For you here and now: Stay cz.11

For you here and now: Stay cz.11Martyna.  
Tylko 5 dni. Jestem przygnebiona. Nie chcę sie z Nim rozstawać. To Moj Dorian który ma jechać w trasę... Która swoją drogą bedzie trwała az do świąt. Nie chce o Tym myśleć. Boje sie. Boje sie o niego. Obiecał , że sie nie napije , le kto wie ? Przecież to nałóg. Trudno z Nim walczyć. Nie moge mu kazać zostać. Trasa...to spełnienie jego marzeń. Zcisne zęby i z uśmiechem na ustach będę go żegnać za kilka krótkich dni.  
Będę mu mówić, że wszystko jest w porządku. Nie chce żeby zrezygnował z wyjazdu.  
- Co tak myślisz?- zapytał przytulajac mnie od tyłu. Zamknęłam na chwilę oczy by odgonic nieproszone lzy.  
- Tak po prostu.- odpowiedziałam tylko.  
- Ej co jest- szepnal mi do ucha. - Spójrz na mnie Martyna. - nie rozklejaj sie. Nie rozklejaj sie. Nie teraz.  
- Chcesz kawy ? Właśnie sobie robię. - nasypalam mu do kubka kawy bie czekając na odpowiedź. Dorian odwrócił mnie w swoją stronę i podniósł moją głowę do góry. Przyglądał mi sie uważnie. - Po prostu będę tęsknić Collins. - przytulil mnie do siebie mocno.  
- Ja Tez. Bardzo. - szepnal. Po moich policzkach popłynely zdradzieckie łzy. Wtulilam sie w niego jeszcze bardziej. Tak cholernie mi zle z myślą , że niedługo wyjeżdża na tak długo.  - Nie lubię patrzeć jak płaczesz.  
- Juz nie płacze- odsunelam sie od niego i wytarłam łzy. Zalałam w końcu kawę sobie i jemu. Dodałam cukru i mleka i postawiłam na stole. Usiadłam na krzeselku a Dorian zrobił po chwili to samo.  
- Alex napisał piosenkę. Kawałek ale bardzo dobry. Patrz  

" Nigdy w życiu nie czułem.  
Nigdy w życiu mi nie zależało.  
Nigdy w życiu Nie miałem Ciebie.  
Teraz Cię mam i jest mi jak w niebie.  
I może to sie skończy.  
I może nie będzie Cię niedługo, ale ciesze się Tym co mam. Bo mam Ciebie. Na dzień
Na noc.  
Na chwilę.  
To mi wystarcza.  
Sprobuje sie nasycić.  
Wiem , ze warto.  
I nawet jak naprawdę to zakończysz ja będę Cię wspominał.  
Słodką, zadziorna , wrażliwa i twarda. Bo taka jesteś i taka bedziesz.  
A kto wie?  
Może będzie coś więcej..."

Kurczę Alex jest dobry. Nawet bardzo.
- Wydaje mi się , że znowu mają ten układ. Seks i zero zobowiązań. - powiedział. Westchnełam.  
- Ty też chciałeś tylko tego na początku. -powiedziałam i upilam łyk kawy.  
-Chciałem, ale jak sama wiesz moje serce wybrało Ciebie. Nic bym nie zmienił z tamtych czasów. Nic. Moze i byłem skurwielem , ale może dzięki temu , jesteśmy teraz tu gdzie jesteśmy. No w sumie wypadek... To bym zmienił. - wypadek. Gdybym sama mogla cofnąć czas to byśmy nie jechały samochodem. - Na którą masz do pracy?- spojrzałam na godzinę w telefonie i zauważyłam też wiadomość. Nie chciało mi sie odczytywać. Zrobię to w pracy.  
- Na za 20 minut- świetnie... Spóźnię sie bo akurat stąd do pracy mam minimum 40 minut.  
- Spoznisz sie? Pierwszy raz.  
-A co? Będzie kara od szefa za spóźnienie?- zapytałam dwuznacznie. Zmruzyl oczy i powiedział tajemniczo.  
-Tak... Nie mogę pozwolić mojej pracownicy na spoznialstwo. Kara musi być, ale jaka ona bedzie to sie przekonasz wieczorem. - nie mogę się doczekać. Wstałam i odłożyłam pusty kubek po kawie do zmywarki. Gdy przechodziłam oboj Doriana to ten klepnal mnie w posladek.  
-Zbieraj się. Odwioze Cię- wstał i zrobił to samo co ja.  


