To na Ciebie czekałem cz.38

Czas płyną nieubłaganie. Dzień mijał za dniem, tydzień za tygodniem. Grzegorz już nawet nie próbował udowadniać swojej niewinności, bo chęć wyjaśnienia tego wszystkiego nie spotkała się z przyjazną reakcją szefa. A sama Aneta nie poddawała się, bo przynajmniej raz dziennie nagabywała go telefonem, a czasem się zdarzało, że i obecnością. A on cierpliwie znosił to wszystko, zaciskał zęby i ignorował jej wszelkie próby nawiązania z nim kontaktu. Miał przy sobie Nikole i to było najważniejsze. Zastanawiał się nad tym kiedy szef pozwoli mu wrócić do pracy, bo należący mu się urlop, nawet zaległy, dokładnie za sześć dni dobiegnie końca. A to co wtedy miało nastąpić było dla niego jedną wielką niewiadomą. Lecz nie było dane mu się o tym dowiedzieć, bo następnego dnia, gdy razem ze swoją ukochaną spędzali popołudnie nad jeziorem, dostał telefon właśnie od przełożonego. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ekran telefonu i zastanawiał się czego może się spodziewać, a to co usłyszał gdy w końcu odebrał nie napawało go wielką radością, ani nie rozwiało bardziej wątpliwości, bo tak naprawdę nie usłyszał nic co w jakikolwiek sposób pozwoliłoby mu mieć nadzieję.  

-Chce się spotkać. - powiedział po skończonej rozmowie Nikoli, która siedziała na piachu, oparta o jego ramie.  
-Po co?  
-Nie wiem, nie chciał powiedzieć ale zastrzegł, że to bardzo ważne i nie przyjmuje odmowy. W zasadzie odmówić nie mogę ale chyba nie chce mi się tam iść. - westchnął.
-Wiem, ale może jednak warto?
-Czy ja wiem? - wzruszył ramionami. - pewnie znowu dostanę za coś czego nie zrobiłem. Cholera, przecież widać, że to jest grubymi nićmi szyte. Jestem zawieszony w pracy ale z policji nie miałem więcej żadnego wezwania.
-Bo jej zależy na tym abyś nie dostał. Ona sobie wszystko zaplanowała i teraz z uporem maniaka realizuje swój chory plan. Ale już nie denerwuj się. Wierzę w to, że w końcu wszystko się wyjaśni.
Grzegorz spojrzał w jej szare oczy a później się uśmiechnął przyciągając ją do siebie.
-Ty moja kochana optymistko. - pocałował ją w czoło, tuląc mocno do siebie.

Poprzedniego wieczoru Dunin, bardzo długo zastanawiał się nad tym wszystkim co w ostatnich tygodniach wydarzyło się w jego firmie. Teraz gdy znał już rozwiązanie tej, dającej się we znaki wszystkim, zagadki był w szoku, że nie zorientował się wcześniej. Był zniesmaczony tym, że nie potrafił sam dopasować do siebie elementów tej układanki. Miał sporo czasu do spotkania z Grzegorzem, aby przeanalizować to wszystko dokładnie i na kilka sposobów i ostatecznie utwierdzić się w przekonaniu, że podjął najlepszą decyzję z najlepszych.
                   ***
To był dzień jak codzień i nie sądził, że okaże się szczególny w jakimś stopniu. A jednak.  Przeglądał dokumenty z ostatniego projektu, w swoim gabinecie i z niezadowoleniem zanotował fakt, że brakuje kilku ważnych papierów, za które był odpowiedzialny Janek. Już miał sięgnąć po telefon aby wezwać go do siebie ale ostatecznie zrezygnował i jak nigdy postanowił sam do niego pójść. To co usłyszał na korytarzu tuż przed drzwiami jego gabinetu, wprawiło go w osłupienie. Przystanął przysłuchując się rozmowie dobiegającej zza drzwi, w której bez problemu rozpoznawał głosy swoich podwładnych.

