Realny sen cz. 35

***
Roksi
***
Wtorek minął mi szybko a nawet bardzo szybko. W sumie to dobrze. Miałam dużo lekcji i to właśnie nimi się zajęłam skupiając na nich całą uwagę. W domu byłam dopiero po szesnastej. Zanim ogarnęłam się z nauką i pracami domowymi to już był wieczór. Potem już tylko wieczorna toaleta prysznic itp i do spania. Aktualnie jestem w drodze do mojej ukochanej babci, klasy no i Piotrka. Wypadałoby ich uprzedzić, że do nich jadę. Ciekawe jak zareagują. Dobrze, że nie usunęli mnie z grupy klasowej na fejsie, prościej będzie się skontaktować.  
Ja: hej klaso :D Co powiecie na spotkano dzisiaj? Nie przyjmuję odmowy ;) bo ja już prawie na miejscu.  
Napisałam i już po chwili dostałam kilka odpowiedzi w stylu "Co? Jak to?", "Żartujesz??". No to niezłą im zrobiłam niespodziankę.  
Gdy tylko zajechaliśmy na miejsce przywitała nas babcia cała w skowronkach. Tylko zobaczyła samochód i od razu była przy bramie. Wysiadłam i do niej podbiegłam a ona mocno mnie przytuliła.  
- Hej babciu- powiedziałam szczęśliwa.
- No w końcu odwiedzasz swoja starą babcie- powiedziała uśmiechnięta i mnie puściła.  
przywitała się z rodzicami i weszliśmy do jej domu. Pierwsze co to spytała czy chcemy coś do picia, nie zdążyliśmy odpowiedzieć a ona już wstawiała wodę w czajniku.  
Moja stara klasa ma lekcje do 14:20 więc troszkę muszę na nich poczekać. Tak bardzo się za nimi stęskniłam. Nie mogę się doczekać aż ich zobaczę i wszystkich uściskam.  
zrobię im niespodziankę i pójdę do szkoły. Pewnie narobię trochę zamieszania no ale trudno.
- Jesteście głodni? Narobiłam tyle jedzenia.  
- Nie trzeba było. Kto to wszystko zje?- spytała mama
- No jak to kto? Wy- odpowiedziała babcia i zaczęła wykładać wszystko na stół. Cała masa różnego, pysznego jedzenia.  
Po pół godzinie wszyscy najedzeni i szczęśliwi usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy gadać a ja jak wariatka czekałam aż na zegarze wybije chociaż 14:00. Musiałam się jeszcze ogarnąć no i dojść na pieszo pod szkołę.  
- Na co ty tak czekasz, że co chwile patrzysz w telefon?- spytał tata
- Chce się spotkać z starą klasą a kończą lekcje 14:20  
- No to jeszcze trochę. Nie odliczaj tak- powiedziała babcia śmiejąc się ze mnie.  
W końcu na zegarze wybiła ta upragniona 14:00 a ja poderwałam się z sofy jakby nagle zaczęła mnie parzyć w tyłek. Pobiegłam do łazienki z kosmetyczką i zaczęłam poprawiać makijaż i włosy. Myślałam, że zejdzie mi się z tym dłużej a tymczasem ja skończyłam w niecałe pięć minut.  
- Tylko nie wróć zbyt późno- powiedziała mama gdy już byłam przy drzwiach. Nic nie odpowiedziałam tylko szybko wyszłam kierując się w stronę szkoły. Znam to miasto jak własną kieszeń, każdą ulicę, każdy skrót. Do szkoły od babci mam spory kawałek ale dotarłam w zaskakująco krótkim tempie.  
Akurat zadzwonił dzwonek jak podeszłam pod drzwi sali gdzie moja stara klasa ma lekcje. Zaczęli wychodzić pierwsi uczniowie. Moje ukochane koleżanki, które na mój widok zaczęły piszczeć i mnie przytulać.
- Roksi boże... tak tęskniłyśmy!- krzyczały a ja przytulałam każdą po kolei i co i raz wychodził ktoś nowy.  
- Wróciła nasza Roksana, no w końcu!- krzyknął Mateusz, jeden z kolegów z starej klasy. Zaczął mną kręcić w kółko a ja byłam tak szczęśliwa, że w końcu ich wszystkich zobaczyłam, że z wrażenia się popłakałam. Płakałam jak małe dziecko.  
- Tęskniłam za wami wszystkimi ogromnie. Nawet nie wiecie jak bardzo! Grupowy przytulas!- krzyknęłam i automatycznie wszyscy do mnie podeszli i zaczęli się przytulać. Mało brakowało i bym upadła na podłogę.  
- A co tu się dzieje? Troszeczkę ciszej poproszę- powiedziała jedna z nauczycielek, która właśnie prowadziła lekcje. Gdy już wszyscy się ode mnie oderwali i mnie odsłonili starsza pani uśmiechnęła się do mnie.  
