Po tym co powiedzial Michal, przez dlugi okres nie moglam dojsc do siebie. Zdalam sobie sprawe, ze dziecko bedzie wychowywalo się bez ojca. Michal byl swiecie przekonany, ze zdradzilam go z Igorem. Nie mialam dowodow by udowodnic, ze się myli. Zreszta czy chcialam? Przeciez nie mialam zamiaru prosic go o nic. Bylam za bardzo honorowa, a do tego nie chcialam w obecnej sytuacji się denerwowac. Lekarz zabronil jakiegokolwiek stresu. Jednak zasnelam dosc pozno bo rozmyslalam nad cala sytuacja.
Rano wstalam i zaczelam ogarniac się do pracy. Gdy zamykalam drzwi od mieszkania zobaczylam młodego mężczyzne, ktory schodził z gory. Podszedł do mnie i podał dłoń.
- Dzien dobry. Mam na imie Kuba. Zdaje sie, ze jestem Pani nowym sasiadem. - usmiechnal sie.
- Czesc, nie jestem zadna Pani, tylko Laura - podalam dlon. - milo mi Cię poznac, ale musze uciekac do pracy.
- Milego dnia. - powiedzial i odszedl.
Kuba byl bardzo przystojnym mezczyzna. O wiele przystojniejszym od Igora. Byl wysoki. Mial bardzo ladny usmiech i brazowe wlosy. Ale czy byl przystojniejszy od Michala? Czy byl ktos przystojniejszy od niego? To on mnie pociagal. To jego kochalam. I to on mnie tak zranil... Ruszylam w strone klubu.
Weszlam do pracy. I jak na zlosc zobaczylam pierwszego Michala.
- Dzien dobry. - powiedzialam i zajelam się swoja praca
- Czesc, mozemy pogadac po pracy? - zapytal.
- O czym ? - spytalam oschle nawet na niego nie patrzac.
- O dziecku. - powiedzial.
Podnioslam glowe o gory i unioslam brwi.
- przepraszam bardzo ale czegos tutaj nie rozumiem? Ty chcesz rozmawiac o dziecku? Po co masz rozmawiac o cudzym dziecku? - zapytalam z sarkazmem.
Michal rozejrzal się czy nikogo wokol nas nie ma i powiedzial po cichu.
- Posluchaj. Spalismy ze soba. To moze byc moje dziecko. Gdy się urodzi... Chce zrobic test DNA.. - powiedzial a we mnie az się zagotowalo.
- co?! - zapytalam z niedowierzaniem. - Ty naprawde myslisz, ze ja z nim? zerwalam z nim kontakt. myslisz ze zrobilabym to gdybym nosila w sobie jego dziecko? a co do testow to po moim trupie!
Michal spojrzal na mnie i odszedl wsciekly. Bylam w takim samym humorze a przeciez nie moglam się denerwowac.
Skonczylam prace i wyszlam jak najszybciej z klubu bo wiedzialam, ze Michal bedzie chcial ze mna pogadac. zdazylam mu uciec.
Za kilkanascie minut bylam w domu gdy do drzwi zadzwonil dzwonek. Otworzylam. No tak. Moglam się domyslac, ze to Michal.
- Tym razem przyjechales mi rozkazac ze mam usunac dziecko? - zasmialam sie.
- Nie. Mozemy wejsc do srodka? - zapytal a ja zobaczylam mojego nowego sasiada Kube, ktory schodzil po schodach.
- Witam po raz kolejny moja nowa urocza sasiadke. Chcialem wpasc na kawe ale widze, ze masz goscia. - wyjasnil.
- Nie ma sprawy. Wpadnij pozniej - zrobilam to na zlosc, wiedzialam, ze mojego szefa to zdenerwuje.
- Co to za gosc? Niedawno tamten pajac teraz kolejny? - zapytal wsciekly a ja nie wytrzymalam.
- Igor byl moim kolega. Tego chlopaka poznalam dzisiaj poniewaz jest moim nowym sasiadem. Zreszta po co ja Ci się tlumacze? To moje zycie. - powiedzialam.
- Jasne. Ciekawe co zrobi jak dowie się ze jestes w ciazy? - zapytal pewnie.
- Wyglada na poukladanego goscia. Wydaje mi sie, ze gdyby znalazl się w takiej sytuacji to nie bylby tchorzem i nie uciekalby od odpowiedzialnosci tak jak Ty. - odpowiedzialam i zamknelam drzwi.
Bylam zalamana postawa Michala. Jak on mogl się tak zachowac? A zreszta.. Mielismy uklad. To byl tylko uklad. A mnoe się odrazu wydawalo, ze gdy dowie się o ciazy to bedzie skakal pod niebo i zacznie planowac ze mna przyszlosc. Idiotka..
Minela godzina i uslyszalam kolejny dzwonek do drzwi. Tym razem byl to moj nowy sasiad. Wszedl do mieszkania a ja wstawilam wode. Gdy zagotowala sie, zrobilam Kubie kawe a sobie herbate.
- Nie lubisz kawy? - zapytal sasiad.
