Zacznijmy od nowa XII

Zacznijmy od nowa XIINoc to inny wymiar. Kobiety w nocy są piękniejsze i bardziej pewne siebie. Mężczyźni w nocy są mądrzejsi i bardziej męscy. To właśnie tej nocy uświadomiłam sobie, że go kocham. To Max jest tym jednym, to z nim chcę dzielić swoje życie.  
-Max kocham Cię-udało mi się wypowiedzieć te proste, a jakże dla mnie trudne słowa.  
-Majka ja też Ciebie kocham-staliśmy naprzeciw siebie i patrzyliśmy sobie w oczy.  
-Bądź kimś kto usiądzie przy mnie i wysłucha w milczeniu. Bądź kimś kto mnie przytuli, gdy zobaczy smutek w moich oczach i łze na moim policzku. Bądź kimś kto zawsze będzie po mojej stronie, gdybym musiała dokonać najgorszych decyzji i robiła największy błąd-jego dłonie spoczęły na moich policzkach.  
-Obiecuję, że zawsze będziesz miała mnie. Nieważne co by się działo, nieważne jakbyśmy się pokłócili. Niezależnie od tego co powiem, czy ty powiesz, będę przy tobie w każdym momencie i o każdej porze-połączył nasze usta w namiętnznym pocałunku. Potem Max wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Zrobił to delikatnie. W tym momencie oboje czuliśmy pożądanie. Nie było pomiędzy nami żadnej bariery. Zaczął mnie namiętnie całować oraz pieścić moje ciało. Mój mężczyzna swoimi ustami badał milimetr po milimetrze mojego nagiego ciała. W pewnym momencie znalazł się przy moim czułym, kobiecym punkcie. Zaczął błądzić w nim językiem co powodowało, że moje ciało się wyginało w łuk. Moje dłonie były wplecione w jego włosy, co jeszcze bardziej potęgowało doznania. Teraz to ja leżałam na nim i schodząc w dół znalazłam się przy jego członku. Delikatnie zaczęłam go masować. Pieściłam jego sprzęt namiętnie i czule. Teraz ponownie połączyły się nasze usta.  
-Chcę poczuć Cię w sobie-szepnęłam Max'owi do ucha.  
-Co tylko sobie życzysz mój skarbie-znalazł się nade mną. Poczułam jak jego członek ociera się o moją myszkę, a po chwili się w niej znalazł. Początkowo wykonywał delikatne ruchy, po czym czułam go w sobie całego. Przez chwilę poruszał się we mnie, gdy potem moje ciało wygięło się w łuk na skutek orgazmu. To była cudowna chwila. Cieszy mnie fakt, że mogłam przeżyć to właśnie z nim. To jemu oddałam się pierwszy raz.  
-Kocham Cię-usłyszałam te dwa słowa z jego ust.  
-Kocham Cię tak samo-leżałam przytulna do jego ciała.  
-To było coś wspaniałego-pocałował mnie w czoło.  
-Doznanie jakie zapamiętam na zawsze-ja natomiast złożyłam pocałunek na jego torsie. Zasnęliśmy przytulni do siebie.  

