Od Nowa cz.7

Od Nowa cz.7-Co się stało?-zapytał Olek.
-Jak mają na nazwisko Damian i Daniel ?
-A po co Ci to ?
-Powiesz czy nie ?
-Richter.
- Wyskoczyło mi że Damian był oskarżony o zabójstwo. Ale wypuszczono go bo nie mieli jednak na niego dowodów. Co to ma być? Zabił kogoś?
-Nie wiem o czym mówisz- powiedział unikając mojego wzroku.
-To było 4 lata temu. Powiedz mi. To prawda ze kogoś zabił ?
-To się go zapytaj.
-Ciekawe kurwa jak ? Jeżeli nie zauważyłeś to go nie ma.
-Jest.
-Jak to ? -zapytałam zaskoczona.
-Jest już od dwóch miesięcy.- wkurzyłam się i to bardzo.
-Gdzie teraz jest ?
-W Klubie. – wstalam z leżaka i weszłam do domu. Chwyciłam kluczyki i wyszłam z domu.
Na szczęście wiedziałam gdzie jest klub Konrada bo dwa razy w nim byłam.

Weszłam do klubu bez problemu. Skierowałam się prosto do gabinetu. Otworzyłam drzwi
-Konrad możesz mi wytłuma..-przerwałam gdy zobaczyłam kto siedzi w gabinecie zamiast Konrada. Właśnie Damiana posuwała, pewnie ich dziwka. On siedział na fotelu a ona skakała na nim. Damian gdy mnie zobaczył przytrzymał dziewczynę. -Przepraszam- powiedziałam i zamknęłam drzwi. Kurwa dlaczego mnie to zabolało?
Wybiegłam z klubu i wsiadłam do samochodu po czym odjechałam.

Następna osoba która mnie okłamała. Mówił że przy nim będę bezpieczna, a on ? Od dwóch miesięcy siedzi i posuwa dziwki w swoim burdelu.  

-Po twojej minie wnioskuje że pokłóciłaś się z Damianem. – stwierdził Olek gdy wkurzona usiadłam na leżaku w ogrodzie.
-Nie zdążyłam. Nie pukając weszłam do gabinetu i zobaczyłam jak wasza dziwka na nim skaczę.
-Nie wiem dlaczego jesteś wkurzona skoro nawet go nie znasz. X
-No właśnie … Nie znam. Dobra nie gadajmy o Tym. – powiedziałam. – Skończę czytać książkę. Wiesz ze nie musisz ze mną siedzieć ? Wiesz ze nic mi się nie stanie ?
-Wiem. Ale nie mam co robić.
-Albo wiesz co pójdę się położyć spać. Jestem jakaś zmęczona.
-Okej. – poszłam na górę i się położyłam na łóżku.  

