Do Końca cz.36 Rozdział II

Do Końca cz.36 Rozdział IIObudziłam się około 10. Poszłam do łazienki i zdjęłam opatrunki z tatuaży. Wykąpałam się. Posmarowałam tatuaże maścią i założyłam bieliznę. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Weszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie i Kacprowi kawę modląc się o to żeby jednak zrezygnował z konfrontacji, między nim a Kubą. Gdy tak stałam i mieszałam kawę żeby cukier się rozpuścił, poczułam ciepłe ręce które mnie oplatają w pasie. Zapach perfum Kacpra i sam jego dotyk sprawił że moje libido podskoczyło. Odwróciłam się do niego i pocałowałam zachłannie. Podniósł mnie za pośladki i posadził na kuchennym blacie. Nie odrywałam moich usta od jego. Nieważne gdzie to zrobimy, chce go tu i teraz. Jego usta zjeżdżały powoli na moją szyję i dekolt. Odchyliłam głowę do tyłu.  
-Kurwa to się nie dzieję -przeklną Kacper gdy usłyszeliśmy pukanie. Zeszłam z blatu.  
-Otwórz. Ide się ubrać -poszłam do pokoju i się ubrałam. Założyłam legginsy i pomarańczowy sweter przed pępek. Prysnęłam się perfumami i wyszłam z sypialni.  

-Cześć siostra-powiedział Aleks gdy weszłam do kuchni żeby w końcu napić się kawy. Spojrzałam na niego przelotnie, ale się nie odezwałam.  
-Muszę wyjść na jakiś czas. -powiedział szarooki przytulając mnie od tyłu.  
-Nie idź.- powiedziałam cicho.  
-Niedługo przyjdę. Nie mogę pozwolić żeby stała Ci się krzywda. Kocham Cię.  
-Ja Ciebie też kocham. -pocałował mnie w głowę i wyszli z Aleksem. Dlaczego czułam że to zły pomysł ?  
Usiadłam z kawą zdenerwowana i zapaliłam papierosa. Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam do Zuz.  
•- Zuz przyjedziesz do mnie? Kacper wyszedł... Sama chyba wiesz gdzie. Denerwuję się.  
-To otwórz drzwi. Właśnie stoję przed drzwiami. • rozłączyłam się i podeszłam do drzwi. Zuz stała uśmiechnięta z butelką wina.  

-Z samego rana chcesz pic wino ?  
-A co to? Każda pora jest dobra. A tak serio Aleksa tez nie ma. W ogóle jakiś taki struty chodzi. -weszłyśmy do salonu a ja przyniosłam kieliszki.  
Czas nam się dłużył. Minęła godzina, a jego dalej nie było. Paliłam jak smok. Jedna za drugą. Wino też zdążyłyśmy już wypić.  
Dopiero po następnej godzinie usłyszałyśmy jak drzwi się otwierają. Spojrzałam w tamtym kierunku. Do pokoju wszedł Aleks a za nim Kacper.  
-A wy co wino od rana ?-zapytał mój brat.  
-A co nie można ? -odpowiedziała pytaniem Zuz. Aleks pokręcił głową w bezradności i usiadł obok niej. Kacper pokazał żebym z nim poszła. Wstalam i ruszyłam za nim do sypialni. Usiadłam na łóżku a on mi się przyglądał.  
-Coś się stało? -zapytałam. Miał dziwny wyraz twarzy.  
-Nie zgodziłaś się na to co Ci proponował?
-Oszalałeś?  
-Wiem że się nie zgodziłaś, ale on powiedział że tak. Dostał w mordę i powiedziałem żeby się do Ciebie nie zbliżali a jesli znowu to zrobi to będzie gorzej.  
-Dostał?  
-Trochę.  
-Troche? Czyli?  
-Tyle na ile sobie zasłużył. -dopiero teraz zauważyłam na jego bluzie i dresach plamy krwi.  
-Kacper nie możesz tak reagować. W końcu będziesz miał problemy.  
-Nie moge ! A co miałem zrobić ? Miałem pozwolić żeby w końcu zrobił Ci krzywdę ? Miałem stać z boku i się przyglądać?  
-Poradziłabym sobie z nim sama.  
-Tak samo jak poradziłaś sobie z Mikołajem. -otworzyłam szerzej oczy. -Przepraszam.. Nie chciałem tego powiedzieć.  
-Chciałeś i powiedziałeś. -westchnęłam -Myślisz że on...mógłby..to zrobić ? -zapytałam cicho. Kacper kucnął przy mnie i spojrzał mi w oczy. Złapał moje dłonie w swoje.  
-Jakbyś mi nie powiedziała to tak. Myślę że mógłby to zrobić. Na szczęście powiedziałaś mi o wszystkim i myślę że Kuba da sobie spokój z nękaniem Cię.  
-Dziękuję
-Za co ?  
-Za to że mnie chronisz.  
-Zawsze będę to robić. Nawet wtedy gdy któregoś dnia powiesz że mnie nie kochasz i odchodzisz.
-Nie odkocham się. Chyba będę Ciebie Kochać już zawsze.  
-O niczym innym nie marzę. Tylko o tym żebyś mnie kochała, bo wiesz... Mnie się nie pozbędziesz tak łatwo.  
-Nie zamierzam.  
-Chodź -wstał i podał mi dłoń, ujęłam ją i wstałam. Zanim wyszliśmy z sypialni Kacper odwrócił się do mnie i powiedział - Nie bądź już taka dla Aleksa. Wie że zrobił źle, ale boli go to że jego siostra która kocha tak go traktuje. Nie chciał źle. Tak na dobrą sprawę zrobił najlepszą rzecz jaka mógł wtedy zrobić. Gdyby mnie nie przekonał to nie wiem co by mi strzeliło do głowy. Lepiej ze tak się stało. -kiwnęłam głową i wyszliśmy z sypialni.  
  
