Zostań ze mną i nie opuszczaj mnie więcej. - Część.2

Michał:
Co chwilę zerkałem w jej kierunku, obserwując to, co właśnie robi. Wietrzyk delikatnie rozwiewał jej gęste włosy, co dodawało jej jeszcze większego uroku. Milczała. Nie byłem pewny, czy nie chlapnąłem czegoś nie potrzebnego z taką deklaracją, ale nie mogłem dłużej urywać faktu, że zaczęło mi zależeć na naszych spotkaniu, na niej. Była taka inna od mojej dziewczyny. Taka nieśmiała, taka zagubiona i niewinna. Mimo tego co robiła, mimo to, że nie podobało mi się, że rozbija czyjąś rodzinę, nie uważałem jej za potwora. Nie wiem co sprawiło, że zachwycałem się tą dziewczyną. Poznałem ją bliżej i z każdym kolejnym naszym spotkaniem, z każdą kolejną rozmową, w której dowiadywałem się więcej, pragnąłem jej bardziej. Szliśmy powoli, delektując się nocą, która przesłaniała nasz strach. Marzyłem o tej chwili, w której będziemy sam na sam, a ja wreszcie będę mógł powiedzieć jej prawdę, ale mimo, że miałem teraz ku temu okazję, nie odważyłem się. Bałem się, że dostanę od niej kosza. Wolałem życie w niepewności, wolałem być obok, żyć w strachu, niż usłyszeć przykro mi nic między nami nie będzie. Aleksandra? No tak Ola była inna. Kochałem ją, ale po zdradzie nie potrafiłem ponownie jej zaufać. Chciałem definitywnie zakończyć rozdział tamtego życia i zacząć nowy. Nie byłem pewny, czy z kobietą, która podążała w ciszy obok mnie, ale na pewno nie zamierzałem wracać do Oli.
- Widziałaś Daniela? - zapytałem. Poczułem strach, bo od samego początku chciałem zadać jej to pytanie, ale milczałem. Bałem się, że jak przywołam bolesne jej wspomnienie, znów się zamknie, a teraz powoli się otwierała. Kiwnęła nieśmiało głową i spojrzała na mnie. Nie pytałem o nic więcej. Zrozumiałem, że słowa, które wypowiedziała w klubie, miały coś wspólnego z mężczyzną, którego pokochała. - Słyszałem o tym co się stało. Jeśli chcesz to z nim porozmawiam. Wytłumaczę, że nic nie zaszło - zaproponowałem. Uśmiechnęła się, ale spojrzała na mnie i pokiwała przecząco głową. Zrozumiałem, że mój pomysł wcale nie był taki fajny, jak mi się wydawało.  
- Dajmy temu spokój. On ma żonę, dzieci - powiedziała, a ja w jej głosie wyczułem nutkę zawodu.  
- Ale mimo to wciąż go kochasz - rzekłem, chociaż po chwili pożałowałem tych słów. Nie odpowiedziała. Ponownie posłała mi ten jeden z ukrytych uśmiechów i widziałem w jej oczach smutek. Ten skrywany smutek głęboko w sercu, ten, który oznacza Kurwa ja cierpię. Ten tak znajomy, który gościł w moim sercu już od drugiego naszego spotkania. Nie tylko ona cierpiała. Nie tylko ona pogubiła się we własnych uczuciach. Ja tez, ja też tak czułem. Dlatego, może właśnie dlatego rozumiałem to, co odczuwała w tym momencie. Mętlik w głowie, walka sama z sobą chciałabym a boję się. Bałem się. Chyba najbardziej bałem się uczucia odrzucenia.  
- Pięknie tu - wyznała, męcząc się z kosmykiem włosów, który niesfornie wisiał jej i nie chciał za nic ułożyć się tak jak tego chciała.
- Pięknie - rozmarzyłem się i zamknąłem oczy.  
- Michał - usłyszałam westchnienie kobiety i spojrzałem w jej oczy. Księżyc odbijał się od staw, a ja spojrzałem w dal. - Jak tam sytuacja z Olą? - zapytała  
- Hmm jutro się wyprowadza. Wprowadza się do niego - rzekłem. Czułem na sobie jej intensywne spojrzenie, ale nie zareagowałem. Stałem nadal w tym samym miejscu i nie poruszyłem się nawet, gdy powoli podchodziła w moją stronę.  
- Będzie dobrze - wyznała, delikatnie gładząc moje plecy. Gwałtownie odwróciłem się i spojrzałem w jej oczy. Staliśmy na przeciwko siebie, czując jak gwałtownie bije moje serce.
- Ja - powiedziała niepewnie i spojrzała przerażona w moje oczy. - Ja też - wyznałem, chociaż nie do końca wiedziałem co oznaczają nasze słowa. Ruszyłem się nieśmiało i pogładziłem ręką po jej policzku, zamknęła oczy, a ja wykorzystując moment pocałowałem ją. Musiałem, nawet jeśli oznaczałoby to koniec naszej znajomości, nawet jeśli oznaczało by jej utratę, po prostu musiałem.

