,, I co mi teraz powiesz?
Że nadal świat jest piękny?
Jak stare chłopy gwałcą kurwa kilkuletnie dzieci?,,
Gdy się przebudziłam była już 3 w nocy. Tego całego Dominica jeszcze nie było. Bardzo mi się chciało pić więc wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Nadusiłam na klamkę i ku mojemu zdziwieniu były otwarte. Wyszłam cicho z pokoju. Miałam szansę na ucieczkę. Zeszłam ze schodów i rozejrzałam się. Nikogo nie było, a światła były zgaszone. Stała tylko jedna zapalona świeczka na stole. Weszłam do salonu. Rozejrzałam się i też nikogo nie zauważyłam. Szłam prosto szukając w tej ciemności drzwi wyjściowych. Wiedziałam, że to moja jedyna szansa na ucieczkę. Zrobiłam jeszcze kilka kroków i usłyszałam jakiś szelest, ale nikogo nie zauważyłam. Zrobiłam dwa kroki i ktoś gwałtownie i mocno złapał mnie od tyłu, zatykając mi usta ręką.
-Co kombinujesz kotku? - powiedział szeptem do mojego ucha, a po moich plecach przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Zaczęłam kopać nogami i próbowałam zdjąć jego dłoń z moich ust. Szarpałam się, ale nic z tego. Był silniejszy. -Uspokój się myszko. - powiedział do mnie i zaśmiał się w głos po czym zaczął mnie ciągnąć z powrotem do pokoju. Gdy weszliśmy zamknął za sobą drzwi na klucz i pchnął mnie na łóżko. Obudziła się we mnie wola walki. Wstałam z łóżka i rzuciłam się na niego z pięściami. Długo to nie trwało, bo po chwili powalił mnie jednym mocnym uderzeniem. -Ale z ciebie kocica. Ciekawe czy jesteś taka w łóżku. - powiedział i uśmiechnął się. Podszedł do mnie i złapał za nadgarstki.
-Zostaw mnie ty debilu! - krzyknęłam na niego, a on położył mnie na łóżku i zaczął rozbierać. Szczypałam, drapałam i biłam go, ale to wszystko na nic. -Zostaw mnie zboczeńcu! Pojebało cię?! - ponownie krzyknęłam.
-Ale pyskata jesteś... Radzę ci się uspokoić - zaśmiał się w głos.
-Chyba cię pojebało! Masz mnie zostawić!
-Zamknij się kurwa, bo cię tak wyjebie, że na dupie przez miesiąc nie usiądziesz! - krzyknął mi prosto w twarz,a po moich policzkach poleciały łzy. Gdy leżałam już nago, on zaczął się rozbierać. Przytrzymał mnie kolanem, żebym nie uciekła. Gdy się rozebrał wyciągnął z kieszeni spodni jakieś sznurki.
-Co ty robisz? - zapytałam przerażona.
-Leż, to się dowiesz. - powiedział i złapał mnie za nogę. Zaczęłam ją wyrywać i kopać go. Wtedy zamachnął się i uderzył mnie mocno w twarz.
-Uspokój się do cholery jasnej! - krzyknął na mnie, a ja zakryłam się dłońmi i zaczęłam płakać. On zawiązał mi sznury na nogę, a później na drugą. Gdy upewnił si, że moje stopy nie wydostaną się z węzłów, przywiązał sznury do ramy łóżka. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się zadowolony i powiedział: -Mamy trochę czasu, więc bądź grzeczna jak chcesz żeby było przyjemnie. - usiadł między moimi nogami i złapał za moje piersi. Zaczął się nimi bawić.
-Proszę... zostaw mnie. - powiedziałam szeptem, a po moim policzku poleciało jeszcze więcej łez.
-Leż spokojnie, a obiecuje, że nie będę brutalny. Będzie ci przyjemnie. - położył się na mnie i przybliżył swoje usta do moich. Zaczął całować, ale ja odwróciłam głowę. -Popełnisz błąd kochanie. - powiedział i wszedł we mnie tak mocno, że przez chwilę nie mogłam zaczerpnąć powietrza. Zaczęłam głośno płakać i krzyczeć z bólu.
-Proszę nie ... Nie rób mi ...
-Już dobrze. Będę delikatny, ale nie sprzeciwiaj mi się. - przybliżył usta do moich i zaczął całować. Odwzajemniłam jego pocałunek. Miałam już dosyć cierpienia. Zaczął się we mnie poruszać. Złapałam go za ramiona i mocno zacisnęłam ręce. -Spokojnie mała, już nie będzie tak bolało. - zabawiał się tak mną około 5 minut. Gdy wyszedł ze mnie otarł mi łzy z policzków. -Dobrze się czujesz?
-Nie. - powiedziałam złośliwie.
-Dlaczego? - zapytał zaciekawiony
-Bo ty tu jesteś. - spojrzał na mnie groźnym wzrokiem. Poszedł do łazienki. Było widać, że jest zły. Usiadłam i chciałam rozwiązać sznury, ale nie dałam rady. Przyszedł po chwili. Podszedł do mnie i uklęknął koło mojej głowy.
