Nic dla mnie cz1

-Sto! Kto da więcej?- moje oczy zwrócone są w przestrzeń. Nie mogę płakać, sama tutaj przyszłam, by pomóc mojej rodzinie, dobrowolnie sprzedaję się do niewoli. Matka nigdy, by mnie o to nie poprosiła, ale kiedy w zeszłym miesiącu z głodu zmarł mój, brat nie mogłam pozwolić by resztę spotkało to samo. Dlatego, też przyszłam tutaj, na targ niewolnic.. Gdzie kupuje się dziewczęta do wszystkiego, nie tylko do gotowania i sprzątania. W głowie mam tylko jedną myśl- Robisz to dla rodziny.
-Dwieście, gratulacje! Sprzedana do zamku królewskiego- zawołał prowadzący licytację.
Ubrałam się w najlepsze ubranie, sukienkę po mojej mamie, która była mi za duża, bo miałam zupełnie inne rozmiary niż moja mama. Uśmiechnęłam się w duchu, zamek... tam nie może być, aż tak źle. Zeszłam z podestu i zostałam pokierowana do małego, bogato zdobionego budynku w którym, nakazano mi usiąść i czekać, aż licytacja się zakończy. Rozejrzałam się po pokoju w którym byłam. Zdecydowanie nie było to skromne miejsce, ale biło przepychem i elegancją. Po godzinie w pokoju byłyśmy już w osiem, każda dziewczyna była inna. Ale to ja rzucałam się najbardziej w oczy ze względu na swoje długie niemal czerwone włosy. Tą część genu otrzymałam od mamy, natomiast duże niebieskie oczy były prezentem od mojego taty. Były one jedyną częścią mojego ciała, która mi się podobała.
-Dziewczęta, od dzisiaj będziecie służyć na dworze, króla Exama. Pobierzecie nauki etykiety, historii, kultury, gotowania, manier i sprzątania. Wszelkie złamanie reguł jest surowo zabronione i karane niezwykle surowo-poinformował nas, niski mężczyzna który miał na sobie barwy rodu królewskiego czerń i biel- Jeśli będziecie się dobrze zachowywać, będziecie mogły się za kilka lat wykupić. Jednak to tego czasu, wasze życie, ciało i dusza należą do króla.
Chciało mi się śmiać, jakie to niesprawiedliwe, za pieniądze można było mieć wszystko co się chciało, można nawet było kupić sobie czyjeś istnienie. W sercu nosiłam jednak nadzieję, że za te kilka zapewne długich lat będę w stanie się wykupić i wrócę do rodziny. Nakazano nam iść do pojazdu, który zawiózł nas do zamku. Ogromnego pięknego starego zamku, o którym tylko słyszałam ale nigdy nie było mi dale zobaczyć go z tak bliska. Zapierał dech w piersiach, gdy na niego patrzyłam miałam mieszane uczucia, zachwyt, strach, smutek. Weszłyśmy do środka, kazano nam opuścić głowy, abyśmy niczego nie widziały. Zeszłyśmy do lochów, pod wodzą tego samego mężczyzny. Byłam przerażona, lochy nigdy nie zapowiadały niczego dobrego, bałam się że zrobią nam krzywdę.
-Jak myślisz gdzie idziemy?- usłyszałam za sobą głos.
-Nie mam pojęcia, ale spokojnie nic złego nam się nie stanie- pocieszałam dziewczynę która cała się trzęsła, była bardzo wychudzona, miała brudne ubranie, ale niezwykle śliczne czarne długie włosy związane w warkocz który opadał jej na plecy- Jak masz na imię?
-Alea, a ty jak?
-Zalla- odparłam z uśmiechem.
Dziewczyna uśmiechnęła się i niepewnie chwyciła mnie za rękę, nie protestowałam widziałam jak bardzo się boi. Przynajmniej tak mogłam jej pomóc, chodź sama bałam się niemiłosiernie. Zatrzymałyśmy się gwałtownie, każda spoglądała na następną. Zrobiło się głośno, każda dziewczyna szeptała coś do drugiej, albo cicho się modliła.
