To na Ciebie czekałem cz.7

Słońce świeciło wysoko na błękitnym niebie, wpadając do środka biurowca przez oszkloną ścianę. W małym, jasnym pokoju na piętnastym piętrze siedział wygodnie rozparty w wielkim fotelu Grzegorz. Odwrócony tyłem do pomieszczenia, z zamyśleniem obserwował rozpościerającą się przed nim panoramę tętniącego życiem, Krakowa. Miał na sobie jasną koszulę, której rękawy podwinął do łokci, czarne spodnie, przepasane skórzanym paskiem i pantofle a do tego marynarka, która swobodnie wisiała na oparciu fotela. W długich palcach szybko obracał długopis, ta czynność oznaczała u niego tylko jedno: zniecierpliwienie. Po raz kolejny w przeciągu pół godziny spojrzał na zegarek, który miał przypięty na nadgarstku lewej dłoni, wskazówki mówiły, że jest dopiero kwadrans po dziewiątej. W pracy dopiero był od ponad godziny a czuł się jakby minęła cała wieczność. Niecierpliwie czekał na nadejście dzisiejszego wieczoru odkąd Kinga namówiła go na wyjście do klubu, wspominając oczywiście, że Nikola też będzie. Nie przyznał się nikomu, nawet nie miał zamiaru zrobić tego przed samym sobą, ale od soboty kombinował jak się z nią spotkać i nagle Kinga w postaci rozwiązania spadła mu z nieba. Wciągnął głośno powietrze i w tym samym czasie usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę.-Odwrócił się i spojrzał w stronę nadchodzącego dźwięku, do środka weszła Aneta, jego asystentka, której wcale nie chciał i tym bardziej nie potrzebował.
-Przyniosłam ci projekt do przejrzenia.-Zatrzymała się niepewnie w pół drogi do biurka.
Miała na sobie elegancką, czarną spódnicę kończącą się dużo przed kolanami, idealnie opinającą jej biodra. Szczupłe nogi w szpilkach wydawały się jeszcze bardziej zgrabniejsze. Biała bluzka miała rozpięty guziczek, o jeden za dużo. A czarne jak noc włosy spięte w idealnego koka na czubku głowy.
-Połóż-skinął głową - później się tym zajmę.
-Chcesz może kawy?-Zapytała opierając się rękoma na blacie. Pochylona tak w jego stronę, czekała na odpowiedź i na to, że może w końcu chwilę dłużej zatrzyma na niej wzrok, ale nic takiego nie miało miejsca.
-Nie, dzięki. Za wcześnie jeszcze.-Rzucił tylko przewracając kolejne kartki w segregatorze.
-Kurczę, muszę się nauczyć twoich przyzwyczajeń.-Wyprostowała się i specjalnie przygryzła wargę z lekkim aczkolwiek dwuznacznym uśmiechem na ładnej twarzy.
Grzesiek dopiero teraz podniósł głowę i wbił w nią swój niedowierzający wzrok.
-Nie sądzę, sam potrafię zrobić sobie kawę.-Odpowiedział grzecznie, ale stanowczo.
Dziewczyna pokiwała tylko głową i już po chwili jej nie było.
A on znów oparł się w fotelu i wrócił myślami do zeszłego poniedziałku, kiedy to wychodząc tylko z windy, od razu spotkał szefa, który stwierdził, że ma dla niego idealną asystentkę, choć on wcale jej nie szukał. Owszem Aneta była atrakcyjną kobietą i zapewne gdyby pojawiła się w jego życiu zaledwie trzy dni wcześniej, pewnie uległby jej pokusom i umówił się z nią, ale faktem było to, że jednak pojawiła się trzy dni później a to oznaczało, że Nikola była pierwsza. No właśnie, znowu Nikola. Wstał i zaczął przemierzać pokój w tą i z powrotem. Nie rozumiał, co się stało, że tak nagle zaczął ignorować zaloty innych kobiet, kiedyś to było dla niego codziennością, ale teraz czuje jak zaczyna mu to przeszkadzać. Podszedł do okna i jednym sprawnym ruchem otworzył je na oścież, a jego twarz otulił chłodny powiew rannego wiatru.
-Ona po prostu jest ładna i zapewne nie ja jeden nie potrafię przejść obok niej obojętnie.-Powiedział do siebie ściszonym głosem. Lecz gdy uświadomił sobie sens swoich słów skrzywił się, ani trochę nie podobało mu się to, że jakiś inny facet może się nią zainteresować.-To wszystko jest nieważne, niedługo mi się znudzi, stracę nią zainteresowanie i wszystko będzie tak jak dawniej.-Stwierdził stanowczym tonem, a jego sumienie zaczęło cicho szeptać "okłamujesz sam siebie"....


