Niedzielny poranek zapowiada się ciekawie. Obudził mnie przyjemny zapach unoszący się w całym domu. Szybko wstałam i pobiegłam do kuchni, zobaczyłam tam moją babcię która stała i przyrządzała moje ulubione danie..naleśniki z serem. Babcia nie słyszała mnie gdy weszłam.
- Dzień dobry - położyłam ręce na barkach babci i pocałowałam ją w policzek.
- Witaj Julciu- uśmiechnęła się - Zrobiłam śniadanie, usiądź i zajadaj.
Nie trzeba było mi powtarzać, zasiadłam do stołu i nałożyłam naleśnika. Babcia zrobiła to samo podając herbatę. Spojrzałam przez okno kończąc trzeciego naleśnika.
- Co dziś będziesz robiła?- zapytała babcia.
- Jeszcze nie wiem, może pójdę pozwiedzać stare zakątki - uśmiechnęłam się - Przy okazji mogę zrobić zakupy.
- Nie chce Cię wykorzystywać.- zrobiła kwaśną minę.
- Babciu- wstałam i podeszłam do niej przytulając się- Nie wykorzystujesz mnie, z wielką chęcią zrobię zakupy.
- Dobrze. - spojrzała na mnie- A o której wybierasz się na do miasta?
- Hmm...zapewne około południa.- ruszyłam do pokoju- Pamiętaj, aby przygotować listę.
- Dobrze kochanie.
Stanęłam przed walizką, wczoraj zapomniałam wypakować rzeczy do szafy. Zrobiłam to szybko i zaczęłam wybierać ubrania. Postanowiłam założyć granatowe rurki oraz białą bokserkę, a na to czarną marynarkę. Przejrzałam się w lustrze i byłam zadowolona z efektu. Jeszcze lekki makijaż i balerinki. Około godziny dwunastej byłam gotowa, poszłam więc do kuchni i wzięłam listę, klucze i wyszłam.
***
Kilkanaście minut później byłam już w sklepie. Zaczęłam chodzić wśród regałów i szukać produktów. Po pół godzinnym bieganiu po sklepie miałam wszystkie rzeczy więc poszłam do kasy. Wychodząc i stawiając siatki przed sklepem zauważyłam niedaleko chłopaka który robił różne sztuczki. Podeszłam bliżej i zaczęłam się bacznie przyglądać. Podoba mi się jak wielką pasją jest jazda na motorach, chciałabym kiedyś móc to przeżyć. Pięć minut później przyszedł ochroniarz i pokazał, aby chłopak skończył popisy. Wszyscy się rozeszli, więc ja też ruszyłam przed siebie. Idąc spojrzałam w bok i zobaczyłam jak ten sam chłopak patrzy w moją stronę i kiwa głową. Miał kask, nie widziałam jego twarzy i nie wiedziałam czy go znam.
***
Droga powrotna minęła mi szybko, to chyba dlaczego, że przyśpieszyłam kroku gdy niebieskie bezchmurne niebo zaczęło się zmieniać.
Siedziałam w pokoju słuchając piosenek o pasji motocyklistów. Uwielbiam tego typu piosenki.
Nie miałam pojęcia co będę robiła przez resztę dnia, wyjrzałam przez okno i nie zapowiadało się, że deszcz przestanie padać. Wyłączyłam komputer i poszłam do babci.
- Pomóc Ci w czymś?
- Jeśli możesz - uśmiechnęła się.
- Oczywiście, że mogę - odwzajemniłam uśmiech.
- Możesz zacząć obierać warzywa.- pokazała na blat.
Szybko uwinęłyśmy się z obiadem. Nawet nie zwróciłam uwagi, kiedy przestał padać deszcz. Wyszłam na taras i spojrzałam na niebo, widniała na nim tęcza. Powiedziałam, że idę się przejść. Poszłam w moje ulubione miejsce z dzieciństwa i spędziłam kilka godzin po czym wróciłam. Przez resztę wieczoru byłam z ukochaną babcią.
***
Obudziłam się o 6 rano, wiedziałam, że już nie zasnę. Wstałam, założyłam na siebie dresy i koszulkę. Postanowiłam pobiegać, zawsze lepsze to niż bezczynne leżenie. Zabrałam ze sobą MP3 i ruszyłam. Biegłam przez las skręcając w dróżki, słuchałam piosenek. Oczywiście były to piosenki o motocyklistach, ale nie tylko. Cały czas w głowie miałam tego chłopaka, którego widziałam poprzedniego dnia. Nie wiem kto to mógł być, nie widziałam jego twarzy, jednak nie przypominam sobie aby ktoś z moich kolegów jeździł motorem. Zamyślona dobiegłam w miejsce o którym nie miałam pojęcia. Była to łączka, niedaleko lasu przy jeziorze. To miejsce zrobiło na mnie wrażenie, postanowiłam trochę tu sobie odpocząć.
Leżałam wpatrzona w niebo, przypomniałam sobie całe moje dzieciństwo które spędziłam tu. Moi rodzice odkąd sięgam pamięcią, rzadko spędzali ze mną czas, w każde wakacje przywozili mnie tu. Całymi dniami chodziłam z babcią w różne miejsca, chyba ona jedyna tak naprawdę się mną
interesowała i interesuje..