Podeszłam do Aleksa i go przytuliłam.
-Czyli już nie jesteś na mnie zła? -zapytał mój brat  
-Nie jestem, ale następnym razem Cię uduszę. -odsunęłam się od niego.  
-Będę pamiętać. Dobra my już się będziemy zbierać. Jest już po 2. Widzimy się jutro na treningu. - brat raz jeszcze mnie przytulił a Zuzka wysłała mi buziaka i wyszli z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do kuchni.  
-Muszę coś na obiad zrobić -powiedziałam do Kacpra.  
-Nie musisz. Wychodzimy. -spojrzałam na niego nie rozumiejąc
-Gdzie ?  
-Za godzinę. Bądź gotowa.  
-No ale gdzie idziemy !? Co mam założyć? Kacper! -usłyszałam śmiech w sypialni. Pobiegłam tam i wskoczyłam Kacprowi na plecy -Powiedz mi.  
-Do moich rodziców. Nie martw się nie będzie Kuby.  
-Okej.-podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czerwoną rozkloszowaną spódnice i czarne body z długim rękawem. Z szuflady wyjęłam seksowną czerwoną bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i się ubrałam. Wysuszyłam włosy i wyprostowałam. Wytuszowałam rzęsy, podkreśliłam kości policzkowe i brwi a usta dokładnie pomalowałam czerwoną szminką. Prysnęłam się moimi ulubionymi perfumami Roberto Cavalli i wyszłam z łazienki.  
Z sypialni zabrałam torebkę do której spakowałam potrzebne rzeczy i poszłam do salonu. Kacper był pod prysznicem wiec nalałam sobie troche wina które zostało i ruszyłam otworzyć drzwi w które ktos zaczął pukać. Myślałam że to jest albo kiepski żart albo koszmarny sen. Przede mną stała ciemnowłosa piękność Kamila.  
-O co chodzi ? -zapytałam się. Dziewczyna spojrzała na mnie
-Przyszłam porozmawiać z Kacprem.  
-Nie sądzę że on będzie chciał rozmawiać z Tobą.  
-Nie obchodzi mnie co sądzisz. Musze z nim porozmawiać.  
-Dobra kurwa właź. -wpuściłam dziewczynę. I spojrzałam na jej ciało. Miała na sobie obcisłą czarną spódnicę do połowy uda może jeszcze mniej i beżowa luźniejsza bluzke włożona w spódnice i płaszczyk czarny który był rozpięty, na nogach miała botki na wysokiej szpilce. Jej ciemne włosy były proste i rozpuszczone a niebieskie duże oczy świeciły. Była ładna, naprawdę ładna. Miała doskonałe ciało i wszystko miała jakby doskonałe... Chociaż nie nogi mam lepsze.  
-Mieszkacie razem ?-zapytała i spojrzała na mnie.  
-Tak. Dalej nie wiem co chcesz od Kacpra.  
-Nieważne. -usłyszałam jak drzwi od łazienki się otwierają a Kacper idzie do sypialni. Z łazienki doleciał do mnie zapach jego żeli pod prysznic. - Wiesz że byłam pierwsza Kacpra a on moim pierwszym ? Takich rzeczy się nie zapomina. Robiliśmy chyba wszystko- miałam jej ochotę przywalić w ten rozmarzony wyraz twarzy.  
-Nie sądzę. Ale chyba nie przyszłaś po to żeby mi o tym mówić. Jezeli chcesz mnie wkurzyć to Ci się nie uda. Kacper Kocha mnie i te twoje marne teksty na temat seksu sobie daruj. Uwierz nie wiesz co to prawdziwy seks z nim.  
-Z Kim rozmawiasz ?-zapytał Kacper wchodząc do salonu i patrząc na mnie. Podszedł do mnie nie patrząc nawet w stronę gdzie stała Kamila. Pocałował mnie w szyję i odwrócił się w jej stronę.
-Co tu robisz ? -zapytał od razu.  
-Musimy pogadać.  
-No to mów
-Nie przy niej. - zaczęłam iść w kierunku sypialni.
-Gdzie idziesz? Zostań.
-Wszystko w porządku. Zaczekam.  
Stanęłam w przedpokoju i zaczęłam się przysłuchiwać.  
-Czego chcesz ? -usłyszałam ostry głos Kacpra.  
-Był u mnie Kuba. Trochę zepsułeś mu twarz.
-I co ? O tym chciałaś rozmawiać?  
-Nie o tym. O nas.  
-O nas ? Nie ma żadnych nas.  
-Dlaczego ? Nic do mnie nie czujesz ?  
-Nie. Coś jeszcze?  
-Uważaj na nią. Kuba nie odpuści. To psychol. Chce Cię zranić, do tej pory nie wiem dlaczego, ale mam nadzieje że się dowiem. Byłam taka głupia że wtedy uwierzyłam Kubie. Może dalej byśmy byli razem gdyby nie on. Ja Cię dalej Kocham i chyba będę kochać. -usłyszałam stukot szpilek wyjrzałam delikatnie i spojrzałam na nich. Kamila zarzuciła ręce na szyję Kacpra. Dlaczego on jej nie odtrąca? Przybliżyła usta i go pocałowała.  
-Wyjdź z tego domu i więcej tutaj nie przychodź. -powiedział. Był niewzruszony tą sytuacją. Ale ostrym głosem kazał jej spadać. Dziewczyna odsunęła się od niego i wyszła z mieszkania. Zamrugałam kilka razy odganiając nieproszone łzy. Wyszłam uśmiechnięta jakby nic się nie stało.  
-To co idziemy ? -Odwrócił się i spojrzał na mnie uważnie po czym kiwnął głową. Wzięłam kurtkę z wieszaka i założyłam.  