-Siadaj! - krzyknął do mnie.
-Po co? - zapytałam przerażona
-Mówię siadaj! - wydarł się tak, że aż zadrżałam ze strachu.
-Nie chce. - powiedziałam, a on złapał mnie za włosy i posadził. Kwiczałam, a on się tylko śmiał.
-Nie masz po co kwiczeć, bo nikogo nie ma. Jesteśmy sami. - śmiał się w głos. -a teraz bierz go do buzi. - powiedział i przybliżył swoje biodra do moich ust.
-Chyba cię pojebało!
-Powiedziałem coś kurwa!
-Nie wezmę! -wydarłam się, że aż mnie gardło zabolało.
-Bo sam ci go wepchnę! Bierzesz go czy nie?
-Nie! krzyknęłam, a on złapał mnie za włosy i przybliżył moją głowę do jego członka. Miałam ochotę kwiczeć, ale jak bym otwarła usta to władował by mi go do środka. Z moich oczu leciał wodospad łez.
-Weź go do buzi! Otwieraj te usta! - pokręciłam tylko przecząco głową. Odwróciłam głowę i zaczęłam kwiczeć. Dominic uderzył mnie w twarz. Odwrócił moją głowę i zatkał mi nos. -W końcu będziesz musiała zaczerpnąć powietrza... - śmiał się jak jakieś nawiedzony. Ja cały czas płakałam. Wydawało mi się, że słyszałam kogoś na schodach więc zaczęłam kwiczeć. Od razy wykorzystał sytuacje i wpakował mi go do buzi. Lecz nie trwało to długo, bo do pokoju wszedł Tom.
-Co tu się kurwa wyprawie!? - krzyknął Tom i spojrzał na Dominica. On odskoczył ode mnie jak poparzony. -Kazałem ci ją kurwa pilnować, a nie pieprzyć skurwielu!
-A na o liczyłeś zostawiając mnie z nią? - powiedział Dominic.
-Ubieraj się i wypierdalaj! - Odszedł ode mnie i zaczął się ubierać. Zajęło mu to dosłownie 5 sekund i już go nie było. Ja się położyłam i zakryłam zapłakaną twarz dłońmi. Tom podszedł do mnie i zaczął rozwiązywać sznury. Gdy to zrobił szybko zakryłam się kołdrą i zwinęłam w kłębek.
-Już cichutko myszko. Nie płacz już. - Powiedział i odkrył mnie.
-Z..z..zostaw mnie. - powiedziałam szlochając.
-Nic ci nie zrobię, spokojnie. Zaraz przyjdę. - Tom wyszedł z pokoju i wrócił po chwili ze szklanką wody. -Proszę, napij się. I nie płacz już. - wzięłam od niego szklankę wody trzymając go na dystans. Wypiłam i z powrotem się położyłam. Tom złapał kołdrę i przykrył mnie nią. Zdziwiłam się trochę. Podał mi paczkę chusteczek i uśmiechnął się do mnie. -Nie myśl już o tym. śpij spokojnie. Nic ci się nie stanie. - powiedział do mnie i wyszedł z pokoju. Leżałam jeszcze jakiś czas taka roztrzęsiona, ale po upływie dość krótkiego czasu zasnęłam...
******
Witam przepraszam, że tyle musieliście czekać, ale dziękuję za wytrwałość i za komentarze
21 komentarze
emilka38
Dziękuje jesteście kochani już niedługo będzie kolejną część jak tylko znajdę trochę czasu, pewiem szczerze że komentarze sprawiają że chce pisać więcej
~kckck
Po prostu podoba mi się to opowiadanie
that'sme
kckck chyba musisz trzepac przy tym tak sie podniecasz
emilka38
@that'sme a ty tylko o jednym myślisz :P skąd wiesz że to chłopak jest ?? :P
~kckck
No ile można czekać? :( W wynagrodzenie Niech następna część będzie dluga
Geluś
Niemoge się doczekać następnej czesci
~kckck
Najlepsze opowiadanie ! Kocham To dawaj Następną część, bo się nie mogę doczekać
niezniszczalnaja
Emila nakazuje Ci pisać dalej hehe a tak na serio to nie mogę się doczekać dalszej części
W.S
Mega kiedy next?
$convers$
Super, kiedy kolejna cześć?
kckck
ZA JE BI STE !!!!!
Marlens
Jak również czekam;-p
...
Kiedy bedzie next? :(
Miki
Kiedy będzie następna część?
:)
Więcej ,więcej i jeszcze raz więcej
Marlens
Kiedy następna? ;o
Paulaaa
Wow! Ale się porobiło Czekam na next
Nk
Super! ! Kiedy następna ??
aaaa
Super Ale kiedy dodasz następną?
Miki
To się dzieje czekam na next
nelka
Bardzo fajna część. Biedna dziewczyna ile jeszcze będzie musiała przejść
Adriann
@nelka Biedna dziewczyna ??? Dziś prawie każda to robi bez żadnego przymusu
Marlens
@Adriann Puknij się w czoło Czubie; /
lalals