z nim otrzymała pałac, który urządziła tak, by spełniać pragnienia swojego męża, doczekała się potomka i była pewna, że ten będzie się wychowywał jako syn arcykapłana Izydy. Zyskała to tylko po to, by zaraz po tym stracić niemal wszystko to. A to, że zachowała w tych okolicznościach właściwy sobie sposób, nie rozpaczając, tylko biorąc tę ostatnią szczęśliwą noc jako pożegnanie z życiem, które właśnie zaczęła sobie budować tylko zwiększa współczucie dla niej.

    5 sty 2017

  • nefer

    @Wróbelek Dzięki za tak życzliwe podejście do Any. Wiele racji w tym, co piszesz. Ale jak słusznie zauważyłaś, ona nigdy się nie poddaje i teraz też tak zupełnie broni nie złoży. W życiu nie można mieć wszystkiego, takiego przywileju nie posiadają nawet bogowie. Trzeba brać tyle szczęścia, ile uda się znaleźć albo wywalczyć. Ana to rozumie i nie tylko ona, zapewne. Tylko Nefer nie potrafił. Pozdrawiam i życzę zdrowia z Nowym Rokiem.

    5 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer może nie musi rozpaczą po stracie pałacu,  bo nadal go zachowa?  Tu jest wyzwanie raczej dla Amaktaris. Ana stała się prawie księżniczką w pałacu,  nie ustępuje urodą, temperamentem i wiedzą medyczną, jest w ciąży, jest prawowitą małżonką  i do tego zna szyfr do obręczy Nefera. Twardo stąpa  po ziemi i nie boi się Królowej. Ciekawe jak będzie sterowała Neferem zachowując neutralne stosunki z konkurentką? I koniecznie musi zorganizować jakieś zajęcie Neferowi , bo gotów jeszcze się zakochać w kolejnej dlugonogiej piękności, jak się znowu obrazi na cały świat.

    5 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Ana to postać godna najwyższego uznania, chociaż są tacy, którzy jej nie lubią (może z powodu tej chłosty, którą sprawiła Neferowi). Ma mnóstwo zalet, nie brakuje jej urody, mądrości i siły. Potrafi walczyć o swoje, ale i pojmuje różne konieczności. Nefer potrzebuje zajęcia, to jasne. Inaczej jego talenty się zmarnują, a już na wygnaniu to na pewno. Same piękne stopy jednak nie wystarczą, aby od razu się zakochał. Ich właścicielka musi jeszcze posiadać inteligencję, dumę i charakter. Takie właśnie kobiety go pociągają. Obydwie Lwice wykazują te cechy aż w nadmiarze nawet.  ;)  W pewien sposób fascynowała go Korina, chociaż była wrogiem, nienawidził jej i wkońcu przebił ją oszczepem (w dosłownym sensie tego zwrotu). Teraz w grę wchodziłaby może tajemnicza dama w pupurze. Wprawdzie stóp nie ukazała (zgodnie z modą obowiązującą w jej kraju, co zresztą pobudziło ciekawość bohatera), pozostałe z wymienionych zalet posiada jednak z całą pewnością. Tak, Nefer konoiecznie powinien wrócić do obowiązków zawodowych.  ;)

    6 sty 2017

  • Petrix

    Rozdział, który łagodzi poprzedni.
    Ale ja osobiście bym wolał wyjaśnienie sprawy, czy wyjadą (a co wątpię), a jeżeli tak to gdzie; a może to jakaś kolejna intryga, do której namówiła ją nasza uzdrowicielka.
    To by do niej pasowało,
    Myślę, że przede wszystkim tak po prostu nie wyjadą a jeżeli tak to wtedy będzie zdecydowanie koniec powieści.

    4 sty 2017

  • Piotr2

    @Petrix to chyba jednak nie pasuje do naszego Autora i do Amaktaris, żeby miało się tak skończyć. Ana wie dużo więcej, niż powiedziała. Może tym razem to ona coś obiecała Królowej w zamian za bezpieczeństwo swoje i Nefera?

    4 sty 2017

  • nefer

    @Petrix Dokładnie tak. Lwice nie oddają tak łatwo tego, co uważają za swoje.

    5 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer zadajesz tortury i nie uchylasz rąbka tajemnicy. Czy skrzynia ze zwojami coś jeszcze wniesie do akcji? I trzymanie Nefera w obręczach też ma chyba więcej, niż jeden cel. Kiedy możemy liczyć na kolejny odcinek? Pozdrawiam

    5 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Przecież nie mogę ujawnić zbyt wiele, bo to zepsułoby zabawę.  ;)  Rozrzucam tylko tropy. Skrzynia, a raczej zwoje, odegrają pewną rolę, bardzo trafny domysł. Te pierścienie... dla każdego z trójki bohaterów mają inne znaczenie oraz cel. Postaram się napisać coś w przyszłym tygodniu, ale... W każdym razie, traktuję to jak dobrą zabawę i wracam, gdy tylko mogę.

    5 sty 2017

  • Petrix

    @nefer i to jest zdrowe podejście :), grunt to niczego nie robić na siłę, bo wtedy traci to jakość
    A co do następnych wydażeń mam pewną teorię, ale tak rozległą i zagmatfaną jeszcze, że nawet jej sformułować nie potrafię jeszcze ... :)

    5 sty 2017

  • Czytelnik2

    Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że odjadą w siną dal i pojawi się napis "Fin".

    4 sty 2017

  • nefer

    @Czytelnik2 Pytanie, czy ktoś tak naprawdę chce tam wyjechać? Albo też życzy sobie tego wyjazdu?

    5 sty 2017

  • Czytelnik2

    @nefer Nefer chce wyjechać ale on przeniósł centrum myślenia z głowy do ego, więc nie wiem czy to się liczy.