-Jesteś jakaś milcząca. -dotknął mojego policzka gdy staliśmy na światłach a ja mimowolnie się odsunęłam.  
-Wydaję Ci się. Jestem zmęczona.  
-Pocałuj mnie -powiedział.  
-Zielone. Jedź -powiedziałam dziękując w duchu że akurat zapaliło się zielone światło. Kacper chciał położyć dłoń na moim kolanie, ale w porę to zauważyłam i udałam że poprawiam buta. Dalej w głowie miałam to jak ta... Dziewczyna do całuje. U ti pytanie w mojej glowie Dlaczego jej nie odsunął? Wyjęłam telefon z torebki i wystukałam wiadomość do Zuzy  
•Odwiedziła nas Kamila. Wiesz co ta suka zrobiła jak wyszłam? Pocałowała Kacpra a on ? Nic. Tylko stał• - wysłałam wiadomość a odpowiedź dostałam natychmiast  
•Że co !? Mówiłam że z nią będą problemy ! A co do Kacpra... Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Powiedziałaś mu że widziałaś?•
•Nie•- odpowiedziałam.  
•Hmm. Chłopaki jutro jadą Do Krakowa. Jedziesz ?•
•Sama nie wiem. A ty ?•
•Nie wiem. Piwo ? Dzisiaj w barze ? •
•Jak najbardziej. Teraz jade na obiad do rodziców Kacpra. Wrócę i się spotkamy•
•OK• wrzuciłam telefon z powrotem do torebki i zauważyłam że stoimy już pod domem rodziców szarookiego, a on sam mi się przygląda. Chciałam wyjść z samochodu, ale drzwi były zablokowane.
-Otwórz.  
-Pocałuj mnie Jagoda.  
-Twoi rodzice czekają. Otwórz drzwi. -odblokował drzwi. Wzięłam torebkę i wyszłam z samochodu. Kacper przyciągnął mnie do siebie i pocałował, odsunęłam się a moja dłoń mimowolnie wylądowała na jego policzku. Patrzył na mnie zaskoczony.  
-Nigdy więcej tego nie rób jeżeli wcześniej całowała Cię inna. -wysyczałam wkurzona i zapukałam do drzwi. Otworzył mi uśmiechnięty pan Karol. Weszłam do domu od razu powędrowałam do kuchni gdzie była mana Kacpra.  