- Nie tyle co nie lubie, a nie moge. Jestem w ciazy - odpowiedzialam.
- Naprawde. Gratuluje !! - powiedzial. - ojcem jest ten mezczyzna, ktory stal dziś z Toba?
- Dzieki... - odpowiedzialam. - tak...
- Cos się stalo? - zapytal kolejny raz.
- Nie nic. Wszystko ok - odpowiedzialam. nie mialam zamiaru ani ochoty mu się zwierzac. przeciez go nie znalam
- skoro zebralo nam się na wyznania - zaczal - to tez Ci cos powiem. Jestem gejem. -powiedzial.
Zatkalo mnie ale nie dalam po sobeie tego poznac
- Nie ma sprawy. Nie mam z tym zadnego problemu. - usmiechnelam sie.
- Wolalem powiedziec bo widzialem jak patrzyl na mnie Twoj facet. Chcial mnie zabic wzrokiem. - zaczal smiac się a ja z nim.
- To nie jest moj facet... - wyjasnilam ze smutkiem w glosie.
- aa. to przepraszam - powiedzial i napil się kawy.
Rozmawialismy dwie godziny. Kuba byl naprawde super czlowiekiem. Poprawil mi humor, a w obecnej sytuacji, tego mi wlasnie brakowalo.
Nazajutrz wstalam i szykowalam się do pracy. Wczoraj Kuba poprawil mi humor.
Weszlam do pracy i zobaczylam cala ekipe.
- Hej - przywitalam się szeroko usmiechajac sie. Chyba wygladalam na szczesliwa. Zreszta czemu mialam nie wygladac? Bylam w ciazy a to najpiekniejszy stan w jakim moglam się znalezc. Owszem, przezywalam sytuacje z Michalem ale musialam zadbac o swoje dziecko. Ten maly czlowiek byl teraz na pierwszym miejscu.
- czesc - odpowiedzieli wszyscy chorem.
- Laura, moge Cię prosic? - zapytal szef a ja usmiechnieta podazylam za nim. Znalezlismy się sami. - co się dzieje? dlaczego jestes taka usmiechnieta?
- szefie, a mamy jakis zakaz bycia usmiechnietym? - zapytalam a usmiech nadal nie schodzil mi z twarzy. chyba wyczulam czuly punkt Michala. Gdy widzial, ze jestem usmiechnieta to myslal, ze mi się uklada a gdy tak myslal to czul się zazdrosny.
- Nie. Nie ma. - odpowiedzial. - tak poza tym to wszystko okej?
- tak. wszystko dobrze. - odpowiedzialam.
- Laura, jak Ty sobie poradzisz? - zapytal a ja postanowilam sobie z niego pozartowac.
- Poradze sobie. Mam zamiar rzucic niedlugo ta prace poniewaz mam na oku fajnego faceta. Ma duzy dom, dobra prace. Swietny material ns meza. Urodze mu Twoje dziecko i bedziemy super rodzina - wzielam mandarynke ze stolu i puscilam mu oczko - a poki co wracam do pracy szefuniu!
Chyba zagralam mu na nerwach. Niech wie, ze jego postawa jest godna smiechu. Wrocilam do swojej pracy. Gdy ja skonczylam wyszlam do domu i reszte dnia spedzilam z Kuba.
19 komentarzy
Podusia
aga31
Co chwila patrzę czy nic nie dodalasjuz nie mogę się doczekać
dyzio
Ale te baby są wredne ... nic , tylko lać
Zniecierpliwiona:)
Bardzo bardzo bardzo bardzo proszę o kolejna cześć jeszcze dzisiaj a może nawet dwie
Elizka
Dodasz dzisiaj kolejna czesc?
zuzu
Zgadzam się z Lulą Świetne, czekam na nexta
Lula
bardzo mi sie podoba postawa Laury, Michał za bardzo lubi się rządzić :P
Zagadka13
Boże cudowne daj kolejną część
Szalonaa
Cudowne zakochałam się w tym opowiadaniu czekam na kolejną część
tralala
Super! Tak jak większość czekam na ciąg dalszy i mam nadzieje że Michał sie ogarnie i jednak będą razem. Niech się facet troche wysili
Bernata
Opowiadanie super, czekam na kolejną część. Zrób mi prezent na imieniny i dodaj szybko
natka
Super!!! dobrze że Laura pokazała mu gdzie jego miejsc. Skoro nie chce z nią być i oskarża ją o sypianie z Igorem to o co mu chodzi? Chce żeby byli razem ale niech teraz on się troche postara i pomęczy czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc
xxxxx
Uwielbiam to opowiadanie!!!! nie moge sie doczekać jak zawsze kolejnej części. Pozdrawiam
lovend17
Świetne a Laura pokazała ze jest coś warta.
Ewkaaa
Świetne jest to opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Paulaa
Świetny rozdział!!! Czekam na kolejny!!
szczęśliwa
ja też czekam na kolejną część
wikiii
Suuper , hehe Laura jest świetna Czekam na kolejną część obym się doczekała szybko ! )
:
Ola2232
To opowiadanie jest cudowne, czekam z niecierpliwością na kolejną część