Historia Aśki 13

Historia Aśki 13Wyżej wyobrażenie Kamila  
-----------------
Po tym pojechaliśmy do naszego mieszkania. Zaraz jak tylko weszliśmy poszłam po apteczkę, a Roberta posłałam do mojego pokoju. Weszłam do pomieszania, siedział na łóżku bez koszulki bo trochę ucierpiała. Uklęknęłam przed nim i zaczęłam opatrywać jego krwawiący łuk brwiowy. Ogólnie to będzie miał limo. Chciałabym nadmienić, że Kamil jest bardziej postawny niż on. Towarzyszyła nam przy tym cisza, która nie była niezręczna. Odezwałam się pierwsza.
- Robert...-powiedziałam z niepokojem.
-Yy... tak?- wyrwałam go z zamyślenia
-Jesteś na mnie zły?
-Nie, a czemu miałbym być?- uśmiechnął się blado
-No bo przeze mnie wyglądasz tak, a nie inaczej- mówiłam spokojnie, przyklejając plaster nad jego okiem.
-Wszystko jest w porządku. A kto to był?- spytał zmieszany
-To nikt taki- do pokoju weszła Kamila i odpowiedziała za mnie
-Zapomnijmy o tym-dodałam. I poszłam zrobić nam coś do picia. Gdy Robert pojechał taksówką do siebie, wzięłam kąpiel i poszłam spać. Tego właśnie mi było trzeba. Nie mogłam zasnąć, ciągle myślałam o tym, co miało miejsce na imprezie. A tak w ogóle to nie wiem po co on się do mnie zbliżał, sam mówił, że ja nic dla niego nie znaczę. Gdy go zobaczyłam poczułam przyjemne ciepło. Wyglądał jak zawsze seksownie, co mnie podniecało. Tak szczerze mówiąc to w głębi duszy się ucieszyłam, że go ujrzałam. Wydaje mi się, że nadal coś do niego czuje. Nie wiem, czy to czysta miłość? Czy to jest coś poważnego, czy tylko pieprzone zauroczenie? Z jednej strony pragnę go, a z drugiej nienawidzę. Traktuje mnie jak humor dopisze. To nie mężczyzna dla mnie! Długo nad tym myślałam, bo nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Następnego dnia, rano byłam pełna życia. Jak nie ja, a zwłaszcza po takiej imprezie. I po cholerę ja o tym sobie przypomniałam. Posmutniałam na samą myśl o nim i o tym jak przeze mnie wygląda teraz Robert. Ciekawe jak wygląda Kamil to chyba zaciekawiło mnie bardziej niż wszystko inne. Tym razem wyglądam o niebo lepiej, niż moja przyjaciółka Kamila, która przyszła do kuchni ledwo żywa.  
-Witaj śpiochu!-krzyknęłam z myślą by ją dobudzić.  
-Aśka proszę Cię, nie bądź już taka miła-wybełkotała.
-No dobra już nic więcej nie mówię-uśmiechnęłam się.
-Bądź tak miła i podaj mi coś do picia, bo mam mega kaca-poprosiła mnie. Zrobiło mi się jej szkoda, na myśl o jutrzejszym dniu pracy więc zrobiłam jej coś na tego kaca.  
-Proszę po tym powinnaś poczuć się lepiej- podałam jej szklankę
-Teraz weź długą kąpiel i prześpij się jeszcze-dodałam z czułością w głosie. Traktuje ją jak siostrę.  
-Dobrze mamusiu -zaśmiałyśmy się, dokończyła pić i niemrawym krokiem udała się w kierunku łazienki. Kończąc kawę zastanawiałam się, jak ja jutro spojrzę Robertowi w oczy. Szkoda mi go, bo to fajny chłopak. Ale w gruncie rzeczy to nic do niego nie czuję, "raczej nic" dodała moja podświadomość. To tylko znajomym z pracy. Niestety, w głowie ciągle mam Kamila. Nie wiem co on w sobie takiego ma, że nie mogę o nim zapomnieć. Denerwują mnie myśli o nim. To jak mnie dotyka, czy to jak się uśmiecha lub tylko jak jest blisko mnie. Chciałbym żeby był przy mnie. Tylko nie wiem po co o tym myślę. Wyśmiał mnie, a teraz na tej imprezie, po jaką cholerę do mnie podszedł? Żeby pobić się z Robertem? Żeby uprzykrzyć mi życie? Przypomnieć o sobie, o tym jaki zostawił ślad na mojej psychice? Nie chce kochać, nie chce ufać ludziom, szczególnie mężczyznom.  

