Wybieram jeszcze raz [27]

Myślałam, że Michelle sobie odpuściła, ale jednak głęboko się pomyliłam.
Z Lucasem było ostatnio naprawdę dobrze. Często gdzieś wychodziliśmy, spędzaliśmy mnóstwo czasu razem. Ja z radością jeździłam teraz moim nowym samochodem, choć równie mocno lubiłam jeździć z Lucasem. Nie miałam na razie pracy, ale jeszcze nie myślałam nad nową, bo rozkwitała wiosna i powolnymi krokami zbliżały się wakacje. Nagle wszystko jakby się ustabilizowało - Lucas był cudowny i kochany jak zawsze, on i Kate umilali mi dni swoimi rozmowami, Eric na wykładach starał się siadać jak najdalej mnie - co akurat mi odpowiadało - a ja mściwie myślałam, że teraz, gdy nie ma mnie w sklepie, to Michelle ma dwa razy więcej roboty. Stałą częścią mojego życia były imprezy - tym razem odbywające się już bez żadnych przykrych incydentów. Jedyne, co mnie martwiło, to fakt, że bez powiedzenia tych dwóch słów Lucas dalej mógł być postrzegany jako, no… mój kolega do łóżka. Sama nie wiedziałam, co z tym zrobić. On nie mówił tych słów w moją stronę, a gdy ja próbowałam, to zawsze los postanawiał mi akurat wtedy przeszkodzić. To powodowało, że coraz ciężej miałam się zebrać w sobie i myślałam, że może Lucas sądzi, że to już oczywiste? W końcu zabrał mnie do swoich rodziców, na urodziny jego taty. Jego mama powitała mnie tak ciepło, że natychmiast poczułam się tam, jak w domu. Sam tata mówił niewiele, ale wyraz jego twarzy pozwalał mi sądzić, że również mnie polubił. Mama Lucasa miała podobny charakter, co jej syn i choć z pozoru był to oficjalny obiad, wszyscy pękaliśmy ze śmiechu. Oczywiście nie mogło zabraknąć drugiego oficjalnego poznania Lucasa z moją rodziną, choć z moim tatą już się dobrze znał. Bardzo podobało mi się, jak Lucas zachowywał się w stosunku do Tony’ego - w mojej opinii był momentami irytującym dzieckiem, ale cóż - taki wiek. Natomiast Lucas nie miał żadnych oporów przed graniem z nim w brutalne gry video czy oglądaniem kreskówek dla dziesięciolatków. Obserwując ich, mama szepnęła do mnie:
- Ale trafiłaś, córcia.
- Wiem – uśmiechnęłam się z dumą, patrząc, jak Lucas i mój brat przybijają sobie piątki po wygranej i ryczą jakiś hymn zwycięstwa. – Jest boski, prawda?
- Wydoroślałaś przy nim – zauważyła mama, wracając się do kuchni. – A już myślałam, że to nie nastąpi.
No jasne - „kochana” rodzinka dalej w toku.
Korzystając z okazji, że każdy się z każdym zapoznawał, przedstawiłam sobie również Lucasa i Joe’go. Choć Lucas wiedział, że Joe jest gejem, a Joe wiedział, że Lucas miał tego świadomość, obaj się dogadali i to w taki sposób, że przez większość wieczoru miałam wrażenie, że mogłoby mnie obok nich nie być, tacy byli zagadani. Ale nie przeszkadzało mi to ani trochę, bo widziałam, jak Lucas coraz bardziej staje się częścią mojego życia. Teraz chciało mi się śmiać ze słów Michelle, że Lucas tylko udaje. Jak ja w ogóle mogłam jej uwierzyć?
Zostaliśmy na noc w moim pokoju w domu i jak tylko położyliśmy się pod kołdrą, ręce Lucasa powędrowały na moją talię.
- Przestań – szepnęłam z uśmiechem i lekko go pacnęłam. – Tony jest za ścianą.
- Nieważne – odszepnął i zaczął mnie całować, zaczynając od obojczyków i sunąc powoli w górę. – Niech się chłopak uczy. Przyda mu się na przyszłość. Ja w jego wieku już podrywałem dużo starsze panny.
- O, nie wątpię – wymamrotałam, bo ciężko było mi się skupić na tym, co mówiłam. Usta i ręce Lucasa skutecznie mnie rozpraszały. – Ale serio, przestań – dodałam, choć wcale nie chciałam, żeby przestawał.
- I tak wiem, że tego nie chcesz – rzucił mi szelmowski uśmiech i zjechał dłonią niżej, aż do krawędzi bielizny.
Przymknęłam oczy i błagałam go w myślach, żeby robił to dalej. Choć nie był to nasz pierwszy dotyk, ani nawet pierwszy raz, to każda taka sytuacja była wyjątkowa i niczym nowa. Za każdym razem czułam się tak samo podekscytowana.
Nagle zabrał rękę, a ja szeroko otworzyłam oczy.
- Ej, co robisz?
- No co? – wzruszył ramionami, robiąc smutną minę. – Przecież nie chciałaś…
- Chciałam!
- Teraz już za późno – odwrócił się do mnie plecami, garbiąc się i udając, że ociera łzy. – Odrzuciłaś mnie.
Przytuliłam się do jego nagich pleców, ale ani drgnął.
- Proszę, Lucas… - szepnęłam. – Potrzebuję cię… właśnie teraz…
Usłyszałam, jak ciężej oddycha, ale dalej nie reagował, więc tym razem to ja wsunęłam rękę pod kołdrę i dotykając jego brzucha, zsunęłam ją niżej. Dalej nic. Uparciuch.
- No dobrze, nie to nie – westchnęłam teatralnie i również odwróciłam się do niego plecami. Nie minęło pięć sekund, a odwrócił się i porwał mnie w ramiona.
- Odwracasz się ode mnie? Ładnie to tak? Zaraz ci dam to, czego chciałaś, choćbyś mi tysiąc razy powiedziała, że tego nie chcesz – warknął namiętnie i byłam pewna, że tej nocy Tony miał raczej słaby sen.
Ale potem wróciliśmy do mieszkania i wszystko szlag trafił.