Musiałam już wracać, gdy babcia zobaczy, że nie ma mnie w domu będzie zdenerwowana.Ruszyłam ta samą drogą którą przybiegłam tu. Sięgnęłam ręką do kieszeni spodni, aby włączyć piosenki.. Mojej MP3 nie było ani w jednej, ani w drugiej kieszeni. Cholera-pomyślałam-zapewne wypadła mi w tamtym miejscu. Musiałam po nią wrócić. Szukałam, jednak nigdzie jej nie było.
- Cholerna MP3!-powiedziałam do siebie.
- Czyli to Ty jesteś właścicielką tej zguby-usłyszałam za sobą męski głos. Odwróciłam się, za mną stał chłopak, z ślicznym uśmiechem na ustach. Był to szatyn z 17-18 lat, dobrze zbudowany.
- Tak-uśmiechnęłam się.-To moja MP3.
- Widzimy się drugi raz-zdziwiłam się, musiało to wyglądać śmiesznie, gdyż zaśmiał się.- Wczoraj jadąc motorem pomachałem Ci.
- To byłeś Ty?-kiwnął głową.
- Nie przedstawiłem się. Filip-podał mi rękę.
- Julia, miło mi.-uścisnęłam jego dłoń.- To mogę już odzyskać swoją zgubę?
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim?-byłam ciekawa co chce.
- Zauważyłem, że biegasz. Może dotrzymasz mi towarzystwa?-uśmiechnął się, pokazując rząd białych zębów.
- Niestety muszę już wracać.-odwzajemniłam uśmiech.
- Odprowadzę Cię.
- A co jeśli się nie zgodzę?- zapytałam.
- Wtedy nie odzyskasz tego.- pomachał mi MP3 i uśmiechnął się.
- Dobrze.- oddał mi zgubę i ruszyliśmy.
Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie, nie wiedziałam o czym będziemy rozmawiać. Szliśmy w ciszy, od czasu do czasu czułam na sobie spojrzenie Filipa. Czasem nawet nasze spojrzenia się ze sobą złączyły. Po pół godzinie byliśmy już na miejscu. Zatrzymaliśmy się, stanęłam naprzeciwko Filipa.
- Dziękuję, za odprowadzenie i oddanie mojej rzeczy.- uśmiechnęłam się lekko.
- Cała przyjemność po mojej stronie.-wskazał ręką.
- To cześć.-ruszyłam w stronę furtki.
- Chciałaś powiedzieć "Do zobaczenia"- puścił mi oczko i odszedł.
Wchodząc do środka nie słyszałam, aby moja babcia już nie spała. Pomyślałam, że to dobry pomysł, aby się jej odwdzięczyć i zrobić śniadanie. Jednak najpierw musiałam wziąć prysznic, po treningu. Zabrałam z pokoju czyste rzeczy na przebranie i poszłam pod prysznic. Czując zimne krople wody na swoim ciele, przeszył mnie dreszcz. Zupełnie taki sam, gdy spojrzałam w oczy Filipowi. Uśmiechnęłam się do siebie.
11 komentarze
karolina 12
kiedy kolejna ??
Jolkaaaa
Czekam na kolejną część
karolina 12
kiedy kolejna czesc ??
nacpanapowietrzem
@karolina 12 Niebawem.
Sledzik985
Ktoś już mnie uprzedził, ale nadal, dla zasady.. motocykl, nie motor. Motor to silnik. :P W dodatku 'sztuczki' o których napomniałaś to stunt. (tak samo uprzedzony).
nacpanapowietrzem
@Sledzik985 Na przyszłość będę wiedziała. :P
Yamaha
Tak jak moja poprzedniczka podkreślam: motocykl nie motor. A te sztuczki, o których wcześniej wspominałaś to stunt
nacpanapowietrzem
@Yamaha Dzięki, następnym razem będę wiedziała. Widzę, że lubisz tego typu opowiadania.
Zgaduję po Twoich historiach.
Yamaha
@nacpanapowietrzem Nie tylko lubię ja to kocham. Kombinezon w szafie a w garażu dwa motocykle + uczę się naprawiać moto, żebym nie była uzależniona od innych
nacpanapowietrzem
@Yamaha Nie dziwię Ci się, mnie też to powoli zaczyna kręcić.
Julciaa
Kiedy kolejna?
nacpanapowietrzem
@KontoUsuniętea Postaram się dodać ją, jak najszybciej.
hadzia
Kiedy kolejna. ?
nacpanapowietrzem
@hadzia Niebawem
Justys20
świetne
nacpanapowietrzem
@Justys20 Dziękuję
Motocyklistka123
Motocyklach nie motorach ale tak to bardzo fajne
nacpanapowietrzem
@Motocyklistka123 Dziękuję.
Po nicu zgaduję, że lubisz motocykle. Czy się mylę?
Motocyklistka123
@nacpanapowietrzem nie mylisz się kocham motocykle taka pasja rodzinna
wika2231
super kiedy kolejna?
nacpanapowietrzem
@wika2231 Dziękuję Już niebawem.
kujawka
Super
nacpanapowietrzem
@kujawka Ciesze się, że przypadło Ci do gustu.