Pęknięcia mojego serca - rozdział czterdziesty drugi

Wzięłam sobie do serca słowa Daniela, co nie oznaczało, że było mi łatwo. Cały czas wolny poświęcałam na treningi, więc nawet nie miałam czasu myśleć o wszystkim, co się stało. Nocą jednak wszystko wracało. I choć często byłam wykończona do cna, to nie spałam za dużo. Przesypiałam dwie, góra trzy godziny, po czym budziły mnie koszmary, a potem do rana leżałam już tylko ze łzami w oczach. Nate nie odzywał się do mnie ani nigdzie nie mogłam natknąć się na ślady jego obecności. Sama nie wiedziałam, czy to dobrze, czy źle. Colin dzwonił do mnie parę razy i choć bardzo chciałam się z nim spotkać czy chociaż dłużej porozmawiać, to Daniel i Maggie non stop na nas naciskali. Treningi miałam niemal codziennie, a zbyt mało snu sprawiało, że choć naprawdę chciałam dać z siebie wszystko, najczęściej po prostu brakowało mi sił. Worki pod moimi oczami zaczynały przybierać niepokojąco fioletowy odcień, a ja sama chciałam po prostu, żeby to się już skończyło. Niestety - do mistrzostw zostały jeszcze dwa miesiące. Nieskończenie długie, pełne pracy dwa miesiące.
Nie mieliśmy jeszcze zbyt dużo informacji, ale znaliśmy już kategorie.
- Ok, my występujemy w drugim dniu zawodów, ponieważ pierwszy jest poświęcony tańcom nowoczesnym, a my, jak zwykle, lecimy bardziej z towarzyskimi. Na początku jednak chciałbym wam powiedzieć, że mimo nie otrzymania jeszcze nigdy I miejsca – tu Daniel spojrzał na mnie nieco złośliwie, ale dzielnie wytrzymałam jego spojrzenie. – To jednak znaleźliśmy się już na podium tyle razy, że przeszliśmy do klasy B!
Zewsząd rozległy się brawa. Klasa B - to oznaczało, że stawaliśmy na podium już co najmniej 6 razy i mieliśmy uzyskane 200 punktów z poprzednich zawodów. Byliśmy jeszcze o dwa kroki od najlepszej klasy, ale B to już była zmiana na lepsze - mogliśmy wprowadzić zmiany w naszych strojach. Od teraz były dozwolone różnorakie cekiny, dodatki, dżety czy cokolwiek innego. Wreszcie mogliśmy porzucić dotychczasowe, typowe stroje.
- Dobra, gratulacje, ale idziemy dalej - uciszył nas Daniel. – W tym roku idziemy trzy razy: solo, duet i mini formacja. Zgłaszały się do mnie już wcześniej osoby chętne, ale dopiero teraz oficjalnie rozpisujemy, co kto ma zamiar zatańczyć.
Natychmiast wybuchła wrzawa, a ja w ciszy rozmyślałam, co chciałabym zatańczyć. Najbardziej skłaniałabym się ku duecie, tyle że… nie miałam z kim go zatańczyć. Poszłam więc do Daniela.
- O ile mi wiadomo, żaden z naszych chłopaków nie chce tańczyć w duecie. Najbardziej prawdopodobne będzie tango, prawda?
- Spokojnie, Olivia. Muszę się wstrzymać jeszcze jeden dzień z odpowiedzią, ale zdaje mi się, że dołączy do nas jeszcze jeden tancerz. Prawdopodobnie on będzie twoim partnerem.
- Dwa miesiące przed mistrzostwami? – zdziwiłam się. – Musi być genialny.
- Wszystko się okaże – Daniel uśmiechnął się pod nosem.
Gdy następnego dnia przyszłam na trening, nie wierzyłam własnym oczom.
- Nate?
Znajoma sylwetka obróciła się, a on spojrzał na mnie z nieśmiałym uśmiechem.
- Olivia.
- Co ty tu robisz? – sama nie wiedziałam, czy jestem bardziej zaskoczona, czy zła.
- Nie widać? – Wskazał na siebie ręką.
O tak, było widać. Miał na sobie sportowe ubranie i buty. Zmierzyłam go zszokowanym wzrokiem.
- Tylko nie mów mi, że to ty…
- …jestem tym nowym – dokończył moją wypowiedź.
Zamurowało mnie.
- Przepraszam na moment – wycedziłam, po czym puściłam się biegiem w poszukiwaniu Daniela. Doskonale wiedział, z czym przychodzę. Od razu uniósł ręce na wysokość twarzy.
- Olivia, zanim coś powiesz…
- JAK MOGŁEŚ?
- Wyluzuj - westchnął. – Nie wiedziałem, że to twój były. To znaczy, nie od początku.
- A skoro potem się już dowiedziałeś, nie mogłeś go jednak nie brać do grupy? – wysyczałam, mając ochotę go zamordować. – Naprawdę ciężko mi przyszło dostosowanie się do twojej prośby, ale zrobiłam to dla ciebie i dla reszty, a ty tak mi się odwdzięczasz?
- Po prostu daj mu szansę – poprosił Daniel. Rzuciłam mu spojrzenie pełne wściekłości i odeszłam. Nie wiem, co nagle we mnie wstąpiło, ale postanowiłam postawić sprawę jasno. Zaciągnęłam Nate’a w ustronne miejsce, przycisnęłam do ściany i ignorując jego zdumioną minę, powiedziałam:
- Żeby to było jasne. Nie wiem, jakim cudem tu jesteś i co wie Daniel, ale tutaj jesteśmy tylko partnerami do tańca. Nie chcę z tobą rozmawiać, a przynajmniej nie o tym, co się wydarzyło. Tutaj tylko tańczymy. I to jak najlepiej. Jasne?
- Jasne – przytaknął smutnym głosem.
I dobrze. Bo brzmiałam dużo pewniej, niż się w rzeczywistości czułam.
  
