To na Ciebie czekałem cz.32

Gdy otworzyła oczy, potrzebowała dłuższej chwili aby przypomnieć sobie gdzie jest, co się stało i jak nazwać te dźwięki, które dobiegały do jej uszu. Kiedy migoczące wspomnienia ostatnich piętnastu minut z jej życia, zalały jej umysł, poczuła nagły przypływ strachu. Szybko usiadła czego jeszcze szybciej pożałowała bo zakręciło jej się w głowie. Zamrugała ciężko, dotykając policzka, który pulsował z bólu.  
Teraz wszystko już pamiętała. Odwróciła się szybko w poszukiwaniu źródła dźwięku bójki, i w chwili w której jej szare oczy zlokalizowały postać Grzegorza, Krzysiek wyjął z kieszeni nóż, którego ostrze mignęło przed oczami jej wybawiciela. Z przerażeniem zakryła sobie dłonią usta. Tak bardzo się o niego bała. Chciała coś zrobić, aby w jakikolwiek sposób mu pomóc ale kompletnie nie wiedziała co.  

Grzesiek nie przeraził się błyszczącego ostrza tak bardzo jak Nikola. Jednym wprawnym kopnięciem w prawą dłoń Krzyśka, pozbawił go tej niebezpiecznej zabawki. Nóż z brzękiem uderzył o chodnikowe płyty. Kątem oka zauważył ruch Nikoli. Spadł mu kamień z serca gdy odzyskała przytomność ale niestety tą krótką chwilę nieuwagi przypłacił ciosem w łuk brwiowy. To rozwścieczyło go do granic możliwości, spojrzał na niego spod przymrużonych powiek i zadał ostatni, celnie wymierzony w jego szczękę cios. Krzysiek zachwiał się na nogach ale nie stracił równowagi. Chwycił się za krwawiący nos i przeklinając wszystko i wszystkich a najbardziej Kiliana, który już klęczał przy Nikoli, odszedł. Wiedział, że policja mogła pojawić się tu w każdej chwili, a to była ostatnia rzecz na jaką miał ochotę. I tak już nie miał tu nic do roboty. Przeklą w duchu na tego, który kolejny raz przeszkodził mu w planach z Nikolą.  

-Nic ci nie jest? - Grzesiek był już przy niej, delikatnie dotykając jej obolałego policzka.
-Nie, chyba nie. - była oszołomiona. Spojrzała na jego brew i z nieskrywaną czułością starła palcem maleńką kropelkę krwi.  
-Na pewno? Może powinniśmy pojechać na pogotowie?  
-Nie, przecież nic mi nie jest. - gdy zapadła miedzy nimi chwila ciszy dodała szeptem. - po prostu mnie stąd zabierz. - a w jej oczach pojawiły się łzy.  

Chwycił ją w ramiona i mocno przytulił, czując nieziemską ulgę, że nic poważnego jej się nie stało. Obejrzał się za siebie, Krzyśka już nie było. Teraz nie miało to żadnego znaczenia bo policja się tym zajmie a jeśli organ ścigania będzie miał z tym problem, to on będzie wiedział gdzie go znaleźć. Teraz najważniejsza była Nikola. Pomógł jej wstać i w kompletnym milczeniu poszli do samochodu.  

Odpalił silnik i ruszył w ciemność nocy. Po gwałtownym deszczu nie było już śladu, oprócz mokrej ulicy ale oni byli przemoczeni do suchej nitki. Po nasadzie jego zgrabnego nosa, spływały maleńkie, odbijające nocne światła, kropelki wody, wypływające z włosów. Zacisnął mocniej ręce na kierownicy. Adrenalina powoli wracała do swojego poziomu, a on zaczął odczuwać jak cholernie był wyprowadzonym z równowagi i sam nie wiedział dlaczego. Czy dlatego, że cała ta chora sytuacja, w ogóle miała miejsce. Czy dlatego, ze ten gnój śmiał się do niej zbliżyć, czy może dlatego że teraz po jej twarzy spływały łzy, które ona ukratkiem ścierała wierzchem dłoni, a może dlatego że przy niej, najnormalniej w świecie nie potrafił racjonalnie myśleć? I choć jeszcze przed chwilą był przepełniony czułością dla niej teraz, gdy już ją miał przy sobie był wściekły na jej bezmyślne zachowanie.  

Nikola siedziała cicho przez całą drogę. Chciała mu podziękować za to, że był tak uparty i mimo jej ciągłego odpychania go, nadal się o nią zamartwiał, a co najważniejsze zjawił się tam, gdzie ona wcześniej nie chciała go widzieć, w odpowiednim momencie i uratował ją przed pewną krzywdą. Naprawdę była mu za to wdzięczna. Pomyślała, że on zawsze pojawiał się gdy go potrzebowała, jak anioł stróż, jej anioł stróż..

Gdy minęli skrzyżowanie, które najkrótszą drogą prowadziło do jej mieszkania, zorientowała się że nie jadą do niej. Jakaś mała jej część ucieszyła się z tego, bo to oznaczało, że nie będzie sama, a to było ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebowała. Nie odwracając głowy spojrzała na niego, siedział sztywno w fotelu, w wyprostowanych rękach mocno trzymał kierownice, dopiero teraz zobaczyła, że na prawej dłoni miał zdarte kostki. Poczuła w środku ukłucie żalu. Powoli, co raz bardziej odwracając głowę w jego stronę, przeniosła spojrzenie na jego twarz, na której malowało się skupienie. Wpatrywała się chwile w niego, doskonale wiedząc, że on to widział. Chciała go dotknąć i otrzeć kropelki deszczu, ale nagle uderzyło ją to, że ani razu na nią nie spojrzał. Poczuła w gardle formującą się gule, która uniemożliwiała mówienie. Odwróciła głowę w stronę okna i przymknęła powieki gdy poczuła pod nimi znajome pieczenie. Nie zdołała powstrzymać tych zdradzieckich łez. W jej głowie rosła teraz tylko jedna myśl. A co jeśli, to jest koniec? A co jeśli, swoim uporem i wątpliwościami straciła go?  
Zatopiona w swoich myślach, nie zauważyła nawet gdy dotarli na miejsce. Do rzeczywistości wróciła dopiero wtedy gdy drzwi z jej strony otworzyły się a przy nich pojawił się Grzegorz. Spojrzała w jego brązowe oczy, były smutne, cholernie smutne.  

Nie pamiętała jak znaleźli się na górze w jego mieszkaniu. Siedziała teraz w kuchni i przykładała do bolącego policzka zimny kompres.  
-Pewnie chciałabyś wziąć prysznic. - powiedział cicho gdy wyszedł z łazienki. Nie spojrzał jej w oczy. Przeczesał palcami mokre włosy. Nie wyglądał dobrze, łuk brwiowy wydawał się opuchnięty i lekko zaczerwieniony, a do tego zaskrzepła krew nie poprawiała tego wszystkiego. -W łazience na pralce masz czyste ręczniki. Zaraz ci dam jakąś koszulkę. - odwrócił się i zniknął w pokoju, gdy wrócił położył przed nią białą koszulkę z czarnym nadrukiem. Pamiętała ją, miał ją na sobie na jednym z ich spotkań. -Niestety mam tylko koszulkę, nic więcej odpowiedniego na ciebie nie znajdę.  
Przez chwile milczeli. Gdy w końcu na krótką sekundę podniósł na nią wzrok, zaraz odwrócił się i chciał odejść ale w tym samym momencie Nikola wstała i podeszła do niego.
-Grzesiek.. - dotknęła jego dłoni a on powoli odwrócił twarz w jej stronę, poczuła jego zmęczony wzrok na sobie. Sam nie wiedział czy zdaje sobie sprawę czy nie, z tego co chciała mu powiedzieć ale on był targany na wszystkie strony przez swoje sprzeczne uczucia. Nie miał sił teraz na to.
-Muszę zapalić. - odwrócił się i wyszedł na balkon. A ona stała tak jeszcze przez chwilę i wpatrywała się w miejsce w którym jeszcze przed chwilą był. Chciała z nim porozmawiać ale nie za wszelka cenę. Teraz wiedziała, że musi być cierpliwa, tak samo jak on był cierpliwy przychodząc do niej i prosząc o chwilę uwagi. Nie dała mu jej wtedy gdy o to prosił, więc teraz musi zrozumieć i zaakceptować jego dystans.  
Sięgnęła po koszulkę i weszła do łazienki. Gdy stanęła przed lustrem poczuła zaskoczenie. Zdawała sobie sprawę z tego, że źle wygląda ale nie aż tak bardzo źle. Dzięki Bogu tusz się nie rozmazał ale za to policzek był lekko opuchnięty i czerwony. A biała bluzka już nie była biała i do tego cała mokra. Włosy miała mokre i pozlepiane w strąki, przeczesała je ręką i namacała tam brud z chodnikowej płyty, na której ostatecznie się znalazła. Musiała się doprowadzić do porządku. Dziękowała sobie w duchu za to, że miała przy sobie kosmetyczkę a w niej między innymi szczotkę do włosów, która teraz okazała się niezbędna.

