Jeszcze nie wszystko stracone...7

Jeszcze nie wszystko stracone...7Następnego dnia wstałam o 10:48, więc nie mogę narzekać na niewyspanie. Jednak coś nie dawało mi spokoju...a no tak o godzinie 12:00 mam pierwsze służbowe spotkanie. Złapałam się za. Wzięłam szybko bieliznę i udałam się do łazienki, którą na całe szczęście miałam w pokoju. Nie trwało to zbyt długo, gdyż musiałam oszczędzać na czasie. Teraz przede mną najtrudniejsze pytanie w co ja się ubiorę? Jednak podjęłam szybko decyzję, gdyż postawiłam na koronkową, czarną sukienką. Włosy jak na to ładnie się ułożyły, a makijaż zrobiłam delikatny. Rozpyliłam jeszcze moje ulubione perfumy i byłam gotowa. Wychodząc załapałam jeszcze potrzebne dokumenty. Kiedy opuszczałam pokój była 11:48. Po chwili byłam już w sali konferencyjnej. Tomek był już na miejscu, więc usiadłam obok niego. Muszę wam przyznać, że garnitur mu służy.  
-Myślałem, że będę musiał sam reprezentować naszą firmę-uśmiechnął się.  
-Nie mogłabym do tego dopuścić. Jak zespół to zespół-odwzajemniłam uśmiech.  
-A tak poza tym to pięknie wyglądasz-poczułam, że moje policzki robią się czerwone.  
-Ty w sumie też całkiem całkiem, ale zawsze mogłoby być lepiej-jego mina w tym momencie mówiła sama za siebie.  
-Żartowałam, jesteś przystojny w tym garniturze-dodałam po chwili. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, który jest boski. Dobra muszę się uspokoić tam w Krakowie mam przecież Damiana. Przeszła przez moją głowę myśl co on teraz robi? Moją myśl przerwał mi kobiecy głos zgłaszający rozpoczęcie spotkania. Na całe szczęście nie należało ono do najdłuższych. Ucieszył mnie fakt, że nasz projekt wzbudził zainteresowanie słuchaczy. Teraz Agnieszka, koordynatorka spotkania zaprosiła nas na bankiet. To był bardzo dobry pomysł, gdyż mój żołądek zaczął się już odzywać.  
Chciałam wykorzystać chwile i zadzwonić do Damiana. Odebrał dopiero po chwili.
-Cześć co u Ciebie?-zaczęłam naszą rozmowę dość standardowo.  
-Dagmara miło, że dzwonisz-poczułam od niego radość, tak mi się wydawało.  
-Cieszę się, że mogę usłyszeć twój głos, ale już w poniedziałek będę mogła Cię zobaczyć-zaczęłam za nim tęsknić.  
-Nie wiesz jak bardzo czekam na twój powrót. Już nie mogę się doczekać. Przygotuje coś specjalnego na twój powrót-brakuje mi jego bliskości.  
-Już bym chciała być obok Ciebie-teraz to zrobiło mi się smutno.  
-Będę czekał na Ciebie. Kocham cię Dagmaro-ostanie słowa jego wypowiedzi były dla mnie zaskoczeniem, ale pozytywnym.  
-Też Cię kocham. Muszę kończyć pa-usłyszałam jak przesyła mi całusa i zaraz się rozłączyłam. Jego wyznanie mimo, że przez telefon sprawiło, iż poczułam się szczęśliwa. Wiedziałam, że będę miała do kogo wrócić.  
Udałam się teraz na bankiet. Dania nawet mi smakowały. Rozmawialiśmy jeszcze trochę na tematy służbowe, ale Tomek przerwał dyskusję.  
-Zapraszam Cię do tańca-zwrócił się do mnie. Z grzeczności nie odmówiłam i razem poszliśmy na parkiet. Na szczęście nie grali zbyt wolnych piosenek przez trzy tańce, a teraz jak na złość usłyszałam wolną piosenkę, więc chciałam iść usiąść, lecz mój taneczny partner mnie zatrzymał.  
-Nie lubię tańczyć do takiej melodii-chciałam jakoś się uwolnić od tego.  
-Proszę Cię jeszcze tylko ten jeden taniec. Zrób to dla mnie-po jego namowie zgodziłam się.  
-Ale tylko ten jeden raz-położył dłoń na moim biodrze, a ja na jego ramieniu. Powoli ruszaliśmy się w rytm muzyki. Po chwili położyłam głowę na jego ramieniu. Nie ukrywam, że mi się to spodobało. Poczułam jego dość męskie perfumy o bardzo przyjemnym zamachu.  
-Jesteś wyjątkową kobietą-usłyszałam przy swoim uchu. Poczułam jak przez moje ciało przechodzi dreszcz. Nie mogłam sobie wytłumaczyć jego przyczyny.  
-Poruszasz się bardzo seksownie-tym razem odczułam gęsią skórkę na moim ciele.  
-To ty sprawiasz, że jestem taka-nie panowałam nad sobą. Poczułam jego delikatne i zarazem czułe usta na mojej szyi. Ten jego gest rozbudził we mnie falę gorąca.  
-Chodź ze mną-szepnął mi ponownie do ucha. Ja postanowiłam się jego posłuchać. Poczułam się jak w transie. Szliśmy razem po schodach w stronę jego pokoju. Byliśmy pod drzwiami kiedy to zaczęliśmy się namiętnie całować. Tomek otworzył drzwi, a ja jakbym się obudziła ze snu.  
-Co my robimy?-powiedziałam zdziwiona tą całą sytuacją.  
-Zgodziłaś się ze mną pójść-jakby zaczął się tłumaczyć.  
-Mów co mi zrobiłeś? Dodałeś mi czegoś do napoju?-byłam już zła na niego.  
-Nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Tańczyliśmy razem, a potem spytałem czy pójdziesz ze mną a ty się zgodziłaś. Po tym pocałunku myślałem, że...-przerwałam mu.  
-Źle myślałeś. To musiało być zauroczenie. I zapomnij o tym pocałunku, bo on dla mnie nic nie znaczył-wyszłam z jego pokoju i udałam się do siebie.  
Jestem na siebie zła. Jak mogłam dopuścić do takiej sytuacji? Wiem, że on na mnie dość dziwnie działa, ale nie miałam pojęcia, że to tak się skończy. Na całe szczęście nic więcej niż pocałunek nie miało miejsca. Miałabym wyrzuty sumienia przed Damianem, którego kocham. Udałam się do łazienki i postanowiłam wziąć prysznic. Stałam pod nim dość długo, gdyż poczułam już jak o moje ciało uderzają zimne krople wody. One spowodowały, że się ocknęłam. Owinięta ręcznikiem wróciłam do pokoju. Założyłam koszulkę i spodenki do spania, po czym leżałam już na łóżku. Długo nie mogłam zasnąć, ponieważ w głowie miałam ciągle to zajście z Tomkiem. Myślałam co by było gdyby? Jakbym spojrzała Damianowi w oczy? Dotąd oddałam się tylko jednemu mężczyźnie, a był to Kamil. Zrobiliśmy to z czystej miłości i naszej własnej woli, a co najważniejsze byliśmy tego świadomi. Po rozstaniu z nim doszłam do wniosku, że kolejny raz zrobię to z facetem, którego będę kochała tak samo jak jego. Może wydawać się to dziwne, ale tak już postanowiłam. Z tą myślą udało mi się zasnąć.  
Następnego dnia okazało się, że to nasz projekt został wybrany do realizacji. Starałam się uniknąć kontaktu z Tomkiem, ale po tym fakcie było to nieuniknione.  
-Nie sądziłem, że nasz projekt zostanie tak doceniony-odezwał się do mnie jako pierwszy.  
-To sukces całej naszej firmy. My tylko go zaprezentowaliśmy-starałam się nie patrzeć mu w oczy.  
-Nie można tego ukryć, że świetnie się nam pracuje-dotknął mojego biodra.  
-Proszę nie dotykaj mnie. Niech nasza znajomość trzyma się tylko strefy pracy-chyba go to uraziło.  
-To co było wczoraj to...-nie pozwoliłam mu skończyć.  
-Dla mnie to była chwila słabości i nic więcej, więc niech tak zostanie-nie chcę robić sprzeczki.  
-Mam rozumieć, że to dla Ciebie nic nie znaczyło? Bo dla mnie jak najbardziej-spojrzał mi w oczy. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Wciskam sobie, że to było zauroczenie w połączeniu ze zmęczeniem i alkoholem, a tak na prawdę jego bliskość oraz spojrzenie powoduje dziwną reakcję z moim ciałem. Nie rozumiem tego skoro zakochałam się w Damianie.  
-Proszę Cię nie wracajmy już do tego. Między nami do niczego nie doszło, a ten pocałunek to był błąd-chyba zrozumiał, bo tylko kiwnął głową i odszedł. Mam nadzieję, że znajdzie kiedyś miłość dla siebie. Dobra nie myślę już o tym. Podpisałam już ostatnie dokumenty i mogłam szykować się do powrotu, do Krakowa. Nie będę dzwoniła do mojego ukochanego tylko pójdę do niego z niespodzianką.  
Dowiedziałam się od Tomka, że jutro o 8 rano wyjeżdżamy, więc kupiłam kilka rzeczy dla rodziców i rodzeństwa po czym wróciłam do hotelu. Spakowałam jeszcze parę rzeczy, wzięłam prysznic i poszłam spać.  

