Drogą do wnętrza człowieka część 4

Drogą do wnętrza człowieka część 4Kolejny dzień dla Hanka był dosyć miły. Rick przydzielił go do pracy przy wzmocnieniu murów po południowej części miasteczka, ponieważ z tej strony aktywność szwędaczy była dosyć wysoka. Nawet tego samego dnia zdążył poznać wszystkich pracowników z którymi pracował, a kobiety zaczęły już o nim plotkować. Widziały w nim kogoś innego niż jaki był naprawdę. Na pewno plusem było to, że Hank posiadał dosyć muskularną budowę ciała a gdy mijał jakaś kobietę na ulicy przywitał się serdecznie a gdy uśmiechnął się w ich stronę najczęściej jego uśmiech został odwzajemniony. To zawsze dodaje otuchy i człowiek może poczuć się potrzebny dla świata. Pewnego razu po pracy mijał obok swojego domu dwie kobiety w wieku około 20-25 lat i zdarzyła się dosyć ciekawa historia.  

-Cześć- powiedziały jednocześnie z uśmiechem mijając zmęczonego Hanka- jak masz na imię przystojniaku?
-Hej- odpowiedział uśmiechając się do nich- mówcie mi Hank, a wy?
-Samanta- powiedziała jako pierwsza blondynka po lewej stronie- a to jest Karolina
Karolina widząc jak uroczo uśmiechnął się Hank machnęła delikatnie swoją ręką
-Ooo, polka?- zapytał swoim ojczystym głosem Hank
-Tak!- odpowiedziała swoim piskliwym głosem szczerząc swoje zęby- fajnie, że spotkałam kogoś z kim mogę porozmawiać po polsku
-Możesz wpaść ze swoją koleżanką do mnie za dwie godziny i jak się ogarnę będziemy mogli bliżej się poznać- zaproponował tajemniczym głosem Hank
-Okey- odpowiedziała Karolina- gdzie mieszkasz?
-Ten trzeci dom po prawej stronie z czerwonym dachem- powiedział Hank pokazując palcem gdzie dokładnie mieszka
-No to ustalone!- powiedziała entuzjastycznie Karolina po czym odeszła w swoją stronę

Ucieszony Hank zaczął szybko sprzątać w swoim domu, a gdy spojrzał na zegarek uświadomił sobie, że za 20 min będzie miał gości. Umył się szybko a gdy usłyszał pukanie do drzwi ubrał swoje bokserki, skarpetki i spodnie, lecz nie mógł znaleźć swojej koszulki. Zaczął się rozglądać, ale nie miał pojęcia gdzie się znajduje. Czas ubłaganie płynął, a z każdą sekundą jego nowe koleżanki mogły odejść. Nie miał wyboru i bez założonej koszulki otworzył drzwi i ujrzał dwie ładnie ubrane kobiety. Samanta miała beżową krótką sukienkę a Karolina, która była brunetką miała przepiękną krótką czarną sukienkę. Były prześliczne a na ich widok zaczął czuć czego przez ostatnie miesiące brakowało. Było to pożądanie, czuł, że jego serce zaczęło mocniej bić. Serdecznie je zaprosił a gdy ukradkiem zobaczył , że dziewczyny przez chwile patrzą na siebie z uśmiechem podnosząc brwi wiedział, że to będzie ciekawy dzień. Rozmawiali o swoich dawnych czasach a gdy Hank opowiedział krótko o swojej byłej żonie zrobiło mu się smutno. Koleżanki widząc jego reakcje popatrzyły na siebie po czym Samanta powiedziała