-Coś się stało?-zapytała
-Przed chwilą uderzyłam Kacpra.  
-Dlaczego ? - wydawała się zaskoczona  
-Bo wcześniej odwiedziła nas ta cała Kamila. Ja wyszłam ale słuchałam o czym mówią a potem widziałam Jak go całuje a on nic nie zrobił. Zwyczajnie stał i nic nie zrobił. Uderzyłam go bo mnie teraz pocałował a ja nie chce zeby to robił skoro całowała go przed chwilą inna. Źle zrobiłam? -mówiłam szybko. Moje serce biło szybko ze zdenerwowania.  
-Mój syn to totalny idiota. Chodź do mnie dziecko -przytuliła mnie a ja się rozkleiłam. -Nie płacz.  
-Dlaczego on jest taki trudny?  
-Sama do tej pory tego nie wiem. Nie płacz już. Wiem tylko tyle że Cię bardzo Kocha. A może miał jakiś cel w tym ze jej na to pozwolił. Musisz się o to jego zapytać. -podała mi chusteczkę. Wygrzebałam z torebki lusterko i się powycierałam. Chociaż to na nic i tak widać że płakałam.    
Pomogłam mamie Kacpra zaniesc wszystko na stół i usiedliśmy. Kacper siedział jakiś wygaszony. Spojrzał na mnie, ale unikałam jego wzroku. Zjedliśmy w ciszy. Dopiero później Kacper zaczął rozmowę z Ojcem.  
-A ty Jagoda jedziesz dopingować Kacpra? Mówił że jutro wyjeżdżacie a pojutrze walka -zapytał Ojciec Kacpra. Zmieszałam się. Co mam odpowiedzieć ?  
-Chyba tak.  
-Kacper słyszałem.. Znaczy widziałem dzisiaj Kube. Nie popieram takiego zachowania, ale przyznam że tym razem mu się należało.  
-Tak Skarbie słyszałam co zrobił mój durny chrześniak, przykro mi.  
-Chyba nikt nie może mnie bardziej zranić niż pani syn. Ani Kuba ani Mikołaj ani nikt inny. A teraz Przepraszam Państwa, ale ja już pójdę do domu. - wstałam i ruszyłam do wyjścia. Założyłam po drodze kurtkę i wyszłam. Padał śnieg i było cholernie zimno.  
-Chciałem żebyś to widziała. -usłyszałam za sobą. Odwróciłam się w jego stronę.  
-Dlaczego ?  
-Chciałem żebyś widziała że ona jest mi zupełnie obojętna. Wiedziałem że tam stoisz i patrzysz. Czułem Twoją obecność. Chciałem tez zeby dala nam spokój. Myślisz ze jakbym od razu ją wygonił to by nie przyszła więcej ? Przyszłaby. Kiedys przychodziła i oddawałem jej pocałunki. Teraz tego nie zrobiłem i zrozumiała ze nic.. Kompletnie nic do niej nie czuje. Nie przyjdzie już.  
-To nie zmienia faktu że Cię pocałowała. Rozumiesz ? Pocałowała Cię do jasnej cholery ! Mówiłam Ci tyle razy że nie mogę znieść tego jak inna Cię nawet dotknie, a ty się dałeś pocałować.  
-I co ? Co teraz zrobisz ? Zostawisz mnie z Tego powodu ? Chciałem tylko żeby nic nam już nie stało na przeszkodzie.  
-Wiecznie nam coś będzie stało na przeszkodzie ! Zawsze ! Rozumiesz ? Zawsze coś będzie chciało nas rozdzielić. Albo ranimy się sani albo ktoś inny próbuje nas rozdzielić. My chyba nie potrafimy być razem.  
-Nie mów tak. Nie mów takich rzeczy.  
-Dlaczego !? Sam nie wierzysz że nam się w końcu uda. Jesteśmy razem ale jakby osobno. Od początku tak jest. Odkąd przeszedłeś do szkoły. Odkąd wróciłam. Ciągle coś się psuję. Ranimy się nawzajem gdy jestesmy razem a cierpimy gdy nie jestesmy razem.  
-Nie rób tego. Musimy...-zawiesił się. Otarłam łzy które zaczęły mi spływać po policzkach. W jego oczach tez można było dojrzeć lśniące łzy -..Musimy się nauczyć z tym walczyć. Nikt nie mówił że będzie kolorowo. Widzieliśmy od początku że nie będzie łatwo zważając na naszą przeszłość. Wyjedźmy. Wyjedźmy na dwa tygodnie. Mam bilety. Miałem dać ci go na obiedzie. Jeżeli po dwóch Tygodniach dalej będziesz tak myślała to nie będę Cię na siłę trzymać przy sobie. Daj nam szansę. Proszę...
-Gdzie mamy wyjechać?  
-Do Hiszpanii. Kiedyś mówiłaś że chciałaś tam pojechać, ale nie miałaś z kim. Polecisz tam ze mną ? Wylot jest z Krakowa. Dzień po walce.  
-Polecę. -ujrzałam jak odetchnął z ulgą. Otworzył samochód i pojechaliśmy do domu.  