-Ciszej !! Teraz każda z was się umyje, zostanie zbadana, bardzo dokładnie. Będziecie miały styczność z jedzeniem, które będzie podawane rodzinie królewskiej, nie możecie mieć żadnej choroby, ani robactwa. A tam gdzie dotychczas mieszkałyście i jednego i drugiego było pełno.- Odparł mężczyzna, którego z każdym słowem nie lubiłam coraz bardziej, trudno mi było powiedzieć dlaczego.
Drzwi zostały otwarte i naszym oczom ukazała się ogromna łazienka z lustrami, prysznicami, ręcznikami i jeszcze jednymi drzwiami.
-Zostaniecie kolejno wezwane do lekarki, która zadecyduje gdzie się fizycznie i zdrowotnie nadajecie. Umyjcie się dokładnie, nie chcemy smrodu w zamku.
Powiedziawszy to zniknął za drzwiami. Jeszcze przez chwilę, wszystkie stałyśmy w bez ruchu, aż jedna nie zaczęła się rozbierać. Poszłyśmy w jej ślady, nagość nie była jakaś szczególnie krępująca, zwłaszcza, że wszystkie byłyśmy nagie. Weszłam pod pierwszy wolny prysznic, puściłam sobie gorącą wodę, i popłakałam się ze szczęścia. Rozkosz ciepłej czystej wody, była nie do opisania. Nie myłam się w ciepłej wodzie od ponad pięciu lat. Chwyciłam do ręki buteleczkę z fioletowym płynem, nalałam trochę na gąbkę leżącą obok. Zapach był przepiękny, przypominał mi o domu... Lawenda, której miałam pod dostatkiem, rosła koło naszego małego domku. Umyłam się dokładnie, po dziesięciu minutach, została zawołana pierwsza dziewczyna. Denerwowałam się, i czułam się  jednocześnie jak koń, który ma startować w zawodach, a za chwile zostanie oceniony. Do pokoju została zawołana Alea, uśmiechnęłam się do niej by dodać jej otuchy. Zniknęła za drzwiami, chwilę potem usłyszałam krzyk i zobaczyłam jak dziewczyna ucieka z gabinetu lekarki. Przysadzista kobieta, ubrana w kitel stała już w drzwiach z wycelowanym pistoletem, i bez mrugnięcia okiem strzeliła w tył głowy dziewczyny, która natychmiast upadła na ziemię. Chciało mi się wymiotować, wokół Alei, w zadziwiająco szybkim tempie zaczęło się robić czerwono, krew wymieszała się z woda przez co, wydawało się, że jest jej więcej. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, i odsuwać się od ciała, ja owinęłam się ręcznikiem podeszłam do dziewczyny i pochyliłam się nad jej nagim ciałem, miałam łzy w oczach, nie znałam jej dobrze ale wiedziałam, że była dobrą osobą, zamknęłam jej oczy i spojrzałam w stronę lekarki.
-Niech to będzie nauczka, dla was że tutaj nie ma sprzeciwu. Gdy otrzymujecie rozkaz macie go natychmiast wykonać, na tą chwilę ja mam to prawo, potem tylko wasz właściciel, któremu będziecie służyć, albo sam król. Te które były już zbadane proszę aby zakończyły już mycie i udały się do pokoju obok, tam czekają na was pakiety ubrań- teraz przeniosła wzrok na mnie- a ciebie zapraszam do gabinetu. Zakryłam się szczelniej ręcznikiem, i ruszyłam w kierunku, kobiety którą miałam ochotę zabić, tak samo jak ona zrobiła to z Alei.

Kolejne opowiadanie <3 Piszcie czy Wam się podoba ;) Ściskam mocno :)

zakreconadziewczyn

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 1217 słów i 6617 znaków.

2 komentarze

 
  • mikus

    Jakaś nowośc, a nie ciągle zauroczenie -> miłość -> święta -> koniec roku szkolnego ->rozstanie xd

    2 gru 2015

  • Sambi

    Póki co mogę powiedzieć jedynie, że zapowiada się naprawdę ciekawie, w końcu coś innego:)

    2 gru 2015

  • zakreconadziewczyn

    @Sambi Dziękuję bardzo ;) Mam nadzieję, że w miarę czytania się nie zawiedziesz :)

    2 gru 2015