Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.50

Dziś poniedziałek, w niedzielę posprzątałam cały dom... Ale wracając, wstałam o 6;15, a o 7;30 byłam już w szkole. Czekałam tylko aż zobacze Grześka i mu wygarne. Ooo proszę nie musiałam długo czekać, od razu podeszłam  

-Grzesiek chodź na chwilę

-Co?

-Czy ty jesteś jakiś pojebany? Dlaczego wyzywasz Gośke od szmat, kurw i takich? Tylko dlatego, że cię odrzuciła?  Jesteś zwykłym debilem i zerem. Wiedziałam że tak robisz ale wolałam nie wierzyć... Jesteś takim  idiotą, że aż mi cię szkoda. Zastanów się nad tym co robisz  

-Twoi rodzice się nie zastanawiali jak ciebie robili- powiedział. Teraz to mnie wkurzył.... On zawsze najeżdża na rodziców... Zaraz mu jebne..

-I teraz masz tak przejebane e tej szkole, dobrze wiesz, chłopaki cię lubią gdy coś odwalisz i masz przejebane a tak śmieją się z ciebie, ciekawe co powiedzą na to, że wyzywasz dziewczynę dlatego że cię odrzuciła- powiedziałam i dałam mu plaskacza.... Sytuacje widział Mati podszedł do Grześka i zajebał mu w nos.... No cóż, nie moja wina, zasłużył na to....  

-Chodź mała, u mnie to on nie ma już zycia- powiedział i mnie przytulił
-U mnie też- odpowiedziałam i poszłam na lekcje. Po lekcjach przyjechał po nas ojciec i pojechaliśmy na obiad. Gadaliśmy o jakiś sprawach, ale jakoś nie udzielałam się...  


Wieczorem obejrzałam jakąś komedie, ale w połowie zrobiłam się śpiąca i usnęłam...  


-Majka, Kuba chodźcie do nas!!!- krzyknął tata, a ja nie wiedziałam o co im chodzi. Myślałam, że coś zrobiłam, a to co usłyszałam zatkalo mnie...

-Posłuchajcie, mamy wam coś do powiedzenia- zaczęła mama, ale dokończył tata

-No bo będziecie.....będziemy mieli w domu dzidziusia, z mamą spodziewamy się dziecka- powiedział, ja byłam szczęśliwa, że maluszek będzie w domu, ale nie wiedziałam co odpowiedzieć, zdziwiło mnie, nie są starzy, no ale nic nie mówili, że chcą mieć dziecko.

-Noo to gratulacje- powiedziałam i przytuliłam ich, Kuba zrobił to samo... Później zjedliśmy kolację, u rozmawialiśmy i dziecku... Dom mamy duży, jeszcze trzy "puste" pokoje

-Z jednej strony chce żeby był chłopczyk- powiedziałam  
-Oo a co to za odmiana 10 minut temu mówiłaś dziewczynkę- zaśmiała się mama
-No ale chlopczyki malutkie za słodkie, a zwłaszcza takie grubiutkienna twarzy, i duże niebieskie oczy, takie to słodkie- powiedziałam... Chcę już mieć te dziecko... Kocham dzieci.  







Minęło kilka miesięcy i nadszedł czas na egzaminy gimnazjalne... Stresuje się. Minęły te trzy dni... Egzaminy nie były aż takie straszne.... Dałam radę. Kolejne dni miałam mega łatwe w szkole, aż w końcu pojawiły się wyniki, jak usłyszałam mój procent momentalnie uśmiech pojawił mi się na twarzy... Z całego egzaminu uzyskałam 82%. Jestem z siebie zadowolona....   Gosia uzyskała 84%, Wika 80%, a Zuza 79%. Niby się nie uczymy dobrze, ale no bardzo dobrze się przygotowałyśmy do tego... A Grzesiek przeprosił nas i dla nam wszystkim spokój, ale on go nie ma. Ta cała sytuacja rozniosła się po szkole i ma przerypane....  




Nadszedł koniec roku.... Każdy z nas był zadowolony tym rokiem... Dla mnie pierwszy rok w nowej szkole minął bardzo zadowalająco. Po apelu każdy poszedł do swojej klasy, a następnie do domu... Przez te dwa miesiące tylko tydzień będę w domu... Krótko no ale zawsze coś na 1 miesiąc jadę do Hiszpanii na wyspy, aby mama miała dobre warunki i mogła wypocząć, a następnie kilka tygodni do dziadków... Pożegnałam się z Matim i poszłam do domu. Od razu się spakowałam, wszystko zaniosłam do samochodu, ogarnelam się i usnęłam. Wstałam o 11;20 i ubrałam się i o 13 byłam na lotnisku.. W Hiszpanii na naszej wyspie byliśmy o 18. Mieliśmy wille i samochód. Przy willi basen, a naszymi sąsiadami byli Polacy więc wielki plus. Słońce bardzo mocno świeciło więc postanowiłam się poopalac z mamą. Oczywiście Kuba z tatą wskoczyli do basenu. Wypadało by pojechać do sklepu. Oczywiście ja z KUBĄ pojechaliśmy. Chciałam poprowadzić, ale Kubuś nie pozwolił. Kupiłam to co potrzebne na najbliższe dwa dni i wróciliśmy do domu. Mieliśmy gości, nasi sąsiedzi. Mieli córkę o rok ode mnie młodszą, i syna o w wieku Kuby.   Lena i Krystian.  


-No wiesz ja się trochę stesuje już teraz tymi egzaminami - rozmawiałam z Leną
-Nie masz czego, wystarczy, że się przygotujesz przed nimi i napiszesz dobrze. Ale teraz się nie stresuj tylko baw- powiedziałam a ona się uśmiechnęła. Przyszli chłopaki  

-Może pojdziemy dzisiaj na imprezę?- zapytał Krystian

-Teraz chcesz iść bo jest Majka, a tak to nawet dupy bys nie ruszył- powiedziała Lena a ja się zasmiałam  

-O stary nie masz szans u Majki bo ma chłopaka, jest w nim zakochana że uuu nikt inny się nie liczy- powiedział Kuba, ale zgodziliśmy iść się na imprezę. Ubrałam sukienkę, szpilki, zrobiłam sobie dwa dobierane warkocze. Podobnie Lena. Impreza była udana. Te w Hiszpanii są o wiele lepsze niż w Polsce... Do domu wróciliśmy jakoś o 1;30 i od razu poszłam spać...

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 939 słów i 5137 znaków. Tagi: #Hiszpania #nowa #znajomość #impreza

4 komentarze

 
  • Saszka2208

    Szybkie streszczenie polowy roku ;p xdd ale bardzo dobrze mam nadzieje ze Krystianek nic nie namiesza ❤❤

    6 lis 2016

  • to_nie_ja

    Super

    6 lis 2016

  • cukiereczek1

    Czekam normalnie na kolejną już. :* :)

    6 lis 2016

  • Olifffka<3

    Extra

    6 lis 2016