" Trasa The Suburbs zaczyna się za niecałe 5 dni. Aaron, Ryan , Alex i Dorian ruszają w sobotę z Londynu prosto do Manachasteru a potem Edynburgu. W takich miastach zagrają na początku. Przykra wiadomość jest taka , że... Bilety sprzedały sie juz 3 dnia , więc kogo ie bedzie niech żałuje. Potem zawitają do Irlandii Północnej. Iralndii, Norewgii, Szwecjii, Finlandii,Hiszpanii , Francji, Niemiec  Włoch, Polski, Ukrainy i tak przez całą Europę. Trasa ma trwać 6 miesięcy. Chłopaki będą ciągle w trasie. Ostatni koncert . 22 Grudnia zagrają w Londynie. A teraz The Suburbs w piosence Stay. "


-Dużo. I tylko macie czas do grudnia. - powiedziałam, gdy jechaliśmy do restauracji.  
- Wszystko jest rozplanowane... Hmm... Chciałem zapytać czy będziesz mogła przyjechać na koncert w Polsce? Bede tam cały weekend więc, moglibyśmy...
-Którego będzie?- przerwalam mu.  
- Z Tego co pamiętam to jakoś w październiku.  
-Myślę , że tak.  
- A do Norwegii? I Francji? I Włoch?
- Jeżeli to weekend to tak.  
- Norwegia Wtorek. Francja czwartek. Włoch środa. Tylko Polska i Niemcy wypadają w weekend. Proszę... Ja nie będę mógł przyjechać. Znaczy postaram się, ale... Nie wiem czy dam radę. - Westchnełam.  
-W porządku. Postaram się. Jeszcze mamy 5 dni. Musze leciec - powiedziałam , gdy zatrzymaliśmy się pod restauracją. Przysunelam się do niego i pocałowałam w usta. Przyciągnął mnie bardziej do siebie. Wczepił palce w moje włosy. Odsunal sie ode mnie i spojrzał w oczy.  
-Kocham Cię i kurwa nigdy nie przestanę. Dobrze?  
- Dobrze.  
- Uśmiechnij się Proszę.- zrobiłam o to o co prosił i raz jeszcze go pocałowałam po czym wyszłam z samochodu.  

Ewelina.  
Obudziłam sie o 8 rano. Alex spał przytulony do mnie. Spojrzałam a jego twarz. Jego włosy opadaly mu na oczy. Zgarnelam je dłonią.  
-Moja matka ma być o 9. - powiedział.  
-Jest ósma. Musze wstać i tak idę do pracy na 9.- musze wstać, ale jest mi tak cholernie dobrze.  
- Masz tydzień wolnego. - spojrzałam na niego.  
- Jakie wolne?- zapytałam. Nic nie wiedziałam o żadnym wolnym do cholery.  
- Normalnie. Masz wolne od dzisiaj do tej pory aż nie wyjade. Dziwnie by to wyglądało , gdybys chodziła do pracy , gdy ja mam wyjechać. - wkurzylam sie. Dlaczego nie uzgodnil tego ze mna? Wstałam i zabierając swoje rzeczy wyszłam z pokoju do łazienki. Idiota.  