-Aneta, tak nie może być. Musisz się w końcu przyznać, przecież on jest niewinny a kiedyś to się wyda. - Janek wydawał się zdenerwowany.
-Ale jak powiem prawdę to ty też oberwiesz. - dziewczyna sprawiała wrażenie zadowolonej z siebie.  
-Boże jaki ja głupi byłem dając ci się wciągnąć w to. Mogłem od razu zareagować, powiedzieć, że kłamiesz, że on nic ci nie zrobił.
-Za to ty mi zrobiłeś. - posłała mu oczko.  
-Ja cię do niczego nie zmuszałem i ty dobrze o tym wiesz. - dziewczyna otworzyła usta aby coś powiedzieć, ale nie zdążyła wydać z nich jakiegokolwiek dźwięku bo drzwi nagle się otworzyły i stanął w nich sam szef z bliżej nieokreśloną miną.  

W pierwszej sekundzie Janek z przerażeniem spojrzał na Anetę, a ona z niewypowiedzianym strachem, który starała się ukryć, zastanawiała się ile Dunin usłyszał z ich rozmowy a ile się domyślił.
-Zapraszam państwa do siebie. Natychmiast.  
Lewicki czując jak oblewa go zimny pot, przełknął nerwowo ślinę, wiedząc, że właśnie zbliża się jego koniec. I tylko Aneta przybierając niewinną minę, próbowała ratować sytuację udając, że nie wie o co chodzi.
-Stało się coś?  
-Powiedziałem, do mnie. - rzucił to jedno zdanie przez zaciśnięte zęby, odwrócił się i odszedł.  

-I co teraz? - Lewicki był przerażony. Rozluźnił krawat i rozejrzał się po pokoju jakby szukał drogi ucieczki.
-I co, co? Gówno! - wrzasnęła rozzłoszczona. - Tylko spróbuj coś powiedzieć! - zagroziła mu i wyszła trzaskając drzwiami i tylko dźwięk jej obcasów roznosił się po pustym korytarzu.