Zrzuciła z siebie ciuchy i weszła pod prysznic, odkręciła gorącą wodę i pozwoliła by choć na chwilę zmyła z niej wszystkie zmartwienia i ukoiła ból, i ten fizyczny i psychiczny. Zaczesała włosy do tylu i spojrzała na małą półeczkę, na której stało kilka butelek. Wybrała żel pod prysznic, wylała odrobine na dłoń i wmasowała w rozgrzaną wodą, skórę. Gdy skończyła, owinęła się ręcznikiem i wyszła z kabiny. Znów spojrzała w lustro, nie wyglądała perfekcyjnie ale o niebo lepiej. Przesunęła wzrokiem po szklanej półce umocowanej pod lustrem i w oczy rzucił jej się mały flakon z perfumami. Wzięła buteleczkę w dłoń i otworzyła ją. Przymknęła oczy, wdychając zapach kryjący się w zakrątce, wiedziała co tam znajdzie. Nie pomyliła się. Jej umysł przywołał obrazy jego ciała, łączące się z wonią perfum. Jego zapach wsiąkł w głąb jej duszy, przenikał ją całą aż do szpiku kości, a po jej kręgosłupie niczym, iskra pobudzająca zapłon silnika, przeszedł dreszcz..

Grzesiek siedział na balkonie i palił już trzeciego papierosa. Przed oczami miał wyobrażenie jej ciała ociekającego wodą, które dopadło go gdy przechodził do kuchni i usłyszał szum wody. Szalał na jej punkcie, nadal za nią tęsknił i pragnął jej całym ciałem i duszą, ale to wszystko nie zmieniało faktu, że był na nią wściekły za jej bezmyślność. Gdy dopalał papierosa usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, poczuł jakby jakaś niewidoczna dłoń na moment zacisnęła się w pięść na jego sercu. Nie musiał się odwracać do drzwi aby wiedzieć, że stała za nim. Po prostu czuł to...

-Możemy porozmawiać? - jej cichy głos przerwał cisze nocy. Poczuł ucisk w gardle, nie wiedział co powinien powiedzieć więc milczał. Nie odwrócił się też w jej stronę, bo wiedział co może tam zobaczyć, a nie chciał tego by jej widok odebrał mu zdrowy rozum.  
-Dlaczego milczysz? - ponownie zapytała, ale teraz wydawało mu się, że podeszła bliżej. Tym razem też nie spieszył się z odpowiedzią ale przynajmniej wiedział co chce powiedzieć. Ostatni raz zaciągnął się papierosem i wyrzucając go do popielniczki, powoli wypuścił z płuc resztki trucizny, która dla niego jednak była ukojeniem.
-Bo jestem na ciebie wściekły. - powiedział tak nagle, że aż drgnęła. - ja nie wiem jak ty mogłaś okazać się taka bezmyślna. I jeszcze do tego nikomu nie powiedziałaś, że ten psychopata znów do ciebie wydzwania.  
-Ale Grzesiek..
-Czy ty sobie zdajesz sprawę z tego co byłoby gdybym cię nie znalazł? - z każdą chwilą nerwy pochłaniały go co raz bardziej. Jego głos mieszał się z gwarem nocnego miasta. - nie chce żebyś była mi wdzięczna bo nie potrzebuję twojej wdzięczności, chce tylko żebyś zaczęła zachowywać się jak dorosła osoba. Jeśli tobie nie zależy na własnym bezpieczeństwie to weź chociaż pod uwagę to, że są inni, dla których to jest ważne. Nie chcesz to możesz się do mnie nie odzywać, proszę bardzo. Udawaj nadal obrażoną, zwłaszcza, że ja tłumaczyłem ci nie raz i nie dwa razy, że nic nie zrobiłem, mówiłem ci jak było. Ale ty masz mnie w dupie. - krzyczał na nią nawet nie zauważając, że z jej oczu płynął łzy jedna za drugą. -W sumie nigdy sobie niczego nie obiecywaliśmy ale jednak to jest.. - odwrócił się i zaniemówił. Stała przed nim, w jego koszulce, która sięgała jej do połowy ud, gdy to zobaczył po jego ciele przeszedł dreszcz, nie spodziewał się po sobie takiej reakcji. Miała bose stopy, rozpuszczone, jeszcze mokre włosy, które równą falą opadały na plecy, siegając aż za linie bioder, stała od niego na wyciągnięcie ręki i wpatrywała się w niego wielkimi zaszklonymi oczami.
-Nie krzycz na mnie. - powiedziała ledwo słyszalnym szeptem. Aż sam się zastanowił czy usłyszał to co powiedziała, czy po prostu domyślił się tych słów, odczytując je z ruchu warg. - Ja nie chciałam...
-Czy ty wiesz co ja czułem, jak biegałem po tym parku szukając cię? - zaczął jeszcze raz tym razem spokojniej, ale ten spokój ulatniał się w miarę wypowiadania kolejnych słów. - szalałem z rozpaczy wiedząc, że mam cię na wyciągnięcie ręki a jednak nie mogę cię dotknąć. I to wszystko tylko przez twój idiotyczny upór. Zawsze musisz postawić na swoim! - znów krzyczał.  
-Przepraszam. - powiedziała głośniej niż zamierzała. Wiedziała, że on ma rację, wiedziała to wszystko i nie miała na swoje usprawiedliwienie kompletnie nic. A jednak chciała z nim porozmawiać, chciała wyrzucić z siebie to wszystko co od kilku dni męczyło ją, nie pozwalając zaznać spokoju. Chciała aby wiedział.  
-Nie krzycz na mnie, do cholery! Wiem, że to moja wina. Wiem, że w takiej sytuacji powinnam wykazać się większym rozsądkiem a nie unosić się honorem. Wiem ale myślisz, że tego chciałam? Myślisz, że specjalnie to zrobiłam? Tylko po to, żeby tobie zrobić na złość? Nie! Dla mnie też to nie było łatwe. Nie wiedziałam co mam robić. Wcale nie było mi lekko z tą świadomością, że ty.. - zamilkła na moment a on zmarszczył brwi, zastanawiając się o czym ona mówi ale po chwili zrozumiał, że w ich rozmowie nawiązała do tego co się działo po jej spotkaniu z Mileną.  
-Że co ja? - zapytał już spokojnym tonem. Był ciekaw tego, co chciała mu powiedzieć. A ona wpatrując się w niego, zastanawiała się jak to się stało, że to powiedziała. Tak mało słów, ale zawierających tak wiele emocji.  
-Nieważne. - odpowiedziała i z zaskoczeniem stwierdziła, że głos jej się łamie. - Chyba powinnam już iść. - odwróciła się i chciała wejść do pokoju aby przejść dalej do łazienki, włożyć swoje ubrania i wyjść z tego mieszkania, ale nim tak naprawdę zrobiła jeden krok poczuła na ramieniu jego dłoń, która zaciskając się tak aby nie zadać jej bólu, odwróciła ją w jego stronę. Stali tak przez chwilę mierząc się wzrokiem. Przyglądała mu się uważnie, widząc zmęczenie w jego bursztynowych oczach i co najmniej trzydniowy zarost, który dopiero teraz rzucił jej się w oczy. Grzesiek na widok łez w jej szarych oczach, poczuł ukłucie bólu w klatce piersiowej. Nie chciał jej sprawić przykrości swoimi słowami, a na pewno już nie chciał aby opuściła jego mieszkanie, zwłaszcza teraz gdy wciąż tak niewiele sobie wytłumaczyli.  
Uniósł dłoń do jej policzka i kciukiem otarł spływającą łzę.  
Przytulił ją mocno przyciskając do siebie i tylko przez moment zawahał się ze strachu, że go odepchnie, ale nie zrobiła tego, przylgnęła do niego mocno obejmując go w pasie. Tego im trzeba było.  
-Dobrze, nieważne. Nie denerwuj się już. Najważniejsze jest to, że już jesteś bezpieczna. - wyszeptał gdzieś w jej włosy, które tym razem nie pachniały jasminem a jego żelem pod prysznic. Uśmiechnął się lekko na tę myśl i poczuł dreszcz przechodzący przez jego ciało.  
-Zrobiłem ci herbatę, wypij ją i połóż się do łóżka. Powinnaś teraz odpocząć, sen dobrze ci zrobi. - odsunął ją na długość ramion i otarł ostatnie łzy z zaróżowionych policzków. - i nie płacz już. - Nikola kiwneła tylko głową, pozwalając by kąciki jej ust drgnęły w uśmiechu. Gdy weszli do pokoju, w którym światło było wyregulowane do przyjemnego dla oczu półmroku, jej oczom ukazało się wielkie łóżko, a na nim ciemna pościel. Dałaby sobie rękę uciąć, że gdy kilka minut temu tu wchodziła, łóżko było zaścielone a na szafeczce obok, nie było kubka z parującą herbatą.  
-No kładź się. - ponaglił ją łagodnie.
-A ty gdzie będziesz spał?  
-W drugim pokoju. - nie odpowiedziała, tylko skinęła głową, choć sama nie wiedziała co miało to oznaczać, czy radosnął akceptację jego słów czy wręcz przeciwnie?  
-No dobra, ja idę pod prysznic. - posłał jej ostatni uśmiech i skierował się do wyjścia, przed drzwiami odwrócił się jeszcze raz i powiedział.  
-Aa i zadzwoń do Kingi. Na pewno się martwi.  

