Od Nowa cz.20

Od Nowa cz.20Zapaliłam znicz i postawiłam. Położyłam też kwiaty, spojrzałam na zdjęcie które znajdowało się na nagrobku. Byłam podobna do mojej mamy , miałam po niej długie ciemno brązowe włosy i piwne oczy. Tak naprawdę byłam jej kopią.  A Konrad miał trochę z mamy i z Ojca.  
-Hej mamuś. - powiedziałam siadając na ławeczce na przeciwko grobu.- Dawno mnie nie było, Przepraszam za to. Trochę się u mnie pozmieniało. Poznałam naprawdę cudownego mężczyznę. Kocham go bardzo , ale ciągle coś nie daje nam być ze sobą. Jest ni z Tego powodu bardzo smutno wiesz ? Chciałabym żebyś mi , coś doradziła.  Co mam robić. Bo widzisz... On mnie okłamał w bardzo ważnej dla mnie sprawie. I straciłam do niego zaufanie, przez to nie możemy być szczęśliwi. Kurczę , ale przy nim czuję się taka...dopełniona. Jakbym odnalazła swoją drugą połówkę, bratnią duszę.  Od razu wiedziałam że będę go kochać już na zawsze. Przyjechał ze mną. Chciałam żebyś go poznała. To dla mnie ważne, czułam po prostu ze powinnam go tutaj przyprowadzić. - spojrzałam na Damiana   stał dalej i przyglądał mi się. Dałam mu znak żeby podszedł, gdy to zrobił zapalił znicz i postawił.  -To właśnie miłość mojego życia mamo.  
-Mogłabyś? - zapytał. Kiwnęłam głową
-Do Zobaczenia mamusiu. - powiedziałam jeszcze i odeszłam dalej zostawiając Damiana.  

- Chciałabym żeby żyła- powiedziałam gdy wychodziliśmy z cmentarza.- Strasznie mi jej brakuję. Czuję taki ból w sercu gdy przychodzę tutaj i mowie do niej , a wiem ze mi nie odpowie. - głos zaczął mi się załamywać. Zawsze jest mi tak bardzo źle gdy wychodzę z cmentarza. Tak bardzo za nią tęsknię.  
-Chodź tu do mnie. - przyciągnął mnie do siebie gdy stanęliśmy obok samochodu.  
-Ciągle tracę kogoś kogo Kocham. Najpierw Mama , później tata , teraz Ty. - ujął moją twarz w dłonie i powiedział patrząc mi w oczy.  
-Nie straciłaś mnie. Zawsze będę przy Tobie Niki. Nawet jeżeli nie będziesz tego chcieć, ja i tak będę. Pamiętaj o Tym.  
-Jedźmy już do domu. - powiedziałam i odsunęłam się od niego. Wsiadłam do samochodu na miejscu pasażera a Damian za kierownicą.  

-Spodobała Ci się - powiedziałam gdy jechaliśmy do domu.  
-Kto?
-Amelia.-powiedziałam bo przypomniało mi się jak patrzył na nią dłuższą chwilę.
-Nie. Jest ładna, ale nie w moim  typie.
-Tak.  Jest . I jest nieśmiała.  
-Zauważyłem. Konradowi to nie przeszkadza. - spojrzałam dużymi oczami na Damiana, spojrzał na mnie chwilę i się uśmiechnął.  -No taak. Zawróciła mu w głowie. Wiecznie o niej gada. Jeszcze go takiego nie widziałem. A co do Twojego Ojca , to trochę się zdziwił jak mnie zobaczył.  
-Właśnie...Dlaczego ?  
-Bo mnie zna. Miałem być z Tobą szczery , tak wiec jestem.  
-Skąd mój Ojciec może Cię znać?  
-Kiedyś Konrad mnie przedstawił. Jakieś 3 lata temu. Był zdziwiony że przyszłaś ze mną. No bo kto to widział żeby jego córeczka zadawała z kimś takim jak ja.-walnęłam go w ramię.  
-Przestań pieprzyc głupoty dobra ? Gdzie jedziemy ? - zapytałam gdy zauważyłam że nie jedziemy w kierunku mojego domu.  
-Muszę zajechać do domu.  
-To na drugim końcu miasta.  
-Wiem, ale czegoś zapomniałem rano. I musze się przebrać. - spojrzałam na jego strój. Co on chciał od dresów i bluzy ? Nawiasem mówiąc wygląda bosko. Westchnęłam.  

