Spotkanie po latach cz... III

Spotkanie po latach cz... IIIRankiem słońce zaglądnęło do naszego pokoju, oświetlając twarz Dagmary otoczoną wianuszkiem miedziano - brązowych włosów. Poruszyła się lekko i otworzyła oczy, spoglądając na mnie.
-     Dzień dobry – powitałem dziewczynę, całując w policzek.
-     Dzień dobry – odpowiedziała – jak to się stało, że leżę obok ciebie?
-     Nad ranem było ci zimno i przyszłaś do mnie.
-     Ale mi dobrze, ciepło. Która godzina?
-     Już po siódmej. Zaraz wstaję i spróbuję dostać miejscówki na dziewiątą albo coś koło tej godziny.
-     To ja postaram się o śniadanie. Zaraz poproszę Staszka o coś.
Udało mi się zdobyć miejscówki na dziewiątą trzydzieści, co w niedzielę było sporym sukcesem. Po śniadaniu pojechaliśmy na górę. Cały dzień upłynął na zjazdach. Raz pojechaliśmy na Halę Gąsienicową, do "Murowańca” na obiad. Do Kuźnic wróciliśmy koło szesnastej. Zamówiłem kolację u pana Stasia i poszliśmy na spacer. Przy kolacji gospodarz powiedział mi, że ten pokój mamy tylko do swojej dyspozycji na cały tydzień i dał klucz.
Wieczorem usiadłem na łóżku i przytuliłem delikatnie Dagmarę. Natychmiast przywarła do mnie całym ciałem. Zacząłem masować jej plecy i kark. Całowaliśmy się namiętnie. Wsunąłem ręce pod bluzkę, szukając zapięcia stanika. Poczułem drżenie, ale się nie odsunęła, co uznałem za przyzwolenie. Odpiąłem haftki i zdjąłem tę bluzkę razem z biustonoszem. Chwyciłem pierś w dłoń, ugniatając i szczypiąc lekko brodawkę, która zareagowała natychmiast stwardnieniem.
Dziewczyna położyła się na łóżku i przyciągnęła mnie do siebie. Sięgnęła do spodni, rozpięła pasek i włożyła rękę pod majtki, sięgając twardego już penisa. Delikatnie pieściła, drażniąc lekko mokrą żołądź. Przesunęła moją rękę z piersi na łono, równocześnie rozpinając guzik spodni. Natychmiast wsunąłem dłoń pod nie. Było tam gorąco i wilgotno. Dagmara jęknęła cicho, zaciskając palce na członku. Lekko uniosła biodra, dając znak, żebym rozebrał ją do końca. Równocześnie zsunęła moje spodnie razem z bielizną, Pieściliśmy się nadal.
-     Chodź do mnie – szepnęła – chcę poczuć cię wewnątrz.
Położyłem się na niej, powolnym ruchem wprowadzając nabrzmiałe przyrodzenie do gorącej i śliskiej pochwy. Usłyszałem głośne westchnienie. Poruszałem się wolno, smakując reakcje dziewczyny, która wychodziła naprzeciw moim pchnięciom. Szczyt osiągnąłem pierwszy, a Dagmara kilka chwil później. Opadliśmy zmęczeni, tuląc się i uspokajając. Nawet chyba zasnęliśmy na kilkanaście minut. Jak oprzytomnieliśmy, okazało się, że jest już po dziesiątej. Pocałowałem delikatnie i zaproponowałem wspólną kąpiel pod prysznicem. Zabraliśmy ręczniki i zaprowadziłem Dagmarę do łazienki. Z wielką czułością myłem jej plecy, pośladki i nogi. Ona odwzajemniła się tym samym. Po powrocie do pokoju przysunąłem łóżko przyjaciółki do swojego. Utworzyła się duża powierzchnia. Na szczęście w tym schronisku nie było żelaznych łóżek z ramami wbijającymi się w bok śpiącego, tylko drewniane prycze z gąbkowymi materacami, bez wystających desek pomiędzy nimi.
W tym czasie Dagmara zrobiła herbatę. Usiedliśmy znów na łóżku z parującymi kubkami w dłoniach.
-     Krzysztof – zaczęła – jak widziałam cię na tym spotkaniu dziesięć lat temu, to wpadłeś mi w oko. Zapamiętałam ciebie wyjątkowo dobrze, choć zamieniliśmy wtedy jedynie kilka zdań.
-     Mnie też twoja twarz utkwiła w pamięci, zapamiętałem twoje imię, bo jest takie rzadkie.
-     Jak wsiadłam do pociągu w Krakowie i weszłam do przedziału, to nawet nie spojrzałam na twarz, tylko zapytałam o wolne miejsce. Dopiero jak wstałeś i pomogłeś położyć moje bagaże na półkę, to popatrzyłam. Zdawało mi się, że już cię gdzieś widziałam.
-     Ja bardzo szybko skojarzyłem cię ze spotkania studentów te dziesięć lat temu – odpowiedziałem. – Tylko nie mogłem przypomnieć sobie, jak masz na imię. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że masz nietypowe, rzadkie imię. Celowo użyłem go, żeby sprawdzić twoją reakcję i czy się nie mylę.
-     Przyznam szczerze, byłam zaskoczona tym, że pamiętałeś...
-     Jak mógłbym nie zapamiętać takiej ładnej dziewczyny. – Mówiąc to, wyjąłem kubek z jej dłoni i razem ze swoim odstawiłem na stół.
Objąłem plecy Dagmary i znów zacząłem ją całować. Namiętnie poddała się temu, wsuwając język i szukając mojego. Włożyłem rękę pod koszulkę i mocno ugniatałem pierś, zahaczając o twardą brodawkę. Położyłem dziewczynę na łóżko i całowałem szyję, ramiona. Podniosłem koszulkę, odsłaniając śliczne krągłości. Zacząłem ssać je jak niemowlę. Schodziłem niżej, zataczając kółka przy pępku, aż dotarłem do zarośniętego łona. Skubałem delikatnie włoski, czując, jak za każdym lekkim szarpnięciem podrzuca biodra. Językiem rozchyliłem różowe płatki warg i zlizywałem wypływające z niej podniecenie. Głośno sapała, cicho jęcząc. Nosem trącałem napęczniałą wysuniętą spomiędzy warg, łechtaczkę. Dagmara położyła się i zdjęła moje bokserki. Zaczęła całować członka, który podnosił się i "rósł” od tej pieszczoty. Językiem pocierała wędzidełko, a po chwili otuliła całego wargami. Szybko doprowadziła mnie do wrzenia, niewiele brakowało, żebym skończył w jej ustach, a tego nie chciałem, jeszcze. Spojrzała na mnie pytająco, gdy wysunąłem penisa z ust. Położyłem się na plecach i kiwnąłem zapraszająco głową. Dosiadła mnie "na jeźdźca” i zaczęła kręcić biodrami kółka, zaciskając mięśnie pochwy. Nie wytrzymałem tego dłużej niż kilka minut. Tym razem kobieta pierwsza osiągnęła orgazm. Pulsowanie jej wnętrza wyzwoliło finisz u mnie. Opadła na mnie ciężko dysząc. Naciągnąłem kołdrę na nasze ciała i po chwili zasnęliśmy przytuleni.