Stała tak jeszcze dotąd aż usłyszała szum wody w łazience. Choć nie powiedziała mu jeszcze wszystkiego, czuła ogarniający ją spokój. Teraz musi być dobrze. Usiadła na łóżku, opierając się o miękką poduszkę a nogi wsunęła pod cienką kołdrę. Zastanowiła się czy Grzegorz cały rok śpi pod takim cienkim okryciem czy tylko w letnie, upalne noce. Uśmiechnęła się sama do siebie i sięgnęła po telefon. Gdy go włączyła miała siedem nieodebranych połączeń, trzy od Grześka i cztery od Kingi. Wybrała numer przyjaciółki zastanawiając się co ma jej powiedzieć.  
Gdy skończyła rozmowę, w której co najmniej piętnaście razy zapewniła ją, że już jest bezpieczna, w łazience nie było słychać już szumu wody. Zastanowiła się czy był jeszcze w środku czy może nie zauważyła kiedy ją opuścił. Chwilę po tym usłyszała, dźwięk otwieranych drzwi, który rozwiał jej wszelkie wątpliwości. Leżała tak okryta kołdrą, wpatrując się w sufit, a jej serce biło szybciej niż zwykle, gdy usłyszała cichy szmer u progu drzwi, spojrzała w tym kierunku i jej oczy spotkały się z jego oczami. Stał za drzwiami wychylając się tylko lekko zza nich ale i tak zdołała zobaczyć, że ma na sobie stare powycierane jeansy i czarny podkoszulek.
-Chciałem tylko zobaczyć czy już śpisz.
-Nie mogę zasnąć. - odparła przepraszająco. Na dźwięk jej słów wszedł do pokoju i podszedł do łóżka, na skraju którego usiadł.  
-Dlaczego?
-Nie wiem. - wzruszyła ramionami. - Włączysz muzykę? - był nieco zaskoczony jej prośbą, ale skinął głową na znak zgody. Wstał i podszedł do stojącej na podłodze wieży. Wziął w dłoń pilot, wcisnął jeden przycisk i pokój zalały ciche dźwięki muzyki, która sączyła się z głośników.          
-Proszę. - uśmiechnął się, odkładając pilot obok łóżka. - Zasypiasz z muzyką?
-Lubię sobie posłuchać przed snem. - przekręcił głowę w bok i spojrzał na nią. Leżała na boku, wtulona w jego poduszkę i uważnie, niemal bez mrugnięcia okiem przyglądała mu się. Oboje ze swoich spojrzeń wyczytali, chęć wypowiedzenia tego co jeszcze nie zostało wypowiedziane ale jednak zawzięcie milczeli. Grzesiek wiedział, że musi coś zrobić, nie może przecież wpatrywać się w nią tak cały czas. Najlepiej będzie jak zostawi ją tutaj, pozwalając aby w końcu z upływem czasu usnęła. Podszedł do niej i pochylając się, pocałował ją w czoło. Chciał powiedzieć dobranoc i wyjść z pokoju ale ona wtedy zapytała szeptem.
-Położysz się ze mną? - w pierwszej chwili nie wiedział czy to był wymysł jego przemęczonego umysłu czy może faktycznie jej słowa.  
A ona zastanowiła się jak to się stało, że w ogóle to powiedziała. Ale czy warto było zastanawiać się nad tym? Czy warto było doszukiwać się jakichkolwiek powodów skoro to było to czego teraz chciała? Wtulić się w jego silne ramiona, które nie raz okazały się bezpieczną przystanią?
Grzegorz nadal nie wiedział co powiedzieć ale skinął głową zgadzając się. Nikola odetchnęła z ulgą gdy zobaczyła, że Grzegorz nie wyszedł odmawiając, a jednak kładzie się obok.  Zrobiła mu miejsce, odsuwając się od brzegu. Spojrzała ukradkiem na jego twarz i nie zobaczyła tam niechęci, której się obawiała a tylko lekkie skupienie i napięcie. Uśmiechnęła się do siebie. Grzesiek położył się na plecach, pod głowę podkładając rękę, a drugą trzymał nieruchomo na swojej klatce piersiowej, zupełnie tak jakby bał się, że sama wbrew jego woli dotknie Nikoli. W powietrzu unosił się jej zapach, a raczej jego. Pachniała jego żelem pod prysznic, co mu się bardzo podobało.
-Ładnie pachniesz. - powiedział uśmiechając się.
-Dziękuję, ty też. - zaśmiali się oboje ale nie spojrzeli na siebie nawet przez sekundę.
Leżeli przez chwile w milczeniu, słuchając jedynie muzyki jaka była grana w radiu.  
-Lubię słuchać radia o tej porze, bo w nocy puszczają fajne kawałki. - powiedział nagle.
-Szkoda, że w dzień takich nie ma.  

