Chodź, namieszamy sobie w życiu - PROLOG

Jest czerwiec. Kilka dni temu zaczęły się wakacje. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo będę mogła spędzać więcej czasu z Filipem. Przyjaźnimy się od małego. Zawsze mieliśmy dobry kontakt. Chodzimy razem do klasy. Siedzę z nim na każdej lekcji. Mam koleżanki, ale to z  nim lepiej się dogaduję. Zawsze mnie wysłucha, doradzi. Bardzo go szanuję i wiem, że on mnie też. Nie pozwoli, żeby ktoś mnie skrzywdził. Gdy ktoś mi dokucza, on od razu leci  mi na pomoc. Spędzamy wspólnie czas, bawiąc się i śmiejąc. Doprowadza mnie do płaczu swoimi żartami, które swoją drogą, wcale nie są śmieszne. Chyba tak na mnie działa. Nie można się przy nim nudzić, a przynajmniej ja nie umiem. Uwielbiam go. Uwielbiam go  za  to kim jest. Że nie udaje kogoś kim nie jest. Pierwszego lipca jedziemy razem na kilkudniowy obóz. Będzie fajnie, czuje to. Tym czasem siedzę i się nudzę. Mam nadzieję, że Filip zadzwoni, bo jeśli nie, to umrę tu.

RealUnic0rn

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 180 słów i 971 znaków.

1 komentarz

 
  • яυ∂α

    Bardzo fajne :) ciekawie się zapowiada  :yahoo:  <3

    28 kwi 2016

  • RealUnic0rn

    @яυ∂α Oj Ruda :D

    28 kwi 2016