Bitwa o Ziemię - cz.2

- Czekaj, kurwa... Jak to zajęli Chicago???
- Przed chwilą dostaliśmy w łączności informacje, że zaatakowali i zajęli miasto. W mieście są ludzie, oczywiście rząd organizuje akcje ewakuacyjne, ale wszystkich nie damy rady ocalić. Poza tym z naszych informacji wynika, że cordom zależy głównie na laboratorium.
- Macie kontakt z ocalałymi?
- W jednostce wojskowej ocalał oddział żołnierzy. Dowodzi nimi Kpt. Gunarsson. Od nich dostaliśmy informacje.
- Prowadź mnie do łączności.
Razem z Anthonym przeszliśmy do wschodniego skrzydła stacji, gdzie znajdowało się pomieszczenie pełne monitorów, radiostacji i innych sprzętów umożliwiających kontakt z innymi ziemianinami.
- Połączcie mnie z Gunarssonem. Raz do cholery!!! - krzyczałem - I niech ktoś sprowadzi tu mojego brata!
Chłopaki uwijali się jak w ukropie i po chwili mieliśmy połączenie wideo z dowódcą oddziału, który przeżył.
- Kapitan Sven Gunarsson. - zasalutował. Miał wyraźne, europejskie rysy, silnie wyglądającą sylwetkę i czarną zarówno brodę jak i długie, zapuszczone włosy. Blizna na twarzy dodawała mu powagi. Bez wątpienia wzbudzał szacunek swoim wyglądem.
- Kapitan Xenor Hombre. - również zasalutowałem - Meldujcie.
- Jest nas tu 100, a cordów ponad 1000. -mówił po angielsku, ze skandynawskim akcentem - Zajęli laboratorium i wschodnią połowę miasta, są z nami naukowcy z laboratorium, którzy mówią, że mają ważne informacje na temat badań prowadzonych w tym laboratorium. To wszystko.
Wszedł Filan, opowiedziałem mu jaka jest sytuacja.
- Niech mówią naukowcy. - powiedziałem Gunarssonowi.
Do kamery podszedł 30 letni wymoczek mający 1,75 wzrostu, masywne okulary i przetłuszczone blond włosy.
- Nazywam się Piotr Modzelewski i pracowałem w laboratorium nad najważniejszym wynalazkiem w dziejach ludzkości - nad toksyną uśmiercającą cordów. Badania są w końcowej fazie, lecz jeśli cordowie zniszczą substancję, to odtworzenie jej zajmie lata. Co gorsza, istnieje też możliwość, że cordowie będą potrafili obrócić działanie toksyny przeciwko nam, wystarczy dodać odrobinę arsenu...
- Z całym szacunkiem. Proszę sobie darować ten naukowy bełkot. - przerwał mu mój brat - Ile mamy czasu na odzyskanie tej substancji?
- Tydzień...

Armiks

opublikował opowiadanie w kategorii science fiction, użył 387 słów i 2323 znaków.

1 komentarz

 
  • BlackBazyl

    Czekam na więcej :)

    6 lis 2016