Nie mogąc już wytrzymać odwrócił się nagle na bok i spojrzał na nią spod przymkniętych powiek. Błądziła wzrokiem po jego ciele, po pokoju ale nie spojrzała mu w oczy. Bawiło go to. Czekał cierpliwie aż w końcu uniesie głowę i ich spojrzenia się skrzyżują. Ale minuty mijały, jedna za drugą a ona nadal tego nie zrobiła. Nie wytrzymał już i dotykając jej podbródka, uniósł go lekko do góry tak aby na niego spojrzała. Gdy ujrzał szarość jej tęczówek, zaśmiał się miękko.
-Co? - zapytała lekko speszona. Zauważyła, że teraz to ona jest spięta.  
-Unikasz mojego wzroku. -przewiercał ją swoim bursztynowym spojrzeniem na wylot.
-Nieprawda. - broniła się.  
-Prawda. Leżę tu ponad dziesięć minut a ty ani razu na mnie nie spojrzałaś. - z jego twarzy nadal nie znikał uśmiech.  
Chiała coś powiedzieć ale kompletnie nie wiedziała co. Wpatrywała się w niego, czując jak zaczynają piec ją policzki, aż w końcu wybuchnęli śmiechem. Po tym już przyglądała mu się normalnie, bez cienia skrępowania, i dopiero teraz zauważyła, że się ogolił. Z lekkim zawodem stwierdziła, że jego twarz nagle spoważniała. Zastanowiła się czym to jest spowodowane, ale nie musiała długo trwać w niewiedzy bo już po chwili usłyszała jego głos.  
-Nikola.  
-Tak?  
-Obiecaj mi coś. - miał porozmawiać z nią o tym dopiero jutro ale skoro teraz znaleźli się w takiej a nie innej sytuacji, musiał czymś wypełnić tę ogarniająca ich cisze.  
-Co takiego?
-Obiecaj, że zgłosisz to na policje. -milczała przez dłuższą chwilę. A on zastanawiał się czy zgodzi się czy może jednak będzie protestowała.  
-Muszę?
-Tak.
-Dlaczego? Przecież w końcu nic mi nie zrobił.  
-Nikola, nie zrobił ci dlatego, że ja pojawiłem się na czas. Nie zrobił ale próbował. I to nie pierwszy raz. Pamiętasz? - zapytał a przed jej oczami pojawiły się te wszystkie momenty gdy czuła się przez niego osaczona. Po jej ciele przebiegł dreszcz strachu. Nie potrafiła tego zapomnieć. Skinęła głową, nerwowo zgniatając w palcach róg puchowej poduszki.
-On jest naprawdę niebezpieczny. - wiedział, że teraz jest odpowiedni moment aby wyjawić jej całą prawdę o Krzyśku i Przemku. Teraz uważał, że może powinien był zrobić to dużo wcześniej, może wtedy uważałaby na siebie bardziej. Ale teraz to już nie miało żadnego znaczenia. Teraz musi zrobić wszystko aby zapewnić jej bezpieczeństwo. - Ty nie wiesz o nim wszystkiego, i teraz trochę żałuję, że nie powiedzieliśmy tobie i Kindze prawdy o nich.  
-O nich? - zapytała marszcząc brwi.
-Wtedy gdy Przemek napadł na Kinge, sprawdziliśmy ich z Michałem. Oni nie mają ciekawej przeszłości. Nie są tym za kogo się podają, nie mają tyle lat ile twierdzili i nawet mają inne nazwiska.
-Ale o czym ty mówisz? - była zaskoczona tym co mówił.
-To jeszcze nie koniec. - wziął głęboki oddech i zaczął wszystko od początku. Gdy skończył Nikola wbiła w niego swoje wielkie oczy, po brzegi wypełnione strachem.  
-Dlaczego dopiero teraz mi o tym mówisz? Czemu wtedy nie..
-Bo chciałem cię uchronić przed tym. Uważałem, że nie musisz tego wiedzieć, że on w końcu da ci spokój. Nie chciałem abyś bała się jeszcze bardziej. Niki przepraszam, ja.. Boże, gdybym wtedy ci powiedział, to może nie doszłoby do tego.
-Przestań. - powiedziała łagodnym tonem, dotykając jego ręki. - przecież to nie twoja wina.  
-Teraz mnie rozumiesz? -pokiwała delikatnie głową. - Naprawdę zależy mi na tobie. - na dźwięk tych słów podniosła na niego wzrok. Przełknęła ślinę czując przyspieszające bicie serca. - Nie zniósł bym tego gdyby coś ci się stało.  
-Cii. Nie myśl już o tym. W końcu mnie uratowałeś i to się liczy. Pójdziesz ze mną? - kamień spadł mu z serca, że nie musiał jej bardziej przekonywać do tego, że powinna tą sprawę zgłosić na policję.  
-Pewnie, że pójdę. - uśmiechnął się. Było jeszcze coś, co nie dawało mu spokoju. Coś co musiał z nią wyjaśnić.-Jest jeszcze coś o czym chciałbym z tobą porozmawiać. - wiedziony nadzieją, że Nikola nie zmieni zaraz zdania i nie każe mu wyjść, albo co gorsza sama to zrobi, mówił dalej. - jeśli chodzi o Milenę i o naszą kłótnie, to chciałbym żebyś wiedziała, że ja..-
Na dźwięk imienia tej kobiety, w jego ustach poczuła nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej.  
-Wiem. - przerwała mu w pół słowa. - Ja to wszystko wiem. Po prostu bałam się. Bałam się tego, że ona mówi prawdę.  
-To lepiej było wierzyć jej a nie chociaż raz zapytać mnie jak było? Zaoszczedziło by to, nam obojgu bólu.
-Ja to rozumiem ale zrozum też mnie. Ja się bałam, że.. że zabawisz się moim kosztem i odejdziesz.  
-Czy kiedyś tak zrobiłem? Czy skrzywdziłem cię kiedykolwiek?  
-Nie, ale odkąd cię tylko poznałam każdy mnie przed tobą przestrzegał, każdy ostrzegał, opowiadał te wcale niefajne historie twoich podrywów, więc co ja miałam pomyśleć gdy nagle przychodzi do mnie ona i twierdzi, że spędziła z tobą noc? Gdy pokłóciłeś się ze mną a później jedno po drugim znikacie z klubu? Wtedy to wszystko zaczęło mi się układać w jedną całość. Teraz wiem, że nieprawdziwą. Nigdy nie rozmawialiśmy o niej, może gdybyś mi powiedział wszystko to łatwiej było by mi rozwiać wszelkie wątpliwości.  
-Nie mówiłem nic o niej, bo uważałem, że to już jest przeszłość. Że ta sprawa jest zamknięta. Tłumaczyłem jej to wiele razy, że nic do niej nie czuje ale ona najwyraźniej nie przyjęła tego do wiadomości.  
-Może czuje się wykorzystana?
-Nie wiem co ona czuje ale wiedz, że nigdy nie zrobiłem niczego czego nie chciała. A tobie nie opowiadałem o niej bo uważałem, że nie będzie cię interesowała moja przeszłość. Sądziłem, że ważne jest to co dzieje się teraz.
-Wiem, że zabolało cię to, że w ciebie zwątpiłam, przykro mi z tego powodu ale czasu nie cofnę. Teraz mogę mieć tylko nadzieję, że dasz mi drugą szanse. - spojrzała na niego uważnie. Przez chwilę trzymał ją w niepewności, nie przejawiając żadnych emocji.
-A ty mi dasz drugą szansę? - zapytał, kąciki jego ust uniosły się lekko do góry. A ona zdała sobie sprawę z tego, że wstrzymywała oddech.  
-Już ją dostałeś. - posłała mu najszczerszy uśmiech na jaki było ją stać. Wpatrywali się w siebie, powoli splatając palce swych dłoni, gdy nagle pokój wypełnił się łagodnym dźwiękiem najnowszego hitu radiowego.  

"Niepokory błysk, tyle co nic i więcej nie potrzeba. Cofam się o krok i ciągle ufam, jestem bliżej nieba. Za oknami noc, obok krzyczy ktoś, mnie nie ma. Życie czasem długo lepszych scen nikomu nie dobiera.

Graj, nim ciepły wiatr, nim kolor i maj oczy zasłoni. Graj, nawet gdy sam raj ucieka nam, oddala się."  

-Piękna piosenka. - szepnęła.  

"Kogo w lustrze widzisz, ile jeszcze sobie znów obiecasz? Ile w twojej głowie inni mogą tobie jeszcze mieszać? Ile z tego wziąć gdy na dłoni pełno serca? Gdzie odnaleźć mamy dzisiaj wszystkie swoje własne miejsca?"

-Ile w twojej głowie, inni mogą tobie jeszcze mieszać? - zapytał zachrypniętym głosem, w którym jednak czaiła się czułość i troska.  
-Już nie będą. - odpowiedziała unosząc dłoń do jego twarzy.
-Idealna. - powiedział cicho. Nikola nie wiedziała, czy mówił o niej czy o piosence, ale teraz to było mało ważne, bo gdy pokój wypełnił się słowami refrenu, ich usta złączyły się w niosącym spokój i ukojenie, pocałunku.  
  
