Uwikłany w romans cz. 10

- Hej skarbie. - powiedział Piotr, obejmując Annę od tyłu. Stała przed lustrem w koszulce Piotra i czesała włosy. Anna przymknęła oczy i nabrała powietrza do płuc. Wdychając jego zapach czuła się odrazu bezpieczniej.  
- Co dziś będziemy robić? - Anna obróciła sie do niego przodem i założyła ręce za jego głowę. Piotr uśmiechając się, podniósł ją do góry za tyłek.  
- Pod wieczór będziemy już w domach... A teraz... Hmmm. - zamyślił się i patrząc jej w oczy jego ręka zaczęła wędrować pod majtki dziewczyny. Trzymał ją teraz jedną ręką a jej nogi były oplecione wokół jego bioder. Prawą ręką stymulował jej intymne miejsce.  
- Co robisz? - zapytała, śmiejąc sie od ucha do ucha. Wizja porannego seksu w łazience była bardzo kusząca.  
- Wydaje mi się, że właśnie sprawiam Ci przyjemność. - przygryzł jej wargę, po czym znów patrzył na nią.
- Zrobisz mi przyjemność jak zrobisz mi śniadanie. - zaśmiała się Anna a Piotr przymrużył oczy.
- Tylko jest taka sprawa... - powiedział Piotr a Anna zadrżała... - Nie mamy tu kuchni. - uśmiechnął się a dziewczynie kamień spadł z serca. Najmniejsze zawahanie w głosie Piotra sprawiało, że zaczynała drżeć. Mężczyzna postawił ją na podłodze i łapiąc za rękę pociągnął za sobą do salonu, gdzie wziął hotelowy telefon i zamówił na śniadanie naleśniki. W oczekiwaniu na kelnera podszedł do komody i wyjął z niej czerwone pudełko. Podszedł do Anny, która zdążyła rozsiąść się wygodnie w fotelu.
- Aniu. - uklęknął przy niej a jej usta zadrżały. Była przecież pewna, że to nie oświadczyny no bo nie znają się na tyle długo ale...
- To dla Ciebie. - powiedział i przekazał w jej dłonie prezent. Spoglądała to na niego to na pudełko, aż w końcu zdecydowała się otworzyć.
- Piotr. - zakryła usta dłonią, które z wrażenia otworzyła. - To jest... Dziękuję. Jednak nie mogę tego przyjąć.
- Będę naprawde zasmucony jeśli nie przyjmiesz tego.  
- Ale ja...
- Ci... To tylko głupi naszyjnik. Ty jesteś o wiele więcej warta. Właściwie to jesteś bezcenna. - założył jej kosmyk włosów za ucho I pocałował w usta.  
- Dziękuję. - spojrzała na niego a Piotr wyjął srebrną kolię, która mieniła się na tysiące odcieni różnych kolorów. Anna odgarnęła włosy, widząc, że mężczyzna ma zamiar jej ją za chwilę założyć.
- Jesteś piękna. - szepnął.  
Naprzeciw nich stało duże lustro, w których właśnie się przeglądali. Dziewczyna gładziła kolię, nie mogąc uwierzyć, że Piotr zafundował jej taki prezent. Miała straszne wyrzuty sumienia, tym bardziej, kiedy zauważyła, że Lewiński coraz bardziej angażuje się w tą relację.
- Piotr... Ja naprawdę...
- Cii... Zobacz jak pięknie razem wyglądamy. - powiedział a Anna ukazała swoje piękne, białe zęby, rumieniąc się przy tym.
- Nie zasłużyłam... - westchnęła i w tym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Po chwili w ich pokoju było czuć zapach naleśników, które tak bardzo uwielbiała Anna.  
- Czy zamawiała Pani naleśniki? - zaczął wygłupiać się Piotr, przedrzeźniając kelnera. - Może z czekoladą lub z powidłami? - mówił komicznym głosem a Anna zanosiła się ze śmiechu. W końcu wstała, wkręcając się w te poranne wygłupy. Podeszła do niego,  seksownie kręcąc pupą. Zataczała koła na jego nagim torsie. Zapomniał ubrać koszulki, gdy otwierał kelnerowi. Zresztą teraz jej to nie obchodziło.
- Z chęcią... Tylko wie Pan... Zostawiłam pieniądze w innych spodniach...
- Jakoś to załatwimy. - powiedział mężczyzna, dotykając jej tyłka. Oczy mu pociemniały z pożądania. Nachylił się do jej ust by ich posmakować lecz w tym momencie rozległ się dźwięk telefonu. Zdało się usłyszeć jęk zawodu ze strony mężczyzny. Wyjął telefon ze spodnie i zobaczył kto dzwoni. Izabela. Nie miał ochoty od niej odbierać, w końcu była niedziela ale bał się, że to coś pilnego.