Choć wielokrotnie marzyłam o zmianie partnera, wiedziałam, że byłoby to niemożliwe. Nate naprawdę potrafił tańczyć. Gdybym teraz dokonała zmiany, ucierpiałaby na tym cała grupa. Co prawda Nate dostosował się do moich warunków - nie rozmawiał ze mną o przeszłości, nie dotykał mnie poza tańcem; zachowywaliśmy się oboje tak, jakby nie łączyła nas żadna historia. Czasami tylko przyłapywałam go na tym, jak się na mnie patrzy. Najczęściej wtedy odwracałam wzrok, ale te spojrzenia były… trudne. W jego oczach widziałam ból i tęsknotę i pilnowałam się jedynie, by moje spojrzenie było stalowe i nie pokazywało tego, jak sama za nim tęskniłam. Byłam jednak za bardzo zraniona, by choćby porozmawiać o tym, co się wydarzyło. Starałam się zachowywać jak profesjonalistka i powtarzałam sobie, że robię to dla grupy i dla mistrzostw. Nie dało się jednak ukryć, że wspólne treningi na nowo nas zbliżały - tym bardziej, że często zostawaliśmy po zajęciach i ćwiczyliśmy tylko we dwójkę. Zastanawiałam się, czy Daniel maczał w tym palce.
Ostatnio podczas przerwy, kiedy wyczerpana łapczywie piłam wodę, Nate powiedział:
- Wiesz, jestem z ciebie dumny.
Spojrzałam na niego, ocierając pot z czoła.
- A to dlaczego?
- W końcu się przełamałaś, by tańczyć przed kimś innym. Jedziesz na mistrzostwa. Naprawdę się poświęcasz dla grupy. Podziwiam cię za to.
Wpatrywał się we mnie swoimi przenikliwymi oczami, ale ja odwróciłam wzrok.
- Dziękuję.
Mimo wszystko wciąż mnie do niego ciągnęło, dalej tęskniłam i dalej niesamowicie bolało. Unikałam myślenia o tym, co może być potem. Starałam się sobie wmówić, że z chwilą, kiedy mistrzostwa się skończą, skończy się też to wszystko między mną a Nate’m, jednak w głębi duszy wiedziałam, że to nie może być takie proste. Z Nate’m nigdy nic nie było proste.
Zaczął się kolejny rok szkolny. Utrzymywanie na poziomie zarówno treningów jak i ocen było cholernie trudne, ale jakoś dawałam radę. Musiałam. Tiffany nie odzywała się do mnie ani słowem, za co byłam wdzięczna losowi. Nie odzywała się też do Nate’a, co mnie zaskoczyło. Byłam ciekawa, co między nimi później zaszło, ale nie miałam kogo o to spytać. Najwięcej przesiadywałam z Markiem. Znalazł sobie nową dziewczynę i non stop o niej opowiadał. Cieszyłam się, ale przez to zbyt dużo wspominałam mój własny związek. Mark nalegał, bym wyrzuciła z siebie to wszystko, ale ja odmawiałam. Myślenie bolało, mówienie jeszcze bardziej.
Wreszcie nadeszła ostatnia próba. Ostatni raz zostałam z Nate’m po zajęciach.
- Myślę, że jesteśmy gotowi – powiedział, uśmiechając się do mnie.
- Zobaczymy – blado odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam pakować swoje rzeczy. W środku cała już drżałam z obawy przed jutrem. Zastanawiałam się, czy dzisiejszej nocy w ogóle zasnę.
- Olivia… - Jego ciepłe palce objęły mój nadgarstek, a ja w pierwszej chwili chciałam go wyszarpnąć, ale coś mnie powstrzymało. Spojrzał na mnie. Miał zatroskaną twarz, ale też zmartwioną. Zaczerpnął głęboko powietrza. – Ja… naprawdę za tobą tęsknię.
Miałam mu zarzucić, że złamał obietnicę. Że mieliśmy o tym nie rozmawiać. Że jeszcze dzień i byłoby po wszystkim... ale nie mogłam.
- A ja za tobą – powiedziałam smutno.
Na szczęście nie powiedział nic więcej. Odsunął się o krok.
- Odprowadzę cię do domu.
Kiedy znalazłam się z powrotem w łóżku, pozwoliłam sobie na kilka łez, ale po chwili je otarłam. Wtedy mój telefon zawibrował. Podniosłam go i zobaczyłam wiadomość od Nate’a.
„Śpij słodko. Mam nadzieję, że przyśni Ci się coś miłego”
Uśmiechnęłam się i… zasnęłam.