"Graj, nim ciepły wiatr, nim kolor i maj..."

Całował ją powoli i niespiesznie, tak jakby robił to pierwszy raz, poznając jej ciało, zapach, smak, dotyk i pocałunki. Uniósł się lekko, by zaraz pochylić się nad nią, w pełnym czułości skupieniu. Przerwał pocałunek odchylając głowę do tyłu. Obserwował wszystko, jakby w zwolnionym tempie. Widział jak jej ciemne włosy leżą swobodnie na poduszce. Jak otwiera oczy, które okalane są gęstą zasłoną czarnych, długich rzęs. Jak jej spojrzenie kryje się za zamglonym kolorem oceanicznej szarości tęczówek. Jak jej usta, lekko zaróżowione od pocałunków składają się aby wyszeptać jego imię. Widział to wszystko i czuł. Czuł całym sobą. Całym ciałem i duszą. Każdą komórką swego ciała. Chłonął jej obecność, każdym milimetrem swej skóry, spragnionej jej dotyku.  

Znów się pochylił, a gdy jego usta zetknęły się z jej delikatną skórą, przeszedł go dreszcz. Całował jej czoło, później powieki, mały nosek, policzki, usta, gdy zatrzymał się na zagłębieniu miedzy szyją a obojczykiem, wciągnęła gwałtownie, którego wtedy wydawało jej się za mało. Wplątała dłonie w jego brązowe włosy i czule gładziła.  

Przez jego głowę przepłynęło tysiąc myśli. Jedyne czego chciał, to jej szczęścia, tego aby nie czuła się skrzywdzona, aby nie żałowała tego. Dlatego też, kilka razy zastanowił się czy nie powinien stąd wyjść, zostawiając ją samą, ale ona jakby właśnie tego się bała najbardziej, opletła jego tułów swymi ramionami i mocno do niego przylgnęła.  
Westchnęła ciężko gdy jego usta błądziły po skórze nieznanym dla niej torem. Przez chwilę wróciła wspomnieniami do ich pierwszego spotkania w jego mieszkaniu, do tego co wtedy się wydarzyło, do jego zachowania i zastanowiła się czy tym razem też tak będzie. Sama nie wiedziała czego chciała i na co była gotowa ale ufała mu jak nikomu innemu, wiedziała, że jej nie skrzywdzi i mówiąc, że mu zależy czuła, że mówi prawdę...  

Sięgnęła dłońmi pod jego podkoszulek. Teraz pod palcami miała jego twarde mięśnie i gorącą skórę. Powoli wiodła nimi do góry, nie przestając pozwalać się całować, aż jej dłonie wypełnione materiałem jego podkoszulka zatrzymały się na ramionach. Nie trzeba było tłumaczyć mu o co chodzi, pochylił głowę i pozwolił aby zdjęła mu to ubranie. Gdy teraz do połowy nagi, pochylił się nad nią, poczuła na sobie ciężar jego ciała. Jego skóra była tak gorąca, że czuła ją przez materiał koszulki. Z zamkniętymi oczami błądziła z zachwytem po jego gładkich plecach i silnych ramionach a on nie przestawał jej dotykać i całować.  
Nie otwierając oczu sięgnął ręką w dół, chwycił jej nogę pod kolano i uniósł do góry. Miała taką gładką skórę, że jego odczucia stawały się jeszcze silniejsze. Nie mógł się od niej oderwać. Czuł, jak raz po raz przechodzi przez jego ciało fala obezwładniającego go dreszczu. Wciągając głęboko w płuca powietrze, podniósł głowę i spojrzał na nią. Jej oczy były zamglone, zupełnie jakby wpatrywać się w wiszącą nad rozległym oceanem mgłę. A jego spojrzenie kryło wiele emocji. Przygryzła wargę, gdy dotykając dłonią jego policzka, zajrzała do jego duszy. Przez chwilę widziała tam cień jego dzikiej, nieokiełznanej natury. Podobało jej się to i nie przestraszyła ją myśl o tym, że mogłaby go poznać całego na wylot.

Grzesiek usiadł opierając się o poduszkę i wziął w dłoń jej rękę. Jego serce nadal szalało a klatka piersiowa rytmicznie unosiła się i opadała w przyspieszonym oddechu.
-Nikola. - spojrzał na nią, a ona jednym zwinnym ruchem usiadła mu na kolanach, wpatrując się w jego twarz. - ja nie chcę cię skrzywdzić.
-Ale nie robisz tego.
-Teraz jest fajnie ale nad tym szybko traci się kontrole, człowiek traci głowę i robi głupstwa. Nie chciałbym żeby z nami tak było.
-Jakie głupstwa? Przecież sam mówiłeś, że nigdy nie skrzywdziłeś żadnej z twych dziewczyn.  
-Bo tak było. Ale między nimi a tobą jest wiele różnic. - sięgnął po pasmo jej włosów, które owinął sobie na palec. - zresztą nie porównuj się do nich.  
-Jakich? - zapytała ignorując jego ostatnie słowa.  
-Muszę mówić?
-Tak. - najwyraźniej nie chciał do tego wracać, nie skoro teraz miał przy sobie wymarzoną dziewczynę, która w rezultacie i tak nie była jego. Westchnął ciężko gdy sobie to uświadomił.  
-Wszystko co było miedzy nimi a mną było bez zobowiązań. Nie było żadnych spacerów, kolacji przy świecach i romantycznych spacerów.
-Nigdy? - zapytała przypominając sobie wszystkie ich spotkania, które bądź co bądź miały w sobie coś z romantyzmu.
-Nie dawałem im kwiatów ani innych prezentów. Nie zależało mi na nich, w takim sensie, że nie byłem z nimi emocjonalnie związany. Zresztą ja nigdy z nikim nie byłem emocjonalnie związany. A poza tym, one wiedziały czego chciały i brały to. Nie odbierz tego zbyt osobiście, bo mam na myśli to, że one były zupełnym przeciwieństwem ciebie. Ty jesteś taka urocza, momentami nieśmiała, tajemnicza i to właśnie w tobie kreci mnie najbardziej, rozumiesz? Z tobą jest zupełnie inaczej. Właśnie to odkrywanie ciebie z tej aury tajemniczości jest w tym najlepsze. Z nimi tak nie było, od nich miałem od razu wszystko co chciałem, a u ciebie żeby nawet zdobyć pierwszy pocałunek musiałem się postarać. - patrzyła wprost w jego oczy, tak jakby odtwarzane były tam te, krótkie momenty wspomnień. Uśmiechnęła się. - Zależy mi na tobie, teraz ty jesteś najważniejsza i twoje bezpieczeństwo. Chcę, żebyś była pewna wszystkiego co robisz, bo to nie film, tu się nie da nic przewinąć do przodu czy do tyłu.
-Boże, teraz się czuje jakbym to ja byla jakaś psychiczna i na siłę próbowała wejść do łóżka. - zaśmiał się głośno.  
-Ja tego nie powiedziałem.
-Ale ja tak się czuje.
-Niepotrzebnie, przecież wiesz, że tak nie jest. Powiedziałem to wszystko po to, żebyś miała jakis obraz moich emocji. Ja przy tobie tracę zdrowy rozsądek, i zanim kolejny raz stąd wyjdę zostawiając cię w najmniej oczekiwanym momencie, chcę abyś wiedziała, że robię to dlatego aby cię nie skrzywdzić. Seks to jest coś co można przeżyć w kilka minut ale można także rozpływać się nad jego smakiem przez długie lata. Ja chcę abyś ty w tym temacie była absolutnie pewna tego.
-Dlaczego tłumaczysz mi to tak, jakbym była kompletnie niedoświadczona w tym temacie?  
-A co, jesteś? - nagle jej uśmiech zamienił się w cień zawstydzenia.
-Skąd wiedziałeś?  
-Po prostu wiedziałem. - wzruszył ramionami i zaczął się śmiać na widok jej zaróżowionych policzków, które ukryła w dłoniach.
-Ej, ale to nie jest nic złego. - zabrał jej dłonie, i spojrzał w oczy. - ja się z tego nie śmieje. Tak? I nie masz się czego wstydzić.  
-Oj no tak ale..
-Nie ma, żadnego ale. - powiedział stanowczo i objął ją ramionami, przytulając do siebie.  
Leżeli tak chwile z przymkniętymi powiekami. Ich serca się zsynchronizowały, a oddechy nieco uspokoiły. Tak było im dobrze, i tak mogłoby już pozostać. Wszystko sobie wyjaśnili a to było najważniejsze.  
-No dobra, ty powinnaś już spać. - dziewczyna podniosła głowę i zsunęła się na miejsce obok. Ułożyła się wygodnie na poduszce i nic nie mówiąc aby został, przymknęła oczy. Wiedziała, że i tak zostanie dopóki ona nie zaśnie. Na policzku poczuła jego delikatny dotyk, gładził jej skórę usypiajac ją tym samym. Wpatrywał się w jej twarz i nie mógł wyjść z podziwu nad jej urodą. Była taka piękna, a jej spojrzenie pewnie nie jednemu zapierało dech w piersi. Był wdzięczny bogu za to, że mógł ją poznać, za to że tylko samą swą obecnością odmieniła na lepszego jego i jego życie. Wpatrywał się tak w nią aż sam poczuł się senny. W głowie krążyła mu jedna myśl, że powinien stąd wyjść ale zaraz została ona zastąpiona następną, która mówiła, że jeszcze chwila. Jeszcze tylko jedna krótka chwila. Gdy błądził na granicy jawy i snu, wciąż słyszał słowa piosenki, której niedawno słuchali ale teraz nie wiedział czy było to faktem czy jedynie wyobrażeniem jego usypiającego umysłu...


