Królestwo Mongolii 3

Z każdym krokiem, czułam że wioska się oddala. Może to koszmar? Lub normalny sen.

Wreszcie. Dotarłam. Z daleka myślałam, że to była wioska, a to było miasteczko, były szkoły, domki, sklepy. Ludzie szli patrząc na mnie jak na jakiegoś dziwaka. Nie dziwiłam im się.

Jeansy były podarte z każdej strony, włosy rozczochrane a wszystkie możliwe kierunki, bluzka na naramkach zielono-brązowa. Poczułam głód, ból, sen. Wszystko na raz. Upadłam. Ostatnie co za pamiętałam z widzenia to trzech facetów podążających w moją stronę.

Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Myślałam, że to był mój pokój. Myliłam się.

-Strasznie mnie głowa boli. - mruknęłam.

Dotknęłam miejsce w którym mnie bolało. Poczułam jakiś materiał, wiodłam palcami wokół głowy, bo tak miałam zawiązany materiał. Wstałam, zauważając lustro. Miałam opatrunek gdzie przebijał czerwony płyn. Krew. Usłyszałam kroki, szybko walnęłam się na łóżko, gdzie uderzyłam głową w belkę. Zaczęłam piszczeć z bólu.

Do pokoju wbiegł brunet Był bardzo przystojny. Miał czerwoną bluzkę, czarne jeansy i czarne trampki. Słabo mi się zrobiło na jego widok.

- Co się stało?! - Krzyknął i podbiegł do mnie.

-Uderzyłam się w belkę. - Poczułam jak krew leci mi przez czoło do oka.

- Jak Tyś to zrobiła ? - Śmiał się wycierając krew. Zobaczyłam jego boskie oczy. Niebieskie.

-Nie ważne, gdzie ja jestem? I kim Ty jesteś ? - Otrzeźwiałam i usiadłam na łóżku.

- Jestem Marko. A Ty ? - Przysunął się mnie bliżej i podał mi rękę.

-Annabell, wydawało mi się, że było was trzech.. Widocznie tylko wydawało mi się. -Spojrzałam na niego pytająco.

-Nie wydawało Ci się. Ci ''trzej'' jak to powiedziałaś to są moi bracia. Blondyn to Kuba, a czarny to Sebastian.

-I mieszkacie w tym miasteczku?

Zaśmiał się po czym spojrzał na mnie i zrozumiał że nic nie rozumiem.

-To ''miasteczko'' - Powiedział śmiejąc się znowu - to jedna z pięciu części Królestwa..- Przerwałam mu.

-Królestwa ?!- Powiedziałam zaciekawiona. - Przepraszam..- Nie chciałam mu przerwać.. Tak po prostu wyszło.

-Tak, królestwa. Mongolii. Musisz odpoczywać.

Po czym położył mnie i nakrył kołdrą.

- Dziękuję Marko...- powiedziałam sennie.

AnaidPrincess

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy i miłosne, użyła 431 słów i 2335 znaków, zaktualizowała 21 wrz 2018. Tagi: #miłość #magia #smutek #rodzina #szczescie

3 komentarze

 
  • AuRoRa

    A jednak Mongolia, ale czy to ta sama, którą znamy, czy fantastyczna. Pomysł ciekawy, ale troszkę krótko ;) Łapka

    21 cze 2018

  • blondeme99

    Akcja sie rozkręca ;) kreatywność cie nie opuszcza, tak trzymaj :)

    20 cze 2018

  • AnonimS

    Czyżby nawiązanie do Marco Polo? :P  zestaw na tak  tylko pisz dłuższe odcinki.

    20 cze 2018