   ***
Patrycja:
Oderwaliśmy się od siebie oszołomieni tym co właściwie zaszło. Chciałam powiedzieć cokolwiek, chciałam dać mu w twarz za to co zrobił, ale nie potrafiłam się poruszyć. Stałam w tym samym miejscu i patrzyłam na jego przerażone, nieśmiałe oczy. Wyglądał jak przerażony chłopczyk, który zdał sobie sprawę, że zrobił coś złego.  
- Nie mogę - rzekłam cicho, na tyle cicho, że nie byłam pewna, czy zdołał to usłyszeć. Oddaliłam się od niego na bezpieczną dla mnie odległość i usiadłam na ławce, przy samym stawie. Milczeliśmy. Podszedł obok i stał tuż za mną, nie mówiła nic, ale czułam jego intensywną woń perfum i słyszałam szelest liści. Po chwili położył rękę na moim barku, a ja spojrzałam na górę. Przede mną znajdowała się jego twarz i zamknęłam oczy. Co miałam teraz mu powiedzieć?  
- Wybacz. Nie wiem co mam powiedzieć. Poniosło mnie - próbował się bronić, ale nie chciałam tego słyszeć. Jego usprawiedliwienie, jego słowa nic do mnie nie docierało. Widziałam tylko kolor jego oczu i strach. Ten strach, który był tak uroczy i tak zabawny jak nic innego.  
- Cicho - zaśmiałam się, a on spojrzał na mnie zmieszany. - Nic złego się nie stało. A ten pocałunek był nawet słodki - wyznałam sama zaskoczona swoimi słowami. Walczyłam sama z sobą. Rozum krzyczał nie wolno, tak się nie robi a serce no właśnie serce samo już nie wiedziało co czuć.  
- Nie chcę stracić z Tobą kontaktu - usłyszałam. Wstałam i podchodząc do niego, pocałowałam go w policzek na zapewnienie, że nic takiego się nie stanie.  
- Nie stracisz - zaśmiałam się i podałam mu dłoń. Trzymając się za ręce, roześmiani w miłej atmosferze wracaliśmy do domu. Po kilkunastu minutach zatrzymaliśmy się pod moim domem. Zaprosiłam go do środka, ale odmówił, tłumacząc się jak przedszkolak. Miał rację. Oboje powinniśmy się zastanowić nad tym co się dziś stało i przemyśleć parę spraw. Pocałował mnie w czoło.Przytulił i poczekał aż znajdę się bezpiecznie w domu. Gdy zamykałam drzwi, pomachał mi i pomalutku odszedł do siebie. Gdy zamknęłam drzwi, zobaczyłam w ciemności jakaś sylwetkę. Nie musiałam nic mówić, robić, by wiedzieć kto to był.
- Co Ty tu robisz? - zapytałam, czując przyspieszone bicie serca.