Przebudził się około piątej nad ranem. Podniósł głowę próbując odnaleźć się w rzeczywistości. Za roletami, które były zaciągnięte, robiło się jasno, z głośników wciąż sączyła się cicha muzyka a obok wtulona w niego spała Nikola. Spojrzał na nią uważnie. Miała zaróżowione od snu policzki, jej klatka piersiowa unosiła się i opadała rytmicznie. Wyglądała tak uroczo, że nie mógł oderwać od niej wzroku choć w głowie krążyła mu tylko jedna myśl, miał wyjść z pokoju po tym jak ona usnęła. Został..

Odgarnął jej pasmo włosów z twarzy i delikatnie pocałował ją, a potem najciszej jak umiał, aby jej nie zbudzić wyszedł na balkon, zabierając po drodze czarny podkoszulek, który leżał na podłodze. Nie włożył go tylko rzucił na bujany fotel, a sam stanął przy barierce odgradzajacej go od reszty świata, pozwalając by poranne jeszcze chłodne powietrze muskało jego rozgrzane snem ciało. Wziął głęboki oddech i poczuł się szczęśliwy. Spojrzał w stronę otwartych drzwi. Z miejsca w którym stał widział róg łóżka, a na nim jej nogi, które były wplątane w kołdrę. Był szczęśliwy mając ją przy sobie. Jedyne czego by chciał to codziennie rano budzić się przy niej.

Obawiał się momentu, w który się obudzi. Bał się, że dziś będzie inaczej patrzyła na to wszystko. Nie chciał aby przez niego czuła się niezręcznie ale wszelkie dręczące go wątpliwości odeszły w zapomnienie gdy otworzyła oczy i od razu obdarzyła go uśmiechem. Przeciągnęła się niczym nieskrepowana i cieszyła się, że wydarzenia wczorajszego wieczoru nie były snem. Zjedli na balkonie razem przygotowane śniadanie, podziwiając panoramę miasta, które już tętniło życiem. Później pojechali do jej mieszkania aby się przebrała a następnie obrali kierunek na komendę miejską. Gdy stanęli przed wielkim budynkiem Nikola poczuła lekki ucisk w żołądku. Ale ręka Grzegorza, która cały czas ściskała jej dłoń, dodała jej otuchy.
-Idziemy? - zapytał.
-Idziemy. - odpowiedziała pewnie.
Gdy w końcu, po przejściu kilku długich korytarzy, po odczekaniu kilkunastu minut, siedzieli w małym pokoju, przed biurkiem za którym był policjant w średnim wieku, Nikola stwierdziła, że chciałaby mieć to już za sobą. Na szczęście policjant miał przyjemny wyraz twarzy i cierpliwie słuchał tego co miała do powiedzenia, od czasu do czasu zadając pomocnicze pytania. Gdy skończyła, robiąc zmartwioną minę powiedział.  
-Niestety nie jest pani jedyna. W przeciągu ostatniego miesiąca wpłynęło dwa podobnej treści oskarżenia.  
Nikola nie wiedziała co ma powiedzieć więc nic się nie odezwała.  
-No dobrze, gdyby pani sobie coś jeszcze przypomniała lub gdyby coś się działo to proszę dzwonić. - powiedział policjant podsuwając jej kartkę ze spisanymi zeznaniami, do podpisania.  

Odetchnęła z ulgą gdy znów znaleźli się na świeżym powietrzu. Grzegorz wciąż ściskając jej dłoń zapytał.
-W porządku?  
-Tak. Dziękuję, że poszedłeś ze mną. - wspięła się na palce i pocałowała go. A on tylko się uśmiechnął.  
-No dobra, to co robimy? - zapytał. - Może pójdziemy na główny rynek, na spacer? Dawno tam byłem.
-Okej. - odwzajemniła uśmiech, posyłając mu spojrzenie spod rzęs, które tak w niej uwielbiał.

Amelia wyszła z łazienki, gdy usłyszała dźwięk swojego telefonu. To Aneta.
-Cześć, wyślij mi adres bo właśnie wychodzę. - umówiły się dziś na kolejne spotkanie, tym razem w domu Amelki.  

Po niespełna pół godziny, usłyszała dzwonek do drzwi. Zbiegła po schodach, krzycząc do mamy że to do niej i ona otworzy. Przywitała się z przyjaciółka i zabrała ją do swojego pokoju. Otworzyły wino i wygodnie rozsiadły się w fotelach, gadały o wszystkim i o niczym, o rzeczach ważnych i ważniejszych, aż do momentu gdy w oczy Anety rzucił się album ze zdjęciami stojący na półce obok łóżka.  
-Oo mogę? - zapytała wstając z fotela.  
-Jasne.  
Aneta w skupieniu otworzyła album i przyjrzała się pierwszemu zdjęciu.  
-Chodź opowiadaj mi tutaj co i jak. - Amelia przesiadła się na oparcie drugiego fotela i zaczęła opisywać każde zdjęcie.  
Aneta przewracała kartkę za kartką, zainteresowaniem słuchając opowieści przyjaciółki.  
-A to kto? - zapytała pokazując na Michała. Było to zdjęcie z urodzin Kingi. - Mam wrażenie, że kiedyś już go gdzieś widziałam.  
-To jest Michał. Przyjaciel brata Kingi. - wskazała na stojącą obok brunetkę.  
Aneta zaostrzyła się na jego twarz, gorączkowo szukając jego postaci we wspomnieniach, wiedziała, że to nie jest złudzenie, nie mogła się mylić. Przerzuciła kolejną stronę i jej oczy mimowolnie zatrzymały się na zdjęciu całej ich paczki, na którym rzecz oczywista była też Nikola z Grześkiem. Wpatrywała się w ich uśmiechnięte twarze aż poczuła, że ukłucie zazdrości nasila się utrudniając oddychanie. Była zaskoczona, nie sądziła, że świat jest taki mały.  
- A to, kto? - postukała palcem w fotografię. Coś jej mówiło aby na razie nie przyznawać się do znajomości z Grzegorzem.
-A to jest Grzegorz, przyjaciel Michała i Pawła.  
-A to jego dziewczyna? - zapytała obawiając się odpowiedzi.  
-Z tego co wiem to nie są oficjalnie razem ale chyba coś się kroi. Ale on jest przystojny, co nie? - powiedziała pełna entuzjazmu, zupełnie tak jakby przed chwilą sama nie powiedziała, że miedzy Grzegorzem a Nikolą coś jest.  
Aneta usłyszała "to coś" w jej głosie. Przyoblekła nieszczery uśmiech na twarz i spojrzała na nią.  
-Co się cieszysz? - zapytała podejrzliwie.  
-Ja? Tak tylko.
-Jasne. Mów mi tu szybko.  
-To on.
-Jaki on?  
-Ten chłopak, który mi się podoba.  
-Znaczy ten Grzesiek? - udawała, próbując utrzymać równowagę pod kolejną falą genialnych wieści. -Opowiadałaś mi kiedyś o nim?
-Tak wspominałam.  
-Więc, on ci się podoba? - Amelia z uśmiechem skinęła głową. - Przecież powiedziałaś, że ta dziewczyna się koło niego kręci.  
-No to co? Kręcić się może ale nie są razem. A poza tym może niedługo coś się zmieni..
Aneta już nic się nie odezwała, nie słuchała nawet przyjaciółki, tylko jeszcze raz wbiła wzrok w ich twarze i w myślach, sama sobie przyznała za fakt, że już niedługo na pewno coś się zmieni...


