Hope pov.
- Przepraszam cię Em.- powiedziałam lekko zmieszana.
- Za co?- zapytała zdziwiona.
- Po prostu spędzamy bardzo mało czasu ze sobą i mało rozmawiamy.
- Spokojnie, wiem że jesteś z Jack'iem i też chcesz spędzać z nim czas. Tak poza tym musze ci coś powiedzieć.- ostatnie słowa powiedziała szeptem.
- No to słucham.- zaśmiałam się.
- Bo wiesz... Podoba mi się Jacob.- powiedziała szeptem i się zarumieniła.
- Wiedziałam. Na pewno będziecie razem.- wykrzyknęłam.
- Nie tak głośno bo ktoś usłyszy.- powiedziała speszona Emily.
- Co ktoś może usłyszeć?- znikąd pojawiła się Peggy.
- A nic takiego...-powiedziała szybko Em.- Co tam Peggy?
- A dobrze gorzej dla Jack'a i Hope.
- Dlaczego?- spytała zaciekawiona Em, a ja już wiedziałam o co chodzi Peggy.
- Pamiętasz jak mieli sprzątać kuchnie?- Em pokiwała głową.- Okazało się, że sprzątali. Pięć minut. Potem poszli na miasto, na potajemną randkę.- Em wybuchła śmiechem, a ja poczułam się trochę zakłopotana chociaż to tylko kłamstwo. Chociaż, może poszliśmy sami na tor i jesteśmy razem ale, ZARAZ?! BOŻE! O czym ja mówię. Przecież MY nie jesteśmy RAZEM.- Dlatego więc jak wszyscy idą na zwiedzanie ja zabieram Jack'a i Hope do pobliskiego ośrodka by tam pozajmowali się różnymi dziećmi i starszymi osobami.- dokończyła Peggy na co w myślach przewróciłam oczami. Gorszego kłamstwa wymyślić nie mogła.
- Hope to prawda?- pytała ze śmiechem i nie dowierzała Em.
- Tak jak słyszysz.
*****************************
Po rozmowie z Peggy poszłyśmy się szykować. Przebrałam się w czarne szorty z wysokim stanem, luźną białą bluzkę na ramiączkach i przewiązałam sobie koszule w czarno-czerwoną kratę. Założyłam także białe podkolanówki z dwoma czarnymi paskami i włożyłam moje białe superstary. Włosy związałam w wysokiego kucyka i poprawiłam makijaż.
- Zauważyłam, że coraz bardziej się stroisz gdy idziesz gdzieś z Jack'iem.- zaśmiała się Ann.
- Byle żeby tak się wystroiła na wieczór.- powiedziała cicho Em. Pewnie myślała, że nie usłyszę.
- Czemu?- spytałam zaciekawiona.
- A nic, nic.. Ty już czasem nie musisz iść, leć do chłopaków po Jack'a, Peggy pewnie już się niecierpliwi.- powiedziała szybko Em i wypchnęła mnie za drzwi.
- Aha.- powiedziałam sama do siebie już na zewnątrz. Nie wiem o co jej chodzi, ale zachowuje się jakoś podejrzanie. No, ale trudno. Poszłam do pokoju chłopaków i gdy miałam zapukać nagle wybiegł Luis w samych bokserkach i pobiegł w stronę swojego domku. Kolejne "Aha". Popatrzyłam do środka i zobaczyłam tarzających się po ziemi chłopaków i to dosłownie. Każdy z nich się śmiał i leżał na ziemi. Sama wybuchnęłam śmiechem i podeszłam do Jack'a. Usiadłam na nim okrakiem. On spojrzał na mnie zdziwiony na co pościłam mu oczko.
- Czemu Luis wybiegł w samych bokserkach?- zapytałam dalej się śmiejąc.
- Przegrał zakład.- powiedział i dał mi buziaka w policzek.
- Jaki zakład?- spytałam ciekawa.
- A nieważne.- powiedzieli wszyscy szybko. Spojrzałam na każdego zdziwionym wzrokiem, a oni patrzyli wszędzie tylko nie na mnie.
- No dobra.. Jack choć po pewnie Peggy już czeka.- powiedziałam.
- Okej, ale wstań ze mnie.- zaśmiał się Jack.
- No dobra, ale przez całą drogę będziesz mnie niósł.- powiedziałam ze śmiechem.
- Dla ciebie wszystko skarbie.- także zaśmiał się Jack. Wstaliśmy i gdy wychodziliśmy z domku zatrzymał nas Derek.
- Miłego pomagania ludziom.- zaśmiał się Derek.
- Będzie to napewno lepsze niż zwiedzanie.- powiedział Jack i poszliśmy do Peggy.
*****************************
Tak jak obiecał mi Jack przez całą drogę mnie niósł. Peggy się z nas śmiała i mówiła, że wyglądamy jak prawdziwa para. MASAKRA. To tylko układ. Polubiłam go i mogę go nazwać nawet przyjacielem ale.. No nie wiem. Ciągniemy to tylko dlatego, że jeździmy na rolkach i powiem szczerze że podoba mi się to udawanie pary. Wiem, że mogę na nim polegać, ale przeszkadza mi to, że muszę okłamywać moich przyjaciół.
- Ej księżniczko jesteśmy na miejscu. Coś ty się tak zamyśliła?- zapytał Jack, odstawiając mnie na ziemię.