         ***
Daniel:
Zostawiłem samochód pod mieszkaniem i chodziłem bez sensu po ulicy, aż w końcu znalazłem się przed jej domem. Kluczem, którym dostałem od Patrycji otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Nikogo nie było, a ja zastanawiałem się, czy nadal znajdowała się w klubie? Po jakimś czasie usłyszałem szelest kluczy i otworzyłem oczy. Nie wiedziałem która godzina, bo przysnęło mi się, tracąc przy tym orientację czasu. Po trzecim, czy czwartym piwie zakołowało mi się w głowie, a wszystko nagle wydało mi się inne.
- Śpij dobrze - usłyszałem męski głos i schowałem się w kącie pokoju. - Co Ty tu robisz? - usłyszałem. Patrycja oświeciła światło i spojrzała na mnie rozgoryczona i zaskoczona moim widokiem.  
- Czekam na Ciebie - powiedziałem trochę głośniej niż powinienem, bo zobaczyłem strach w jej oczach. Podszedłem bliżej kobiety, czując dość silną woń męskich perfum i poczułem złość. Jak mogła robić mi coś takiego jak mogła oczekiwać ode mnie, że zostawię żonę, a sama włóczyć się i szlajać z jakimś mężczyzną.  
- To był ten Michał - usłyszałem nutkę niepewności w jej głosie.  
- Ten, który tak zwariował na Twoim punkcie? nie ma co się dziwić, jesteś taka pociągająca - rzekłem i nagle poczułem coś dziwnego. Stanowczą, silną ręką przyciągnąłem ją do siebie i powoli zacząłem rozpinać jej sukienkę. Chciała coś powiedzieć, chciała się odezwać, ale nie zrobiła tego, jakby tylko na coś czekała.  
- Pieprzył już Cię? Brał Cię? był lepszy ode mnie? - wyznałem do jej ucha, a ona spojrzała na mnie z wyrzutem i z żalem w oczach. -To tak, czy nie? - spytałem. Nim udało mi się cokolwiek odezwać, zadać jej kolejne pytanie, poczułem cios na policzku, a ona spojrzała na mnie z nienawiścią w oczach.  
- No, no suczka chcę czegoś więcej... Lubisz ostrą jazdę? a może nie? - zapytałem. Patrycja chyba zorientowała się, że to wszystko zmierza w złą stronę, bo zaczęła robić się niespokojna, a w jej oczach zobaczyłem już przerażenie.  
- Za dużo wypiłeś. Wracaj do domu - powiedziała przytomnym wzrokiem.  
- Mam ochotę na mały numerek moja księżniczko - wyznałem. Jej sukienka wylądowała na podłodze, a ona zaczęła powoli stawiać opór. - Kochanie - powiedziałem i spojrzałem w jej oczy. Płakała. Z jej oczów zaczęły płynąć łzy. Jej ciało nadal pachniało jego perfumami, co sprawiało, że krew w moim żyłach przyspieszyła. Odskoczyłem od niej i usiadłem zrezygnowany na łóżku, zaskoczony tym, co teraz miało miejsce. - Moja żona się wszystkiego domyśliła. Straciłem wszystko dla kogoś, kto puszcza się z każdym, który powie jej tylko miłe słówko! Straciłem przez Ciebie dzieci Pati - powiedziałem zaciskając pięści. Kobieta spojrzała na mnie oszołomiona, zaskoczona i przerażona jednocześnie. Bała się poruszyć, bała się podejść a jej serce nadal biło jak szalone.  
- Pójdę już i pamiętaj - powiedziałem wstając z łóżka - Jeszcze tu wrócę - wyznałem i spojrzałem na nią dziwnym wzrokiem. Już miałem wyjść, ale zatrzymałem się, bo ujrzałem naszą fotografię, która stała na półce w pokoju. Na zdjęciu byliśmy tacy szczęśliwi, a ja nie wiedziałem jak, ale musiałem ją odzyskać. Wróciłem się i spojrzałem na jej przerażone oczy. - Będę o Ciebie walczył. Słyszysz? nie pozwolę się tak spławić. Za wiele przez Ciebie straciłem - Pocałowałem ją zachłannie, ale nie odwzajemniła mojego pocałunku. Jej ciało było bierne na moje pieszczoty, a ja zastanawiałem się, czy gdybym wykorzystał ją na tym łóżku, nadal pozostawała by taka oziębła? chciałem to sprawdzić, ale nie posunąłem się do takiego kroku. Ponownie na nią zerknąłem i zatrzaskując za sobą drzwi opuściłem jej mieszkanie.
- Dziwka - powiedziałem na głos i przyspieszonym krokiem ruszyłem jak najdalej stąd. Postanowiłem udać się do baru, by chociaż dziś zapomnieć o tym, co właściwie się stało. Wypiłem kilka drinków, i wypity wróciłem do domu.  
- Myślałam, że nie wrócisz - usłyszałem głos żony. Podszedłem do niej i bez żadnego ostrzeżenia wbiłem się w jej usta i prowadząc do naszej sypialni, całowałem ją, naiwnie wierząc, ze w ten sposób uda mi się zapomnieć o Pati.  
- Kocham Cię Skarbie - usłyszałem głos żony a po chwili wbiłem się w nią i oddałem się chwili rozkoszy.

