Motocyklista III

Motocyklista IIIPo skończonym prysznicu poszłam do kuchni i zabrałam się za śniadanie. Przez cały czas myślałam dziś o Filipie i jego zniewalającym uśmiechu. To było miłe z jego strony, gdy zaproponował, a raczej postawił na swoim , iż odprowadzi mnie do domu. Nie wiedziałam czy zobaczymy się jeszcze, oczywiście mam nadzieję, że tak będzie.
Z zamyślenia wyrwałam mnie babcia. Stała na środku kuchni, nawet nie słyszałam kiedy weszła. Odwróciłam się i podeszłam do niej, przywitałam ją całusem.
- Usiądź, zaraz podam jajecznicę. - pokazałam ręką na krzesło.
- Nie musiałaś tak wcześnie się zrywać wnusiu. - powiedziała siedząc przy stole.
- Wcześniej dziś wstałam, więc postanowiłam zrobić Ci niespodziankę.
Przy śniadaniu rozmawiałyśmy o różnych rzeczach. Śmiałyśmy, ale też poruszyłyśmy poważniejsze tematy. Gdy babcia zapytała czy odkąd tu jestem, dzwoniła do rodziców, odpowiedziała, że nie i nie chce o tym rozmawiać. Po skończonym posiłku posprzątałam ze stołu. Babcia powiedziała, że idzie do sąsiadki. Zostałam sama, poszłam do salonu i oglądałam tv. Po pół godzinie uznałam, że szkoda marnować tak piękny dzień. Ruszyłam do pokoju i zabrałam ze sobą torbę i  koc.  Schodząc z góry zahaczyłam o kuchnię i wzięłam dwie butelki zimnego soku i ruszyłam nad jezioro.  
Kwadrans później byłam nad wodą. Rozłożyłam koc, zdjęłam z siebie bokserkę i zostawiając na sobie spodenki położyłam się. Chciałam opalić się trochę, założyłam słuchawki i włączyłam piosenki.
Nie minęłam połowa utworu, a słońce gdzieś mi znikło. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą Filipa, który się uśmiechał.
- Słoneczko mi zasłaniasz - oznajmiłam wyciągając słuchawki z uszu.
- Wiem, ale chciałem sobie popatrzeć - usiadł obok mnie na kocyku. - Na Ciebie oczywiście.
- I jak napatrzyłeś się? - podparłam się na łokciach, a on pokręcił głową przecząco. - Co tu w ogóle robisz?
- To moje ulubione miejsce - uśmiechnął się - Które też już odkryłaś.
- Przychodzę tu od małego - przysunęłam się bliżej - To Ty się tu wepchałeś - uśmiechnęłam się i wstałam.
- To teraz może to będzie nasze miejsce? - stałam do niego tyłem, ale wiedziałam, że podniósł się.
- Hmm.. noo może pozwolę Ci tu przychodzić- zaśmiałam się. - Jeśli bardzo ładnie po prosisz.  
- Nie ma mowy, nie będę prosił - poczułam jak łapie mnie w tali i podnosi. - Teraz to Ty błagaj mnie, żebym nie wrzucił Cię do wody. - po tych słowach dopiero zorientowałam się, że jest bez koszulki.
- Nie zrobisz tego - odwróciłam głowię i spojrzałam w jego błyszczące oczy.
- Chcesz się przekonać? - nie zdążyłam odpowiedzieć, już byłam w wodzie.
Wynurzyłam się i spojrzałam przed siebie. Pomyślałam, że w ramach "rewanżu" odwdzięczę się Filipowi. Widząc jak chłopaka zaraz się wynurzy nabrałam powietrza i zanurkowałam. Usłyszałam jak był już na powierzchni. Śmiał się, gdy zobaczył, że nigdzie mnie nie ma przestraszył się.
-Julka.. - usłyszałam głos chłopaka - Julka! - zanurkował. Wynurzyła się, nabrałam powietrza i znowu pod wodę.
- Julkaaa!!!- głośniejsze wołanie. Nie wynurzałam się, chodź wiedziała, że jest przerażony. Znowu zanurkował, szybko wyszłam z wody i poszłam na brzeg. Zobaczyłam jak się wynurzył kolejny raz na powierzchnię.
- Julkaaa!!
- Dlaczego tak krzyczysz? - zapytałam powstrzymując się od śmiechu.
- Zwariowałaś?! - spojrzał w moją  stronę - Bałem się o Ciebie! - ruszył w stronę brzegu.
- To za to, że wrzuciłeś mnie do wody.
- Dobrze, przepraszam nie powinienem - stał naprzeciwko mnie i wyciągną rękę.
- Zgoda - podałam mu dłoń, czego szybko pożałowałam.  
- A teraz oberwiesz za to - podniósł mnie i znowu wrzucił do wody. - I jak?
- Jesteśmy już kwita? - uśmiechnęłam się.
- Tak, jesteśmy - wyszczerzył się.
Podpłynął do mnie, wykorzystałam okazję i łapiąc go za głowę lekko wepchnęłam do wody. Szybko jednak wypłynął i ochlapał mnie wodą. Spędziliśmy trochę czasu w jeziorze, wygłupiając się przy tym jak małe dzieci. W końcu wyszliśmy z wody i położyliśmy się na kocu, aby trochę przeschnąć. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Opowiedziałam mu o sobie i swoim życiu, zrobił to samo. Opowiadał jak zaczął jeździć na motocyklu, wszystko co mówił bardzo mnie ciekawiło, ani trochę nie byłam znużona jego opowieścią.  
Zauważyliśmy, że zrobiło się chłodno. Postanowiliśmy już wracać, szybko się założyliśmy na siebie swoje rzeczy, po czym złożyłam kocyk i schowałam do torby. Powiedziałam, iż musimy się uwijać, aby nie zmoknąć. Filip powiedział, że przyjechał na swoim moto. Zanim zdążyłam coś powiedzieć, wyprzedził mnie i powiedział, że odwiezie do domu. Nie sprzeciwiłam się, wręcz chciałam z nim jechać.  
Chłopak wskoczył na motocykl po czym ja zrobiłam to samo. Miałam na sobie tylko bokserkę, po moim ciele przeszły dreszcze. Filip zauważył to i założył na mnie swoją bluzę. Chciałam zaprotestować, ponieważ jego będzie zimno, ale nie zrobiłam tego.
- Będzie Ci zimno - powiedziałam do chłopaka.
- Nie, spokojnie. - odwrócił się - Mi jest ciepło, ale nie chce żebyś Ty zmarzła kotku - puścił mi oczko, na co się uśmiechnęłam. - Jedziemy?
- Tak. - powiedziałam, przytulając się do niego , aby nie spaść.
Ruszyliśmy, kilka minut później byliśmy na miejscu. Z niechęcią odkleiłam się od niego , tak bosko pachniał. Zeszłam z motocykla i stanęłam obok, spojrzała na Filipa, na jego twarzy gościł słodki uśmiech.
- Dziękuję za podwiezienie - uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co. - odwzajemnił uśmiech.
- Twoja bluza - cofnęłam się do niego i chciałam ją zdjąć.
- Nie zdejmuj jej, odbiorę ją jutro. - złapał mnie za rękę - Ładnie Ci w niej .- uśmiechnął się szelmowsko .
- Jutro? - zdziwiłam się, on pokiwał głową na "tak" - Będziesz w okolicy?
- Będę po Ciebie.- spojrzał mi w oczy - Zabieram Cię na wycieczkę. - dodał.
- Skąd wiesz, że się zgodzę? - zapytałam cwaniacko.
- Musisz, inaczej powtórzę dzisiejszy dzień. - zaśmiał się. - A teraz zmykaj do domu, nie chcę żebyś przemokła, a zaraz zacznie padać.- jak powiedział, tak zrobiłam. - A buziak to co? - puścił oczko.
- Do jutra - uśmiechnęłam się i weszłam do środka.
Popędziłam na górę. Nie zdejmując ubrań położyłam się na łóżku, ciągle miałam na sobie jego bluzę. Tak cudownie pachniała jego perfumami. Leżałam i myślałam nad dzisiejszym dniem, było tak miło. Usłyszałam dźwięk telefonu. Wstałam i podeszłam do torby wyjmując go , po czym wróciłam do łóżka. Na wyświetlaczu zobaczyłam wiadomość, ale nie znałam numeru, odczytałam.