Gdy w końcu dotarł do gabinetu szefa, Aneta już tam była i znów sprawiała wrażenie jakby nie wiedziała o co to całe zamieszanie.
-Macie mi państwo coś do powiedzenia? - Dunin przenosił spojrzenie z jednego na drugie.  
-Ale o co chodzi? - kobieta ponowiła swoje pytanie.
-Niech pani nie udaje, że nie wie o co chodzi. Słyszałem waszą rozmowę, możecie mi to jakoś wytłumaczyć?  
-Cokolwiek pan słyszał jest to wyrwane z kontekstu więc ja na pana miejscu nie wyciągałabym pochopnych wniosków.   
-Ale pani nie jest na moim miejscu. Ja już za pierwszym razem wyciągnąłem pochopne wnioski i to przez panią i teraz widzę, że popełniłem błąd. I wiem co usłyszałem, więc teraz żądam wyjaśnień.
-Ale co my mamy szefowi wyjaśniać skoro nic się nie stało? - dalej szła w zaparte.
-Ile prawdy jest w tej całej historii z pani gwałtem?  
-Tu jest sama prawda, nie wymyśliłam sobie tego. - obruszyła się.
-Aneta przestań, to nie ma sensu. - Janek przetarł zmęczoną twarz.  
-Zamknij się! - krzyknęła ale Dunin uciszył ją gestem ręki, tym samym nakazując aby Lewicki mówił dalej.  
-W tej całej historii nie ma krztyny prawdy. Nie było żadnego gwałtu, nikt jej nic nie zrobił i Grzesiek nie jest niczemu winien. - dziewczyna słuchała tego wszystkiego i nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.  
-Czyli to wszystko pani sobie wymyśliła?
-Nic sobie nie wymyśliłam. Kilian mi nic nie zrobił, ale on tak. - wskazała na siedzącego obok przełożonego.  
-To znaczy?
Janek spojrzał na nią i już wiedział co teraz się stanie.  
-To on mnie zmusił do wszystkiego.  
-Przestań pieprzyć, nikt ci nic nie zrobił! Ani ja ani Grzesiek. Sama tego chciałaś.
-Spokojnie, powiedzcie mi wszystko jeszcze raz od początku.   
-A co tu tłumaczyć? - Janek wstał od biurka i wyrzucając z siebie słowa, zaczął opowiadać jak naprawdę było.  
-Aneta od samego początku kleiła się do Grześka, wtedy na krótko przed bankietem poprosił mnie żebym przeniósł ją do kogo innego, przyznam że nieco ignorowałem jego skargi ale ostatecznie obiecałem, że postaram się ją przenieść. I po tym bankiecie rozpętała się cała ta afera z tym niby gwałtem. Od samego początku wiedziałem, że on jej nie tknął nawet palcem.
-Więc dlaczego nie zareagowałeś? Dlaczego nic nie powiedziałeś?
-Bo ona mnie szantażowała. - zamilkł na moment, biorąc głęboki wdech. - raz tylko straciłem głowę a ona to wszystko wykorzystała. Wmówiła wszystkim, że to Grzesiek ją skrzywdził a tak nie było. I zapowiedziała mi, że jeśli komuś powiem to wszystkim wmówi, że to ja zrobiłem. Powiedziała, że stracę wszystko, żonę, pracę, pozycje. Co miałem zrobić?
-Na pewno ukrywanie prawdy i obwinianie kogo innego nie było rozsądnym wyjściem. Ani całe to kłamstwo. - mówiąc to skierował wzrok na Anetę.
-Co teraz będzie?  
-Teraz idźcie do domu, ale jutro proszę przyjść rano. Wtedy wszystko wyjaśnimy.  
-Ale..?  
-Żadnych ale.  
-Do widzenia państwu.  
                    ***
Dochodziła dziesiąta. Znów wszyscy siedzieli w gabinecie szefa i niecierpliwie oczekiwali Grzegorza, który miał tu być lada chwila. Grzegorz był tu przed czasem. Przyjechał razem z Nikolą. Gdy zatrzymali się na końcu korytarza, Nikola rozluźniła uścisk i puściła jego dłoń, mówiąc:
-Idź sam, ja tu poczekam.  
-Nie, chodź ze mną. - pociągnął ją w swoją stronę i wtedy drzwi się otworzyły i stanął w nich Dunin.  
-O dzień dobry, państwu. - uśmiechnął się promiennie, co było zupełnym przeciwieństwem tego co spotkało ich ostatnio. Niepewni popatrzyli po sobie, a wtedy mężczyzna wciąż z tym samym uśmiechem otworzył szerzej drzwi i gestem ręki wskazał wnętrze. - zapraszam, zapraszam.  
Ku ich zaskoczeniu zorientowali się, że w środku nie są sami. Na kanapie w głębi pomieszczenia siedział Janek, a na jej drugim końcu Aneta. Ta dwójka rzucała nienawistne spojrzenia, a szczególnie Aneta, która gdyby tylko mogła już dawno uśmierciłaby Nikole samym wzrokiem.