Siedziałam na dole w salonie z na wpół wypitą kawa i czekałam aż Damian zejdzie z góry. Spojrzałam na szafkę i zauważyłam zdjęcia. Wstalam z kanapy i podeszłam do nich. W ramkach były poustawiane moje zdjęcia, Rodziców zastępczych, Damiana i Daniela razem. I Kariny z mama , Karoliną. Wzięłam je do ręki i zaczęłam je oglądać dokładniej. Zdecydowanie dziewczynka jest podobna do Damiana.  Karolina ma jasno brązowe włosy z refleksami popielatego brązu. Oczy miała zielone a nie jak córka niebieskie.  
-Możemy iść - usłyszałam za sobą. Odłożyłam zdjęcie i zaniosłam kubek do kuchni. Gdy wyszłam z kuchni stanęłam w przedpokoju i spojrzałam na Damiana. Miał na sobie diablisko seksowny grafitowy garnitur , który idealnie na nim leżał. Włosy w nieładzie prosiły się by wczepić w nie palce. Do tego trzydniowy zarost który idealnie pasował do całości . Zaczęłam szybciej oddychać czując wzrastające podniecenie. Opanuj się Nikola! - powiedziałam sobie w myślach.  
Podszedł do mnie wolnym krokiem , ujął moją twarz w dłonie i pocałował tak zmysłowo że nogi zrobiły mi się jak z waty. Na dolę czułam tak duże podniecenie, że marzyłam tylko o Tym by mnie teraz wziął, ale on miał widocznie inny plan bo się odsunął ode mnie. Jęknęłam niezadowolona. Po wypukłości w jego spodniach wiedziałam że chcę Tego co ja. Otrząsnęłam się po chwili i poszłam do salonu po torebkę.  Chwyciłam ją i wyszliśmy z domu.  

Robi to specjalnie ? Ja wiem ze tak. Cholerny drań! Co chwilę a to niechcący muśnie swoją dłonią moje udo. A to niby opuszkiem palców muśnie moją szyję, twierdząc że chciał coś sprawdzić. Wie że jestem podniecona, zdradzają mnie moje zaróżowione policzki i szybszy oddech. Czuję że jeszcze chwila, a się na niego rzucę. Tak ! Ja ! Ta co z nim zerwała! Ta co  mu nie ufa!  
-Możesz zjechać gdzieś? -zapytałam. Spojrzał na mnie.  Muszę cholera ochłonąć!  
-Źle się czujesz ?  
-Tak. Cholera zatrzymaj ten samochód  
-Kurczę Niki już dojeżdżamy do domu.  
-Zatrzymaj. - przeczesał ręka włosy i zjechał na pobocze. Wystrzeliłam z tego samochodu ja jakaś głupia. Oparłam się o niego i zaczęłam głęboko oddychać.  
-Co się dzieje ? -rozejrzałam się i stwierdziłam ze stąd mam 10 minut drogi do domu na piechotę. Nie odpowiadając na pytanie Damiana, po prostu zaczęłam iść w stronę domu.-Zaczekaj.  
-Odwal się. Specjalnie to robisz ? Tak ? Wiesz jak bardzo teraz pragnę żebyś mnie wziął?! Wiesz ?! Nie wiesz. Nie mogę siedzieć sobie w Tym samochodzie razem z tobą bo wyobrażam sobie , Ciebie we mnie. Lepiej teraz pójdę , sama na piechotę i ochłonę.  
-Wiem że tego chcesz Niki. Już Cię trochę poznałem i wiem kiedy jesteś podniecona. Przykro mi , ale sama nie wrócisz do domu. Odwiozę Cie. Wsiadaj, jest już ciemno.  
-Dupek- powiedziałam i wsiadlam do samochodu.  

Resztę drogi w ogóle na niego nie patrzyłam. Nie odzywałam się, ale dalej byłam podniecona.  
Weszliśmy do domu i chwilę pogadaliśmy z Konradem z Olkiem i Olivierem  Ojca , Ameli i Kaski nie było.  
-Możesz mi w czymś pomóc Damian ? - zapytałam go . No co ? Miałam powiedzieć chodź sie kochać , przy wszystkich ?  
-Wiesz co. Nie mogę teraz . - powiedział nie patrząc na mnie. Tak chce się bawić ?! Dobrze !  
-Olivier ? Pomógłbyś mi ? - chłopak wstał z kanapy. Damian spojrzał na mnie a ja uśmiechając się triumfalnie wyszłam z salonu z podążającym za mną Olivierem.  