C. D. N.

Micra21

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1136 słów i 6068 znaków, zaktualizował 4 mar 2016.

5 komentarzy

 
  • ?

    Ech, nie nadążam za kolejnymi częściami, a opowieść ciekawa. Najgorsze, że piszesz w zasadzie bez błędów. Pomyślałem jednak: co? Ja niczego nie znajdę?! Zawziąłem się i proszę: Kuźnic, nie Kużnic. - - - Zaraz wstaję i spróbuję dostać miejscówki ma dziewiątą, albo coś koło tej godziny. "NA dziewiątą" i przecinek przed  albo niepotrzebny. No proszę, trzy sztuki :) :) :)

    3 mar 2016

  • Micra21

    @? Dziękuję za wnikliwą analizę. Zaraz poprawię. Błędy zdarzają się każdemu ;) Pozdrawiam

    3 mar 2016

  • Micra21

    @? Już poprawione ;) Pozdrawiam

    4 mar 2016

  • ?

    @Micra21 Cóż, walka z literówkami czasami przypomina walkę z wiatrakami...

    4 mar 2016

  • Monika

    Nie podoba mi się to opowiadanie. Strasznie nudne.

    2 mar 2016

  • Micra21

    @Monika Nie każdemu musi się podobać. Jesteśmy różni. Dziękuję za szczery komentarz ;) Pozdrawiam

    2 mar 2016

  • batavia

    " Krzysztof – zaczęła – jak "spotkałam" cię na tym spotkaniu dziesięć lat temu, to wpadłeś mi w oko" Nie było by lepiej  - "jak widziałam cię" ;)

    29 lut 2016

  • Micra21

    @batavia masz rację, zaraz zmienię ;)

    29 lut 2016

  • batavia

    @Micra21 Chociaż raz mnie posłuchasz. Dzięki. :ciuch:

    29 lut 2016

  • Micra21

    @batavia już zmienione, dziękuję :)

    29 lut 2016

  • Minka227

    Najwyższa klasa

    29 lut 2016

  • Micra21

    @Minka227 podobnie jak violet, zawstydzasz mnie, są (a raczej były) błedy. Wyłapał batavia ;)

    2 mar 2016

  • Minka227

    @Micra21 Tak pochłonęłam te opowiadanie, że czytając po raz pierwszy nie widziałam błędów.

    3 mar 2016

  • Micra21

    @Minka227 teraz ich już nie ma... ;)

    3 mar 2016

  • violet

    Mistrzu... słów mi brak! ;)  :)

    29 lut 2016

  • Micra21

    @violet zawstydzasz mnie... ;)

    2 mar 2016