Jeszcze nie wszystko stracone...23

Jeszcze nie wszystko stracone...23Bardzo się ucieszyłam kiedy go ujrzałam. Jak to mówią kamień spadł mi z serca. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby jemu znowu coś się stało. Nie przeżyła bym jego drugiego wypadku.  
-Przepraszam, że nic nie powiedziałem o tym, że pojadę do rodziców, ale sam do końca nie wiedziałem czy to zrobię-mówiąc to wręczył mi kwiaty.  
-Bardzo się o ciebie martwiłam, ale jak widać nie potrzebnie-wzięłam kwiaty i zaniosłam je do kuchni, żeby wstawić je do wody.-Mam tylko nadzieję, że następnym razem mi o wszystkim powiesz?
-Od teraz będę mówił ci wszystko-dał mi buziaka, który przerodził się w namiętny, pełny uczucia pocałunek.  
Zaraz potem zjedliśmy obiad i wpadłam na pomysł pójścia do kina. Kamil zgodził się na to. Po 10 minutach opuściliśmy mieszkanie i udaliśmy się do kina. Poczułam się jak dawniej kiedy chodziliśmy razem do kina albo na imprezy. Brakowało mi takich chwil. Może i się dużo zmieniło przez te lata, ale jedno się nie zmieniło. Nasze pasje i zainteresowania wciąż są takie same. Wciąż śmiejemy się z tych samych rzeczy. Już wiem, że dokonałam dobrego wyboru. Wiem, że to z nim będę szczęśliwa. To jemu chcę mówić o moich smutkach i radościach. To z Kamilem chcę dalej iść przez życie. Ten czas naszej rozłąki bardzo nas zmienił. Oboje zrozumieliśmy, że już dawno zostaliśmy sobie przypisani.
-O czym tak myślisz kochanie?-usłyszałam głos Kamila kiedy wracaliśmy już do domu.  
-O tym, że jestem bardzo szczęśliwa mając Ciebie.  
-Ty jesteś moim szczęściem, moją nadzieją na lepsze jutro-mówiąc to stanął naprzeciw mnie. Dałam mu buziaka.  
-W takim razie złap mnie jeśli potrafisz-jego mina w tym momencie była bezcenna. Zanim zaczął za mną biec minęła chwila. Niespodziewanie mnie dogonił, wziął na barana i w ten sposób zaniósł mnie do domu. Nie wiem jak, ale znaleźliśmy się na łóżku. Kamil zaczął mnie namiętnie całować co sprawiało mi ogromną przyjemność. Nie przeszkadza nam fakt, że jestem w ciąży. Zaczęliśmy się rozbierać i po chwili leżeliśmy nadzy. Ja zaczęłam dominować nad nim. Jednak to on przejął inicjatywę. Badał swoimi wargami każdy zakamarek mojego rozgrzanego ciała. Pobudzał w ten sposób wszystkie moje instynkty. Jego dłonie spoczęły na moich piersiach, a język znalazł się w mojej myszce. Przez moje ciało przeszła fala gorąca. Nie wiedziałam co się dzieje z moim ciałem. Nie mogłam nad nim zapanować. W pewnym momencie poczułam go w sobie. Teraz ja leżałam na nim i namiętnie go całowałam. W tej samej chwili oboje doszliśmy. To uczucie było nie do opisania. Zasnęłam w jego objęciach.

Następnego dnia wstałam w bardzo dobrym humorze. Oczywiście mój ukochany już mnie uprzedził i wstał wcześniej ode mnie. Wykonałam poranne czynności i udałam się do kuchni, gdzie był już Kamil ze śniadaniem na stole.  
-Witaj kochanie. Jak się spało?-podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.  
-Spało mi się najlepiej na świecie.  
-W takim razie zapraszam na śniadanie-coś zbyt często widzę go gotującego. Muszę go o to spytać. W tym samym czasie usiedliśmy przy stole.  
-Kamil czy mogę Cię o coś spytać?
-Jasne. Co tam?
-Odkąd tak lubisz gotować?
-Od kiedy zacząłem pracować w restauracji.  
-Jestem pod wrażeniem.  
-Praca jak każda inna, ale dzięki niej mogę rozwijać swoje doświadczenie kulinarne.  
-To wspaniale-cieszę się razem z nim.  
Posprzątaliśmy po śniadaniu i usiedliśmy w salonie na kanapie przed tv. Lubię takie chwile kiedy mogę się odprężyć i zapomnieć o wszystkim. Położyłam głowę na jego ramieniu i tak oglądaliśmy film.
-Daga masz jakieś plany na dzisiaj?
-Chcę spędzić ten dzień z tobą-popatrzyłam mu w oczy.  
-Bo wiesz...moi rodzice zaprosili nas dzisiaj na obiad.  
-To nie jest wcale taki głupi pomysł-uśmiechnęłam się.  
-W takim razie zadzwonie do nich i im powiem.  
Ja w tym czasie poszłam do sypialni znaleźć coś odpowiedniego.  I jak zwykle nie mam w co się ubrać. Cała szafa ubrań, a ja nie mam co na siebie nałożyć. Długo siedziałam na łóżku i myślałam w co się ubrać, aż w końcu wybrałam granatową sukienkę z rękawem 3/4 sięgającą do kolan. Kiedy już dokonałam wyboru udałam się do łazienki, żeby wziąć prysznic. Teraz zastanawiam się jak się pomalować. Postanowiłam nie robić zbyt mocnego make-upu. Włosy zostawiłam rozpuszczone, gdyż ładnie się pofalowały.  
-Ej Daga co ty tam tak długo robisz?-Kamil zaczął dobijać się do drzwi łazienki. Byłam zmuszona otworzyć, ale w zasadzie już skończyłam.  
-Musisz się przyzwyczaić-mrugnęłam do niego opuszczając zajmowane przeze mnie pomieszczenie.  
-Ale Daga...jak ty...pięknie wyglądasz-biedny nie mógł mówić z wrażenia na mój widok.  
-Nie podlizuj się.  
Muszę przyznać, że jemu zajęło to mniej czasu niż mi.  
Po 30 minutach drogi byliśmy już na miejscu. Jak to miło wrócić w swoje rodzinne strony. Będę musiała przyjechać tu na weekend. Stęskniłam się już za tym miejscem. Brakuje mi tego powietrza, tych wieczornych spacerów do lasu. Chyba za bardzo się rozmyśliłam.  