- Tak jakoś.- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Moi drodzy teraz zobaczymy jak wam idzie.
****************************
- Dobra jest dobrze. Napewno wygracie. Jestem tego pewna.- zachwalała nas Peggy.
- Ym chyba powinniśmy już wracać.- wtrącił Jack i popatrzył porozumiewawczo na Peggy.
- A no tak.- odpowiedziała.
- To chodź Hope.- powiedział Jack.
- A poniesiesz mnie znowu.-zapytałam z miną szczeniaczka.
- Nie patrz tak na mnie.- odpowiedział, a ja jeszcze bardziej zrobiłam smutne oczka.- No dobra chodź na barana.
- Jej!- pisnęłam uradowana.
***************************
Była już 19:00, ale ten czas szybko zleciał. Odrazu po powrocie rozeszliśmy się do domków. Nie było żadnej dziewczyny. Zobaczyłam tylko moją sukienkę wisząca na szafie, ale.. CZEKAJ, CZEKAJ przecież zostawiłam ją w domu. Emily! Ale po co mi ona? Na stole zauważyłam karteczkę. Było na niej napisane:
" Cześć Hope! Pewnie się dziwisz czemu wisi tu ta sukienka, ale nie ma o czym gadać załóż ją i te czarne szpilki na platformie. Pokręć włosy i nałóż mocniejszy makijaż. I czekaj. ~ Em."
Wiedziałam, że to jej sprawka. No, ale cóż zrobie jak kazała. Ubrałam się, pokręciłam włosy, zrobiłam makijaż i czekałam. Czekałam pięć minut, aż nagle ktoś zapukał.
- Proszę.- powiedziałam.
- Witam mi lady.- do pokoju wszedł Jack i pocałował mnie w rękę. Ubrany był w jeansy i koszule.
- Hej.. Co się dzieje?- spytałam nie pewnie.
- Zaraz się dowiesz. Narazie muszę ci zawiązać oczy. Tak w ogóle ślicznie wyglądasz.- szepnął mi na ucho.
- Dziękuje.
Szliśmy tak chwile aż w końcu Jack ściągnął mi z oczu chustę. Zobaczyłam ślicznie ustrojone miejsce wokół jeziorka było pięknie aż nagle.
- Niespodzianka! Wszystkiego najlepszego Hope!- wszyscy krzyknęli.
No tak już wiem o czym zapomniałam. Dzisiaj mam urodziny.
#####################
#####################
Na górze sukienka Hope. Dzisiaj rozdział szybciej gdyż za dwa dni szkoła i nie wiem kiedy dodam następny rozdział ;/ dzisiaj dłuższy rozdział mam nadzieje że się podoba! <3
~ Zbuntowana14
14 komentarze
SzczesliwySmutek
Jakim cudem zapomniała o swoich urodzinach?
Zbuntowana14
@SzczesliwySmutek Miałam tak w tym roku i pomyslałam czemu by nie zrobić czegoś takiego w opowiadaniu xd
Nataliiia
Czemu wciąż nie ma kolejnej części????
Zbuntowana14
@Nataliiia Bardzo przepraszam, ale wczoraj rozpoczoł się rok szkolny, dzisiaj ide na imprezę bo zostałam zaproszona na imprezę z okazji zakończenia wakacji xd i wrócę dopiero koło 2:00 w nocy więc dzisiaj jeszcze nie dam rady ale jutro się postaram
Nataliiia
@Zbuntowana14 dobrze
Olifffka<3
Kocham !!!!!!!!!!!!!!!
Zbuntowana14
@Olifffka<3
Gmlfe
Świetne! Czekam na next ;* TeamJack !
Zbuntowana14
@Gmlfe
Heheszki
Świetna część, czekam na next
Zbuntowana14
@Heheszki
Nataliiia
Kiedy next??? :((((
Zbuntowana14
@Nataliiia Będzie albo dziś, albo jutro
Nataliiia
@Zbuntowana14 nie mogę się doczekać
Zbuntowana14
@Nataliiia
Nataliiia
Pisz szybko kolejną
Zbuntowana14
@Nataliiia Może będzie dzisiaj
Nataliiia
@Zbuntowana14 OMG serio????
Zbuntowana14
@Nataliiia Postaram się
Nataliiia
@Zbuntowana14 jupi
LelikMelik14
Przeczytałam dzisiaj wszystkie dotychczasowe rozdziały i muszę przyznać.... Że to jest świetne Kocham to opowiadanie! Jest dużo ciekawych wątków i mam nadzieję, że wena cię nie opuści i, że dalej będziesz pisać tak świetnie!
Zbuntowana14
@LelikMelik14 Bardzo dziękuje
mysza
Liczę na miłość
Zbuntowana14
@mysza Heh
Czarodziejka
Mega *-* Mam nadzieje, ze Hope i Jack się w sobie zakochają ^^. Czekam na next'a z niecierpliwością
Zbuntowana14
@Czarodziejka Dziękuje
Czekoladowytorcik
No pewnie ze się podoba tylko to udawanie..
Zbuntowana14
@Czekoladowytorcik hehhehe
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością.
Zbuntowana14
@cukiereczek1 Dziękuje
nasiaaa
Cudowne jak zawsze
Zbuntowana14
@nasiaaa Dzięki
nasiaaa
@Zbuntowana14
:)
Suuuuper!!! Czekam na next
Zbuntowana14
@ Dziękuje