Grzegorz niepewny tego, czego może się spodziewać, spojrzał na Dunina.
-O czym chciał pan ze mną porozmawiać?
-Spokojnie, zaraz wszystko wyjaśnię. Proszę sobie usiąść. - wskazał im dwa krzesła przed biurkiem a sam zajął swoje.  
-Kolejne przedstawienie się szykuje? - zapytał, oglądając się za siebie. Najdłużej spojrzenie zatrzymał na Janku, który z kolei próbował uniknąć kontaktu z nim.  
-Żadne przedstawienie, po prostu chciałem wyjaśnić nieporozumienia ostatnich tygodni.  
-Tak? A coś nowego się wydarzyło? Ostatnio jeszcze nic pan nie chciał słuchać. - wytknął mu.  
-Panie Grzegorzu, ja wiem, że jest pan rozgoryczony ale czy pozwoli mi pan dokończyć?
-To co ja czuję nijak się ma do rozgoryczenia - w tym momencie posłał spojrzenie Anecie - ale proszę niech pan mówi. - oparł się wygodnie i skrzyżował ręce na piersi.
-Oskarżenie pani Anety, okazało się fałszywe. Wszystko się wyjaśniło i wiem jak było naprawdę. - zamilkł na moment, najwyraźniej czekając na jakikolwiek odzew Grzegorza ale ten nie zamierzał nic mówić.  
-Wiem, że pan się wypierał tego od samego początku, ale..
-Nie wypierałem się tylko się broniłem. Wypierał bym się gdybym był winny, a nie byłem. Nie tknąłem jej palcem i pan doskonale o tym wiedział. Zresztą nie tylko pan.
-A kto jeszcze?
-Janek.
-Skąd taki wniosek? - spojrzał na niego uważnie.
-Bo zaledwie kilka dni przed całą tą aferą rozmawiałem z nim i prosiłem go o przeniesienie Anety do innego fotografa. Wiedział jak ona się zachowuje i wiedział, że ja nie jestem nią zainteresowany.  
-Oj Grzesiek daj spokój. - nagle odezwał się Lewicki - nie sądziłem, że współpraca z nią jest dla ciebie aż takim problemem. Inaczej wtedy to brzmiało, a poza tym sam jesteś sobie winien. Gdybyś nie trzymał jej na taki dystans to nie byłoby całego zamieszania.  
-Słucham? - Kilian z wrażenia aż wyprostował się na krześle, Nikola wychyliła się zza jego ramienia i posłała Jankowi mrożące krew w żyłach spojrzenie. A Aneta widząc to uśmiechnęła się triumfalnie.  
-No co? Gdybyś raz się z nią przespał to teraz wszyscy bylibyśmy zadowoleni a ona dałaby ci spokój. - uśmiech na ustach brunetki zniknął. W pokoju zapanowało wszechstronne oburzenie.  
-Panie Lewicki, takie komentarze to pan zachowa dla siebie. - wzrok Dunina był ostry niczym brzytwa.  
-Więc pan nie wie o wszystkim? - swoje pytanie znów skierował do siedzącego naprzeciw mężczyzny.
-O czym nie wiem? Może pan jaśniej?
-To pan Lewicki miał romans ze swoją podwładną, a ona niestety to wykorzystała i o wszystko oskarżyła pana. - gdy całą to chorą historie przekazał mu w bardzo okrojonej formie, zamilkł. Wszyscy spoglądali po sobie a cisza wisząca im nad głowami stawała się co raz cięższa. Grzegorz wziął głęboki wdech, po czym powoli, zupełnie tak jakby miał ograniczoną ruchomość w stawach kręgosłupa, odwrócił się w stronę swojego kierownika.  
-Wiedziałeś o wszystkim. - powiedział oskarżycielsko. - to ty ją pieprzyłeś a pozwoliłeś aby oskarżyła mnie o takie świństwo. Jesteście chorzy, oboje jesteście chorzy. - zerwał się na równe nogi a w raz z nim wszyscy pozostali.  
-Panie Grzegorzu spokojnie.  
-Jak ja mam być spokojny? Jak oni zniszczyli moją prace, cały mój wysiłek włożony w budowanie swojej reputacji, ludzie patrzą teraz na mnie jak na największego zwyrodnialca a ja mam być spokojny?!  
-Wiem, że czuje się pan urażony ale proszę też mnie zrozumieć. Nie miałem innego wyjścia jak w takiej sytuacji wysłać pana na urlop. Musiałem wysłuchać racji obu stron a pan był dla mnie zbyt cennym pracownikiem abym od razu pana zwolnił bez wyjaśnienia sprawy.
-Wtedy nie sprawiał pan takiego wrażenia jakbym był cennym pracownikiem. No ale dobrze, więc co teraz? -Dunin sięgnął po białą teczkę, z której wyjął trzy kartki. Podał je kolejno Jankowi, Anecie i Grzegorzowi. Do tego ostatniego powiedział, że ma dla niego propozycję.