Nikola jeszcze spała, przewróciła się właśnie na bok i mocno wtuliła w poduszkę. Zacisnęła dłonie na kołdrze i znów przekręciła głowę. Przez jej uśpiony umysł przewijał się film z udziałem jej i jakiegoś mężczyzny. Wszystko widziała w urywkach, szybko pojawiających się i znikających obrazach, ale bardzo wyraźnych.
Czuła na sobie jego hipnotyzujące spojrzenie, ale nie mogła dostrzec jego twarzy. Czuła jego gorące usta na swoim ciele i niespokojnie błądzące dłonie. Jej nozdrza przyjemnie drażnił zapach jego skóry spryskanej wodą kolońską zmieszaną z dymem papierosowym. Jej delikatne palce dotykały jego twardych mięśni. Mężczyzn pochylił się do jej ust, tak jakby chciał ją pocałować ale jednak tego nie zrobił. Pragnęła go całą sobą. Chciała aby ich usta w końcu się złączyły, chciała aby ta chwila trwała i nigdy się nie kończyła, ale rzeczywistość w końcu wzięła górę nad sennym marzeniem i w pokoju rozległ się dźwięk budzika, ostatni raz poruszyła się i szybko usiadła otwierając szeroko oczy. Miała przyspieszony oddech, jej ciało było zlane potem a serce biło zupełnie tak samo jak gdyby sprawca tego zamieszania był tu obok. Wiedziała, że tym tajemniczym nieznajomym był Grzegorz, tego była pewna, ale jakiś głos w głowie kazał wyprzeć tę myśl w najciemniejsze czeluści świadomości.