- Jesteś wkurzona o co ? - zapytał 20 minut później , gdy robiłam sobie kawe po prysznicu. Nie odezwę się. Głupi jest , że podejmuję takie decyzje za mnie. Co bedzie następnie? - Nie wkurzaj sie na mnie za to. - uratował mnie dzwonek do drzwi a moze nie uratował? Cholera wie jaka jest jego matka. Alex poszedł otworzyć i od wejścia słyszałam "Gdzie jest twoja dziewczyna?" . Wyszłam z kuchni i spojrzałam na bardzo zadbaną kobietę. Z tego co wiem miała 50 lat a wyglądała na jakieś 35. Jej długie brązowe włosy były pofalowane. Makijaż składał sie z tuszu , podkładu i szminki czerwonej. Miała na sobie czerwoną sukienke przylegająca do jej szczupłego ciała przed kolano i wysokie czarne szpilki. Na reku miała zapewne złoty zegarek MK lub jakiejś innej firmy. Była bardzo atrakcyjna... I teraz wiem po kim ma to Alex.  
- Dzień Dobry- powiedziałam. Kobieta spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.  
- Kurczę. Jesteś jeszcze ładniejsza na żywo. Naprawdę. Sussan Ross skarbie- i mnie Przytulila a ja zdziwiona stałam jak słup soli. - Jakiego szamponu używasz? Pachniesz truskawkową i kokosem. - Alex odczepil mnie od swojej mamy i przytulił do siebie.  
-Ewelina jestem. I dziękuję.  
-Ślicznie razem wyglądacie. Bardzo pasujecie do siebie.  

Alex.  
Tak mamo. Pachnie pierdolona truskawka i kokosem. Pachnie i to kurwa czuje. A jak to kurwa czuje to mam ochotę ja przelecieć po raz kolejny. Mam ochotę ją zamknąć w sypialni i robić wszystko na co mam ochotę. Ale nie mamo. Nie mogę a to dlatego bo ty tu jesteś.  
-Alex zrobisz mi kawy?- usłyszałem. Kiwnalem głową i poszliśmy wszyscy do kuchni. One sobie plotkowaly a ja robiłem mojej matce kawe. Boże mam nadzieje , że sie nie wyda nasz układ bo mnie zabije. Serio... Moze i jest miła i cudowna , le jal sie wkurzy to lepiej uciekać i to jak najdalej.  
Podałem mojej mamie kawe i patrzyłem na te dwie. Nie słuchałem ich. Udawalem ze to robie. Tak naprawdę wtedy myślałem tylko o niej. O tej co siedzi na przeciwko. Kurwa... Musze przestać to robić. To sie źle skończy. Ciekawe czy właśnie tak to wygląda. To całe chodzenie ze sobą. Jesteśmy razem. Ona jest tutaj. Mam ją juz zawsze przy sobie. Kochamy sie i klocimy. Potem znowy kochamy na zgode. Wstaje jest ona. Przychodzę jest ona. Wychodze jest ona. Śpię z nią. Przytulam ją. Całuje kiedy chce. Mówię każdemu ze jest moja. Robimy sobie te durne zdjęcia razem. Chodzimy na zakupy. Do znajomych. Ona zawsze by na mnie czekała. Wspierałaby mnie. Ja bym ją chronił. Niszczył każdego kto by jej zrobił krzywdę. Pocieszał. Mógłbym robić wszystko...z nią. Ale czy tego chce? Czy...
- Alex! Mówię do Ciebie- cholera.  
-Co? - wyłączyłem się. Całkiem.  
- Pytałam kiedy jakieś zaręczyny czy coś. Mieszkacie razem. Kochacie się. Może niedługo ślub?- wyobraźcie sobie moja mine.  
- Nie spieszymy się. Tak naprawdę dopiero sie dobrze poznajemy. Alex jest kochany , ale chciałabym jeszcze zaczekać- kurwa kamień z serca. I jak jej nie uwielbiac?
- Rozumiem. Może chciałabyś sie wybrać ze mną do sklepu , gdy Alex będzie na próbie? - spojrzałem na Eweline. Widać , ze jej ten pomysł sie nie podoba. Wiem , że bedzie zła na mnie za to , że ją w to wpakowałem.  
- Z chęcią. Kiedy wychodzimy?  
-Już. Chodźmy- dziewczyny wstały. Moja matka pocałowala mnie w policzek i poszła do przedpokoju. No , żeby wyszło dobrze to przycignalem Eweline do siebie i ja pocałowałem. Na moje szczęście sie nie opierała. Do tego jeszcze mnie przytulila i szepnela na ucho.  
-Czeka Cię powolna śmierć. - i sie odsunela.  

