Chyba tak, ale się boję ... cz.37

Łukasz *
Z powodu tych wszystkich wydarzeń przebudziłem się w nocy, chciałem przytulić się do Pauli i zasnąć ponownie wtulony w jej ciało, czuć jej zapach. Obróciłem się, lecz miejsce obok mnie było puste, automatycznie podniosłem się do góry w poszukiwaniu wzrokiem gdzie się podziewa lecz nigdzie nie zaobserwowałem żadnego ruchu ani światła. Wstałem by jej poszukać, popatrzyłem w stronę tarasu i drzwi były uchylone, wyjrzałem a ona siedziała i wsłuchiwała się w otaczającą ją aurę. Była odwrócona plecami więc mnie nie widziała, siedziała na schodku więc usiadłem zaraz za nią obejmując ją.
- Dlaczego nie śpisz?- popatrzyła na mnie a jej twarz była we łzach, ona płakała - Co się stało kochanie?-obróciłem ją w swoją stronę i wtuliłem jej ciało w moje całując w czółko. Nie przestawała płakać, nic nie tłumaczyła a jedynie wpiła się w moje usta, jej pocałunek był pełen namiętności i żalu, potrzebowała mojej bliskości, przytuliłem ją jeszcze mocniej. I czekałem, czekałem aż mi wyjaśni o co chodzi. Odpowiedź nie nadchodziła a ona uspokajała się w moich ramionach, jej oddech stał się spokojny i wyrównany, nie wiem ile to trwało ale w końcu zasnęła. Wziąłem ją delikatnie na ręce by się nie obudziła, zaniosłem do łóżka i sam zająłem obok niej miejsce dając jej swoje ramię. Nie wiem dlaczego płakała, co się takiego stało, czy zrobiłem coś nie tak, czy ona chce zmienić zdanie i odwołać zaręczyny. Czym prędzej musiałem odgonić od siebie te myśli to nie mogło być to. Odgarnąłem jej włosy z policzka i złożyłem pocałunek na jej ustach, miałem nadzieję że następnego dnia mi wszystko wyjaśni.

Paula*
Obudziłam się pod wpływem dotyku Łukasza, głaskał moje ramię opuszkami bardzo delikatnie, leżałam na jego klatce, wiedziałam że nie śpi. Uniosłam powoli głowę a on wpatrzony był we mnie
- Dzień dobry - uśmiechnął się
-mmmm dzień dobry - ucałowałam jego usta, tym samym wdrapując się na niego, siadając okrakiem na nim i pogłębiając pocałunek - Przepraszam
- za co mnie przepraszasz?
- za wczoraj, za mój płacz
- o co chodzi, powiedz, wytłumacz mi bo zwariuję  
- Boję się - położyłam się na nim, a on objął mnie
- Czego się boisz?- mówił pól szeptem
- Boje się, że to wszystko sen. Że obudzę się i to wszystko zniknie, Ty znikniesz, ten pierścionek zniknie, nie będzie nas.
- Popatrz na mnie- ujął moją twarz
- Ja nie zniknę, ten pierścionek zostanie na Twojej dłoni, a za jakiś czas pojawi się jeszcze jeden taki tu i na moim palcu, będziemy najszczęśliwszym małżeństwem na świecie i nikt nam tego nie zabierze. Kocham Cię i nie przestanę, nie mam zamiaru odchodzić i Ty też nigdzie nie odchodź. Bo Cię potrzebuję, jesteś moim narkotykiem, powietrzem bez którego nie mogę oddychać.
- Dziękuję Ci
- Nie dziękuj, bądź ze mną i kochaj mnie
- Kocham Cię - potrzebowałam jego dotyku, smaku jego ust, spełnienia teraz, chciałam tego, poruszałam biodrami dając mu znak czego teraz pragnę, długo nie musiałam czekać bo po paru chwilach leżałam pod nim, kochaliśmy się powoli z wielką czułością. Jego usta i dłonie pieściły moje ciało a głos moje zmysły, łaknęłam więcej i chciałam więcej, nie miałam dość. Gdybym wiedziała wcześniej, że seks sprawia tyle przyjemności nie czekałabym tak długo, ale widocznie tak miało być. Miałam to zrobić z Łukaszem, analizując to wszystko nie chciałabym by ktoś inny w ten sposób dotykał mojego ciała. Bycie dziewicą nie jest wstydem to powód do dumy, wiem że szanowałam swoje ciało i że dla mojego faceta to znaczy bardzo dużo.
Po naszych porannych baraszkach byliśmy strasznie głodni, Łukasz zamówił śniadanie do pokoju. W trakcie oczekiwania wzięliśmy prysznic i doprowadziliśmy się do ładu.
Wybraliśmy się na plażę by zażyć trochę słońca i pochlapać w błękitnej wodzie. Na plaży znajdowało się kilku turystów, reszta to byli miejscowi, cisza, szum fal i śpiew ptaków, zimne drinki. Właśnie takiego spokoju było nam trzeba. Łukasz od czasu do czasu droczył się ze mną i zaczepiał mnie, co sprawiało nam wielką frajdę. Dzień przeleciał nam nawet nie wiem kiedy, a poza tym byliśmy bardzo zmęczeni, chyba od słońca więc szybko oddaliśmy się do krainy morfeusza.


Ostatnie części dosyć krótkie, ale są :)
Co myślcie o rozmyślaniach Pauli na temat dziewictwa? Czy wg Was warto czekać ? Pozdrawiam i czekam na Wasze komentarze :)

Pina

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 893 słów i 4601 znaków, zaktualizowała 16 lut 2017.

6 komentarzy

 
  • Aś

    Warto czekać,  super ! Czekam na kolejne części; )

    23 kwi 2017

  • Dreaming

    Wspomnij coś o Pawle.. Przecież nie mógł tak nagle odejść...

    1 kwi 2017

  • kinga

    Trochę mnie wkurza ze co chwilę przeprasza albo znowu kłótnia.  :/

    17 lut 2017

  • majli

    Oczywiście, że warto poczekać. Seks bez miłości jest tylko namiastką seksu. Na wszystko przychodzi odpowiedni czas i miejsce.  :P  
    Rozdział mega! Swoją drogą, ciekawe czy nawiążesz do jej snu?  :devil:  :)  
    Życzę weny.  :kiss:

    17 lut 2017

  • cukiereczek1

    Też myślę jak Paula :) czekam na kolejną z z niecierpliwością normalnie szkoda że to są końcówki już :* kiedy mogę spodziewać się kolejnej?

    16 lut 2017

  • nastolaka

    No to tak :*:* moim zdaniem warto poczekać i oddać dziewictwo osobie która do kocha :* co do rozdziału to w 1000000% jest mega <3 czekam na kolejny z niecierpliwością:*:* możesz zdradzić kiedy dodasz ??

    16 lut 2017