Obudziłam się dość wcześnie. Max jeszcze spał, więc postanowiłam zrobić nam śniadanie. Na szybko zrobiłam nam dwa omlety, tosty i sałatkę oraz po kubku kawy. Kiedy już wszystko było gotowe do kuchni wszedł on.  
-Witaj śpiochu. Zjemy śniadanie i jedziemy na zajęcia.  
-Witam moją ranną ptaszynę-pocałował mnie w usta. Razem usiedliśmy do stołu.  
-Max masz jakieś plany na weekend?
-Jeszcze o tym nie myślałem, a czy coś się stało?
-Moja młodsza siostra ma w tą sobotę urodziny, więc chciałbym do niej pojechać.  
-W takim razie wiem co będę robił w ten weekend. Będę tęsknił za moim skarbem.  
-Ale ja chcę, żebyś pojechał ze mną. Chcę przedstawić mojej rodzinie mojego chłopaka.  
-Uważam, że to bardzo dobry pomysł.  
-Cieszę się bardzo. Muszę kupić jej jakiś prezent.  
-Pomogę ci w tym-wstałam i jego przytuliłam, a on mnie namiętnie pocałował. Po śniadaniu byliśmy gotowi do wyjścia. Jednak za nim pojechaliśmy do szkoły. Wstąpiliśmy do Max'a, żeby mógł się przebrać. Po zajęciach mamy zająć się prezentem dla mojej siostry.  
  W szkole oczywiście nadal gadają o mnie i Max'ie, ale nie zwracam na to uwagi tylko cieszę się swoim szczęściem. Zastanawiam się czy oni nie mają własnego życia, że tak bardzo interesuje ich moje? Cóż najwyraźniej ich nie jest takie interesujące.  
Zajęcia dzisiaj minęły jakoś szybko. Z Rafałem dogaduje się świetnie. Złapaliśmy świetny kontakt, przez co tańczy nam się naprawdę dobrze. Nie reaguje już tak na jego dotyk jak to było za pierwszym razem. Traktuję go jak kolegę i tak już zostanie. W tej kwestii nic się nie zmieni, gdyż mam Max'a, który jest dla mnie najważniejszy. Zakochaliśmy się w sobie mimo istniejących między nami różnic. A kiedy to już nastąpiło, powstało coś wyjątkowego, coś pięknego. Jestem zdania, że w ten sposób kocha się tylko raz. Każda spędzona razem minuta na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Nigdy, ale to nigdy nie zapomnę żadnej chwili, którą z nim spędziłam.
  Czekałam na mojego chłopaka przed budynkiem szkoły, kiedy podszedł do mnie Rafał.  
-Czekasz na kogoś?
-O...hej. Tak, czekam na chłopaka.  
-Max miał rację mówiąc, że jesteś świetną dziewczyną.  
-Serio?! Max o mnie opowiada?-w tym momencie pojawił się on.  
-To źle, że chwale swoją dziewczynę?-objął mnie swoim ramieniem.  
-To on...wy jesteście razem?-chyba nie może to do niego dotrzeć.  
-Czy coś w tym złego, że jesteśmy ze sobą?
-Nie no co wy. To świetnie. Ale wiecie co ja już muszę lecieć-dziwne to było dla mnie.  
  Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do centrum handlowego. W drodze próbowaliśmy ustalić co kupimy. Każdy wymyślony przez nas pomysł był świetny. Zdecydowanie postawiliśmy na pozytywkę. Kiedy dotarliśmy na miejsce ujrzeliśmy tłum ludzi. W prawdzie do świąt zostało półtora miesiąca to każdy już planuje świąteczne zakupy. Znaleźliśmy odpowiedni prezent dla mojej Igi.
-Wiesz co? Przydałoby się coś jeszcze. Może jakiś pluszak, co ty na to?  
-Myślę, że to świetny pomysł. Mam rozumieć, że kierunek sklep z zabawkami.  
-To ty idź już szukaj, a ja tutaj zapłacę.  
-Nie ja to zrobię.
-Pozwól mi zapłacić-nie chciałam się z nim kłócić, więc zgodziłam się, żeby zapłacił. Poszłam natomiast szukać czegoś odpowiedniego. Wpadł mi w oko sporej wielości miś. Jestem pewna, że się jej spodoba. Wtedy dołączył do mnie Max i zdecydowaliśmy się na jego kupienie. Kiedy prezent dla siostry był już gotowy mogliśmy wracać do domu.  
-Maja co powiesz na wspólną kolację?-zaskoczyło mnie to pytanie. Nie wiem co mu odpowiedzieć?
-Nie chodzi mi o jakąś wyrafinowaną restaurację tylko chcę cię zaprosić na kolację do mnie-dodał kiedy ja wciąż milczałam.  
-Zgadzam się-uśmiechnęłam się, a Max mnie pocałował.  
  Zawiózł mnie do domu i powiedział, że za dwie godziny po mnie przyjedzie. Kiedy weszłam do mieszkania zastałam w nim Amande.  
-A co to za prezenty?-spytała.  
-Kupiliśmy je dla Igi, gdyż ma urodziny w tą sobotę i jadę do niej z Max'em.  
-Mam rozumieć, że między wami się układa.  
-Jest super-opowiedziałam jej o wszystkim i o dzisiejszej kolacji, na którą mnie zaprosił. Zaraz potem udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Zaczęłam się zastanawiać w co ja mam się ubrać.
-Potrzebujesz może mojej pomocy w makijażu czy fryzurze?
-Ja chyba nie pójdę? Nie wiem w co mam się ubrać-Ami wyszła na chwilę po czym wróciła z granatową lekko rozkloszowaną sukienką.
-Myślę, że ona będzie odpowiednia.  
-Kochana jesteś.  
  Po godzinie czasu byłam już gotowa i wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Moja siostra poszła otworzyć. Założyłam tylko płaszcz, wzięłam torebkę i mogliśmy wychodzić.  
  Max wszystko świetnie przygotował. Stół pięknie nakryty do tego świece, czerwone wino, a w tle słychać muzykę. Była pod wielkim wrażeniem tego co przygotował.  
-Zatańczymy?-spytał Max po zjedzonym posiłku.  
-Z tobą zawsze i wszędzie-uśmiechnęłam się i wstałam od stołu. Poruszaliśmy się delikatnie w rytm muzyki. Po chwili Max stanął za mną. Poczułam jak zawiesza mi na szyi łańcuszek.
-Niech to serduszko przypomina ci o mojej miłości-teraz staliśmy naprzeciw siebie i patrzyliśmy sobie prosto w oczy.  
-Jest naprawdę śliczne. Dziękuję Ci bardzo, ale ja nie mam nic co mogłabym ci dać.
-Dla mnie największym prezentem jest to, że jesteś. Dajesz mi swoją obecność. Każda miłość zaczyna się od obecności i polega na pielęgnowaniu tej obecności. Zaczęliśmy się namiętnie całować i pozbywać się ubrań. Nasza namiętność przeniosła nas do sypialni, gdzie oddaliśmy się sobie wzajemnie. I tak zasnęliśmy w swoich objęciach.  
_____
Powstała kolejna część, z którą nie chciałam zwlekać, więc dodaje ją w trakcie powrotu do domu z zajęć

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1573 słów i 8550 znaków.

3 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :)

    28 lis 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1 proszę o cierpliwość

    28 lis 2016

  • czarnyrafal

    Justys to co Ty opisujesz jest tak ponadczasowe, że mogło by być niemal podręcznikiem zachowania mężczyzny. Jest tak piękne że aż brak mi słooów by to oceniać. Czekam z cierpliwościa co dalej wymyślisz - jak potoczą sie losy bohaterów. :kiss:  <3

    28 lis 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal miło mi to słyszeć  <3 nie mogę nic obiecać co do kolejnej części opowiadania, bo one powstają nagle i najczęściej w podróży

    28 lis 2016

  • LesnaMoc

    @Justys20  To życzę długich i udanych podróży

    4 gru 2016

  • Justys20

    @LesnaMoc dziękuję

    6 gru 2016

  • LesnaMoc

    Super :)  Podoba mi się  :)

    28 lis 2016