-I jak tam?- spytał Dorian , gdy po probie siedzieliśmy na kanapach w hali.  
- Dobrze. Są na zakupach.  
- Dostałem wczoraj Twój tekst... Czy to ma coś wspólnego z Ewelina?- dobre pytanie. Po prostu nie wiem. Nie kocham jej i to jest pewne, le jednak coś jest na rzeczy. Tylko co?  
- Sam nie wiem. Raczej nie. - Aaron sie zasmial.  
- Jasneee. - powiedział. - Muszę wam coś powiedzieć. - spojrzelismy wszyscy na niego. - Żenie się. - no to kurwa ładnie. Spojrzałem na Doriana i Ryana.  
-Kiedy?- zapytałem.  
- W czerwcu. Dokładnie 18. - no to ci niespodzianka. Nie sądziłem... Myślałem ze Ryan jest najbardziej odpowiedni do małżeństwa , ale nie my. Nie Aaron. Nie Dorian...on to w ogóle. Nie ja. Ja to też na pewno nie.  

Wróciłem do domu godzinę później. Byłem trochę upalony. Wszedłem do salonu i zobaczyłem moją matkę i Eweline oglądające jakiś film. Usiadłem obok tej drugiej. Spojrzała na mnie a ja dopiero teraz zauważyłem ze moja matka śpi.  
-Jesteś upalony- szepnela Ewelina.  
-Jestem. - szepnalem. - Fajnie co ?- patrzyła na mnie nie rozumiejąc. - To wszystko. Ja I Ty. Mieszkamy razem. Jest fajnie.  
-Jak para. - odpowiedziała- Ale dobrze wiemy , że parą nie będziemy. - czemu nie ? Moze warto spróbować?
- Czemu nie? Na próbę warto spróbować.  
- Mogę Ci powiedzieć jak to sie skończy. Zdradzisz mnie i na tym bedzie koniec.  
- Nie zdradzę. To jak ? - patrzyła na mnie dłuższą chwilę i się zastanawiała nad moją propozycją. Kurwa sam nie wiem po co to zaproponowałem, ale jakoś tak...sam nie wiem.  
- No dobra. Spróbujmy. - Uśmiechnąłem się i ją pocałowałem w usta.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2083 słów i 11092 znaków.

8 komentarzy

 
  • ayio5

    :dancing:

    20 cze 2016

  • kochająca

    Martynka pojedzie z nim haha <3

    19 cze 2016

  • Tosia12283

    Super :)

    19 cze 2016

  • Krolewna

    <3

    19 cze 2016

  • Misiaa14

    Oh wkońcu są razem :< niech Dorian nie jedzie :<

    19 cze 2016

  • Dream

    Ja wierze w to, że milosc Martyny i Doriana jest na tyle silna, że przetrwają tą rozłąkę :D A co do Alexa i Eweliny to po prostu są oni  jedyni w swoim rodzaju, hah :) Uwielbiam twoje opowiadanie :*

    18 cze 2016

  • Malineczka2208

    Cudnie <3 Czy chłopaki ich zdradzą? A zobaczymy, jesteeem ciekawaa :D Czekam na kolejną <3 :)

    18 cze 2016

  • mysza

    Martyna i Dorian nie wytrzymają tej rozłąki.

    18 cze 2016

  • Aria

    @mysza Moze tak , może nie. Pożyjemy zobaczymy :)

    18 cze 2016