Kochaj mnie cz.9

-Co ty robisz? Wszyscy się patrzą
-I co? Nie chcesz, żebym cię całował?
-Wiesz, że nie o to mi chodziło, sądziłam, że ty nie chcesz okazywać tego publicznie
-Tutaj i tak nikt mnie nie zna, więc nie rozumiem o co chodzi- chwycił mnie za dłoń i splótł palce, patrzyłam na to lekko zszokowana- jedziemy na zakupy, a potem zobaczysz
Poszliśmy razem do samochodu, trochę dziwnie się czułam. Chciałam coś powiedzieć, ale nie wiedziałam co. Jedziemy już 10 minut, a ta cisza mnie powoli zaczyna dobijać. Włączyłam radio, ale na moje nieszczęście leciała piosenka o miłości, szybko wyłączyłam, a Eryk zaczął się śmiać.
-z czego się śmiejesz?
-Z ciebie, nie wiem dlaczego jesteś w takim nastroju, przecież nic ci nie zrobiłem
-Wcale
-Nic nie zrobiłem, czego byś nie chciała, a sama mi pozwoliłaś, a kiedy zadzwoniłaś z tym pytaniem, to tak naprawdę, chciałem już wtedy do ciebie przyjechać, chciałem…
-To więcej nie rób wiesz, że ja nie lubię jak ktoś sobie w takich sprawach żartuje i co to było z tą ręką?
-Bo widziałem jak się a ciebie patrzą, za bardzo jednemu się spodobałaś widziałem to w jego oczach kiedy na mnie spojrzałaś
-I co? to chyba dobrze, że się podobam facetom
-Nie mówię, że to źle, ale nie lubię jak się patrzą na coś co jest moje, nie pozwolę im na to- na jego słowa moje serce zaczęło szybciej bić, czyli jestem jego, ale może tylko tak to powiedział
-Nie rozumień, chyba trochę przesadzasz
-Niby z czym, przecież jesteśmy razem, myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę i tak łatwo nikt cię mi nie zabierze, a zawłaszcza taki ktoś jak ten chłopak
-Powiem mu, żeby zaczął się ciebie bać- pocałowałam go w polik, atmosfera w samochodzie się rozluźniła i resztę drogi przegadaliśmy o naprawdę błahych sprawach.  
-To co dzisiaj kupujemy? –wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę sklepu
-Zobaczysz, tylko proszę nie zacznij się tam robić cała czerwona- splótł nasze palce i delikatnie musnął moje usta
-Przecież ja nie robię się czerwona
-To się okaże
Kiedy weszliśmy do sklepu Eryk od razu ruszył na dział z alkoholem, nie sądziłam, że on tyle pije, wybrał jakieś słodkie wino i trochę mocniejszych trunków, spojrzałam na niego pytająco, ale nic nie odpowiedział, wzięliśmy trochę słodyczy po czym ruszyliśmy na dział, który wskazywał dokładnie to o co chciałam go zapytać przez telefon. Spojrzałam na niego, a on tylko z bezczelnym uśmiechem wybrał paczkę w której było więcej niż 3 sztuki
-Przygotuj się na wieczór kotku- szepnął mi do ucha, a ja od razu dostałam gęsiej skórki, nie wiedziałam co odpowiedzieć, pociągną mnie do kasy i pocałował- chociaż nie wiem czy do niego dam radę wytrzymać- czułam jak moja twarz się robi czerwona, a w brzuchu czuję dziwne motylki  
-Przestań, bo….- nie mogłam dokończyć, bo Eryk musiał zapłacić za zakupy, nie obeszło się bez komentarza ekspedientki na co Eryk bardzo nieprzyzwoicie zareagował przyciągając mnie i namiętnie całując, zapłaciliśmy i wyszliśmy ze sklepu- wariat
-Teraz wie, że nie powinna nic komentować, to chyba nie jej sprawa co ludzie robią w domu
-No niby nie- Eryk wsadził zakupy do bagażnika, a ja w tym czasie wsiadłam do samochodu
-To gdzie jedziemy?
-Zobaczysz- Eryk włączył muzykę i wyjechał z parkingu
Jechaliśmy przez miasto, ale wiedziałam, że Eryk chce z niego wyjechać, bo kierował się w przeciwną stronę do domu, nie boję się, bo przy nim czuję się bezpiecznie. Tak jak myślałam wyjechał z miasta, parzyłam przez okno i nie myślałam dosłownie patrzyłam się w krajobraz jakby od tego zależało moje życie. Z tego stanu wyrwała mnie dłoń Eryka, którą poczułam na kolanie, spojrzałam na niego
-Nic, nie mogę cię dotknąć?- mówiąc to zrobił minę niewinnego urwisa
-Przecież, nic nie mówiłam
-To dobrze- uśmiechnął się, ale nadal trzymał dłoń na moim kolanie, było dzisiaj stosunkowo ciepło więc ubrałam sukienkę z krótkim rękawem, nie miałam rajstop bo ich nie lubię, spojrzałam na Eryka, który właśnie w tym momencie bezczelnie się do mnie uśmiechnął. Odwróciłam się znów do okna i udawałam, że bardzo mnie to interesuje, ale prawda jest taka, że jego dłoń bardzo mnie rozprasza, zwłaszcza, teraz kiedy czuję, że zaczęła się przesuwać. Mam wrażenie, że moje serce zaraz mnie opuści. Nie muszę nawet patrzeć, bo wiem że jego dłoń jest pod moją sukienką i czuje jak gładzi moje uda powoli przesuwając dłoń w wewnętrzną stronę, mimowolnie je złączyłam
-Musisz?- jest mi przyjemnie, ale jesteśmy w samochodzie i nie chciałabym wylądować na drzewie, bo on nie może trzymać dłoni na kierownicy  
-Nie mogę, jak cię zobaczyłem przed tą uczelnią, to miałem ochotę zaciągnąć cię w jakieś ustronne miejsce i….- czułam, że jestem cała czerwona nie sądziłam, że on taki jest
-Eryk, przestań
-Kiedy nie mogę, uzależniłem się i nie mogę przestać cię dotykać
Resztę drogi przejechaliśmy prawie w milczeniu, nie licząc moich pomruków przyjemności kiedy palce Eryka, zagłębiły się we mnie, na początku bardziej wcisnęłam się w fotelu, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam, ale po chwili doznania przyjemności ogarnęły całe moje ciało. W pewnym momencie poczułam jak auto się zatrzymało, a zaraz potem usta Eryka wpiły się w moje, a palce ciągle dawały rozkosz, chciałam też to samo zrobić dla niego  
-a TY?
-chcesz tego?pokiwałam głową potwierdzając moją decyzję,  
Odpiął mnie z pasów i oboje wylądowaliśmy na tylnym siedzeniu, odpięłam jego pasek i zamek, lekko się podniósł i moim oczom ukazał się obiekt mojego pożądania nie wiedziałam co mam robić, Eryk to wyczuł i wziął moją dłoń i położył na nim, pokazał jak mam mu sprawić przyjemność, co też uczyniłam i słyszałam jak jego oddech przyśpiesz- nie skończymy tego tak