               ***
Patrycja:
Stałam oparta o zamknięte już drzwi i patrzyłam w jeden punkt. Wciąż nie mogłam dojść do siebie po tym, co właśnie miało miejsce. Chciałam zadzwonić do Michała, ale nie zrobiłam tego. Moje ciało chodziło jak galareta, a w głowie wciąż słyszałam jego obrzydliwe słowa. Kurwa! Za kogo on mnie miał? Złapałam się za głowę i skuliłam jeszcze mocniej, jakbym bała się jego powrotu. Miał klucz. Drżącą ręką chwyciłam za telefon, zastanawiając się do kogo zadzwonić. Wiedziałam jedno. Nie mogłam zostać dziś sama. Woń alkoholu czułam nawet tu. Nigdy nie widziałam Daniela takiego pijanego, takiego wkurzonego i takiego załamanego jak dziś. Nie próbowałam go bronić, ale też rozumiałam rozgoryczenie mężczyzny, który od dwóch lat był miłością mojego życia. Tylko, że dziś przegiął, a ja po raz pierwszy odkąd go poznałam, naprawdę się go przestraszyłam. Już miałam w głowie scenę gwałtu, bo przecież naprawdę zachowywał się tak, jakby chciał mnie wykorzystać bez mojego pozwolenia. Nie wiedziałam co go opętało. Czy to zazdrość o Michała doprowadziła go do takiej furii, czy też słowa jego żony. Cokolwiek by to nie było, nie miał do cholery takiego prawa. Wybrałam numer przyjaciółki, a po chwili usłyszałam jej głos.  
- Coś się stało? - zapytała zmartwionym głosem.  
- Wpadnij do mnie - błagałam zapłakanym głosem. Wciąż słyszałam znajomy hałas i domyśliłam się, że nadal znajdują się w klubie. Nie chciałam krzyżować jej planów, ale nie potrafiłam zostać dziś sama.  
- Zaraz będę - rzekła kumpela i rozłączyła się. Spojrzałam na drzwi przerażona, jakby zaraz miał wejść i zrobić to, na co miał ochotę, czego nie skończył. Uspokój się, bo wariujesz!! Podpowiadał mój rozum. Poszłam do łazienki i nalazłam sobie wody do wanny. Postanowiłam wziąć długą kąpiel i chociaż na chwilę uspokoić przerażone serce. - Brał Cię? - przypomniały mi się słowa Daniela i rozpłakałam się. Nie wiem jak długo siedziałam w wannie i próbowałam się uspokoić. Nie spuszczałam wzroku z drzwi, jakbym bała się, że zaraz wejdzie i zrobi mi coś złego. Znałam go niemal od zawsze, kochałam go i od dwóch lat z nim byłam, a nie znałam go jeszcze z takiej strony. Nie znałam go takiego. Z rozmyśleń wyrwał mnie domofon. Założyłam na siebie szlafrok i poszłam leniwie je otworzyć. Kolejny dzwonek domofonu.
- Chwilkę - krzyknęłam i już po chwili otworzyłam drzwi.  
- Co się stało? dzwoniła Majka i przyjechałem. Powiedziała, że coś ją zatrzymało, ale postara się zaraz być. Powiedz co się takiego stało? jesteś przerażona - rzekł Michał, a ja wpuściłam go do środka. Spojrzałam na mężczyznę i spuściłam wzrok. - Daniel - rzekłam tylko i zaczęłam płakać.  
- Zrobił Ci coś? był tu? - zasypał mnie pytaniami. Minęło sporo czasu, zanim zdołałam mu opowiedzieć o tym co się stało. Zatrzymywałam się co chwilę, patrząc w jeden punkt na podłodze, jakbym wstydziła się tego co się stało. - Pati na pewno nie zrobił Ci krzywdy? Może boisz się, albo wstydzisz powiedzieć. Pamiętaj, że to, że jesteście razem wcale nie daje mu prawa by - nie pozwoliłam mu dalej dokończyć.  
- Wiem, że to nie daje mu prawa. Jednak masz moje słowo, że nie było między nami stosunku. Po prostu przyszedł tu pijany i mi naubliżał. Miałam wrażenie, że chce mi coś zrobić. Chcę mnie - zatrzymałam się i zaczęłam płakać.  
- Jak się tu dostał? - zapytał.  
- Miał klucz. Musze zmienić zamki - powiedziałam.
- Dobrze. Bierz rzeczy i jedziemy do mnie. Tam będziesz bezpieczna. Powiem Majce by też tam przyjechała. Nie będę się kłócił. Jedziesz i już - zarządził. Zabrałam piżamę, kilka niezbędnych rzeczy i zamykając drzwi wyszłam z Michałem. Wsiadłam do jego auta i pojechaliśmy do niego. Po kwadransie byliśmy już u niego w mieszkaniu. Przed domem znajdował się Robert z Majką.  
- Zrobił ci Coś? - dopytywała przyjaciółka. - Nie - rzekłam i padłam jej w ramiona.  
- A to skurwiel - rzekł Robert i spojrzał na Michała. - Musisz zmienić zamki - odezwał się Michał.  
- Zmienię - rzekłam i całą czwórką weszliśmy do mieszkania przyjaciela. CDN