____________________
A jednak udało mi się przed końcem miesiąca. ;)

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 8055 słów i 42705 znaków, zaktualizowała 29 lut 2016.

25 komentarzy

 
  • Sophie

    Cudowne opowiadanie  :kiss: Kiedy kolejna część?

    5 mar 2016

  • Sensi11

    @Sophie dziękuję :) a nowa część będzie albo jutro albo w czwartek. :)

    8 mar 2016

  • Ferdolina

    @Sensi11 no czekamy czekamy na kolejną część :-)

    8 mar 2016

  • Meluś

    Widzę, że jednak jest  :rotfl: Jak dla mnie bomba i chyba jedna z moich najulubieńszych (jeżeli  jest taki wyraz ) części   :kiss:

    3 mar 2016

  • Wiktor

    Witaj!!!. Opowiadanie podoba mi się. Świetnie opisujesz emocje. Mi się podoba. Dodam tylko, że jestem już starszym facetem. Przyłączę się do zdania " Chrumkacza". Jak komuś się nie podoba zawsze może zajrzeć do erotyki, tam jest sam seks. Nie przejmuj się krytyką. Pisz dalej, tak jak uważasz. To jest Twoje opowiadanie i Ty decydujesz jak masz pisać!!!. Pozdrawiam Wiktor

    3 mar 2016

  • Wiktor

    @Wiktor  Sorki, że jeszcze raz piszę. Zapomniałem dodać, że to bardzo fajnie, że piszesz tak długie opowiadania. Troszkę się dłużej czeka na nie, ale za to ile czytania. Dzięki Sensi.

    3 mar 2016

  • A

    O jak miło że się pogodzili i porozmawiali szczerze. Grzegorz i Nikola...Nikola i Grzegorz...tak musza byc razem tyle juz przeszli i pewnie cos jeszcze się  szykuje ale oni są dla siebie stworzeni:) Dziękuję Ci:)

    2 mar 2016

  • Martuśkowa

    Niech się te wszystkie laski od niego odczepią w końcu :D :) Oni muszą być w końcu na stałe razem :D Uwielbiam to opowiadanie :D Bardzo dobrze piszesz :D Pozdrawiam <3

    2 mar 2016

  • Sensi11

    @Martuśkowa dziękuję ;) wiesz chyba nie tak prędko sie od niego odczepią :) ale najważniejsze jest to, że Grzegorz jest wpatrzony w Nikole. I to sie liczy.. ;)

    2 mar 2016

  • mamdila

    Hej, świetne opowiadanie ale ile można czekać na to aż oni wkoncu się ze sobą przespia?? Taki Alvaro był z Grześka i sypiał z kazda jaka się nawinie a teraz ucieka.. Ona próbuje się zbliżyć a ten splawiawia ja.. Powiem tak opowiadanie wciągające do czasu gdy nie zrobiła się z tego maleją.. Nic konkretnego.. Długie rozdziały a w nich ciągle to samo.. W prawdziwym życiu tak nie ma...  
    Pozdrawiam

    2 mar 2016

  • Sensi11

    @mamdila moj wczesniejszy komentarz sie usunal, z jakiwgos wzgledu wiec napisze jeszcze raz. Dziękuję za krytykę, to też jest ważne. Postawmy się na miejscu Grzegorza, cale życie nawiązywał tylko przelotne znajomości az w końcu poznał Nikole, która odmieniła jego życie, która jest dla niego najwazniejsza a znajomość z nią jest dla niego tym na co czeka sie cale życie. Dopiero przy niej uczy sie prawdziwych uczuć, dopiero teraz odkrywa co znaczy czuć do kogoś coś więcej niż ulotny pociąg. I to nie jest splawianie z jego strony, tylko dowód na to ze mu zależy. On nie chce aby z nią bylo tak jak z kazda inna. Nie na samym seksie życie sie opiera i powiem Ci, ze w prawdziwym życiu tak jest, nie zawsze i nie wszędzie bo każdy jest inny, i niech tylko raz na milion ale jest. Jeśli komuś zależyy to chce aby to zbliżenie bylo wyjątkowe a nie przy pierwszej lepszej okazji byle jak. Moze dla kogoś ja zbyt idealizuje ich relacje ale to jest tylko albo i az, opowiadanie, milosna historia a jak nie od dziś wiadomo miłość nie jest latwa.  
    Gdybym o wiele wcześniej opisała scenę łóżkową, to też by nie pasowało komuś, bo za szybko bo za latwa bo to bo tamto. Pisze tak jak uważam za słuszne i chyba nie jest  nudne to opowiadanie, o czym świadczą chociaz by liczba komentarzy czy odsłon pod kazda częścią. nie raz pytałam sie czy dlugos części jest dobra czy moze coś zmienić, wiec teraz nie widzę powodu abym miala to zmieniać. I tak jak napisałam we wcześniejszym komentarzu, wydaje mi sie ze pisze tak aby w każdej części bylo coś nowego, i ciekawego a nie ciagle to samo.

    2 mar 2016

  • Ferdolina

    Sensi11 oczywiście kolejna część super i czekam na następną.
    Kiedy w końcu ten seks będzie? Bo chyba wszyscy na to czekamy :-D a Grzesiek tylko się boi i boi... no nie juz dość tego bania się cały czas :-D  
    Heh mam nadzieje ze to będzie WIELKIE wydarzenie i ze będą Razem szczęśliwi. :-) :-)

    2 mar 2016

  • Sensi11

    @Ferdolina na seks to jeszcze troszkę będziecie musieli poczekać. Muszę przyznać, ze jestem zaskoczona taka fala pytań o seks. Prawdę mówiąc zaczynając to opowiadanie nie stawiałam najbardziej na doznania cielesne aczkolwiek nie mowie, ze ich nie będzie, tylko raczej na uczucia, emocje, to właśnie od tej strony bardziej chciałam pokazać ta historie. Jedyne co mogę Wam teraz powiedzieć, ze to zbliżenie ich będzie, nie powiem kiedy, i w jakich okolicznościach ale będzie. Od początku wymyśliłam sobie tok całego opowiadania i teraz nic nie będę przeskakiwala, omijała czy przyspieszala. wydaje mi się, ze pisze tak aby w każdej części bylo coś ciekawego a nie jedno i to samo, no ale nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać, jak komuś naprawdę sie podoba to  opowiadanie to będzie ze mną do końca a jeśli nie to ja nikogo nie zmuszam. Pozdrawiam. :)

    2 mar 2016

  • Chrumkacz

    @Sensi11 Nie słuchaj gimnazjalistów ! Im tylko seks w głowie :D

    2 mar 2016

  • Sensi11

    @Chrumkacz haha dziękuję. ;) :D

    2 mar 2016

  • Chrumkacz

    @Sensi11 Dla mnie opowiadanie w takiej formie jak teraz naprawdę trzyma poziom a jak ktoś chce czytać opowiadania erotyczne niech zmieni dział na "EROTYCZNE" i po sprawie :) Życzę dużo zadowolenia z pisania :hi:

    2 mar 2016

  • Sensi11

    @Chrumkacz jak na razie jest bardzo dużo. Dziękuję :) a co do Twojej propozycji to musze przyznać, ze też tak pomyślałam w pewnym momencie ale zaraz z drugiej strony zastanowilam sie czy moze faktycznie nie jest tak, ze zle pisze.