W środku tygodnia oznajmiono nam, że w piątek będziemy musieli zostać na dodatkowych zajęciach. Zostało to powitane ogólnym niesmakiem, ale wykładowca był nieugięty. Tak więc w piątek, zgrzytając zębami, zostałam na uczelni aż do dwudziestej, podczas gdy Lucas już od dawna siedział w mieszkaniu. Dotarłam do końca zajęć i choć byłam wyczerpana, nie skierowałam się od razu do swoich drzwi, tylko od razu weszłam do mieszkania Lucasa. Teraz już nawet nie pukałam- i tak miałam własny klucz. Otworzyłam drzwi i po chwili zastanowiłam się, czy ktoś w ogóle był w mieszkaniu. Wszędzie panowała ciemność i cisza. Już miałam wyjść, kiedy usłyszałam przytłumione głosy. Poszłam w ich kierunku, bo dochodziły z pokoju Lucasa. Podeszłam cicho i zobaczyłam, że drzwi są niedomknięte. Teraz już wszystko wyraźnie słyszałam. Natychmiast oblał mnie lodowaty pot, bo usłyszałam Michelle:
- I… ja naprawdę… - płakała. – Naprawdę tego żałuję, Lucasie. Nie powinnam była tego robić.
Lucas nie odpowiedział, więc Michelle mówiła dalej:
- Nie masz pojęcia, przez co później przechodziłam. Myślałam o tobie, o nas, o naszym dziecku. To, co zrobiłam, było niedopuszczalne… chciałabym mieć szansę spróbować jeszcze raz…
W myślach wrzasnęłam z wściekłości, ale stałam dalej w ciszy, mając nadzieję, że Lucas ją zaraz wyśmieje.
- Wiesz przecież, że jestem z Carly – odezwał się Lucas bezbarwnym tonem.
- Wiem… - zajęczała Michelle, a ja byłam prawie stuprocentowo pewna, że tylko udawała płacz. – Ale, Lucasie, pomyśl o tym wszystkim. Przypomnij sobie, jak było nam dobrze…
- Michelle…
- Choćby ze względu na to, co między nami było…
Znowu zapadła cisza.
- Czego ty właściwie ode mnie oczekujesz, Michelle? – zapytał po chwili Lucas. Żałowałam, że nie widzę jego twarzy… i że nie mam przy sobie żadnej łopaty, którą mogłabym zdzielić Michelle.
- Ja tylko… chciałabym mieć dalej z tobą kontakt. Brakuje mi ciebie, Lucasie. Byłam głupia, ale chciałabym to naprawić. Chciałabym, abyś dał mi szansę.
Nie, nie mogłam tego dalej słuchać. Mocno pchnęłam drzwi i wpadłam do jasno oświetlonego pokoju. Michelle i Lucas, siedzący na łóżku, spojrzeli na mnie. Zacisnęłam szczęki tak mocno, że ledwo udało mi się wydusić:
- Idź stąd. Natychmiast.
- Carly… - Lucas podniósł się z łóżka i spojrzał na mnie karcącym wzrokiem. – Daj spokój.
- Wyjdź – zawarczałam ponownie na Michelle, która patrzyła na mnie dla odmiany wzrokiem pełnym wściekłości. – I to już. Poważnie, zabieraj się stąd.
Zanim Lucas zdążył cokolwiek powiedzieć, Michelle znowu wybuchła udawanym płaczem i przemknęła obok mnie. Po chwili usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami. Lucas spojrzał na mnie wzrokiem bazyliszka.
- Coś ty zrobiła?
- Lepiej powiedz mi, co ona tu robiła! – krzyknęłam, mając ochotę go uderzyć. – Co się tu, do cholery, stało?!
- Chciała porozmawiać – warknął na mnie Lucas, a ja byłam w szoku. Chyba po raz pierwszy był na mnie tak zły. – A ty nie miałaś prawa wyrzucać jej z mojego mieszkania.
Nie wierzyłam własnym uszom. Czy on jej bronił?!
- Mówiłeś, że powiedziałeś jej, żeby więcej nie przychodziła! Że podobno ja jestem najważniejsza! – krzyczałam dalej, będąc zbyt wściekła, żeby się uspokoić. – A wracam z zajęć i zastaję ją w twoim pokoju! I co, byliście jeszcze przed seksem, czy już po?
Lucas otworzył szerzej oczy.
- Słucham? Sądzisz, że przyszła, a ja się od razu z nią przespałem?
- Przecież dała ci wyraźnie do zrozumienia, czego chce – rzuciłam, zaciskając pięści. – A ty nawet nie powiedziałeś „nie”.
- Do cholery, przecież powiedziałem jej, że jestem z tobą! – Lucas zrobił krok w moją stronę.
- Po co w ogóle z nią rozmawiałeś? Od razu powinieneś ją stąd wygonić!
- Nie mogłem tak! Chciała porozmawiać! Powiedziała, że żałuje tego, co zrobiła i że chodzi na terapię. Ludzie się zmieniają, Carly! Ona widocznie też się zmieniła. Dlaczego miałbym nie mieć z nią kontaktu? Mimo wszystko ja wciąż…
Urwał, a we mnie zamarło serce.
- Ty wciąż… co? – wyszeptałam.
Podniósł na mnie wzrok.
- Mimo wszystko ona wciąż jest pewną ważną osobą z mojej przeszłości. Nie mogę jej wykopać za drzwi, kiedy przychodzi i mówi, że żałuje i przeprasza.
Nie. Nie. To się nie działo naprawdę. Poczułam, że dłużej tego nie zniosę i wybuchnęłam:
- Ona udaje, Lucas. Udaje! Kiedy poszłam się z nią spotkać, wcale mnie nie przeprosiła. Oznajmiła mi tylko, że zamierza mi cię odbić! Ten cały szajs, który odwala, to wszystko gra. Okłamuje cię. Wcale nie chodzi na żadną terapię ani nie żałuje aborcji. Nie możesz jej uwierzyć! Ona robi to na złość mi, tylko po to, żeby się dostać do ciebie!
Lucas popatrzył na mnie tak, jakby zobaczył mnie pierwszy raz w życiu. Mój oddech zwolnił, a on dalej nic nie mówił. W końcu spytał:
- Co ty wymyślasz?
- Mówię prawdę!
- Nie wierzę ci.
- Słucham? – zatkało mnie. – Właśnie powiedziałam ci szczerą prawdę! Lucas, błagam cię… nie daj jej się, nie wierz jej…
- Aktualnie nie wierzę tobie – przerwał mi chłodno, po czym spojrzał mi prosto w oczy. – Chyba za bardzo pospieszyliśmy się z powrotem do siebie.
Zamarłam w pół ruchu, czując w piersi rozlewający się lodowaty chłód.
Michelle, ty suko, pomyślałam z goryczą. Wygrałaś.

