Dwa dni siedzę w pokoju na łóżku i nie zamierzam się nigdzie ruszać. Muszę pomyśleć, pobyć trochę sama. Szkoda tylko, że rodzice tego nie rozumieją. Mama prawie co pół godziny puka do drzwi i a to się pyta czy nie jestem głodna, czy wszystko wporządku i bla bla bla. Jezu... Czy to takie trudne do zrozumienia, że chce być sama? Jak będę chciała to z nią pogadam. Nawet tata chciał pogadać. A co do rozmyśleń jak narazie żadnego sukcesu, nadal mam mętlik w głowie. To okropne... Dobra koniec tego narazie bo skisne, idę coś zjeść cały dzień nic nie jadłam. Założyłam szlafrok i kapcie i postanowiłam zejść na dół po coś dobrego. Mam nadzieję, że nikogo tam nie spotkam. Weszłam do kuchni i na moje szczęście nikogo tam nie było ani rodziców ani babci, która jeszcze nie pojechała do domu. Zajrzałam do lodówki i przez chwilę zastanawiałam się co mogę zjeść. Gdy ją zamknęłam o mało co nie dostałam zawału. Przy drzwiach stała babcia i opierała się o nie.
- Babcia? Co tu robisz? Przestraszyłaś mnie- powiedziałam zlękniona
- Widzę, że ktoś tu zgłodniał- powiedziała i delikatnie się uśmiechnęła
- No może troszkę
- Siadaj zrobię ci coś dobrego, na co masz ochotę?- spytała a ja usiadłam przy stole.
- Sama nie wiem- odpowiedziałam
- No właśnie widzę i coś czuję, że nie tylko to cie trapi.
- Skąd wiesz?- spytałam
- No wiesz, siedzisz sama w pokoju, do nikogo się nie odzywasz, z nikim nie chcesz rozmawiać, cały dzień chodzisz w piżamie ponad to odkąd wróciliście ze szpitala jesteś tak zamyślona, że czasami myślę gdzie jesteś w swoich myślach. Mam wymieniać dalej?- babcia ma racje, nie trudno zauważyć, że coś ze mną nie tak. To oczywiste, że nie jest dobrze. Westchnęłam głęboko i oparłam łokcie na stole.
- nie musisz- powiedziałam ze smutkiem w głosie.
- mam pomysł. Zrobię nam gorącej czekolady i wszystko mi opowiesz- powiedziała babcia wyjmując kubki.
- dziękuję- odpowiedziałam. W babci zawsze miałam i mam wsparcie. Jest mi bardzo bliska dlatego tak bardzo mi jej brakowało po przeprowadzce. Zawsze mogłam jej się zwierzyć i wypłakać, jest kochana. Tak bardzo ją kocham.
- oj wnusiu, wnusiu- westchnęła co troszeczkę poprawiło mi humor.
Podała mi kubek czekolady i upiłam łyk.
- pyszna- powiedziałam
- w takim razie teraz opowiadaj co takiego się stało.
- No więc taki jeden kolega się we mnie zakochał, ma na imię Kuba. Jest bardzo fajny, taki miły uprzejmy. Śpiewaliśmy razem na występie i na końcu piosenki on mnie... On mnie pocałował. - powiedziałam na co babcia się uśmiechnęła
- I to jest takie straszne?
- Oj babciu ale to nie chodzi tylko o to. Ja mam chłopaka
- Ach no tak.
- Pobili się o mnie ja dostałam przez przypadek dlatego byłam w szpitalu.- powiedziałam
- Zastanawiasz się co zrobić ale masz taki mętlik w głowie, że nie masz pojęcia co zrobić.- spojrzałam na nią z lekkim zdziwieniem.
