Nie dałeś mi wyboru ~18~

Kiedy nadeszła połowa listopada, świętowaliśmy z Jaredem trzy tygodnie bycia razem, a Kate wciąż nie mogła wyjść z podziwu, że chodzę z najprzystojniejszym facetem z jej grupy.
- Wybrałaś najlepszą partię – mówiła mi często, szczerząc zęby.
I pewnie tak było. Dziewczyny zawsze patrzyły na mnie z zawiścią, kiedy przechadzaliśmy się z Jaredem po mieście czy choćby nawet wtedy, gdy jedliśmy lunch w stołówce. Sam Jared podchodził do tego podobnie co Kate, choć potrafił z tego żartować.
- Nie moja wina, kochanie, że jestem taki przystojny – śmiał się, a ja waliłam go po ramionach, dopóki nie przestał.
Wszyscy lubili Jareda. Teraz często wieczorem wychodziliśmy całą paczką: z jego kolegami, Kate i jej nowym facetem Ianem. Najczęściej siedzieliśmy w barach, klubach, czy po prostu szliśmy na imprezę.
To znaczy, oni szli. Jared i ja nie.
Jareda to męczyło i zawsze próbował mnie nakłonić, żebym poszła razem z nimi, ale ja miałam uraz do takich imprez. Zwłaszcza że mogłam na nich spotkać Lucasa.
Ale on tak jakby zapadł się pod ziemię. Od tamtej imprezy, kiedy pocałowałam Jareda na parkiecie, a Lucas stłukł drinka i wyszedł - zniknął. Nie widywałam go nigdzie. Ani na mieście, ani na uczelni… nawet pod Starbucksem nigdy nie było jego samochodu. Zresztą do samego Starbucksa też przestałam chodzić. Nie chciałam ryzykować sytuacji, w której stanę przed ladą, a obsłuży mnie sam Lucas. Nie mogłabym wtedy spojrzeć mu w oczy. Wolałam żyć bez kawy albo robić ją sobie w akademiku przed wyjściem na uniwerek.
Nikt o nim nie wspominał. Ani Kate, ani Joe, któremu z trudem opowiedziałam tę historię, ani nawet mój tata. Podejrzewałam, że to Kate go uprzedziła, bo gdy wróciłam w któryś weekend do domu, zachowywał się prawie tak, jak zawsze - z tą tylko znaczącą różnicą, że nagle zapomniał o swoim początku wielkiej przyjaźni z Lucasem.
Kiedyś, gdy miałam wyjątkowo kiepski dzień i sama wypiłam całą butelkę wina - Jared był do późna na zajęciach - coś mnie naszło i postanowiłam zadzwonić do Lucasa. Byłam przygotowana na długie czekanie, zanim odbierze, ale nie czekałam wcale. Automatyczny głos sekretarki poinformował mnie od razu, że nie ma takiego numeru.
Dziwnie się z tym czułam. Tak jakby zapadł się pod ziemię albo wyjechał. Albo jakby ukrywał się, jak seryjny morderca. Nawet nie miałam z nim żadnego kontaktu. A do teraz nie miałam pojęcia dlaczego postąpił tak, jak postąpił.
Nie planowałam nic szczególnego z Jaredem, to wyszło samo. Nie przeszkadzało mi to. Lubiłam go, lubiłam spędzać z nim czas, choć był czasami nieco protekcjonalny i zbyt pyszałkowaty. Ale nie robiło mi to zbyt dużej różnicy, bo go nie kochałam. Zaczęliśmy ze sobą być praktycznie z marszu - spontanicznie. Ale nigdy od żadnego z nas nie padły te dwa słowa „kocham cię”. I nie obchodziło mnie to. Nie sądziłam, że kiedykolwiek mu to powiem, a i on nie wydawał się do tego zbyt skory. Po prostu dobrze się razem bawiliśmy, a ja… zwyczajnie nie chciałam być samotna.
Ale i tak byłam. Najczęściej oddzielała mnie od Jareda taka bariera, której nie umiałam nijak obejść. Czasem, gdy byłam pijana i cały świat wydawał mi się pozytywnie nastawiony, było ok. Przytulaliśmy się, całowaliśmy, siedziałam mu na kolanach, obejmowałam go i się śmiałam. Ale potem przychodziła rzeczywistość i nagle znów był tym Jaredem, którego nieustannie porównywałam z Lucasem.
Momentami czułam się jak w depresji. Rany, to było naprawdę dobijające. Przecież tak naprawdę powinnam szybko o nim zapomnieć. Spotkaliśmy się zaledwie kilka razy. Nie było między nami nic szczególnego. Pociąg fizyczny i tyle.
Więc dlaczego aż tak mi go brakowało?
Przy Jaredzie nie czułam się sobą i nie podobała mi się ta osoba, którą się przy nim stałam. Z nim mogłam się dobrze bawić jedynie wtedy, gdy w mojej krwi krążył alkohol, a nie tak powinno to być. Ale kiedy byłam trzeźwa, po prostu… tęskniłam. Tęskniłam za Lucasem. Za naszą pijalnią czekolady, za siedzeniem w samochodzie, za naszym droczeniem się i jego słodką bezczelnością. Z Jaredem chodziłam najwyżej na szybkie frytki i do tego piwo. Tak jakbym była kumplem.
Jared nie był złym człowiekiem, tylko po prostu nie dla mnie. Choć starał się. Na naszą małą rocznicę trzech tygodni przyniósł mi prześliczną różę, a ja się zdziwiłam, że pamiętał. Sama ledwo sobie przypomniałam, że to już trzy tygodnie. Podobno szczęśliwi czasu nie liczą, ale prawda była taka, że mi to było najzwyczajniej w świecie obojętne.
Dalej pracowałam w sklepie Shoes i czasem po pracy wychodziliśmy we trójkę: Michelle, Eric i ja. Eric przyzwyczaił się już do Jareda, choć widziałam, że nie był tym zachwycony. Przedstawiłam im go pewnego wieczoru, kiedy przyjechał po mnie po pracy. Michelle, jak to Michelle, szepnęła do mnie konspiracyjnie: „Ale słodziak!”, a Eric tylko się nachmurzył i podał mu rękę.
Chciałam czasem po prostu usiąść, powiedzieć Kate, jak cholernie tęsknię za Lucasem i wypłakać się jej w ramię, ale to nie miałoby sensu. Co bym tym osiągnęła? Rozdrapałabym tylko rany na nowo. Zresztą nie wiedziałam nawet, jak miałabym się do tego zabrać. Myślała, że było mi dobrze z Jaredem. Tak naprawdę to ona spowodowała, że zadziało się coś między nami. Aranżowała spotkania tak, żebyśmy oboje byli na nich obecni, no i stało się. Chciała dobrze i wiedziałam o tym. Poniekąd byłam jej wdzięczna, bo dzięki temu kogoś miałam.
Ale nie pozwalałam mu się dotknąć. Pocałunki były ok, ale jeszcze nigdy nie pozwoliłam jego rękom iść dalej. Ta strefa należała tylko do Lucasa.
Mało spałam, głównie dlatego, że Dorian ciągle przesadzał z imprezami, ale też budziły mnie koszmarne sny, w których Lucas ciągle odchodził. Najczęściej wtedy uczyłam się albo coś czytałam. Dzięki temu miałam jakąś stabilizację w życiu- żałosną, ale miałam. Na pozór wszystko się układało tak, jak powinno - miałam najlepszą przyjaciółkę obok, chłopaka, pracę i dobre oceny na studiach.
Tylko co z tego, jeśli byłam jedną wielką tęsknotą?

