Z góry przepraszam za błędy
--------------
-Ty pieprzony frajerze! To przez Ciebie nie nam pracy! Coś Ty zrobił? Kim Ty w ogóle jesteś?!- krzyczałam na niego, a on śmiał się? Miałam ochotę rozwalić mu twarz.
-Grzeczniej królewno i mnie posłuchaj..
-Nie nam najmniejszego zamiaru, słuchać takiego idioty jak Ty!
-Głupia suko! Słuchaj mnie lepiej bo pożałujesz!- krzyczał już zdenerwowany
-Nie obrażaj mnie. Co Ty mi możesz zrobić, myślisz że się Ciebie boję?- zapytałam z odwagą w głosie. W głębi duszy bałam się go bardzo. Posunął się do tego to może i dalej.
-Boisz się i to bardzo- zaśmiał się- przyjedź do mojego mieszkania dziś o dwudziestej, czyli... za trzy godziny- powiedział
-Chyba sobie żartujesz!- krzyknęłam i się rozłączyłam. Co za burak. Czego on ode mnie chce. Może mieć każdą, a przyczepił się właśnie mnie. Dzwonił kilkanaście razy ale nie odbierałam. Zastanawiałam się cały czasy co mam zrobić. Spotkać się z nim czy nie? Ale po co się spotkam, żeby ze mnie drwił? Jestem w kropce... Przyszła Kamila z redakcji, od razu jej o wszystkim powiedziałam.
-Nie jesteś ciekawa po co chce się z Tobą spotkać?- zapytała
-Ja się domyślam po co- powiedziałam ze spuszczoną głową. Przyjaciółka dała mi kuksańca pod bok i zaczęła się śmiać.
-Głupia jesteś.. może coś w sprawie tej pracy- powiedziała
-Nie interesuje mnie to.Nie idę i koniec. Jeszcze mi coś zrobi- zaśmiałyśmy się. Gdy już się uspokoiłyśmy, usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Spojrzałyśmy po sobie i poszłam otworzyć. Byłam już w korytarzu i odruchowo zerknęłam na zegarek, była dwudziesta. Otworzyłam drzwi, stało tam dwóch bardzo, nawet za bardzo uciśnionych facetów. Otworzyłam oczy ze zdziwiona.
-Pani Joanna Kalinowska?-zapytał jeden z nich.
-T.. tak, a o co chodzi?- zapytałam nie pewnie
-Pan Rawski, zaprasza panią na kolację- poinformował mnie
-Proszę powiedzieć Panu Rawskiemu, żeby zaprosił sobie tą rudą, a mnie zostawił w spokoju- obydwoje zrobili teatralne "uuuu" spoglądając znacząco na siebie
-Przykro nam ale bez pani mamy nie wracać- powiedział jeden
-Co?!?- chciałam zamknąć jak najszybciej drzwi ale oni byli sprytniejsi. Weszli do domu i jeden powiedział
-Ubierasz się jakoś czy tak idziesz?
-Nie mam zamiaru wychodzić- powiedziałam przerażona. Przyszła Kamila mi na pomoc, nareszcie. Westchnęłam w duchu.
-Co tu się dzieje?- zapytała
-Nie uwierzysz Kamil ich przysłał po mnie- pokazałam na dwóch osiłków
-Wypierdalać z mojego domu!- rzuciła się na nich z rękoma, nie powiem komicznie to wyglądało.
-Spokojnie lala- złapał ją jeden obezwładniając
-Kurwa puść mnie!!- wierciła się i kopała nogami chcąc się uwolnić
-Puszczę Cię ale ta dama- pokazał na mnie- pójdzie z nami
-Nigdzie nie idę/idzie- powiedziałyśmy jednocześnie. Wtedy drugi podszedł do mnie złapał mnie i przerzucił sobie przez ramie.
-Puszczaj mnie bandyto- biłam go pięściami, nic sobie z tego nie robił, tylko kierował się w stronę wyjścia- dobra pójdę na to spotkanie!- powiedziałam, a on mnie postawił. --To zbieraj się- pociągnęłam Kamilę za sobą do łazienki
-I co robimy?- zapytałam
-Nie wiem, chcesz tam iść?
-A mam inne wyjście?- zapytałam ze strachem w głosie
-No jakby nie patrzeć to nie bardzo.
-Czego on ode mnie chce?!- powiedziałam z wyrzutem.
-Może po prostu mu się podobasz?- zapytała z uśmiechem
-Tak, i kawał mi wypierdalać- westchnęłam- dobra, wezmę prysznic i pójdę na to spotkanie.
-Ale uważaj na siebie, oni nie wyglądają na bezpiecznych- powiedziała, a ja się zaśmiałam.
Byłam gotowa mniej więcej po czterdziestu minutach.
-Mogę iść- powiedziałam do goryli, gdy już wyszłam gotowa.
-Wow ale się odpierdzieliła- powiedział jeden do drugiego i zaczęli się śmiać
-Że coś nie tak?- spytałam
-Nie, nie wszystko gra.
Poszłam za nimi, wsiedliśmy do czarnego Land Rovera i pojechaliśmy do domu Kamila. Wyszłam nie pewnie z auta i skierowałam się w stronę drzwi z łomoczącym sercem, że chyba wszyscy dookoła słyszeli.
Byłam już w środku, jeden z tych typków pokazał mi gdzie mam iść. Weszłam do dużego pomieszczenia. Panował tam półmrok, a światło padało tylko z małej świeczki na stoliku, na którym stało nakrycie dla dwóch osób. Romantycznie- pomyślałam i zaśmiałam się w duchu...
------------
Ha ha ha....
Komentujcie!!
9 komentarzy
Laura20
Hmm...opowiadanie jest spoko :-) tylko staraj się nie robić błędów, bo to przeszkadza w czytaniu ;-)
Rysioo
Rowerem na kolację? :- Pisz dalej, ale przed dodaniem przeczytaj to raz jeszcze, unikniesz błędów.
Motocyklistka123
Pisz dalej to jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam
Ona 18
@Motocyklistka123. Zaskoczyłaś mnie i to bardzo!! POZYTYWNIE
..
pisz
kamila12535
Super kiedy kolejna część ?? Pisz i nie przejmuj się tymi co krytykują opowiadanie bo najwyraźniej się nie znają super
Ona 18
@kamila12535 nie wiem kiedy będzie kolejna. Pisze jak mi się nudzi
on
"Śpiewać każdy moze..." Niestety na temat pisania nawet tak przekornego utworu nikt nie napisał. Cos w tym musi byc. Jakaś prawda, nad ktora musisz sie zastanowic. Poki co tyle
Ona 18
@kamila12535 każdy ma prawo do głosu. Krytyka też potrzebna
Paulaaa
@Ona 18 tak właśnie widzę krytyku od siedmiu boleści... Sam siebie skrytykuj
xxola
Fajne ale za krótkie i źle się czyta
Paulaaa
Och kocham to opowiadanie! Czekam na kolejną część
elizabeth
Za krótko.