Kilka godzin później. Dziewczyny po zajęciach szły przez dziedziniec uczelni zmierzając w stronę bramy, za którą była ruchliwa ulica.
-Co ty masz taką minę, jakbyś miała ochotę wybić wszystkich ludzi?-Zapytała Kinga z rozbawieniem przyglądając się przyjaciółce.-Jeszcze się przejmujesz tą yhm starszą panią?
Dzisiejszego poranka Nikola znów miała nieprzyjemne starcie z właścicielką mieszkania, w którym wynajmowała pokój. I to skutecznie popsuło jej humor na większość dnia.
-Wkurzyła mnie. Cały czas się tylko czepia, rozumiałabym gdybym robiła jej tam imprezy, sprowadzała jakieś podejrzane towarzystwo i Bóg wie, co jeszcze, ale ja nic nie robię, nawet ty rzadko kiedy do mnie przychodzisz.
-No nie przychodzę, bo szczerze to się jej obawiam.-Zaśmiała się.
-Sama widzisz. Ona mnie kontroluje i ze wszystkiego rozlicza jakbym była jej córką. Nawet rodzice tak się nie zachowują.
-No fakt, więc co zrobisz?
-Wyprowadzę się.-Stwierdziła stanowczo z miną, która mówiła, że jest gotowa do boju.
-Znowu?
-Tak, znowu. Nie będę z nią mieszkała. Chciałabym mieszkać sama, albo z jakimiś innymi studentami.
-To wprowadź się do mnie.
-Nie no, co ty.
-Tak wiem, że nie chcesz robić nam kłopotu, ale dogadałabyś się z rodzicami.
-Nie, ja sobie poszukam czegoś innego. Do końca miesiąca mam jeszcze ponad trzy tygodnie.
-Nie wiem czy znajdziesz coś tak szybko.
-Muszę.
-Okej pomogę ci szukać, ale teraz uśmiechnij się w końcu, bo imprezka na nas czeka.
-Nie wiem czy chce mi się iść.
-No chyba żartujesz!-wrzasnęła, zatrzymując się nagle na środku chodnika.-Nie ma opcji, idziesz ze mną.-Kinga była tak wzburzona, że nawet nie zauważyła, że przyglądają jej się mijający ją ludzie.
-Dobra, nie krzycz. Żartowałam tylko.-Nikola zaśmiała się i pociągnęła ją za rękę.-Chodź idziemy.
-Twoje szczęście.-Kinga próbowała zrobić groźną minę.-Grzesiek będzie.-Przygryzła wargę i podejrzliwie spojrzała na przyjaciółkę, trzymając ją pod ramie.
-Skąd wiesz?-Niki poczuła jak na to jedno imię szybciej zabiło jej serce. Na początku nie była zadowolona tym faktem, ale bardzo szybko zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę ucieszyła ją ta wiadomość, ale postanowiła nie ujawniać tego.
-No, bo rozmawiałam z Pawłem.-Kinga wiedziała, że teraz musi wykombinować dobrą odpowiedź, bo przecież to ona namówiła go na dzisiejsze wyjście, ale zdziwiło ją to, że on tak samo zareagował na jej słowa, a potem nagle się uspokoił i od niechcenia stwierdził, że może przyjdzie. Za dobrze znała ich oboje, aby nie wiedzieć, że coś jest na rzeczy.-A właśnie miałaś powiedzieć mi, o czym gadaliście na urodzinach?
-Oj nie pamiętam już. Zapewne o niczym ważnym.-Próbowała się wykręcić.
-Nie cieszysz się, że będzie w klubie?
-A dlaczego mam się cieszyć?-Spojrzała na nią.
-No bo myślałam, że go lubisz i że ci się podoba.-Kinga przepraszająco wzruszyła ramionami.
-Kinga, rozmawiałyśmy już o tym. Owszem jest przystojny nie powiem, że nie, ale czy szalałabym za nim jak te wszystkie panienki, to nie wiem.-Skłamała, przecież ona już za nim szalała a dzisiejszy sen był tego niezbitym dowodem.-I trochę za krótko go znam, aby stwierdzić czy go lubię, czy nie. Zamieniła z nim zaledwie kilka zdań.
-No nie wiem, wtedy jak tańczyliście razem to wyglądaliście jakbyście bardzo dobrze czuli się w swoim towarzystwie.
-Może on w moim towarzystwie czuje się dobrze. Zresztą on pewnie w towarzystwie każdej dziewczyny czuje się dobrze.-Powiedziała szybko i już po chwili pożałowała swoich słów.
-A ty przy nim nie czujesz się dobrze?
-Nie chodzi o to. Po prostu nie rozpatruje tego w takich kategoriach.-Zaczęła się tłumaczyć.
-A w jakich?
-O jest już mój autobus. To zdzwonimy się jeszcze.-Pomachała jej szybko na pożegnanie i wsiadła do środka uśmiechając się.
Kinga stała jeszcze przez chwilę i wpatrywała się w oddalający się pojazd. Na jej twarzy widniał uśmiech, ten z tych, przepełnionych pewnością siebie. Teraz wiedziała już, że Nikola gubi się w zeznaniach a to oznaczało tylko jedno: Grzegorz podobał jej się o wiele bardziej niż ona sama przypuszczała.


Nikola po obiedzie i kąpieli usiadła w fotelu i mimowolnie wróciła myślami do swojego snu. Pierwszy raz w życiu coś takiego jej się śniło. Pierwszy raz w życiu działał na nią tak jakikolwiek mężczyzna, ale dlaczego akurat on? Dlaczego Kilian, przecież jest tylu innych facetów. Poprawiła grzywkę i przetarła twarz dłońmi. Była w potrzasku, z jednej strony miała Grześka, który nie robiąc nic specjalnego przyciągał ją do siebie niczym magnes opiłki żelaza, a z drugiej Kingę, która już słusznie podejrzewała, że coś zaczyna się dziać. I teraz, w którą stronę by nie poszła tam będzie źle. Choć nie bała się ani jego ani jej. Tym bardziej, że przyjaźniły się z Kingą, ale te jej pytania...