    5 sty 2017

  • nefer

    @Czytelnik2 Chwilowo uniósł się niewczesnym honorem.

    5 sty 2017

  • Lolek2

    :)   nareszcie

    4 sty 2017

  • Piotr2

    Czyżby Ana przejmował kontrolę nad mężem? Ciekawe z jaką misją wyślę ich Amaktaris i po co powiedziała Anie o tancerce? Chyba, że to nie była Amaktaris? Bardzo spokojny, romantyczny rozdział, stabilizujący sytuację. Tylko odwieczne pytanie i co dalej, czym nas Autor zaskoczy w następnym odcinku, a będzie się pewnie działo?:)

    4 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Trochę się zagubił i potrzebuje pomocy.

    5 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer Autor, czy Nefer?  Drugi się gubi jak zobaczy szczupłe stopy, pierwszy ma 5 gotowych scenariuszy:)

    5 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Myślę, że obydwie te cechy są u nich wymienne.  ;)  Pomocy, potrzebuje jednak tymczasem bohater. I są już tacy, którzy się o to zatroszczyli.

    5 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer absolutnie w to nie wątpię, że otrzyma pomoc i zdobędzie tez nowych przyjaciól. Cieszy również ze Autor identyfikuje się w pewnych kwestiach z głównym bohaterem to dodaje autentyzmu;). Przeczytałem opowieści helleńskie i nie chcę Cię wbijać w dumę,  ale różnica jest jak między świątnynną tancerką, a Amaktaris.  Tam nie musiałem wracać po kilka razy do wybranych fragmentów, a tu kolejny odczyt daje inny obraz,  chylę czoła.

    5 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Jednak wbijasz.  :blackeye:  Przyznam, że staram się tworzyć różne możliwości i dawać rozmaite sposoby odbioru poszczególnych scen. Częśc z tych opcji później wykorzystuję, inne nie. A co najbardziej mnie cieszy, sami Czytelnicy dostrzegają inne jeszcze podteksty (całkiem sporo), o których często nawet świadmie nie pomyślałem i piszą o nich w komentarzach. Co wiele głów (i serc) to nie jedna/jedno.  :)

    6 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer masz kilka motywów zupełnie nie eksploatowanych: znajomi i krewni z Abydos potrzebujący pomocy, środowisko kapłańskie próbując wkraść się w łaski nowego arcykapłana, no i ambicje Manetos np w sprawie budowy piramidy, gdy Nefer chciałby budować kanał.

    7 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Ale to już może na dalszą przyszłość...

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer tak bo zrobi się saga

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @Piotr2 chociaż z drugiej strony to tak świetnie piszesz, że będzie brakowało bardzo brakowało Nefera. Tym bardziej ze jeszcze mógłby pokazać na co go stać.

    7 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Może kiedyś... Punkty zaczepienia są. Ale może też zacznę coś innego. Tymczasem ta opowieść wyraźnie zamyka główne wątki.

    7 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer masz rację, czasami trzeba skończyć jak się jest na szczycie. Ale szczerze mówiąc dawno nic mnie tak nie wciągnęło jak Twoje opowiadania.  Pomyśl o 2 części. Bedziesz miał  wielu wiernych czytelnikow. A jeżeli coś innego to jaka epoka?

    8 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Dzięki. Staram się pisać tak, jak sam chciałbym przeczytać, a lubię być "wciąganym". Tym niemniej, ta opowieść przekroczyła punkt kulminacyjny i nic tego nie zmieni. Owszem, są różne możliwe dalsze wątki, ale takie niedopowiedzenia powinny zostawać w każdej opowieści, wartej tego miana... "Walki życia nigdy się nie kończą",  jak powiedział  w zakończeniu jeden z bohaterów "Eryka XIV" Strindberga. Może kiedyś do tego wrócę, nie wiem... Spójrz jednak na liczne cykle fantasy, kontynuacje zwykle nie dorównują pierwowzorowi... Chodzi mi po głowie inny pomysł. Skąd wiedziałeś, że też z przeszłości? II wojna punicka. Fabuła gotowa, dość zwarta, ale tu też taka była (w głowie). Cały problem w tym, że tę opowieść trzeba by przedstawić z perspektywy kobiety-bohaterki, bo to ona skupia wszystkie wątki. To może być wyzwanie. Zobaczymy. W sumie polubiłem tę pisaninę i traktuje ją jako dobrą zabawę. Też pewnie będzie mi brakować Nefera i innych (zwłaszcza bohaterek)  ;)

    8 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer wojny punkcie to wdzięczny temat. Główne bohaterki tego teatru wojny to brunetki, mój typ. Szkoda ze jednak Kartagina przegra. Daj znać gdzie będzie można znaleźć informację o Twoim nowym dziele? Co do Nefera to moja ogromną sympatią do niego odrobinę osłabia,  Amaktaris straciła ciut na egzotyce,  za to Ana przykuwa moje zainteresowanie. Świetnie wprowadzona tylnymi drzwiami bohaterka.

    8 sty 2017

  • nefer

    @Piotr2 Ana od samego początku wybierała wpływ na wydarzenia jako istotna postać, początkowo na odległość. Jeśli coś wyjedzie z tego nowego pomysłu to rezultaty pojawią się tutaj i/albo na Najlepszej Erotyce.

    9 sty 2017

  • Piotr2

    @nefer będę czekał,  a na razie gubimy się w domyslach jak chcesz wprowadzić nowego arykalsna na urząd po tym jak rzucił insigniami i na ile Ane będzie się nim dzieliła z Amaktaris?

    9 sty 2017

  • Czytelnik2

    Hurraaaaaa

    4 sty 2017