- Przepraszam panią to moja wina.- powiedziałam  
- Roksana co za miła niespodzianka. Wracasz do nas?  
- No niestety nie. Tylko odwiedziny.  
- Widzi pani jak się za nami stęskniła? Mówiłam, że długo bez nas nie wytrzyma- powiedziała Majka a niektórzy potwierdzili. Całkowicie wypadło mi z głowy, że jeszcze nie widziałam Piotrka. Czyżby nie było go dziś w szkole?  
- A jak w nowej szkole?- spytała nauczycielka.  
- Nie jest tak źle, dobrze sobie radze, klasę też mam nawet fajną ale tu i tak było lepiej- odpowiedziałam.  
- No to dobrze. To miłej zabawy wam życzę ja już nie przeszkadzam- powiedziała, zamknęła klasę i z dziennikiem w ręku poszła w stronę pokoju nauczycielskiego.  
- Piotrka nie ma dzisiaj w szkole?- spytałam  
- Nie było go na ostatniej lekcji. Słyszeliśmy, że jesteście razem, no ładnie ładnie.
- Tak jesteśmy i stęskniłam się więc powiedzcie gdzie mogę go znaleźć - powiedziałam szczęśliwa
- Coś mówił, że idzie za szkołę- powiedział Igor.
- Chodźcie ze mną, on też nie wie, że przyjechałam.  
- Każdemu robisz takie niespodzianki?- spytała Wiktoria rzucając się na mnie i przytulając mnie.
- A co nie podoba się?- spytałam i nagle zobaczyłam Piotrka. Nie był sam. Wręcz przeciwnie. Siedziała na murku a na jego kolanach jakaś dziewczyna, przytulali się. Na ten widok do oczu naszły mi łzy... Co on wyprawia? Kim ona do cholery jest?! Przecież jesteśmy razem! Jak on może mi to robić.  
Moja klasa również była w szoku. Tak jak ja chyba nie spodziewali się tego.
Podeszłam do nich cala w łzach.
- Piotrek do cholery co ty robisz?!- krzyknęłam a dziewczyna wstała. Zdziwiony Piotrek nie wiedział jak zareagować.
- Roksana? Co ty tu robisz?!
- Chciałam zrobić ci niespodziankę ale ty mi zrobiłeś większą! Kto to jest i co robiła na twoich kolanach?- Wydarłam się a reszta klasy stała na uboczu.  
- A co cie to obchodzi?!- krzyknął co jeszcze bardziej mnie zdziwiło. Zamiast przepraszać, błagać o wybaczenie to on na mnie krzyczy i pyta co mnie to obchodzi? Co się z nim dzieje?!
- Co proszę? Przecież jestem twoją dziewczyna! Mam prawo wiedzieć kto to jest i co razem robiliście.  
- Dziewczyną? Chyba słowa ci się pomyliły.- powiedział a je nie mam pojęcia o co mu chodzi. O czym on do cholery mówi?!
- O czym ty mówisz? Nie odzywasz się od paru dni a teraz nagle to?! Co się z tobą dzieje?
- O czym mówię? Może o tym, że zapomniałaś mi o czymś powiedzieć jak zgadzałaś się być moją dziewczyną!
- Nie krzycz na mnie, niby o czym zapomniałam powiedzieć?- spytałam nie rozumiejąc.
- Może na przykład o tym, ze jesteś moją siostrą!
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej miśki :) Oto nowa część. Piszcie co sądzicie myślę, ze się spodobała :) Czekam na wasze komentarze ;) Przepraszam za ewentualne błędy które mogły się niechcący wkraść :)

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1312 słów i 6945 znaków.

3 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część no nie wierzę on jest jej bratem :0

    14 maj 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 no jest jest  :) kochana Moja dziekuje :* moja wierna czytelniczka :*

    14 maj 2017

  • Malawasaczka03

    WIEDZIAŁAM!!! WYGRAŁAM ŻYCIE!!!!:D Rozdział Mega!!!! Normalnie mnie emocje roznoszą !!!!!!!

    14 maj 2017

  • nasiaaa

    @Malawasaczka03 hahaha dziękuję ślicznie   :rotfl: brawo ty w takim razie  :jupi: cieszę się ze moje opowiadanie jest dla ciebie emocjonujące  <3

    14 maj 2017

  • Caryca

    Część wspaniała , jedyny  mankament że krótka , aha mam  nadzieje że Roksi  uda  się w  końcu  połapać w życiu.

    14 maj 2017

  • nasiaaa

    @Caryca dziękuję ślicznie :)

    14 maj 2017