Podeszła do szafy i zaczęła przeglądać ubrania. Odsunęła od siebie wszystkie te myśli i postanowiła skupić się na dzisiejszym wieczorze. Skoro idzie na imprezę to chce się dobrze bawić i jeszcze lepiej wyglądać, oczywiście nie z powodu Grzegorza, on tylko całkiem niechcący sprawił, że Niki postanowiła bardzo dokładnie dopracować swój wygląd. Ale oczywiście nie miała zamiaru nikomu się do tego przyznawać, nikomu...


Grzesiek mył właśnie kubek po kawie, gdy zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz, to Michał.
-Zbieraj się, jadę już po ciebie.
-Ty? Przecież Paweł miał jechać.
-Paweł będzie później, bo coś tam mu wypadło.
-Rozumiem, no dobra to ja już gotowy jestem.
-To za pięć minut będę u ciebie.
Rozłączył się, włożył skórzaną kurtkę. Ostatni raz spojrzał w lustro zamontowane w drzwiach szafy w przedpokoju, przeczesał dłonią włosy i wyszedł zamykając drzwi.


Kinga z Nikolą wchodziły właśnie do klubu.
-Ja cięgle nie mogę wyjść z podziwu nad twoim strojem.-Kinga po raz kolejny zmierzyła przyjaciółkę roześmianym wzrokiem.
-O co ci chodzi?-zapytała udając, że nie rozumie jej.
-Wystroiłaś się.-Zamrugała.
-Ty też włożyłaś spódnicę.
-No tak, ale wiesz, ty jakoś tak nadzwyczajnie wyglądasz w takim stroju.
  Nikola miała czarną spódniczkę z drobną falbanką, zakolanka w tym samym kolorze, białą koszulkę i króciutką jeansową kurteczkę. Naprawdę jej wygląd zapierał dech w piersiach. I choć nie dała po sobie tego poznać, po minie Kingi wiedziała, że Grześkowi też się spodoba.
-Jest już ktoś?-zmieniła temat.
-Ale kto?
-No Przemek?
-Aa o nim mówisz. Nie, ma zaraz ma być. Zresztą nikogo jeszcze nie ma z naszej paczki. Pawłowi coś wypadło i będzie dopiero gdzieś po dwudziestej drugiej, więc pewnie chłopaki przyjdą razem z nim.-Dziewczyny weszły do środka, miały przed sobą duże, zaciemnione pomieszczenie, w którym dudniła muzyka. Pomimo wczesnej jeszcze pory, bo było dopiero kilka minut po dziewiętnastej, było już sporo ludzi. Wszyscy mieli w dłoniach szklanki albo butelki z alkoholem, wszyscy byli zadowoleni i uśmiechnięci. Część osób, tańczyła na parkiecie, część siedziała przy barze czy stolikach a Nikola nagle poczuła się zawiedziona, gdy zdała sobie sprawę, że Grzesiek będzie dopiero za kilka godzin. Rozejrzała się smętnie dookoła.-Chodź poszukamy sobie miejsca do siedzenia.-Krzyknęła Kinga łapiąc ją za rękę.
Gdy już siedziały zaczęły rozmowę na te swoje babskie tematy i wydawało się, że na moment zapomniała o Grześku, ale to były tylko pozory, bo z całych sił starała się nie rozglądać, co chwilę z nadzieją, że go zobaczy. Dziwne to było, nie mogła się doczekać, kiedy kiedy znów go ujrzy, ale nawet nie miała najmniejszego zamiaru rozmawiać z nim. Opowiadała właśnie coś Kindze, gdy zobaczyła jak ta, wychyla się za nią i z uśmiechem na twarzy macha komuś. Powiodła za jej wzrokiem i poczuła małe rozczarowanie to był tylko Przemek, a z nim Krzysiek. Westchnęła. Nie miała ochoty spędzać z nim całego wieczoru, nawet nie była pewna tego czy go lubi, owszem był miły, ale wydawał się też jakiś dziwny i wzbudzał w niej niepokojące uczucia. Na pewno nie było to żadne z sympatii i tych różnych. Ona po prostu odczuwała do niego niechęć. Krótko rzecz ujmują, to nie była jej bajka a jak na złość wiedziała, że on jest nią zainteresowany. Zacisnęła zęby i zrobiła mu miejsce na kanapie obok siebie, gdy chciał usiąść. Po chwili rozmowy obaj wrócili do baru po coś do picia a Kinga napotkała wzrok Nikoli.
-Niki przepraszam.
-Nie mogłaś mi powiedzieć?
-Ja nie wiedziałam, że on przyjdzie.