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1578 słów i 8613 znaków.

12 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Xsara94

    Super <3

    1 wrz 2016

  • candy

    @Xsara94 dziękuję <3

    1 wrz 2016

  • okano1

    Oj superaśne mam nadzieje że będzie happy end <3  <3

    1 wrz 2016

  • candy

    @okano1 dziękuję :*

    1 wrz 2016

  • Olaa

    Mega! :*

    31 sie 2016

  • candy

    @Olaa dziękuję :*

    31 sie 2016

  • KAROLAS

    Ech...

    31 sie 2016

  • candy

    @KAROLAS ech :D

    31 sie 2016

  • jaaa

    I się doczekałam <3

    31 sie 2016

  • candy

    @jaaa tak <3

    31 sie 2016

  • Czarodziejka

    Cudo *-*

    31 sie 2016

  • candy

    @Czarodziejka dziękuję :*

    31 sie 2016

  • black

    Zajebiste :) <3

    31 sie 2016

  • candy

    @black dziękuję :*

    31 sie 2016

  • Lovcia

    Dodasz coś jeszcze dzisiaj?

    31 sie 2016

  • candy

    @Lovcia dodam jutro rano :)

    31 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Uwielbiam cię  <3  <3  <3

    31 sie 2016

  • candy

    @Lovcia haha <3 <3

    31 sie 2016

  • Nataliiia

    Kiedy next???? :rotfl:  :jupi:  :kiss:  <3

    31 sie 2016

  • candy

    @Nataliiia jutro <3

    31 sie 2016

  • Nataliiia

    @candy ok dzięki z szybką odpowiedź

    31 sie 2016

  • Hutqoi

    O jeeeeeeej <3

    31 sie 2016

  • candy

    @Hutqoi :D <3

    31 sie 2016

  • Misiaa14

    Ohh uwielbiam twoje opowiadanie naprawdę kocham mega <3

    31 sie 2016

  • candy

    @Misiaa14 dziękuję <3 <3

    31 sie 2016

  • lolisss

    jeszcze jedna dzis!! <3

    31 sie 2016

  • candy

    @lolisss jutro :* zaraz i tak ta seria się kończy

    31 sie 2016