-Zwolnienie dyscyplinarne? -Janek patrzył na ten kawałek papieru i nie wierzył własnym oczom.  
-Co to ma być? Zwolnienie? -Aneta dorównywała złością swemu poprzednikowi.
-A kto zajmie moje miejsce? -Lewicki nie dawał za wygraną.
-Awans? -Grzegorz spojrzał na szefa i nie ukrywał zdziwienia.  
-Tak. Wydaje mi się, że to jest dla was zasłużona kara. A dla pana nagroda. Przepraszam za wszelkie problemy i zapraszam pana do dalszej współpracy. - Lewicki słysząc te słowa najpierw pobladł a później poczerwieniał ze złości.

Grzegorz nadal nie wydusił z siebie żadnego słowa, spojrzał na Nikolę, szefa który widocznie oczekiwał wybuchu radości z jego strony, na Janka, który patrzył na niego z nienawiścią zupełnie tak jakby on sam był winien temu wszystkiemu, na Anetę, która ciskała wzrokiem błyskawice, i znów na Nikole. Spojrzał jej głęboko w oczy i już wiedział, że cokolwiek by się nie działo o n a będzie zawsze.  
-Zaraz wrócę. - nie czekając na jakąkolwiek reakcję wyszedł na korytarz kierując się do kadr. Po chwili wrócił z kolejną kartką papieru w dłoni, sięgnął po długopis wpisał kilka słów w odpowiednie miejsce, wpisał datę i na samym końcu składając swój czytelny podpis oddał kartkę szefowi.
-Wypowiedzenie? - tym razem on nie krył rozczarowania.
-Tak. Bardzo się cieszę że to wszystko w końcu się wyjaśniło, dziękuję za propozycję ale nie mogę jej przyjąć. Nie po tym co tu się stało i jak mnie potraktowano. Przez kilka lata pracowałem wkładając w to całe swoje serce a na koniec zostałem oskarżony o coś czego nie zrobiłem i nikt mi nie uwierzył. Dziękuję ale z dniem dzisiejszym moja praca w tym miejscu kończy się.  

Pożegnał się i wyszedł z gabinetu, zostawiając szefa w niemałej konsternacji. Zabrał Nikolę do swojego gabinetu, zaczął pakować swoje rzeczy a ona stała przy przeszklonej ścianie i obserwowała z wysokości kilkunastu pięter panoramę Karkowa skąpaną w porannym słońcu.  
-Jesteś pewny, że dobrze robisz?  
-Tak. Nie widzę tutaj już dla siebie miejsca. - podszedł do niej i ją przytulił. - założę własną działalność i też dam radę. Nie chcę tutaj więcej być.  

Gdy wychodzili minęli się z Anetą, która teraz szła po swoje rzeczy. Napotykając wzrok Nikoli, wysyczała z nienawiścią w oczach.
-Nie myśl, że wygrałaś.  
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko mocniej ścisnęła dłoń Grzegorza i po raz kolejny powiedziała sobie w myślach, że razem dadzą radę.