-Przemek nic ci nie powiedział?
-No właśnie nie. Ja nie wiem, po co on go tu przyprowadził. Nie lubisz go?
-Jak dla mnie to on jakiś dziwny jest.
-Wiem o czym mówisz, dla mnie też się taki wydaje, ale Przemek twierdzi, że on taki jest. Chyba się go nie boisz?-Kinga spojrzała na nią uważnie.
-Nie, ale jakoś odechciało mi się tej imprezy na samą myśl, że cały wieczór będę musiała z nim sądzić.
-Ale Niki nie musisz, przecież niedługo będzie reszta a poza tym możesz też kogoś wyrwać.-Zamrugała-zobacz ilu tu facetów.
Nikola uśmiechnęła się niepewnie i w chwili, gdy chciała coś powiedzieć do stolika wrócili ich towarzysze. Krzysiek usiadł obok niej, przysuwając się bliżej niż przedtem. Zaczęli jakąś luźną rozmowę a ona sięgnęła po drinka, którego postawił przed nią. Gdy szklanki były puste Kinga zaproponowała, aby poszli zatańczyć, spojrzała na przyjaciółkę, nie chciała zostawiać jej samej, więc liczyła na to, że się zgodzi. Wszystko było w porządku aż do chwili, gdy Krzysiek wziął ją za rękę i pociągnął w głąb parkietu. Wiedziała, że Kinga będzie się martwiła, ale też nie chciała psuć jej wieczoru, który chciała spędzić z Przemkiem, więc postanowiła, że zatańczy z nim raz a później znajdzie sobie jakąś wymówkę. Gdy tak wirowali w rytm muzyki, przypomniała sobie jak tańczyła z Grześkiem. Teraz było całkiem inaczej. Sama nie wiedziała, czemu ale zaczęła ich porównywać. Oczywiście Grzegorz bezwarunkowo wygrał. Przywołała się do porządku. Krzysiek, co raz bardziej przyciskał ją do siebie, spojrzała na niego próbując zachować spokój, w jego oczach ujrzała coś, co sprawiło, że przeszył ja strach, odwróciła głowę i odnalazła spojrzenie Kingi, która wtulona w ramiona Przemka uśmiechała się do niej.
Nie panikuj, dziewczyno nie panikuj. To tylko twoja wyobraźnia. Uspokajała się w myślach. Przymknęła oczy i wzięła głęboki oddech, gdy je otworzyła odruchowo spojrzała w stronę wyjścia, pod ścianą stał Grzesiek. Miał ręce włożone w kieszenie i pomimo znacznej odległości między nimi, patrzył jej prosto w oczy. Miał nieodgadniony wyraz twarzy. A dyskotekowe światła delikatnie igrające jeszcze bardziej utrudniały jej odczytanie z niej czegokolwiek. Serce od razu jej przyspieszyło. W pierwszej chwili poczuła jeszcze większy strach, ale zaraz po chwili odetchnęła z ulgą, bo w głębi duszy zdała sobie sprawę, że teraz już jest bezpieczna. Nie wiedziała czemu ale po prostu czuła, że teraz już nic jej nie grozi. Gdy znów mrugnęła Grzegorz dosłownie zniknął, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Rozejrzała się szybko dookoła, lecz nigdzie go nie było. Przełknęła ślinę i powtarzała sobie w myślach, że on nie mógł wyjść stąd. Pewnie poszedł tylko do baru. Krzysiek spostrzegł jej roztargnienie i przesuwając dłonie na jej pośladki, pochylił się i szepnął do ucha:
-Co jest maleńka?
-Nic.-Zabrała jego ręce.
-Chcesz wyjść?-Zapytał znów z tym dziwnym wyrazem twarzy.
-Możesz zabrać te ręce?-Odsunęła się od niego szybko. Kinga widząc to podniosła głowę z ramienia ukochanego i z rosnącym przerażeniem w oczach zaczęła się przyglądać temu, Przemek spojrzał w tą sama stronę i zrobił niezadowoloną minę.
-Wyluzuj, przecież nic ci nie zrobiłem.
-Nie chce żebyś mnie dotykał. Rozumiesz?
-Zawsze taka niedotknięta jesteś?-Zapytał chcąc złapać ją za rękę, ale ona odsunęła się, znów spojrzała w stronę wyjścia i wtedy ponownie dostrzegła Grześka. Stał przy barze, tyłem do niej. Ale ani na chwilę się nie odwrócił. A ona tak bardzo tego chciała, aby teraz przyszedł i zabrał ja stąd.


