Realny Sen cz. 44

***
Kuba  
***
Zastanawiają mnie słowa Piotrka "Daje wam wolną rękę". On i Roksi przecież byli parą... Kochali się... No przynajmniej tak to wyglądało. Czyżby już o tym zapomniał i było mu wszystko jedno? No fakt są rodzeństwem więc i tak nie mogli by  być razem no ale żadnej zazdrości? Żalu? Nic? Może on tak naprawdę jej nie kochał i na rękę mu było to co się stało... W sumie to równy z niego gość, przeprosił i wgl.  
Zastanawia mnie też reakcja Roksi na te słowa Piotrka. Zmieszała się i pojawiły się rumieńce. To dobry znak. Może jednak coś do mnie czuje i chciałaby spróbować ale boi się reakcji jej brata...  
***
Roksi
***  
Po tym jak Piotrek już pojechał jeszcze długo siedziałam i myślałam chociaż było już późno. Piotrek nie potrzebnie wspominał, że daje mi i Kubie wolną rękę. Tak się zmieszałam, że Kuba na pewno to zauważył. Cała się zaczerwieniłam i miałam ochotę schować się pod ziemię. Byłam pewna, że w tym momencie Kuba na mnie spojrzał i delikatnie się uśmiechnął. Ja już sama nie wiem co mam zrobić. Kochałam Piotrka no ale okazał się moim bratem. Czy jak zacznę coś z Kubą to będzie zły? Zranie go tym?  
Postanowiłam narazie o tym nie myśleć i cieszyć się tym co jest teraz. Ten dzień mogę zaliczyć do udanych. Pogodziłam się z rodzicami i oni z Piotrkiem. Co prawa trochę minie czasu zanim sytuacja się całkowicie uspokoi ale  naprawdę jest dobrze i teraz będzie już tylko lepiej.  
Zdecydowałam pójść wziąć gorąca kąpiel na zrelaksowanie. Wzięłam wszystko co mi jest potrzebne i udałam się do łazienki. Nalałam sobie wody do wanny i weszłam do niej po uszy.  
***
Nie wiem ile tak leżałam ale chyba lekko przysnęłam bo woda zaczęła robić się zimna. Gdy tylko to poczułam od razu przeszły mnie dreszcze. Wyszłam szybko i zdałam sobie sprawę z tego, że słyszę jakieś głosy idące w stronę drzwi. Przebrana w wygodną piżamkę z ręcznikiem na głowie wyszłam z łazienki i moim oczom ukazał się zespół ratowników medycznych z torbami i całym sprzętem. Pojęcia nie mam co oni tu robią i co się stało. W mgnieniu oka byli przy mnie a rodzice za nimi. Byłam tak zszokowana, że nie wiedziałam co mam zrobić.  
- Stało się coś?- spytałam gdy wszyscy patrzyli na mnie z ulgą.  
- Wszystko w porządku córeczko?- spytała z przerażeniem mama.  
- No tak, czemu miało by być inaczej?- spytałam.  
- Twoi rodzice zadzwonili na pogotowie bo bali się, że utonęłaś, nie mogliśmy tego zbagatelizować- powiedział jeden z ratowników.  
- Słucham?- spytałam zdziwiona
- Tak długo siedziałaś w wannie, że myśleliśmy, że się utopiłaś albo zaczadziłaś- powiedział tata.  
- Musiałam zasnąć w wannie byłam bardzo zmęczona.  
- Zdajesz sobie sprawę z tego jakie to było niebezpieczne? Zasypiajac podczas kąpieli mogłaś utonąć i nikt by nawet o tym nie wiedział.- powiedział drugi z ratowników i powoli zaczęli się zbierać.  
- Tak oczywiście, to się nie powtórzy- powiedziałam a rodzice zaczęli przepraszać za fatygę i obeszło się bez nieprzyjemności.  
Po tym co się stało zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo moi rodzice martwili się o mnie i jak bardzo mnie kochają. Głupio mi teraz, że byłam dla nich taka wredna przez ostatnie dni. Mogłam od razu z nimi porozmawiać a nie zachowywać się jak małe dziecko. Szkoda tylko, że dopiero teraz to wiem.
Długa kąpiel sprawiła, że zachciało mi się spać. Gdy tylko weszłam do pokoju wskoczyłam do łóżka.  
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej wszystkim. Z racji tego ze niedługo wyjeżdżam spinam się teraz i podciagam opowiadanie :) miłych wakacji i do zobaczenia niedługo

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 718 słów i 3751 znaków.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna cześć czekam na kolejną z niecierpliwością :* :)

    12 lip 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 kochana najlepsza dziękuję ślicznie :*

    12 lip 2017