*** Kamil ***

-Witajcie kochani. Już nie mogliśmy się was doczekać-usłyszałem głos mojej mamy.  
-Ale już jesteśmy-odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.  
-Chyba nie będziesz trzymała gości w drzwiach-dołączył do nas mój ojciec. Dagmara jaka ty piękna-zwrócił się do mojej towarzyski.  
-Ależ dziękuję panu bardzo-po tych jej słowach weszliśmy do mieszkania. Mama poprowadziła nas do salonu, w którym stał ładnie nakryty stół. Zostawiłem ją z moimi rodzicami i udałem się do miejsca, w którym był mój pokój. Na biurku stały kwiaty, takie jakie ona lubi. Mama wykonała najpiękniejszy bukiet. Najważniejsza rzecz też jest. W tej kwesti pomógł mi tato. Brakuje już tylko rodziców Dagi, o czym ona nie wie, że też mają tu być. Wtedy będę mógł zrealizować swój plan. Stwierdziłem, że romantyczna kolacja jest już przereklamowana, a może tylko mi się tak wydaje. Ja chcę zrobić to w gronie naszych najbliższych.  
-Kamil możesz do nas dołączyć?-usłyszałem głos rodzicielki.
-Owszem już idę. Chciałem tylko coś sprawdzić. W tym czasie usłyszałem dzwonek do drzwi.  
-Ja otworzę!-jestem pewien, że to jej rodzice. I się nie myliłem. Przywitałem się z nimi i razem poszliśmy do salonu.  
-Mama, tata?-nie sądziłem, że się aż tak zdziwi.  
-Witaj córeczko. Kamil nas zaprosił, więc nie mogliśmy odmówić.  
-Skoro jesteśmy w komplecie to podaję obiad-odezwała się moja mama.  

*** Daga ***

Dużo się zmieniło odkąd mnie tu nie było. Jak widzę jego rodzice przeprowadzili remont mieszkania. Wygląda naprawdę elegancko. Bardzo mi się podoba. Cieszę się, że tu przyjechaliśmy.  
Dużym zaskoczeniem było przyjście moich rodziców. Coś mi się wydaje, że Kamil coś kombinuje. Jestem bardzo szczęśliwa widząc ich wszystkich razem.  
Po zjedzonym obiedzie Kamil wyszedł gdzieś na chwilę, by potem przyjść z ogromnym bukietem róż. Już chyba wiem co tu się święci. Klęknął przede mną na kolanie. Wyjął małe czerwone pudełeczko z kieszeni marynarki.  
-Dagmara czy zostaniesz moją żoną?-poczułam napływające łzy do moich oczu. Moje serce zaczęło bić mocniej. Emocje jakie się we mnie zebrały, ścisnęły mnie za gardło. Nie mogłam wydusić żadnego słowa. Poczułam na sobie wzrok wszystkich tu obecnych. To dla mnie bardzo ważna chwila. Chcę ją zapamiętać już na całe życie.  
-Moja odpowiedź...brzmi...Tak. Zgadzam się. Chcę być twoją żoną-udało mi się powiedzieć. Kamil założył mi pierścionek, wręczył kwiaty i namiętnie pocałował.  
______
Przepraszam, że dodaję dopiero teraz, ale ostatnio mam dużo zajęć w domu. I do tego moja wena trochę szwankuje.  
Mam nadzieję, że dało się przeczytać tą część.  
Czekam na wasze komentarze i opinie.  
Wasza Justys20

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1454 słów i 8010 znaków.

5 komentarzy

 
  • Misiaa14

    Ohhh piękne :)

    1 sie 2016

  • Justys20

    @Misiaa14 dziękuję

    1 sie 2016

  • kingas

    Rewelacja

    26 lip 2016

  • Justys20

    @kingas dzięki

    26 lip 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością. :) :*

    24 lip 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1 będzie

    24 lip 2016

  • cukiereczek1

    @Justys20 kiedy? :D :*

    24 lip 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1 w tym tygodniu

    24 lip 2016

  • cukiereczek1

    @Justys20 ok to czekam niecierpliwie. :)

    24 lip 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1  :)

    24 lip 2016

  • czarnyrafal

    Oj dało i to z wypiekami, które każdemu czytaniu Twojego opowiadania. Tak w ogóle to coś kręcisz z tą Twoją weną, a każda część jest wspaniała , tylko jak widzę ,opowiadanie zbliża się do końca i to jedyny szkopuł. :kiss:  <3

    24 lip 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal nic nie kręcę tak mam, oj tak nie da się zauważyć, ale koniec już blisko

    24 lip 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20   oj krecisz , bo ona jest wspaniała, co widać w Twoim opowiadaniu :kiss:  <3

    24 lip 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal były momenty, w których płatała mi figle

    24 lip 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20 bo tak już z tą weną bywa. Ona jest nieobliczalna i za to ją niecierpimy ale i lubimy. <3

    24 lip 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal tak właśnie jest nieobliczalna

    25 lip 2016

  • niezgodna

    cudo!

    24 lip 2016

  • Justys20

    @niezgodna dziękuję :)

    24 lip 2016