Gdy odwiózł Nikolę do pracy, sam wrócił do domu i z dziwną nostalgią zaczął przeglądać swoje rzeczy, które dziś odebrał z biura. Musiał przyznać, że pracowało mu się tam dobrze, spędził tam kilka dobrych lat, poznał wielu ludzi, sporo rzeczy też się nauczył i miło wspominał ten czas dopóki nie pojawiła się tam Aneta. Ale to już należało do przeszłości. Odłożył notes i usiadł przed laptopem.  
Rano widział, że miał połączenie na Skype od Pawła, który już od niespełna miesiąca był za granicą. Wybrał jego numer i już po chwili rozmawiał z przyjacielem. Cieszył się, że chociaż z nim nie ma już problemów. Opowiedział mu wszystko po kolei a Paweł cierpliwie słucha i naprawdę szczerze się ucieszył, gdy w końcu dowiedział się, że przyjaciel został oczyszczony z wszelkich zarzutów.
-Widzisz, mówiłem że wszystko będzie dobrze. Naprawdę bardzo się cieszę. Teraz w końcu będziecie mogli żyć spokojnie.
-Mam nadzieję, choć znając Aneta obawiam się, że ona nie odpuści.
-Może w końcu zrozumie, że nie ma żadnych szans. Szkoda tylko, że Nikola musi przez to wszystko cierpieć. Ale wiem, że ty się nią zaopiekujesz.  
-Nie ma innej opcji. A co u ciebie słychać? Jak tam leci? Rozpakowałeś się w końcu?  
-Nie. - obaj zaczęli się śmiać. - Nie mam czasu, a jak mam to mi się nie chce. A wiesz kogo ostatnio tu spotkałem?
-Kogo?
-Milenę.
-Poważnie? Co ona tam robi?  
-Pracuje, rozmawiałem z nią. Nic o tobie nie wspominała i wyglądała na zadowoloną z życia.  
-To chyba dobrze. - Grzegorz zamyślił się nad tym co było.

A później przez resztę dnia rozmyślał nad słowami przyjaciela. Szkoda tylko, że Nikola musi przez to przechodzić. Kochał ją całym sercem i nie chciał aby cierpiała, nie chciał aby wszystkie jego problemy choćby w najmniejszy sposób odbijały się na niej, ale właśnie tak było. Najpierw Milena, teraz Aneta, która już zapowiedziała zemstę. Teraz, patrząc z perspektywy czasu, rozumiał że w przeszłości podjął kilka złych decyzji, których skutki ponosił teraz. Ale cóż czasu nie da się cofnąć. Ważne jest to aby iść do przodu z podniesioną głową i nie dawać się pokonać problemom.  

Starał się tak myśleć, ale złe myśli wracały raz po raz niczym natrętna mucha nad ranem, gdy człowiek jeszcze śpi. Zaczął się zastanawiać czy aby kolejna jego decyzja nie okaże się gorsza od poprzedniej. Myślał o tym nawet wieczorem, gdy razem z Kinga i Michałem wybrali się do baru, gdy dziewczyna śmiała się i tuliła w jego ramionach. Cały czas...

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3322 słów i 18322 znaków.

35 komentarzy

 
  • Wredota

    To zrób to na dwie części tylko nie każ nam tak długo czekać!

    3 sie 2016

  • Lolisss

    @Wredota zgadzam sie!!

    4 sie 2016

  • Sensi11

    Generalnie właśnie skończyła pisać zakończenie, pracowałam bardzo długo nad tym rozdziałem bo chciałam aby był dobry i teraz gdy w końcu mogę go opublikować pojawia się problem w postaci jakiegoś błędu, nie mieści się tekst czy coś takiego :( i co zrobić? nie dodać w ogóle czy rozbić to na dwa i dodać skróconą wersję?  
    potrzymam was trochę w niepewności i dodam skróconą wersję, trudno będzie baardzo skrócona ale będzie, a aktualizację zrobię gdy wszystko wróci do normy.

    2 sie 2016

  • loliss

    @Sensi11 dodaj na 2 czesci, jak ta co dodalas to jest jedna z 2, to np w czwartek albo pt mozesz kolejna dodac ;)

    2 sie 2016

  • Wredota

    Nie chodzi o to że w Ciebie nie wierzymy tylko jesteśmy bardzo nie cierpliwi. Ale powinnaś się cieszyć bo to oznacza te go opowiadanie jest zajebiste

    2 sie 2016

  • Sensi11

    @Wredota ja naprawde baardzo się ciesze, ze udało mi się coś takiego wymyślić i zainteresować Was ale po prostu ostatnio nie wyrabiam z tym wszystkim, doskonale wiecie ze nie mam tylko tego na głowie a chciałabym aby wszystko bylo jak najlepsze.