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1175 słów i 6354 znaków.

9 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • xd

    Cudne jak zawsze ;) Życzę weny

    2 sie 2016

  • candy

    @xd dziękuję pięknie :)

    2 sie 2016

  • Ania13477

    zaskakujące! :D

    2 sie 2016

  • candy

    @Ania13477 :)

    2 sie 2016

  • Piekna

    Hym czekam na powrót lukasa

    2 sie 2016

  • Lolisss

    Jeszcze jedna dzis? :D niech lucas sie szybko pojawi, blagaaaam <3

    2 sie 2016

  • candy

    @Lolisss za dwie godzinki moze dodam :)

    2 sie 2016

  • ☆míšíâ☆

    Super♡♡ ale niech Lukas wróci i będzie z nią♡♡

    2 sie 2016

  • candy

    @☆míšíâ☆ wrócić wróci :D

    2 sie 2016

  • Martuskaa

    Błagam o powrót Lukasa, ona za nim tęskni ! :) Pozdrawiam :* dodasz coś jeszcze dziś ? :)

    2 sie 2016

  • candy

    @Martuskaa no moze dodam ;) a Lucas wiadomo ze wroci :)

    2 sie 2016

  • Oliwia

    Super! Ale gdzie Lucas?

    2 sie 2016

  • candy

    @Oliwia nie ma ... :D

    2 sie 2016

  • Lovcia

    Świetne <3 Dodasz coś dzisiaj?

    2 sie 2016

  • candy

    @Lovcia może potem :*

    2 sie 2016

  • Lovcia

    @candy  :kiss:

    2 sie 2016

  • cukiereczek1

    Gdzie się podział Lukas normalnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy  :) :*

    2 sie 2016

  • candy

    @cukiereczek1 pojawi się za niedługo :D ale to dobrze, że się nie spodziewałaś :)

    2 sie 2016

  • cukiereczek1

    @candy kiedy będzie next? :)

    2 sie 2016

  • candy

    @cukiereczek1 nie wiem nie wiem, okaże się :)

    2 sie 2016

  • cukiereczek1

    @candy ehh to teraz mi dałaś odp czekam niecierpliwie normalnie. :)

    2 sie 2016