Przez chwilę przeszła mnie myśl, że mogłabym patrzeć w te oczy bez końca. Zbliżył usta do moich, a ja nie mogłam się temu oprzeć, oddałam pocałunek. Ręce Kamila znalazły się na pośladkach pod moją spódnicą.
-I co księżniczko, czemu nie protestujesz?- zapytał głupio się uśmiechając. Co za bezczelny typ. Natychmiast go od siebie odepchnęłam, a on śmiał mi się w twarz. Speszona poprawiałam materiał spódnicy. Kamil odszedł ode mnie, usiadł w swoim fotelu prezesa.
-Co do Twojej pracy to masz tą posadę. Proszę przeczytaj umowę- podał mi plik dokumentów
-Wsadź sobie w dupę tę umowę!- rzuciłam w niego papierami. Kamil zdenerwował się, wstał gwałtownie złapał mnie mocno za gardło i przygwoździł do biurka tak że leżałam na plecach
-Wyrażaj się grzeczniej to po pierwsze- groził mi palcem ale bałam się niemiłosiernie dlatego skinęłam głową, że już nie będę tak- weźmiesz tą pracę albo załatwię tak, że tylko na ulicy będziesz mogła pracować!- puścił mnie i zaczął chodzić po pokoju przeczesując nerwowo włosy. On mi właśnie grozi? Na ulicy? Ja? Chyba dostał nie źle w łeb. Za kogo on się uważa? Zadawałam sobie pytania. Podniosłam się, poprawiłam ubranie.
-Mam wysokie kwalifikacje nie boję się o to. Z chęcią przyjmą mnie gdzie indziej.- powiedziałam
-A ja Ci mówię, że ten papier nie ma nic do znaczenia. Nikt Cię nigdzie nie przyjmie. Przemyśl to. Masz czas do jutra. Zadzwoń. A teraz wypierdalaj bo nie będę sobie nerwów strzępił na takiej lali jak Ty- powiedział to szybko nie dając mi dojść do słowa.
-Nigdy nie zadzwonię, do takiego frajera jak Ty- powiedziałam i wyszłam trzaskając drzwiami. Postanowiłam nie myśleć o nim. Mam jeszcze kilka kopii CV postanowiłam zanieść je do dobrych firm na rynku. W domu byłam koło dziewiętnastej, Kamili jeszcze nie było. Przebrałam się w wygodne ubranie i poszłam przygotować kolację. Gdy już kończyłam przyszła Kamila i razem usiadłyśmy do stołu. Zaczęłam opowiadać jej o tym co powiedział mi Kamil, była zaskoczona nie mniej jak ja.
-Za kogo on się uważa? Frajer jakiś- powiedziała
-Też tak myślę. A poza tym rozniosłam kilka CV i w niektórych firmach powiedział że na pewno oddzwonią- powiedziałam z uśmiechem
-Dobra koniec plotek. Rano trzeba wstać- powiedziała a ja spojrzałam na zegarek.
-O kurka, jedenasta?
-Pierwsza do łazienki!- krzyknęła i tyle ją widziałam.
Wstałam koło trzynastej. Zapomniałam wam powiedzieć, że mnie śpioch. Pomaszerowałam do łazienki "poranna" toaleta, później śniadanie. Na dworze jest ciepło więc ubrałam się dziś w miętową, rozkloszowaną sukienkę, sięgającą mi przed kolano. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z domu zrobić zakupy. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy do domu i wracam. Rozpakowałam wszystko, poukładałam w szafkach. A teraz czas na relaks- pomyślałam. Do łóżka przed telewizorek. Po chwili oglądania dzwoni do mnie telefon
-Tak słucham?
-Dzień dobry, Karolina Chmiel z firmy DOMINO, Pani Joanna Kalinowska?
-Tak, o co chodzi?- zapytałam
-Wczoraj zostawiła pani u nas swoje CV. Szef zaprasza panią na rozmowę kwalifikacyjną.
-Naprawdę? Kiedy o której godzinie?- zapytałam zadowolona
-Jutro o godzinie piętnastej trzydzieści
-Dobrze, będę na pewno
-Dziękuję, do widzenia
-Do widzenia- ale super, mam pracę. Ha ha a ten burak mówił, że nigdzie mnie nie przyjmą. Zadowolona poszłam zrobić coś do jedzenia dla mojej przyjaciółki.
Na drugi dzień wstałam rano, o dziewiątej jak nie ja, zaśmiałam się w duchu. Poranna toaleta śniadanie, trochę posprzątałam, pomalowałam sobie paznokcie. Dobry humor mnie nie opuszczał aż do momentu spotkania w sprawie pracy. Okazało się, że już nie potrzeba im pracownicy. Byłam bardzo zdziwiona.
Kilka dni później gdy nikt do mnie nie oddzwonił w sprawie pracy, zaczęłam się zastanawiać nad słowami Kamila. Wątpię w to żeby był aż tak wpływowym człowiekiem... W tym momencie dostałam telefon
-I co księżniczko już szukasz miejsca w burdelu?- osłupiałam....
----------------------------------
Ha ha ha...
I jak?
4 komentarze
..
Dobre
xxola
Super
kamila12535
Fajne pisz dalej
nienasycona
Powiem tak- no, to "dowodzenia" z moim ulubieńcem Pozdrawiam serdecznie
Ona18
@nienasycona Oj tam, czepiasz się :P
nienasycona
@Ona18, ale z uśmiechem
Ona 18
@nienasycona He he