-Więc w czym mam Ci pomóc? -zapytał.
-Coś mi sie z laptopem stało, nie mogę go włączyć. - wymyśliłam na poczekaniu.  
-Okej. Gdzie on jest ? - podałam mu laptopa a on go otworzył po czym włączył. - Nie chodzi o laptopa. Wiec o co Niki ? -zmieszałam się i usiadłam na łóżku obok niego.  
-O nic. Przepraszam.  
-Wiesz ze mi tez możesz powiedzieć co Cię gryzie?  
-Wiem.  
-Wiem , że Cię okłamał, ale Nikola wy się kochacie. Nie możecie ciągle schodzić się i rozchodzić.  
- Ciągle mnie okłamuję.  
-To taki typ człowieka, myśli ze kłamstwo jest lepsze niż prawda. Robił przez to wszystko , żebyś go nie zostawiła. Jest całkiem inny z Tobą niż z kimkolwiek.  
-Bronisz go. -odpowiedziałam.  
-Mówię jak jest. A ty tak bardzo nie chcesz z nim być, to po co go wołałaś? - zarumieniłam się.- Nie odpowiadaj . Juz wiem -zaśmiał się.  
-Nie wiem co mam robić. Chyba powinnam znowu zacząć chodzić do psychologa.  
-Wiem , że nie wiesz. Ja też bym nie wiedział. Niki , ale przeszkadza Ci to że ma dziecko ? Czy że Cię okłamał?  
-Nie przeszkadza mi dziecko. Powinienem mi to powiedzieć od razu. Chciałam żeby był ze mną szczery. On tłumaczy to tym , że źle zareagowałam na wieść o rzekomej ciąży Natalii. Tylko ze to całkiem co innego. Mógł mi to powiedzieć dużo wcześniej. Ja z nim zaczęłam być jeszcze przed Tą wymyśloną ciąża.  Chyba zasługuje na to żeby osoba którą kocham była ze mną szczera od samego początku.  
-Zasługujesz. Pomyśl o tym na spokojnie. I Olek bardzo przeżywa to , że się do niego nie odzywasz. Musze iść na dół. Jak będziesz miała problem to wal śmiało. - wstał, nachylił sie i pocałował mnie w czoło po czym wyszedł. Zamknęłam oczy zastanawiając sie co mam zrobić.  Mimo Tego , że wiem jak bardzo mnie Kocha ja nie mogę pojąć Tego dlaczego mnie oszukuje. Fakt , może faktycznie nie chciał mnie ranić i myślał , że kłamstwo bedzie lepsze niż prawda.  Może my po prostu nie możemy być razem . Może powinniśmy to zakończyć? Może nie umiemy być ze sobą. Powinnam gdzies wyjechać chociaż na kilka dni żeby to przemyśleć. Nie moge podjąć decyzji gdy on jest blisko. Nie myślę wtedy racjonalnie. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju.  
Schodziłam po schodach i słyszałam rozmowy, doskonale słyszałam mojego Ojca. Westchnęłam i zamiast skierować sie do salonu jaki miałam zamiar , poszłam do kuchni. Na moje nieszczęście była w niej Kaśka.  
-Dobrze że jesteś. Musimy Ci coś powiedzieć z Ojcem. - powiedziała gdy nalewałam sobie soku do szklanki. Wzięłam szklankę z sokiem i poszłam do salonu. Stanęłam i czekałam na Kaśkę która chce mi cos powiedziec z Ojcem. W pomieszczeniu oprócz mnie była Amelia , Tata,  Konrad, Daniel , Olek i Damian. Ten ostatni przyglądał mi się. Kaśka przyszła do salonu uśmiechnięta, ale jakby tez troche przestraszona. Ojciec stanął obok niej i zaczęli tą swoją przemowę.
-Jak jesteśmy tutaj wszyscy , to chcieliśmy wam coś powiedzieć- zaczął Ojciec - Ja i Kasia zamierzamy się pobrać - szklanka z sokiem zatrzymała się przed moimi ustami - I jestem w ciąży - dodała Kaśka.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1894 słów i 10133 znaków.

11 komentarze

 
  • TruskawkowaXD

    Cudo *-* czekam na kolejną cz :*

    15 lis 2015

  • Marlens

    Bardzo się ciesze, ze jest kolejny rozdział  :rotfl:

    11 lis 2015

  • mysza

    Niech będą razem ale on musi się zmienić na lepsze. Zero kłamstw

    11 lis 2015

  • Szalonaa

    Cudowne :) Kiedy kolejna część ?

    11 lis 2015

  • c

    A może coś z danielem i natalią?

    10 lis 2015

  • c

    Tz. Nikolą sory pomyłka

    14 lis 2015

  • kamila12535

    Super :) czekam na więcej ;)

    9 lis 2015

  • Tosia12283

    Pięknie :)

    9 lis 2015

  • Domiii

    Boże! *.*  Niech ona się z nim pogodzi!  A ten jej ojciec z tą rodzinką niech robią wyjazd xD Ooo albo niech Nikola zajdzie w ciążę oczywiście z Damianem  :sex:

    9 lis 2015

  • Misiaa14

    Niech ona  wybiegnieeee ii  on za nią  i niech się  pogodzą on weźmie ją  do siebieee i noo niech  wkońcuu  ten tego hah xD itd  cudo :*

    9 lis 2015

  • Oliwku24

    No nie powiem,dużo się dzieje. Wspaniały rozdział

    9 lis 2015

  • Kamilka889

    Oj coś czuję że z amelią bedą problemy. Ale część cudowna.

    9 lis 2015