Jestem w pracy, a Roberta nie ma. Czuje się za to odpowiedzialna, przykro mi jak cholera. Co ten idiota sobie myśli, że tak bez pardonu może bić mojego kolegę? Nie zostawię tego tak. Wzięłam komórkę i napisałam mu sms żebyśmy w porze lunch'u spotkali się w kawiarni obok mojej pracy. Odpisał krótkie "Ok". Szczerze to idę tam ale nie do końca wiem co mu powiem. Weszłam do środka, siedział w rogu kawiarni, nie było widać po nim żadnego śladu bójki. Najpierw zamówiłam sobie obiad i coś do picia, a teraz muszę z nim porozmawiać.
-Cześć- powiedziałam zawstydzona.
-Cześć, o czym chcesz rozmawiać?- zapytał prosto z mostu, przyglądając się mi. Krępowało mnie to, dlatego nerwowo poprawiałam materiał spódnicy, która dziś była wyjątkowo krótka.  
-Po co mnie zaczepiłeś w klubie?- zaczęłam  
-Nie za krótka ta spódniczka?- zapytał i uśmiechnął się zawadiacko, przez co bardziej się speszyłam.  
-Zadałam pytanie- siliłam się na spokój. Chwilę milczał i patrzył mi cały czas w oczy. Taka sytuacja doprowadzała mnie do gorączki. Już żałowałam, że w ogóle się z nim spotkałam.
-Nie wiem..- odpowiedział, wzruszając ramionami
-Jak to kurwa nie wiesz?- zdenerwowałam się- Roberta uderzyłeś też bo nie wiesz?  
-To po co, chuj się do Ciebie przytula?- krzykną, zamurowało mnie. Przeszkadza mu, że jest koło mnie inny mężczyzna. Uśmiechnęłam się w głębi duszy, że tak jest. Zaraz jednak przypominałam sobie, jakim człowiekiem jest Kamil Rawski.  
-Czy przytulanie się to coś złego? A poza tym nic Ci do tego- mówiłam spokojnie  
-Nie możesz spotykać się z innymi mężczyznami, rozumiesz?- chyba jest niepoważny... ale jego twarz jest cholernie poważna.  
-Niby czemu? Zabronisz mi?- zapytałam z nutką kpiny.
-Tak- nie, no nie wierzę. Zaczęłam się śmiać. Kamil patrzył na mnie jak na wariatke.  
-Dostałeś nieźle w głowę. Muszę podziękować Robertowi
-Nie możesz się do niego zbliżać! Bo..- zatrzymał się. Nie wiedział co powiedzieć. Chciał mi zagrozić? Założyłam ręce na piersi.
-Bo co?- panie wielki i potężny, dodałam w myślach
-Nie i koniec. Ja tak mówię i tak ma być!- uniósł się. Za kogo on się uważa?!
-Słuchaj panie wieki i potężny. Będę się spotykać z kim chciała i będę robiła co chciała. Nie zabronisz mi niczego. Miałeś szansę, którą od początku zepsułeś. Myślałam, że będzie lepiej ale tylko pogorszyłeś sytuację. Nie zbliżaj się do mnie, nigdy! NIGDY!- powtórzyłam i wyszłam bo moja przerwa właśnie się kończyła. Nagle zaczęło mu zależeć, czy co? Burak..
----------------
I jak?  
Tradycyjnie, przepraszam za błędy, staram się jak mogę :D  
Pozdrawiam!! :*
I oczywiście proszę o komentarze :D

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1230 słów i 6450 znaków, zaktualizowała 14 lip 2015.

10 komentarze

 
  • facio

    coraz lepsze.Ona pisz dalej,nie opierdzielaj sie

    6 wrz 2015

  • szalona123

    Fajne, czekam na kolejną część!

    14 lip 2015

  • pola00

    super tylko troszkę krótkie ale pisz pisz bo jestem ciekawa co będzie dalej

    14 lip 2015

  • kamila12535

    Super opowiadanie ;)

    14 lip 2015

  • Ona 18

    Może wieczorem :D

    14 lip 2015

  • Medzi

    Kiedy kolejna? :D

    14 lip 2015

  • xxola

    Super :-*

    14 lip 2015

  • Laura20

    no no szalejesz  :)

    14 lip 2015

  • Justys20

    odjazdowe to opowiadanie  :yahoo:

    14 lip 2015

  • Paulaaa

    No jak dla mnie to mistrzostwo :) Podoba mi się że jest taka stanowcza :D Oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejną część ;)

    14 lip 2015