______
Co wy na taki zbieg wydarzeń?
Czy między nimi naprawdę coś będzie?
Czekam na wasze komentarze i opinie.

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1468 słów i 7985 znaków.

6 komentarzy

 
  • Kocurek70

    A ten cały Kamil, to jeszcze dobrze też namiesza, drań z niego jakich mało. Tomek to typowy lowelas, niestety kobiety najczęściej ulegają takim draniom. Najuczciwszym tu jest Damian, co jednak szczęścia tu mu nie wróży. Zobaczymy co z tego wyniknie. Oby pełen chepening

    15 lut 2019

  • Kocurek70

    No, no. Czarno to widzę. Jednego kocha, z drugim o mało co... A jeszcze trzeci ostrzy sobie zęby. No, no. Nadmiar okazji to też nieszczęście, blisko.

    15 lut 2019

  • maja

    Ona musi byc z damianem

    20 maj 2016

  • Justys20

    @maja  ;)

    20 maj 2016

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną część:) z niecierpliwością dobrze że nie zdradziła Damiana:)

    20 maj 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1  ;)

    20 maj 2016

  • czarnyrafal

    Miłość różnymi chadza drogami a mylić się jest rzeczą ludzką, ot całe wytłumaczenie postępowania Dagmary i jej myśli tego dotyczących.Tomek natomiast jak to mężczyzna chciał pójść " na całość" co prawie mu się udało / ze wskazaniem na prawie/.Zobaczymy co Justys dalej wymyśli, bo robi się coraz ciekawiej. <3

    19 maj 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal z czasem się dowiecie

    20 maj 2016

  • Misiaa14

    Niech on sobie ułoży życie z kimś innym ale nie z nią. ...boże chyba bym się załamała.. nie nic nie będzie xd

    19 maj 2016

  • Justys20

    @Misiaa14 dziękuję za twoją opinię

    20 maj 2016