    3 sie 2016

  • Sensi11

    Dziękuję za wiarę we mnie :) jak dla mnie wieczór to pojęcie względne, nie będę po raz kolejny powtarzała tego samego, na szczęście wiem, że są tu tacy, którzy mimo wszystko będą czytali to co dodam nawet po dłuższej nieobecności.

    2 sie 2016

  • ansik

    Nie ważne czy opowiadanie pojawi się dzisiaj nawet o 23:59 czy jutro rano. nawet jak by miło być za tydzień i tak je przeczytam bo rozumiem ze możesz nie miec czasu aby dodać je w tej chwili.

    2 sie 2016

  • spelniajacamrzenia

    Ostanie komentarze są tutaj  zbędne ... Ludzie trochę cierpliwości i wyrozumiałości .
    Opowiadanie jest genialne :D  Pozdrawiam i życze dużo weny :D

    2 sie 2016

  • Nice

    Ludzie... Wy i wasze problemy. Nie ma czasu teraz to nie... to nie jest jej obowiązek tylko pewnego rodzaju, może, hobby... jeżeli chce dodać to doda, nie to nie ????????

    2 sie 2016

  • Sisi

    Czytaj kilka z ostatnich komentarzy tracę wiarę w ludzi... wyrozumiałości tego wam życzę.  
    A wieczór pojęcie względne jak dla mnie, dla autorki może oznaczać 23 ;)

    2 sie 2016

  • Ferdolina

    Wieczór się jeszcze nie skończył. Przestańcie poganiać autorkę!!!

    2 sie 2016

  • Tylkowariacisacoswarci

    Moja mam mowi ze juz teraz jest wieczor..  gdzie opowiadanie.?

    2 sie 2016

  • Wredota

    Sensi11 jeżeli nie masz zamiaru tego wstawiać wieczorem dziś to po co mówisz ze to wstaniesz. A wogole t onajlepiej zrób to z zaskoczenia.  Nie bedziemy co pięć minut wchodzić Na Twoja stronkę.  Mam rodzeństwo ono też nieraz ma potrzebe siedzenia przed komputerem!!!

    2 sie 2016

  • kikka

    @Wredota nikt ci przeciez nie każe tu czekac na nia, wieczor teoretycznie do 22 jest, a mozesz zawsze rano sprawdzic, mozesz rodzenstwo tez poprosic zeby dalo ci na 5 min, spr- jest, czytasz szybko, nie ma-spieprzasz, i tyle

    2 sie 2016

  • Ma

    Ja też wlasnie czekam. Już 5 raz sprawdzam strone z nadzieją że już jest

    2 sie 2016

  • Wredota

    Śnie widać jak dodałaś wieczorem  
    O której jest twoim zdaniem wieczorem??    :whip:

    2 sie 2016

  • Sensi11

    Tak, pojawi się we wtorek wieczorem. :)

    29 lip 2016

  • Martaa

    @Sensi11  Czekamy z niecierpliwością

    29 lip 2016

  • Ferdolina

    @Sensi11 czekamy czekamy z niecierpliwością :-)

    31 lip 2016

  • patkla

    kocham to opowiadanie! juz sie nie moge kolejnej czesci doczekac! mam nadzieje, ze jak naszybciej sie pojawi :)

    27 lip 2016

  • Ferdolina

    Nie ma żadnej nudy w tym opowiadaniu. Czekamy na kolejną część i życzymy weny :-)

    20 lip 2016

  • Majka9484

    Nuuuda coraz bardziej, trochę telenowela..

    19 lip 2016

  • Ferdolina

    Dziękuję za kolejną część. Oczywiście super!
    Mam nadziej, że wszystko ułoży się między Nimi.
    Życzę weny.
    Pozdrawiam :)

    17 lip 2016

  • Arsen

    Mam nadzieje ze jak sobie ufają, wyznali milosc itd, to w koncu cos zajdzie miedzy nimi ????????

