Chłopak z internetu

Był to kolejny nudny grudniowy wieczór, taki jak każdy inny z wieczorów, które od dłuższego czasu spędzałem sam przed komputerem. Tak jak każdy przejrzałem facebook-a, poczytałem wiadomości z Polski i świata, słuchałem muzyki i myślałem, że nic się już nie może wydarzyć. Jednak coś mnie tknęło by wejść jeszcze na jeden z portali dla gejów na, którym miałem założony profil. (Ku zdziwieniu czytelników tak jestem gejem i mam nadzieję, że to uszanujecie.) Więc tak jak pisałem wszedłem na fellow popisałem z kilkoma znajomymi by dowiedzieć się co u nich słychać i jakie mają plany na jutrzejszy dzień, przejrzałem nowe profile na portalu i miałem już wychodzić, ale w ostatniej chwili zobaczyłem wiadomość od jakiegoś nieznajomego.
--------------------
Isacn:
Hej, masz ochotę się poznać?
--------------------
Dłuższą chwilę zastanawiałem się, czy jest sens odpisywać, bo w większości przypadków pisały osoby którym chodziło tylko o jedno. O seks. Miałem już dość takich ludzi, ale po chwili pomyślałem, że odpiszę i zobaczę czy to kolejny z tych, który myśli tylko o tym samym.
--------------------
Ja:
Cześć, poznać się zawsze można. Mam na imię Gabriel, a Ty?
Isacn:
Przemek, miło mi Cię poznać.
Ja:
Mi również. Opowiesz mi coś o sobie?
Isacn:
A co dokładnie chciałbyś wiedzieć?
--------------------
Nie wiedziałem co chcę o nim wiedzieć pisałem, bo pisałem. Nudziłem się więc pomyślałem, że można trochę popisać.
--------------------
Ja:
Ogólnie to wszystko gdzie mieszkasz, ile masz lat, czym się zajmujesz, co robisz na co dzień itp.
Isacn:
Więc tak mieszkam w Ciechanowcu, mam 23 lata, a na co dzień zajmuję się prowadzeniem własnej firmy. A teraz kolej na Ciebie, teraz Ty mi opowiedz o sobie.
Ja:
No więc zacznijmy tak, mam 17 lat, mieszkam w Bielsku, uczę się w liceum, interesuję się muzyką, dobrą książką i filmem, a w wolnym czasie również od czasu do czasu zajmuję się pieczeniem ciast.
--------------------
Była między nami spora różnica wieku, bo aż 6 lat, ale nie wiem czemu czułem w środku, że cały czas coś mówiło mi: "To może być ten, to może być ten." (Od dłuższego czasu byłem sam, a byłem sam dlatego, bo poprzedni chłopak ze mną zerwał i do dzisiaj nie wytłumaczył mi dlaczego.)
Tego wieczoru pisaliśmy ze sobą jeszcze bardzo długo, aż w końcu zapytał się, czy bym nie podał mu swojego numeru telefonu. Jeszcze nikomu do tej pory nie padałem numeru, a sporo osób mnie o niego wcześniej prosiło, ale w tym wypadku pomyślałem: A co mi szkodzi. Podałem swój numer, on wysłał mi swój, pożegnaliśmy się i Mikołaj poszedł spać.
Po tym jak wyłączyłem laptop położyłem się, ale nie dałem rady zasnąć, cały czas myślałem i zastanawiałem się, jak to wszystko potoczy się dalej. Ta myśl nie dawała mi spokoju i tej nocy nie zasnąłem.
Z rana, gdy po nieprzespanej nocy wstałem z łóżka poszedłem do łazienki wziąłem poranną toaletę, zjadłem śniadanie i ledwie żywy poszedłem w najgorszy dzień tygodnia czyli poniedziałek do szkoły. Dzień w szkole minął w miarę szybko, sam byłem tym zdziwiony, bo przeważnie ciągnie się w nieskończone. Od razu po zajęciach poszedłem do domu i pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było odwiedzenie fellow i sprawdzenie czy Przemek coś napisał. Niestety skrzynka była pusta, trochę smutny wylogowałem się i poszedłem zjeść obiad. Miałem tego dnia jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście. Na dworze było bardzo zimno coś koło 15 stopni poniżej zera, ubrałem się więc w ciepłą zimową kurtkę i wyruszyłem w kierunku centrum. Pierwszą rzeczą jaką miałem zrobić to zajść do salonu T-mobile i wyjaśnić sprawę z telefonem, na który nie wpłynął rachunek. Po wyjściu z salonu poszedłem do Pani Wali, prowadziła ona nieduży sklepik z pasmanterią. Gdy wszedłem do sklepiku Pani Wala od razu przywitała się ze mną.