* Michał :Przyjaciel Majki.  Po burzliwym rozstaniu z swoją wieloletnią dziewczyną niespodziewanie poznaje nasza główna bohaterkę Patrycję. Z czasem zakochuje się w Patrycji dając jej przy tym ogromne wsparcie. Jest azylem spokoju i bezpieczeństwa dla Patrycji. Jednak niespodziewanie dowiaduje się tym,że może być ojcem dziecka Aleksandry. Jak się zachowa? co zrobi? i czy powie Patrycji prawdę i jak ta prawda wpłynie na ich relację? czy zdobędzie serce Patrycji? kumpel z obozu Jarka.

Kochani oto druga część Opowiadania. Jak wrażenia? jak myślicie co Powinna zrobić Patrycja? Jak oceniacie tą bohaterkę? Czekam na wasze opinie

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3095 słów i 16000 znaków, zaktualizowała 21 lip 2016.

8 komentarzy

 
  • Słodka :)

    Oczywiscie ze powinna byc z Michałem :* Ten Daniel mnie strasznie wkurzył ;) Jestem za Michałem

    17 cze 2016

  • agusia16248

    @Słodka :) Też wole Michała, ale cóż zobaczymy jak postąpi bohaterka

    18 cze 2016

  • PoProstuOna...

    Najbardziej bolą słowa, na które nie zasługujemy a które niszczą nasza duszę. A jeszcze bardziej bolą gdy wypowiada je mężczyzna, którego się kocha...
    Bohaterka poznała prawdziwe oblicze Daniela. Myślę że powinna przemyśleć wiele spraw a jeśli chodzi o Michała to te kwestie pozostawiam Tobie. Miło się czyta Twoje opowiadanie. Pozdrawiam

    16 cze 2016

  • agusia16248

    @PoProstuOna... Bardzo dziękuje za opinie i miłe słowa :**

    18 cze 2016

  • tom

    Powinna być z michałem.

    15 cze 2016

  • agusia16248

    @tom Też jestem tego samego zdania i mam cichą nadzieje,że bedzie z Michałem

    15 cze 2016

  • Efkaaa

    Bardzo mi się podoba. :)

    14 cze 2016

  • agusia16248

    @Efkaaa Cieszę się :) Właśnie dla Was czytelników to piszę

    15 cze 2016

  • volvo960t6r

    Cudowne opowiadanie :)

    14 cze 2016

  • agusia16248

    @volvo960t6r Dziękuje :)

    15 cze 2016

  • volvo960t6r

    @agusia16248 Proszę :)

    15 cze 2016

  • NataliaO

    Zapowiada się ciekawie, interesująco. Bardzo fajnie się czyta.

    14 cze 2016

  • agusia16248

    @NataliaO Dziękuje :*

    15 cze 2016

  • marTYNKA

    Bardzo ciekawe opowiadanie :) czekam na kolejną część

    14 cze 2016

  • agusia16248

    @marTYNKA Już jest :*

    15 cze 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną już:)

    14 cze 2016

  • agusia16248

    @cukiereczek1 :)

    15 cze 2016