Gdy zobaczył ją, tańczącą z innym, poczuł coś na wzór zazdrości. Nie podobało mu się ani to, co zobaczył ani to, co poczuł. Przecież to nie tak miało być. A teraz stał przy barze i nie chciał znów widzieć jej w objęciach innego, ale gdyby wiedział, że dzieje jej się krzywda nie zastanawiałby się ani chwili aby jej pomóc.

Kinga ruszyła w ich stronę, ale Przemek złapał ją za rękę:
-Gdzie idziesz?
-Puść mnie. Widzisz, co on robi?
-Oj daj spokój, przecież nic się nie stało.
-Stało się, to jest moja przyjaciółka i nie zostawię jej tak.
Wiedział, że lepiej będzie, jeśli podejdzie do nich razem z nią. Musiał ratować sytuację, choć było mu to bardzo nie na rękę.
-Wszystko w porządku?-Zapytała kładąc rękę na ramieniu Nikoli.
-Idę do toalety.
-Idę z tobą.-Po chwili obie zniknął w tłumie a Przemek złapał kumpla za bluzę i warknął:
-Co ty do cholery robisz?! Chyba mieliśmy jakiś plan.
-Wiem, wiem, poniosło mnie trochę.
-Poniosło cię? Jak wszystko spieprzysz to policzymy się inaczej.
-Nie spieprzę, wszystko zrobimy tak jak zaplanowaliśmy.
-Pilnuj się. Jeszcze trochę i Nikola będzie cała tylko twoja.
Uśmiechnął się przebiegle. Był pewny siebie aż nazbyt. Miał dokładnie obmyślony plan i bezwarunkowo zamierzał go zrealizować...

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3551 słów i 19488 znaków.

8 komentarzy

 
  • AuRoRa

    Ciekawie się sytuacja rozwija, oboje zaczynają o sobie myśleć. :)

    9 lis 2018

  • Karolina1Karolina

    Przeczytałam, i jestem pod wrażeniem, lecę czytać dalej :D

    7 cze 2017

  • Sensi11

    @KontoUsunięteina1Karolina bardzo się cieszę z tego powodu :) mam nadzieję, że dalej spodoba się jeszcze bardziej. :)

    8 cze 2017

  • Olala

    Czekam z niecierpliwością na następną cześć. dodaj jak najszybciej bo nie mogę się juz doczekać:)

    25 maj 2015

  • _malina***

    Następna cudowna część... ;)

    20 maj 2015

  • kamila12535

    Qciekawe kiedy kolejna część

    20 maj 2015

  • Matylda

    Ciekawe co wyjdzie z tych niecnych planów Krzyśka i Przemka ? Oby dosatli za swoje. :)

    20 maj 2015

  • Alicja3

    A ja cały czas jestem pod wrażeniem  :eek: Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)

    20 maj 2015

  • dilerrka

    Nie sądziłam, że kiedyś to napisze ale.. kiedy następna część? :p

    20 maj 2015

  • Roldi

    @dilerrka Zawsze musi być ten pierwszy raz  :P  :devil:

    20 maj 2015