" Jutro będę po Ciebie o 16, bądź gotowa.
                                                                Filip.
PS: Nie pytaj skąd mam Twój numer, to tajemnica :* "

Byłam ciekawa skąd go ma, jednak nie pytałam, zrobię to jutro. Odpisałam :  

" Dobrze, tylko bądź punktualnie :* "  

Odłożyłam telefon na szafkę i zasnęłam.

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1412 słów i 7209 znaków.

6 komentarzy

 
  • Blondyna

    Świetne opowiadanie, kiedy kolejna część?

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Blondyna Już niedługo.

    28 lip 2015

  • Urwisek

    Jejku super to jest  :bravo:  
    kiedy kolejna ??

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Urwisek Już niedługo. :)

    28 lip 2015

  • Urwisek

    @nacpanapowietrzem Już nie mogę się doczekać :D

    29 lip 2015

  • Justys20

    Kiedy kolejna część? Jest super  :yahoo:

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Justys20 Właśnie piszę. :)

    28 lip 2015

  • Justys20

    @nacpanapowietrzem ok to fajnie :danss:

    28 lip 2015

  • ~misia

    Booooskie

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @~misia :)

    28 lip 2015

  • bunny

    Właśnie trafiłam na to opowiadnie, zaciekaiwł mnie tytuł i wiesz co? Boskie to :) kiedy następna .?

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @bunny Powoli się pisze :D

    28 lip 2015

  • bunny

    @nacpanapowietrzem to czekam z niecierpliwością a kiedy mniej więcej mogę się spodziewać?

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @bunny Prawdopodobnie dodam w czwartek wieczorkiem.

    28 lip 2015

  • Marlens

    Podoba mi się.!;D

    28 lip 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Marlens Miło mi to słyszeć :D

    28 lip 2015