Otworzyłam oczy i stwierdziłam że zasnęłam. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu. 18. Nie mogę uwierzyć że tak długo spałam. Przekręciłam się na drugi bok i o mało zawału nie dostałam. Na fotelu na przeciwko mojego łóżka, siedział Damian i mi się przyglądał. Paraliż zawładnął moim ciałem gdy sobie przypomniałam o wyczytanej wiadomości na jego temat. Jak to jest ? Raz czuję się przy nim tak bezpiecznie jak przy nikim innym a raz się go boję. Wstał z fotela a ja mimowolnie usiadłam i przysunęłam się pod ścianę. Gdy to zobaczył to stanął i otworzył szerzej oczy.
-Powiedz że mi się to tylko wydaje i się mnie nie boisz. – wzięłam telefon do ręki gdy nie mogłam wydusić słowa. Włączyłam stronę na której była wiadomość o Damianie. Wyciągnęłam dłoń z telefonem i mu go podałam. Musnął przy tym moje palce swoimi. W tym miejscu gdzie mnie dotknął pojawiło się dziwne mrowienie. Usiadł z powrotem na fotelu i zaczął czytać.
-Przecież wiedziałaś że nie jestem idealny. – powiedział to tak jakby coś nas kiedyś łączyło.
-Oh zabiłeś człowieka ! Kto dał Ci prawo odbierania życia drugiemu człowiekowi. On miał rodzinę. Córkę i żonę. Jak mogłeś? -wyrzuciłam z siebie.
-Nie żałuje tego..
-Wyjdź- nie dalam mu dokończyć
-Daj mi coś powiedzieć
-Nie chce Cię słuchać ani teraz ani nigdy. Wynoś się z mojego życia raz na zawsze !
-To nie bedzie takie proste. Mieszkam drzwi dalej.
-Wyjdź
-Moge tylko dokończyć? -gdy nie uzyskał odpowiedzi to zaczął mówić – Nie żałuję tego że tak zrobiłem. Gdybym postąpił inaczej jego córka by nie żyła. Ten facet to był niezły sukinsyn… Bił żonę i córkę. Wtedy gdy bylem u nich z Danielem, przyszedł i uderzył żonę. Gdy Daniel się za nią wstawił to wycelował do niego z pistoletu. Wyciągnąłem też swój i kazałem mu go odłożyć. Nie posłuchał. Strzelił, ale ni trafił i kulka trafiła w żonę. Wtedy ja strzeliłem jak wymierzył do córki. Umarł na miejscu. Mój adwokat mnie wybronił i w końcu zrobił tak że nie było na mnie dowodów…. Znaczy były, ale tylko świadkowie Którzy widzieli jak wychodziłem z domu.
-Kim była dla Ciebie córka ?
-Karolina… Moja dziewczyną.
-Dlaczego nie przyszedłeś dwa miesiące temu?
-Musiałem załatwić parę spraw… Mialem przyjść dzisiaj, ale mnie coś zatrzymało
-Tak wiem.
-Powiesz mi? Jak sobie radziłaś? -spojrzałam na niego.
-Cudownie naprawdę. Przez pierwsze 4 miesiące nie wychodziłam z domu. Towarzystwa dotrzymywali mi Magda i Olek. W święta siedziałam w tym pokoju i oglądałam rodzinne zdjęcia. W Sylwestra robiłam to samo. W rocznice śmierci mojej mamy był ze mną Olek i Magda. W urodziny był ze mną Olek, ale nie mówiłam ze mam urodziny. A no tak ! I wiesz co ? Chodzę już od 7 miesięcy do psychologa… Naprawde wszystko cudownie. Właśnie o takim zyciu marzyłam zawsze. – opowiedziałam. Jakbym opowiadała coś bardzo ciekawego.
-Byłaś w święta sama?
-Chyba powiedziałam. Olka siłą wyrzuciłam za drzwi żeby pojechał do rodziny.
-Ja nie wiedziałem. Konrad nic nie mówił.
-z Konradem ostatni raz rozmawiałam 2 miesiące temu.
-Nikola muszę Ci coś powiedzieć.-spojrzałam w jego oczy – Chodzi o to że ja… Tamta dziewczyna w klubie… To moja dziewczyna. – byłam w takim szoku że otwierałam buzie i zamykałam żeby coś powiedzieć. Przybrałam na twarz uśmiech i powiedziałam