-Serio? Nie odepchnął jej bo jakby to zrobił to dalej by myślała że on cos do niej? Stał tam i nic sobie z tego nie zrobił że go pocałowała i głupia dała sobie spokój? -kiwnąłem głową. Zuzka się zaśmiała. Byłyśmy już po 3 piwach i rozmawiałyśmy o tym co się wydarzyło. -Ja pierdziele, ale on Cię kocha. -spojrzałam na nią nie wiedząc dlaczego tak powiedziała. Zuz westchnęła -Zobacz chłopak prawię rozwalił całą twarz Dupkowi który Cię szantażował. Poświęcił się i dał się pocałować wywłoce tylko po to żeby dała wam spokój. Chce Cię zabrać do Hiszpanii.. A tak nawiasem wiedziałam o tym już kilka dni temu. No wracając.. Chcę Cię zabrać do Hiszpanii żebyście byli sami. Tylko Ty i On. I nie sądzę że robi to bezmyślnie. Mi się wydaję że coś jest na rzeczy. - gdy zrozumiałam sens jej słów spoważniałam i powiedziałam.  
-Zuz ty to jednak głupia jesteś wiesz ? Jesli masz na myśli to że chce się oświadczyć jak w jakiejś pieprzonej komedii romantycznej to się mylisz. Teraz jesteśmy razem, ale w sumie osobno. Rozumiesz ?  
-Taaaa. Czyli zero dobrego seksu. Zero czułych słówek. Zero pieszczot i namiętnych pocałunków. Jesteście w fazie "Przyjaciele" ?  
-Mniej więcej.
-No ale wiesz że Kacper ma pojutrze walkę i będzie musiał coś zrobić z cieśnieniem ?
-Jest takie coś jak robótka ręczna, no nie ?
-No tak. Jutro idziemy do centrum na zakupy i kupujesz sobie seksowne ciuchy na wyjazd. Trzeba go pomęczyć.  
-Masz rację. Trzeba -zaśmiałyśmy się razem i dopiłyśmy piwo.  