    2 mar 2016

  • Chrumkacz

    @Sensi11 No co Ty ??? :eek: Nie daj sobie wmówić ,że źle piszesz ! Hmmm...  choć z drugiej strony patrząc gdybyś wzięła się za "erotykę" to mogłyby być bardzo dobre opowiadania :) Twój styl również tam mógłby się sprawdzić ... ;)

    2 mar 2016

  • Sensi11

    @Chrumkacz haha poważnie? No nie wiem, ja zawsze uważałam, ze do erotyki sie nie nadaje. :) lepiej wychodzi mi opisywanie milosci z punktu emocjonalnego niż cielesnego ale kto wie... ;)

    2 mar 2016

  • Chrumkacz

    @Sensi11 Jeśli już mówimy o erotyce to od razu pragnę powiedzieć ,że nie mam na myśli czegoś takiego jak "opowiadania porno" ,których tutaj na LOL'u jest pełno :) Chodzi mi raczej o coś dużo bardziej subtelniejszego :) Emocje i cielesność zawsze powinny iść w parze (choć nie muszą) jeśli dwoje ludzi czuje to "coś" do siebie nawzajem. Jako przykład podam Ci moje dwa ulubione blogi tj. "babeczkarnia" na blogspocie (moje ulubione to: "Sylwestrowa Opowieść" i "Pożegnanie Złośnicy";) oraz "mikakamaka pl" (ulubione: "Piwnice" i "Internety";) , to są właśnie przykłady jak można połączyć opowiadania miłosne z delikatną i subtelną erotyką :D Polecam to też innym czytelnikom :)

    2 mar 2016

  • nono

    @Chrumkacz Babeczkarnie również polecam ;)  
    @Sensi11 myślę, że w erotyce też bylabys dobra :)

    2 mar 2016

  • Ferdolina

    @Sensi11 nie uważam ze źle piszesz. Wszystko jest super. A chrumczak chyba sam jest gimnazjalista. Ha ha. :-)

    3 mar 2016

  • Chrumkacz

    @Ferdolina Nie chrumczak tylko Chrumkacz :P  Nigdy nie byłem gimnazjalistą bo za moich czasów nie było jeszcze gimnazjów :D

    3 mar 2016

  • Ferdolina

    @Chrumkacz za moich też !!!! buhaha :-P

    4 mar 2016

  • myszowata

    @Chrumkacz Babeczka publikuje również tutaj na lolu :) Zobacz opowiadania autorki: blackjack  :hi:

    8 mar 2016

  • Czekoladowytorcik

    Nareszcie! ;) cieszę się że się pogodzili ;) Z niecierpliwością czekam na kolejną część ;) sądząc po zakończeniach poprzednich opowiadań które też czytałam około rozdziału 36-40 będzie koniec ? Ale liczę na następne ;) A wracając do tego to oni muszą być razem, musi być szczęśliwe zakończenie  ! ????☺????????

    1 mar 2016

  • Sensi11

    @Czekoladowytorcik obawiam się, że z tym opowiadaniem zejdzie mi trochę dłużej. ;) na pewno nie wyrobie się do 40 części, bo juz mam 32 a ja jeszcze mam kilka pomysłów co do dalszych losów naszych bohaterów. ;) no bo co, chcielibyście juz koniec? Jeszcze nie wydarzyło się nic takiego naprawdę mega... :D

    1 mar 2016

  • Czekoladowytorcik

    @Sensi11  
    Właśnie mam nadzieję że na 40 się nie skończy ;) chcę się doczekać ich dzieci ;D hahah

    1 mar 2016

  • Sensi11

    @Czekoladowytorcik ooo jak dotąd nieuwzglednilam tego w dalszych części. :P

    1 mar 2016

  • Czekoladowytorcik

    @Sensi11 to pora uwzględnić ????

    1 mar 2016

  • Sensi11

    @Czekoladowytorcik I co, chciałabyś czytać takie opowiadanie, którego zakończenie znasz? :P

    1 mar 2016

  • Czekoladowytorcik

    @Sensi11 no nieeee ;) to teraz wymyśl zaskakujące zakończenie ????????

    1 mar 2016

  • ZasilaczKomputerowy

    @Czekoladowytorcik Może załapią się na 500 zł na kolejne dziecko ? :D :D :D

    1 mar 2016

  • Czekoladowytorcik

    @ZasilaczKomputerowy  
    Hahahaha ???????? mooooże ????

    1 mar 2016

  • Kamilka889

    AAA pogodzili się <3 <3

    1 mar 2016

  • volvo960t6r

    Cudowna część :)

    1 mar 2016

  • Dzena

    Już tak ładnie im się układa niech tylko się już nie rozstaja niech wezmą ślub mają dzieci a te zolzy niech odwagą się od nich...  Ugh

    29 lut 2016

  • PonuryMruk

    @Dzena Najlepiej bliźniaczki jednojajowe ... :devil:  :P

    1 mar 2016

  • Sensi11

    @Dzena haha i naprawdę chciałabyś wszystko takie przewidywalne? ;)

    2 mar 2016

  • Misiaa14

    piękne ♡♡♡

    29 lut 2016

  • Bejbe

    Kocham to opowiadanie

    29 lut 2016

  • an

    Mega, oby te zozłzy nic nie namieszaly. N+G =musza byc.razem

    29 lut 2016

  • Ewcia:D

    To jest cudowne, a ta wypowiedź Grzegorza, gdy opowiadał o sobie i gdy Nikola go uważnie słuchała było takie piękne  <3

    29 lut 2016

  • Wikkaahehs

    Najlepsze opowiadanie! <3 pozdrawiam :)

    29 lut 2016

  • Sensi11

    @Wikkaahehs dziękuję   <3

    29 lut 2016

  • el

    super :) a te ciągle cos kombonują :(

    29 lut 2016

  • mysza

    Chyba nie przeżyje jak znowu jakaś małpa między nimi narzeka. Swoją drogą dziwię się Grześkowi. Dobrze, że się pogodzili. Ciekawe tylko na jak długo. Myślę, że jeżeli Aneta i reszta znowu coś namącą, Nikola po raz kolejny odwróci się od Grzesia. Bez sensu, żeby się ranili. Jeśli nie potrafią razem żyć to niech żyją osobno. W końcu nie są parą. Jakoś im na tym nie bardzo zależy. Oczywiście było by fajnie, gdyby było między nimi wszystko dobrze, ale ranią się, a to naprawdę nie jest w żaden sposób dobre.

    29 lut 2016

  • cd

    Tusz "

    29 lut 2016

  • Sensi11

    @cd hmm?

    29 lut 2016

  • Sensi11

    @cd aa błąd zrobilam. Juz poprawione , czytałam trzy razy przed dodaniem ale widać to pominęłam. :)

    29 lut 2016

  • Blondi

    Jeej przyjemnie nas zaskoczyłas, tego sie nie spodziewałam :* Rozdział jak pewnie sama wiesz fantastyczny i... Dziękuję :);*

    29 lut 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    29 lut 2016

  • paulaaxdxd

    boskie :)

    29 lut 2016

  • szalona123

    Czekam na kolejne części tak samo cudowne! Kiedy kolejną planujesz dodać?  <3

    29 lut 2016

  • Wampiraczek

    <3  :bravo:

    29 lut 2016

  • brakujaca_klepka

    Widzę ,że sprawiłaś nam bardzo miłą niespodziankę i kolejna część ukazała się jeszcze w tym miesiącu (lutym) :kiss:

    29 lut 2016