-To gratulację. Naprawdę się cieszę. -Wstałam z łóżka i wzięłam z półki paczkę papierosów. Otworzyłam balkon i wyszłam na zewnątrz. Chłodne powietrze owiało moje ciało. Wyjęłam z paczki papierosa i odpaliłam, zaciągając się dymem. Damian podszedł i zarzucił mi koc na ramiona. Stanął obok mnie. – Lubię to miejsce … Ten balkon. Jak patrzę w dół to w głowie pojawiają mi się filmy z dzieciństwa. Tam była piaskownica- pokazałam na miejsce pod małym drzewem.-Tam zawsze chował się Konrad – pokazałam na szopę z narzędziami. – Ojciec zawsze coś naprawiał w tej szopie. Mama wynosiła w lecie obiad i każdy siadał i jadł. A tam zginęła – pokazałam na wyjazd z bramy. -Mówiła żebym została w domu bo ona zaraz wróci. Miała jechać po jakieś rzeczy na moje urodziny. Jak zawsze gdy wyszła, poszłam do kuchni i patrzyłam jak wyjeżdża. Ten samochód jechał tak szybko że aż popchnął samochód mojej mamy. Wybiegłam z domu a za mną Konrad. Może jakby uderzył od strony pasażera to by żyła, ale uderzył od strony kierowcy. Umarła praktycznie od razu. – wytarłam łzę która zdążyła spłynąć po moim policzku – Rok później mój Ojciec znalazł sobie swoja Kasię. Ma córkę rok młodsza ode mnie. Od tamtej pory odzywa się do nas raz na ruski rok, albo i dłużej. Tylko pieniadze mi przesyła.
-Niki..
-Nie powiedziałam Ci tego żebyś mi potem współczuł. Powiedziałam Ci to bo chciałam, po prostu.
-Jesteś smutna -chcial mnie przytulic, ale się odsunęłam.
-Chyba nie powinieneś tego robic, nawet jako przyjaciel. Musisz być fair wobec swojej dziewczyny. -nic sobie nie zrobił z Tego co powiedziałam i przyciągnął mnie do siebie. Położyłam swoje dłonie na jego plecach. -Chyba powinieneś już pójść. -odsunęłam się od niego.
-Tak masz rację. – weszłam do pokoju a Damian za mną.
-Myślisz że mogłabym już wyjść z kimś ?
- Co masz na myśli ?
-Z chłopakiem… Zacząć umawiać się na randki. Pójść do klubu. Poznać kogoś…
-Myślę że to sama powinnaś wiedzieć.
-Co o Tym myślisz ? – spojrzałam na niego
-Że to jest strasznie zły pomysł. – odpowiedział jakby wkurzony
-Dlaczego. Chce zacząć żyć normalnie.
-Jak trafisz na jakiegoś idiotę ?
-Będę ostrożna.
-Tak jak z Filipem ?
-Tak jak z Tobą – otworzyłam drzwi od pokoju i wyszłam z niego.
-Co to ma znaczyć.?
-Nic. – poszłam do kuchni w której stał Olek i się nam przyglądał. Wyjęłam z lodówki sok i wlałam do szklanki. – Tak naprawdę to gowno mnie obchodzi Twoje zdanie.
- O co ci chodziło?
-O nic ! – stanął obok mnie i patrzył na mnie, po czym bardzo wkurzony krzyknął
-Naprawde!? Bo jestem innego zdania.
-A co mnie to obchodzi !?
-Co to miało znaczyć? – nie dawał za wygraną
-Przepuść mnie – powiedziałam gdy nie chcial mnie wypuścić z kuchni. Do przedpokoju wyszli Daniel z Konradem. – pożałujesz jezeli mnie nie przepuścisz.
- A co ty mi zrobisz ? Powiedz i Cię puszczę.
-Jesteś taki sam jak On. Dlatego jestem ostrożna. – powiedziałam spokojnie.
-Co !? Przecież nie bije kobiet do chuja! Dlaczego mnie do niego wiecznie porównujesz !?
-Oh Przestań ! Nie o tym mowie ! Okłamujesz mnie ! Będę Cię chronił. Przy mnie jesteś bezpieczna. Nie skrzywdzę Cię… No proszę jakbym słyszała Filipa. A ty co !? Wyjechałeś a potem nawet nie wiedziałam że wróciłeś! – spojrzałam na brata – a ty ? Rocznica śmierci mamy, Moje urodziny, Święta, Sylwester, – zaczęłam wymieniać – Nawet nie wiesz że chodziłam do psychologa. Gowno Cię interesowało co robię. Co się ze mną dzieje! Wprowadzili się znowu i brata zaczęłam widywać. Wiecie co ? Tak naprawdę mam was w dupie. Radziłam sobie bez was wcześniej to poradzę sobie teraz. Tylko nie wchodźcie mi w drogę. – wyminęłam Damiana i poszłam do przedpokoju. Założyłam buty do biegania i bluzę.
-Gdzie idziesz? – zapytał Damian. Nie odpowiedziałam mu Tylko wyszłam.  