- Tak właśnie tak ale skąd ty...- zaczęłam mówić
- Kiedyś byłam w podobnej sytuacji
- Naprawdę?- spytałam patrząc na nią
- Tak ale to stare czasy. Najważniejsze żeby wiedzieć co czujesz do jednego z nich a co czujesz do drugiego. Jakim darzysz uczuciem każdego z nich. Ważne jest żeby słuchać serca. Rozum płata nam figle, mówi rzeczy niekoniecznie mądre i właściwe. To serce jest tu najważniejsze i to za nim należy podążać nawet jeśli wydaje nam się, że to głupie. Uwierz mi słonko serce nie kłamie.
- A co jeżeli serce nie ma pojęcia co robić?
- Kochasz swojego chłopaka? - spytała babcia
- No tak, nie bez przyczyny z nim jestem. Ostatnio co prawda nie mamy dużo czasu na rozmawiania i pisanie ale chciał mi zrobić niespodziankę jak do mnie przyjechał tylko troszkę nie wyszło.- odpowiedziałam szczerze
- A tego kolegę kochasz?
- Co? Niee
- Niee? Jesteś pewna? Odpowiedz sobie na pytanie co dokładnie do niego czujesz bo gdy o nim opowiadałaś miałam wrażenie, że nie tylko jest dla Ciebie kolegą tylko boisz się to zaakceptować.
- Może masz racje babciu- powiedziałam. To faktycznie ma sens. Może to chodzi o to, że boję się uczuć? Boję się tego co czuję.
- No pewnie, że mam. Daj sobie czasu. To poważna decyzja kochanie a teraz pij tą czekoladę bo ci wystygnie. - powiedziała uśmiechając się. Wstalam, podeszłam do niej i mocno się przytuliłam.
- dziękuję babciu, jesteś najlepsza- powiedziałam
Babcia bardzo mi pomogła i jestem jej za to wdzięczna. Muszę dać sobie czasu i poważnie się zastanowić nad tym co czuję do Kuby.
- No więc na co ma ochotę moja wnusia?- spytała wydając.
- A mogę naleśniki z owocami?- spytałam z uśmiechem
- No pewnie, że tak o ile będę widziała ten cudowny uśmiech cały czas- powiedziała na co się usmiechnęłam. Pokroiłam owoce a babcia usmażyła naleśniki i zjadłyśmy. Potem poszłam do swojego pokoju. Posiedziałam troche, obejrzałam film i postanowiłam ogarnąć się do spania. Idąc do łazienki słyszałam, że rodzice z kimś rozmawiają. Nic nie wiedziałam, że mieli mieć jakiś gości ale gdy usłyszałam ten głos aż mnie zmroziło, to był Piotrek. Co on tu robi? Nie chciałam podsłuchiwać z resztą chyba się żegnali bo chwilę po tym drzwi się zamknęły.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej miśki. Bardzo Was przepraszam, że tyle mnie nie było i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :( Mam nadzieję, że część Wam się spodobała. Piszcie co sądzicie
6 komentarzy
Urwisek
Cudownie skarbie nie mogę się doczekać kolejnej kocham Cię
nasiaaa
@Urwisek dziękuję ślicznie kochana moja jesteś najlepsza ja ciebie też kocham misia
Urwisek
@nasiaaa
nasiaaa
@Urwisek ????????????
nastolaka
CUDOWNE kocham twoje opowiadanie masz mega talent mam nadzieję że w końcu będzie z Kubą kiedy next ??
nasiaaa
@nastolaka dziękuję ślicznie bardzo się cieszę, że Ci się podoba i uwarzasz, że mam talent to dla mnie naprawdę dużo znaczy część postaram się dodać jak najszybciej
nastolaka
@nasiaaa
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością kochana
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję pięknie kochana
Malawasaczka03
Suuper
nasiaaa
@Malawasaczka03 dziękuję ślicznie ☺
Caryca
Świetna część ,kiedy kolejna ?☺
nasiaaa
@Caryca ojej dziękuję pięknie postaram się jak najszybciej ☺
JustiJusti
Super^^
nasiaaa
@JustiJusti dziękuję ślicznie^^