Godzinę później do baru przyszedł Aleks po Zuz ktora była nieźle pijana tak samo jak ja. 8 piw robi swoje.  
-Odwiozę najpierw Ciebie siora.  
-Ja się przejdę -cały czas się uśmiechałam.  
-Odwiozę Cię.-powiedział twardo.  
-No dobra. - Aleks zaprowadził nas do samochodu. Zapiął nam pasy i ruszył z piskiem opon.  
-O zostaw ! Lubię tą piosenkę. - z głośników leciał KęKę-Zmysły.  
-Teraz to na pewno macie wyostrzone zmysły -powiedział Aleks. Zaczęłyśmy się śmiać z Zuzka.  
-Ej kurczę Jagoda dzieki że mi wtedy powiedziałaś że Aleks jest wolny. Mam u Ciebie długo. Naprawdę. Ja tak go bardzo Kocham że nawet nie wiesz. -spojrzałam na mojego brata który się uśmiechał.  
-Ja ciebie też Zuz. -odpowiedział.  
-A wiesz na co mam ochotę?-mówiła do niego takim tonem ze parsknęłam śmiechem. Niby miało być seksownie, ale wyszło inaczej przez wypity alkohol.  
-Tylko nie wymiotuj. Zuz proszę nie wymiotuj-powiedzial gdy zobaczył jej wyraz twarzy. Zatrzymał się szybko pod naszym blokiem i wyszedł z samochodu. Znalazł się szybko przy Zuzce i otworzył drzwi po czym ją wyciągnął a ona zwymiotowała na zaspę. Mi też zrobiło się niedobrze gdy to zobaczyłam i musiałam odejść kawałek. Oparłam się o samochód ręka i oddychałam głęboko. Nie przeszło tylko zrobiło się gorzej. Oh Zuz gdyby nie twoje wymiotowanie ja bym tego nie robiła właśnie.  
-Jagoda znowu. -usłyszałam nad sobą Kacpra głos.  
-Dzieki że zszedłeś. Nie dałbym sobie z nimi rady sam.  
-Dzieki ze zadzwoniłeś.  
-To wszystko przez Zuz.  
-Chyba Ci nie kazała pic ? -zapytał szarooki.  
-Nie ale zaczęła wymiotować a jak to zobaczyłam to mi tez się zrobiło źle. Już dobrze. Macie chusteczkę? -Kacper mi ja podał a ja się wytarłam. Wyjęłam z torebki 2 gumy do Żucia i zaczęłam żuć. Zuz znowu zaczęła wymiotować a ja się odwróciłam żeby na to nie patrzeć i stałam na wprost Kacpra. Tak blisko że jakbym się przesunęła centymetr to bym na niego wpadła.  
-I co mam teraz zrobić ? Ona tak szybko nie skończy. Zanim dojadę do domu to mój samochód będzie cały w jej wymiocinach. A nie chce wam przypominać że nim jutro jedziemy.  
-Zamknij samochód ja ją popilnuję i weźmiemy ją na górę. Będziecie spali u nas. -powiedzial Kacper. -Stój tutaj.  
-Stoję. Nie jest tak pijana jak Zuz. -podszedł do zuzki i trzymał jej włosy jedną ręką a druga w tali żeby nie upadła. Aleks wyłączył radio i zamknął samochód. Podszedł do Zuzki i wziął ją na ręce.  
-Tylko nie zwymiotuj na mnie.  
-Tak jest! - Kacper otworzył drzwi od klatki i wszyscy weszliśmy.  
Pościeliłam im w salonie i dziękowałam za to że kanapa jest rozkładana. Zabrałam zuzke do łazienki i rozebrałam w czym mi troche pomogła i ubrałam spodenki i bokserkę do spania. Kazałam jej umyć zęby nową szczoteczką i położyłam do łóżka. Zgasiłam światło w salonie i poszłam do kuchni gdzie siedzieli chłopaki. Odpaliłam papierosa i się zaciągnęłam dymem. Aleks był wyraźnie zły.  
-Wyluzuj. Od czasu do czasu można. -powiedziałam.  
-Nie mówię ze nie, ale zawsze jak się nawalicie to potem jest tak jak dziś.  
-Jesteście głodni ? Zrobię coś. Herbaty ? Kawy ? Soku ?  
-Pomogę Ci. I sok wystarczy-powiedział Aleks.  
-Idź tam zobacz do Zuzy a ja sobie poradzę. Jesli chcesz wykąp się czy coś.  
-Dzięki siostra -pocałował mnie w skroń i wyszedł z kuchni. Wyjęłam brązowy chleb warzywa szynkę i ser i zaczęłam robić kanapki. Kacper nalał soku do szklanek. I mi pomógł.  
Godzinę później po zjedzeniu kolacji wykąpałam się i położyłam spać. Przytknęłam głowę do poduszki i chwilę później zasnęłam, ale zanim to się stało czułam jak Kacper się kładzie i przytula do mnie. Całuję w czoło i mówi ze Kocha