- Halo?  
- Cześć Piotr. - powiedziała zalotnie.  
- Cześć. Coś się stało?
- Słuchaj, dzwonie by przypomnieć Ci o o tym spotkaniu jutro z Kucharskim.
- Dzwonisz do mnie w dzień wolny od pracy by przypomnieć mi o pracy? - zaśmiał sie w duchu.
- To bardzo ważne spotkanie.
- Iza, wiem. Przygotowuje się na nie od miesiąca.  
- Chciałam tylko przypomnieć. - powiedziała skruszona. Zabolało ją to, że tak ją potraktował. A on poprostu nie miał ochoty myśleć o pracy dziś, teraz kiedy przy nim była Anna. Dobrze wiedział, że Iza od dawna próbuje się wkupić w jego łaski. Jednak nigdy nie była w jego typie.
- Dobrze. Dziękuję. Co jeszcze?
- Nie, to tyle.
- Okej. To narazie. - powiedział i rozłączył się, rzucając telefon na łóżko.  
- Na czym to my skończyliśmy? - założył za ucho kosmyk włosów tej drobnej istocie i ponowił próbę pocałowania Anny. Tym razem misja zakończyła się powodzeniem. Już po chwili całowali się namiętnie,  gdy Piotr, rozpinał swoją białą koszulę, którą Anna miała właśnie na sobie. Po sekundzie dziewczyna stała przed nim w samych majtkach. Jej nagie piersi sterczały, zdradzając, że jest naprawdę bardzo mocno spragniona jego bliskości.  
- Tym razem zrobimy to po mojemu.  
Powiedział i położył ją na łóżku, ściągając powoli jej majtki. Rozchylił powoli jej nogi i zaczął się nachylać w kierunku jej krocza.  
- Piotr, co robisz? - zapytała, czując, że robi się coraz bardziej mokra. Niewiedza tego co może za chwile się stać tylko potęgowała doznania. Mężczyzna pocałował jej skarb, delikatnie wsuwając palec do środka. Poruszając nim, obserwował zachowanie Anny, która oddychała niespokojnie, wiercąc się na łóżku.  
- Chcesz więcej? - spytał i odrazu dostał odpowiedź poprzez polowanie głową. Nie mogła nic powiedzieć ponieważ już zaschło jej w gardle.
Piotr przybliżył usta do jej cipki i wysunął język, powoli i delikatnie zataczając kółka. Słysząc jak jęczy coraz bardziej przyspieszył ruchów i rękoma zsunął z siebie spodnie. Było mu niewygodnie w tej pozycji, gdy jego przyjaciel próbował się wydostać. Chciał jak najszybciej znaleźć się w niej i ją wypełnić, uświadamiając jej, że należy tylko do niego.
Słyszał, że jest już blisko a jej oddech staje się coraz płytszy. Sam nie wiedział czy wytrzyma więc wszedł w nią i po kilku pchnięciach Anna doszła z okrzykiem na ustach. Piotr był w niej jeszcze przez chwilę i chciał wyjść ponieważ nie chciał sprawiać dyskomfortu dziewczynie, jednak ona ożywiła się i znów zaczęła poruszać się w rytm tego cudownego tańca. Po chwili doszli razem. Położyli się na plecy i uspakajali swoje oddechy.
- Miałaś dwa razy. - bardziej stwierdził niż zapytał Lewiński.
- Uczeń przerósł mistrza. - rzuciła Anna i zaśmiała się.  
- Kocham Cię. - spojrzał jej w oczy i złożył pocałunek na słodkich ustach. - Nikogo tak nie kochałem, Aniu.

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1340 słów i 7026 znaków.

9 komentarzy

 
  • Misiaa14

    Ohhh piękne cudowne idealne

    9 sie 2016

  • Arailana

    Oooo ^^ Zajebiste!

    7 sie 2016

  • Pina

    Wow  : :yahoo:  Genialne, czekam na ciąg dalszy  :kiss:

    6 sie 2016

  • Olixter96

    Dillerko , daj nam szybko kolejną uzależniającą część ????

    6 sie 2016

  • Ginger

    Genialne. Mam nadzieję że ona szybko powie mu prawdę. Oby im się ułożyło

    6 sie 2016

  • szalona123

    O jeju super część...chce żeby już mu powiedziała to samo i całą prawdę.  <3

    5 sie 2016

  • Aga1922

    Czekam z niecierpliwością na kolejną ::)) Oby mimo kłamst byli razem <3

    5 sie 2016

  • Dream

    Ciekawe jaka będzie jego reakcja, gdy dowie sie prawdy. Przecudowna część czekam na cd :*

    5 sie 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną:) :*

    5 sie 2016