Nie zrozumiałam, ale po chwili leżałam pod Erykiem i słyszałam jak odpakowuje prezerwatywę, zsunął mi majtki i w miejscu w którym jeszcze nie dawno były jego palce, teraz był jego penis otoczyłam nogami jego biodra, a nasz języki walczył ze sobą, wchodził we mnie i wychodził jakby jutro miał być koniec świata, jak by za parę sekund miał nastąpić koniec świata, nasze przyśpieszone serca miałam wrażenie jakby biły w równym tempie, po paru chwilach Eryk, opadł na mnie, a ja go przytuliłam, ma moje usta wkradł się uśmiech spełnienia, powoli nasze oddechy się uspokajały, czułam, że moje plecy i czoło pokrywają kropelki potu, tak samo jak u Eryka, pocałował mnie tak jak wcześniej- mówiłem, że się uzależniłem i nie mogę się tobą nasycić, co ty ze mną robisz
-Nie wiem, nie sądziłam, że to się tak skończy- pomógł mi usiąść, a ja zobaczyłam zaparowane okna i się zarumieniłam
-Ślicznie wyglądasz jak się rumienisz, nie zasłaniaj się, powinnaś wiedzieć, że jesteś najwspanialszą osobą jaką znam- pocałowałam go i zaczęłam się ubierać, co nie było takie trudne
-A gdzie ta niespodzianka?
-Wiedziałem, kilka lat temu kupiłem tu mały domek myślałem, że będę tu przyjeżdżał w lato, dawno tu nie byłem, a chciałem ci go pokazać, spokojnie nie ma tu sąsiadów, więc nie musisz się wstydzić
-Jaki ty dobroduszny- zaczęliśmy się śmiać i oboje wysiedliśmy z samochodu, pewnie sąsiedzi byli by lekko zdziwieni widokiem jaki sobą przedstawiamy teraz, ja z potarganymi włosami, nabrzmiałymi ustami idąca jak pijana i Eryka, z odpiętymi spodniami, w mokrej koszulce i bananem na ustach.

I jak? Wiem dawno mnie nie było, ale sesja, praca, choroba jakoś nie miałam czasu na to wszystko, postaram się dodać coś jeszcze, ale nic nie obiecuję.
Łapki w górę i komentarze:):))): Co sądzicie o takiej części?

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1483 słów i 7934 znaków, zaktualizowała 4 lut 2017.

3 komentarze

 
  • Sanderka

    Jest super!

    4 lut 2017

  • nastolaka

    Sadze :*<3 ze jest cudowna <3 nie moge sie doczekac kolejnej dodaj cos szybko :*;)

    4 lut 2017

  • blogerka

    @nastolaka dzięki ;)

    4 lut 2017

  • Perfekcyjna56

    Z każdą częścią jest coraz ciekawiej????. Nie mogę się doczekać kolejnej części ????

    4 lut 2017

  • blogerka

    @Perfekcyjna56 dzięki :)

    4 lut 2017