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2014 słów i 10802 znaków.

7 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Olifffka

    NO NIE PO PROSTU NIE!!!!! TA ...... NIE MOŻE BYĆ Z LUKASEM !!!! ☹????????



    Opowiadanie super życzę morza wenyyy!????

    9 sie 2016

  • candy

    @Olifffka dziękuję bardzo <3

    9 sie 2016

  • Krolewna

    :pissed:        <3

    9 sie 2016

  • candy

    @Krolewna <3

    9 sie 2016

  • Aga1922

    O nie jak Michelle wygra to zdziele łopatą Lucasa po łbie  :pissed:

    9 sie 2016

  • candy

    @Aga1922 haha xd

    9 sie 2016

  • ~Kaay~

    NIIIIIIE!!! Michelle nie ma być z Lukasem!!!! :(  :pissed:

    9 sie 2016

  • candy

    @~Kaay~ spokojnie :D

    9 sie 2016

  • ~Kaay~

    @candy nie moge sie powstrzymać :D:D

    9 sie 2016

  • Czarodziejka

    Głupia Michelle! Lucas ma być z Carly! Mają się pogodzić! Kiedy kolejna? <3

    9 sie 2016

  • candy

    @Czarodziejka wieczorem :*

    9 sie 2016

  • Czarodziejka

    @candy Najważniejsze, że dzisiaj <3

    9 sie 2016

  • Misiaa1012

    O matko to opowiadanie jest mega...lecz ta końcówka mnie dobiła...Michelle, ty suko ????????????

    9 sie 2016

  • candy

    @Misiaa1012 dziękuję :*

    9 sie 2016

  • Ania13477

    MEGA!! :D :*

    9 sie 2016

  • candy

    @Ania13477 <3

    9 sie 2016