---------
Następna część pojawi się w środę.  
Pozdrawiam Em

Emi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3825 słów i 20385 znaków.

18 komentarzy

 
  • Natalaaa

    Ja sprawdzam co pare min i nic

    1 lip 2015

  • .

    Pisz kotku:) albo dodaj już to co masz <3

    1 lip 2015

  • Mowa

    Jutro terz wejde i sprawdze

    1 lip 2015

  • Mowa

    @Mowa  Spadam nie chce mi się już czekać. Pa

    1 lip 2015

  • Natalaaa

    Albo dzis jeszcze doda

    1 lip 2015

  • Mowa

    "Natalaa" obyś miał racje :)

    1 lip 2015

  • Natalaaa

    Pewnie w nastepna srode a ja juz doczekac sie nie moge

    1 lip 2015

  • Mowa

    Kiedy w końcu dodasz?! Miałaś dzisiaj dodać, aświeci pustkami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    1 lip 2015

  • Emi

    @Mowa  Część będzie dzisiaj przed 24 lub troche po :) dalej nad nią pracuję. Pozdrawiam  
    Emi :)

    1 lip 2015

  • Natalaaa

    Czekam na opowiadanie i doczekac sie nie moge :(

    1 lip 2015

  • Em

    @Natalaaa jutro I8edzie

    1 lip 2015

  • Emi

    @Natalaaa Część będzie dzisiaj przed 24 lub troche po. Dalej nad nią pracuje  
    Pozdrawiam  
    Emi

    1 lip 2015

  • Mowa

    Czekam na następną z niecierpliwością!!!!!!!!!!!!!!! :eek:  :chatownik:

    1 lip 2015

  • Mowa

    Super, super, super i jeszcze raz super!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :yahoo:  :bravo:  :tadam:

    1 lip 2015

  • miśka01

    Kiedy dokladnie nastepna czesc??

    1 lip 2015

  • Em

    @miśka01 jutro

    1 lip 2015

  • Marlens

    Cudowne:)

    1 lip 2015

  • madaia0702

    już się nie mogę doczekać kolejnej części:)

    30 cze 2015

  • Ona18

    :yahoo:

    28 cze 2015

  • lo

    Niech wróci ich dawne pożądanie i niech ich miłość będzie widoczna powinni to sobie okazywać :)

    27 cze 2015

  • mysza

    Oni muszą być razem! On się stara! :) Wydaje mi się, czy trzeba czekać na kolejną część dłużej niż zawsze? :(

    27 cze 2015

  • Emi

    @mysza Niestety . Jeszcze jutro mam wolne tylko, a od poniedziałku znowu do pracy . Wiec nie uda mi sie jutro napisać całej następnej części:). Gdyby cos sie zmieniło i opowiadanie miałoby pojawić sie wczesniej niż Środa, to napisze .  
    Pozdrawiam  
    Em

    27 cze 2015

  • emilka872421

    mało : ((((

    27 cze 2015

  • DziecieChaosu

    Uwielbiam Twoje opowiadanie <3 jest pełne akcji i przyjemnie się czyta ;) brakuje Ci sporo przecinków i jest kilka literówek :P mimo to jest świetne i czekam z niecierpliwością na kolejną część <3

    27 cze 2015

  • Cassela

    @DziecieChaosu A można się zapytać kiedy będzie twoje opowiadanie? :D

    27 cze 2015

  • DziecieChaosu

    @Cassela można :D może jutro coś naskrobię jak wena pozwoli ;)

    27 cze 2015

  • Cassela

    @DziecieChaosu To super :)

    28 cze 2015