    17 lip 2016

  • Lola2

    Bardzo lubię twoje opowiadania. Chciałabym żeby to była nie kończąca się opowieść; )

    17 lip 2016

  • Sensi11

    @Lola2 dziękuje, jak na razie to jest niekończąca się opowieść, bo w dalszym ciągu nie opisałam wszystkich pomysłów. ;)

    17 lip 2016

  • Kaśkaa

    Po dość długiej przerwie zamieściłaś dwie kolejne części :) Mam nadzieję ,że nie będzie kolejnej tak długiej przerwy.  Biorę się za czytanie żeby nadrobić zaległości. Pozdrawiam  :hi:

    16 lip 2016

  • Martaa

    Dzięki że nie kazalas czekać długo na kolejną część. Końcówka opowiada straszna tzn mam nadzieję że on jej nie zostawi bo i moje serce wtedy pęknie. Może niech razem gdzieś wyjadą ☺ mam nadzieję że i kolejna część pojawi się już wkrótce. Super piszesz.

    15 lip 2016

  • Imperius

    Rewelacyjne jak zawsze :)  <3

    14 lip 2016

  • szalona123

    Nie wiem czy dobrze zrozumiałam przesłanie końcówki tej części, ale mam nadzieje, że nie będzie to, to co myślę... Ogólnie fantastycznie napisane jak zawsze :) Czekam na następną część z niecierpliwością  <3

    14 lip 2016

  • Sensi11

    @szalona123 a co myślisz? :)

    14 lip 2016

  • szalona123

    @Sensi11 Będzie chciał od niej odejść, aby tylko nie musiała cierpieć będąc z nim?  :sad:

    14 lip 2016

  • ansik

    Super. Pisz dalej :)  :kiss:

    14 lip 2016

  • volvo960t6r

    Super część :)

    14 lip 2016

  • mariplosa

    Na to czekałam jak wszyscy chyba :) świetna część czekam na więcej:):*

    14 lip 2016

  • Natusik

    Świetne. <3 Mam nadzieje, że w następnej części będzie więcej o Grzesiu i Nikoli. :/

    14 lip 2016

  • Czekoladowytorcik

    Zaskoczyłaś mnie :) pozytywnie oczywiście :)
    Ale czy te części nie są za krótkie?
    No i miałam problem z końcówką. :/
    Nie umiałam jej zrozumieć.. :)  
    Czekam na ciąg dalszy:)

    14 lip 2016

  • Sensi11

    @Czekoladowytorcik no fakt są krótsze niż poprzednie ale czy to jakiś problem? :) a co do końcówki czy masz jakies konkretne pytanie? To postaram się wyjaśnić. :)

    14 lip 2016

  • Czekoladowytorcik

    @Sensi11 bo krócej się czyta :(  
    Powrócą te dłuższe części? :) nie mam :) *a następna część to kiedy ? ;D*

    14 lip 2016

  • an

    Bardzo jestem ciekawa jak potoczą się losy N&G????      a co do tej głupiej Anety mam nadzieje ze nie będzie się mieszać w życie "naszej zakochanej " pary. Jak zwykle czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ????

    14 lip 2016

  • Barbie

    Piękna część, cieszę sie że dodałaś cos. Czekam na kolejną. Tylko dodaj szybko <3

    14 lip 2016

  • Misiuchaxd

    jestem w szoku ! nawet nie wiesz jak sie ciesze z nowej części. licze że będzie wiecej unienień miłosnych :D wiecej weny twórczej życzę <3

    14 lip 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością. :) :*

    14 lip 2016

  • Lolis

    Pawel i milena? XD na czekam na troche wiecej "czułości" <3

    14 lip 2016

  • grafoman

    Nie mogłem się doczekać, aż w końcu ... . Bardzo pozytywne wtrącenie z Pawłem. Niech też zazna szczęścia - ps. tylko nie z Mileną . Proszę  :bitka:

    14 lip 2016

  • Misiaa14

    Oh piękna część :)

    14 lip 2016