Biegłam i zastanawiałam się czy nie za bardzo wybuchłam. Emocje które dusiłam w sobie przez ten czas w końcu uleciały ze mnie. I dlaczego Damian się tak zachowuje ma dziewczynę ! A zachowuje się tak jakby jej nie miał.
Poczułam dłoń na ramieniu i stanęłam po czym się odwróciłam.
-Filip. Co tu robisz? – zapytałam. Dlaczego wrócił? Mówił że Tego nie zrobi.
-Nie śledziłem Cie. Widziałem jak biegłaś.
-I mam Ci w to uwierzyć ?
-Nie musisz, ale mowie prawdę.
-Czego chcesz ?
-Pogadać. Niki ja Cię nadal Kocham.
-Filip… Wiesz co mi zrobiłeś? Zdążyłam Cię znienawidzić przez ten czas.
-Byłem na leczeniu. Już nie biorę. I nie wezmę.
-Muszę wracać – powiedziałam i zaczęłam biec w stronę domu.

Zdjęłam buty i bluzę. Weszłam do salonu.
-Filip wrócił – powiedziałam obojętnym tonem. Wszystkie pary oczu zostały skierowane w moja stronę.
-Zrobił Ci coś?-zapytał Konrad.
-Nie. Stwierdziliśmy że damy sobie ostatnia szanse. Zmienił się. Jutro się do niego wprowadzam. – powiedziałam i poszłam do pokoju. W duchu się śmiałam z nich. Zanim zdążyłam zamknąć drzwi, do pokoju wpadł Damian.
-Jesteś głupia. Już wtedy gdy polazłaś do niego wiedziałem że jesteś głupia ale teraz przegięłaś. Nie rozumiem Cię !? Jak możesz aż tak być naiwna ?
-To moje życie.
-Oczywiście. Idź do niego i dawaj się katować i gwałcić. Widocznie to lubisz skoro tak tam leziesz.
-Możesz już wyjść. Chce się wykąpać.
-To idź. – wzięłam bieliznę i ręcznik.  

-Jeszcze tu siedzisz ? -zapytałam.
-Dopóki mi nie powiesz dlaczego to robisz?
-Nie robię. Żartowałam. Nie jestem Głupia, tak jak myślisz. Nigdzie się nie wybieram. – położyłam się na łóżku w samej bieliźnie. Damian podszedł do mnie.
-Żartowałaś?
-Tak. Nigdy do niego nie wrócę. Nie jestem głupia. – powiedziałam. Wstałam z lóżka. Narzuciłam na siebie koc i poszłam palic na balkon. Damian stanął obok mnie. Spaliłam papierosa nie odzywając się do niego.
-Proszę.- powiedział cicho
-Co ?- nie zrozumiałam o co mu chodzi.
-Jesteś smutna.
-Jestem.
-Mogę- zastanowiłam się chwilę.
-Możesz – przytulił mnie do siebie. Włożyłam swoje dłonie pod jego koszulkę. Odsunął mnie od siebie na kilka centymetrów. Spojrzał mi w oczy a potem na usta. Stanęłam na palcach i to ja go pocałowałam. Przyjemne uczucie zaczęło rozlewać mi się po ciele. Wczepił swoje palce w moje włosy i nasz pocałunek z niewinnego stał się pełen żaru i namiętności. Jego jedna dłoń zjechała na moje plecy a później na pośladki. Druga też się tam znalazła. Podniósł mnie za nie a ja owinęłam nogi wokół jego pasa. Oparł mnie o ścianę nie przerywając mnie całować. Skierował się ze mną do pokoju. Położył na łóżko, było mi tak błogo jak nigdy dotąd. Chciałabym żeby ten stan trwał i trwał. Jego dłonie jeździły po moim ciele a moje po jego.
Wszystko pękło jak bańka mydlana gdy przypomniałam sobie o jego dziewczynie. Oderwałam się od niego. Spojrzał na mnie zaskoczony. Uspokoiłam swój oddech.
-Nie możemy. Idź już.
-Dlaczego ?
-Jaja sobie robisz? Twoja dziewczyna – akurat ktos zapukał do drzwi. Nie wchodząc usłyszałam głos Daniela
-Natalia przyszła.
-Powinieneś już iść.
-Co jesli nie chcę?
-Musisz. To się nie powinno stać. Poniosło mnie.
-Tak lepiej jak pójdę. Dobranoc -powiedział i zaraz go nie było.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2369 słów i 13035 znaków.

7 komentarzy

 
  • Roksii

    Boskie ! <3 Dodawaj szybciutko kolejną cześć :)

    25 sie 2015

  • Milka99

    Cudoo ♥♥ niech oni będą razem :-D plisss ♥ kiedy next?

    25 sie 2015

  • Aly

    Jezu czekam na wiecej nnie moge sie doczekac. Kiedy wiecej? KOCHAM <3 ;)

    25 sie 2015

  • Misiaa14

    Cudneee oni muszą  być  razem...i niech zerwię z tamtą laską dla niej ;3

    24 sie 2015

  • Domiii

    @Misiaa14 dokładnie  :ninja:

    24 sie 2015

  • Misiaa14

    @Domiii ;3

    24 sie 2015

  • meloo

    Jejku ! cudne ! :* kiedy następna część ? <3

    24 sie 2015

  • Aria

    @meloo w środę

    25 sie 2015

  • Kamilka889

    Cudeńko jak zawsze kiedy next

    24 sie 2015

  • Aria

    @KontoUsuniętelka889 W środę

    25 sie 2015

  • Nooo

    Fajne Kiedy następna?

    24 sie 2015

  • Aria

    @Nooo W środę.

    25 sie 2015