-Dobry dzień.
-A witam Pani Walu. Przyszedł ten sutasz, który ostatnio zamawiałem?
-Poczekaj chwilkę zaraz zobaczę na zapleczu. Dzisiaj przyszła dostawa i nie miałam czasu nawet zobaczyć co tam mi przywieźli.
-Dobrze poczekam.
Po kilku minutach Pani Wala wyszła z zaplecza.
-Mam, to miał być czarny?
-Tak.
-Oj to dobrze, bo tylko ten mi dali.
-To bardzo dobrze, bo innego mi nie trzeba, a inni niech się martwią.- Zaśmiałem się.
-To ile ci potrzeba?
-A ile jest na szpuli?
-Zdaje się, że pięćdziesiąt metrów.
-To biorę cały. Ile będzie kosztować?
-Czekaj pięćdziesiąt metrów po złoty pięćdziesiąt, to będzie siedemdziesiąt pięć złotych.
-Proszę bardzo, dziękuję i do widzenia.
-Do widzenia

Pożegnałem się ze sprzedawczynią i poszedłem tą samą drogą z powrotem do domu, było już ciemno, bo zimą wieczory zapadają bardzo szybko. Gdy wszedłem do domu zdjąłem kurtkę i buty i poszedłem do swojego pokoju. Byłem zmęczony niby nic takiego tego dnia nie robiłem, ale jednak mimo wszystko odczuwałem lekkie zmęczenie. Położyłem się na łóżko i nawet o niczym nie chciałem myśleć, tylko chciałem odpocząć. Po jakimś czasie usłyszałem, że dzwoni mój telefon, wyjąłem go z kieszeni i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem, że dzwoni do mnie Przemek. Przez chwilę za wahałem się czy w ogóle go odebrać, ale mimo wszystko nacisnąłem zieloną słuchawkę na moim telefonie i przyłożyłem go do ucha.
-Halo. - Zacząłem tak jak każdy.
-Cześc, czy mógłbyś wejść na chat i trochę ze mną popisać? - W tej chwili oniemiałem on miał taki cudowny głos, że mógłbym go słuchać godzinami. Zamyśliłem się, aż w słuchawce usłyszałem:
-Więc jak masz ochotę popisać?
-Tak, tak zaraz wejdę.
-A, to dobra do spisania za chwilę.
Niecodziennie słyszy się taki głos, dla wielu z was może wydał by się zwyczajny lub nawet jakiś dziwny, ale mi on był najpiękniejszym jaki słyszałem. Wszedłem na fellow, a tam już czekała na mnie wiadomość.
-------------------
Isacn:
Wiesz co, muszę Ci coś powiedzieć masz zajebisty głos.
Ja:
Ja miałem napisać to samo. Mógłbym słuchać Ciebie cały czas.
-------------------
Tak jak poprzedniego wieczoru pisaliśmy dość długo, o wszystkim i o niczym, a dlatego, że chcieliśmy się dowiedzieć o sobie jak najwięcej i czułem, że będzie to coś większego.

***************************************************************************
Przepraszam wszystkich za tak długą przerwę w pisaniu, a zwłaszcza tych, którzy podtrzymywali mnie na duchu, doceniali to, że pisałem tak jak potrafiłem i chcieli kontynuacji mojego poprzedniego opowiadania. No cóż tamtego opowiadania nie będę kończyć, a na siłę nie ma co się zmuszać, bo każdy wie jak to później wychodzi. Teraz wracam z nowym opowiadaniem, nie wiem jak długo będę je pisać, mam nadzieję, że spodoba się wam i tak jak poprzednio liczę na wasze wskazówki.

Gabriel

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1294 słów i 7026 znaków.

9 komentarzy

 
  • Jabber

    Również przyłączam się do oczekiwań :smile:

    20 lip 2014

  • Kat

    Czekam :D

    17 lip 2014

  • PseudoPisarz

    Hm... To moje pierwsze opowiadanie, które wyszło spod Twojej ręki ^^ Jest, i zapowiada się fajnie.  Czekam na next'a. :P

    14 lip 2014

  • Anonim

    Czekam na więcej

    14 lip 2014

  • Gabriel

    Dodam jeszcze, że te opowiadanie jest prawdziwe, (tak jak zauważyła Kat) więc może dlatego jest tyle detali.

    14 lip 2014

  • Gabriel

    Ja również mam nadzieję, że z tym opowiadaniem pójdzie mi lepiej. Następna część będzie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu bo teraz wyjeżdżam na kilka dni na Ukrainę. Dziękuję tym, którzy chcą w ogóle czytać to co piszę.

    14 lip 2014

  • Kat

    Bardzo ciekawie sie zapowiada :D to pierwsze twoje opowiadanie ktore przeczytalam i juz sie nie moge doczekac nastepnej czesci jednak pare razy zauwazylam ze (tak mi sie wydaje) czasami jest troche za duzo "detali" ale opowidanie brzmi fajnie i czekam na nastepna czesc! :D

    13 lip 2014

  • lula

    fajny poczatek":)czekam na pozostale czesci:D

    13 lip 2014

  • natalia

    Cudo :) jak wszystko co piszesz mam nadzieje ze z tym opowiadaniem pojdzie ci łatwiej i napiszesz go do końca ;) bo zapowiada się genialnie :)

    13 lip 2014