-Hank, pozwól, że Cię odprężymy- powiedziała szeptem blondynka

Po chwili dwie kobity zaczęły się delikatnie całować a na twarzy Hanka pojawiło się pozytywne zaskoczenie. Czuł, że pragnie te kobiety a na myśl ich pieprzenia w jego majtkach zaczął rosnąc twardy przywodziciel. Widząc jak kobitki zaczynają rozbierać sobie staniki całując już odkryte piersi miał już wizję jak można to rozegrać. Samanta kątek oka spojrzała na Hanka po czym pokazała palcem aby do nich dołączył. Widząc tą reakcję pospiesznym krokiem ruszył w ich stronę . Zaczął od pocałunku Karoliny, bo była ustawiona przed Samanta. Jej odwzajemniony pocałunek był nieziemski. Poczuł pozytywną drgawkę przechodzącą przez jego ciało. Gdy oderwał swoje usta od czułego pocałunku spojrzał na Samante a ona szybko wlepiła swoje usta i język w jego usta. Całował się z nią przez jakiś czas a Karolina próbowała dostać się do zawartości jego majtek, a gdy odpięła guzik od spodni Hank oderwał się od Samanty i wstał aby mogły ściągnąć mu spodnie i majtki. We dwie zaczęły muskać językiem po jego penisie i ogolonych jajach. Z zachwytu widząc ten obraz przed oczami cicho zawył patrząc chwilowo w górę. Po około minucie Hank nakazał, aby jedna rozebrała drugą i później aby swoimi ustami nawilżyły zawartość łechtaczki drugiej strony. Widząc, że kobitki wypełniły swoje zadanie, przesunął Karolinę tak ,aby była na plecach bliżej kąta łóżka i zaczął powoli wolnymi ruchami wbijać swojego ogiera w jej nawilżony otwór na górze. Czuł przy tym rozkosz, którą już od dawna prawie zapomniał a Samanta słysząc jej westchnięcia zaczęła na zmianę całować jej usta i jej resztę wolnego ciała. To nie koniec tej zabawy. Jebał, jebał, jebał i nie wiadomo ile to trwało aż nastąpiła zamiana ról a na dole leżała Samanta i pewnym szybkim ruchem zaczął ją posuwać a Karolina chwilowo widząc jego zmęczenie zaczęła znowu przesuwać jego ogiera ustami. Zadowolone kobiety uśmiechnęły się do siebie i ustawiły się w pozycji na pieska rozszerzając swoje uda i prawidłowo ustawiając swoje plecy aby łechtaczka była łatwo dostępna. Hank początkowo wbijał swoje dwa palce w lewej i prawej ręce w jej cipki a po chwili zaczął je posuwać a one zaczęły się bokiem całować. Może minęło z pół godziny a Hank zaczął czuć ucisk w swoim penisie przyjemne powolne przesuwanie się nasienie ku górze. Powiedział cicho, że niespodzianka zaczyna wychodzić a ona słysząc te słowa ustawiły się do niego przodem na swoich kolanach i wyciągając język czekały na zakończenie tej zabawy. Gdy z przywodziciela Hanka nasienie zaczęło tryskać na świat one mogły się nim podzielić namiętnie się całując. Ten widok będzie pamiętał do końca życia a dopiero teraz poczuł, że żyje. Zamulony umysł Hanka wyparował jak dym z papierosa. Kobiety poszyły się umyć a gdy już skończyły pożegnały się z Hankiem wymachując rękami. Gdy emocje i adrenalina już opadły usiadł na swoim głębokim fotelu i zapalił cygaro zwycięstwa. Czuł niezwykłą dumę a dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę, że to kiedyś było jedno z jego marzeń z górnej półki. Zapełnił w sobie coś nowego i już czuł podniecenie, aby mógł w życiu spróbować czegoś nowego.  

,,Marzenia potrafią być szalone, ale czy naprawdę gdy już je spełnimy czujemy w sobie, że na tym już koniec? Czy podświadomie będziemy dążyć do tworzenia kolejnych przekraczając swoją granicę?"  
Minął kolejny dzień a Hank czuł, że chce znowu poczuć władzę nad drugim człowiekiem. Czy to nie jest wspaniałe, gdy można być bogiem i decydować o życiu i śmierci drugiej osoby? Te myślenie było durne ale nie jest tak, że możemy w całości rozumieć drugą osobę.

Nie ma ideałów a jedynie możemy próbować być dla drugiej osoby wyjątkowym i rozmową dążyć do doskonalenia siebie, aby można było poczuć, że jest się przez niego kochany jeszcze bardziej. Jeżeli czujesz, że dla drugiej osoby jesteś najważniejsza/y na świecie rób wszystko , aby przy Tobie druga osoba czuła się lepsza. Po co tracić nawet jeden dzień z życia na życie kłótnią z kimś kto jest dla nas drugą połówką?  

Jednak jego serce przestało mieć dla niego znaczenie. W oczach potrafił wzniecić ogień i chęć czynienia zła. Nie czuł świętości drugiej osoby a w głowie widział jedynie pluszowe misie z którymi mógł robić co zechce. Tydzień po jego bliskim spotkaniu trzeciego stopnia z koleżankami stwierdził, że czas na coś nowego. Nocą zauważył Emmę razem z Darylem wchodzą do swojego domu. Byli uśmiechnięci a to powodowało jebaną ekscytacje w sercu Hanka, że może ich po prostu złamać. Tylne okno było otwarte to mógł z łatwością dostać się do nich domu. Widział jak Daryl siedzi na fotelu składając jakaś część do motocyklu a Emma kierowała się w stronę łazienki. Ściągnął koszulkę silne ją zwijając i cichym krokiem przytrzymał ja na twarzy Daryla do momentu kiedy przestał się ruszać. Na twarzy Hanka pojawił się morderczy uśmiech a słysząc jak Emma nuci w łazience jakąś piosenkę udał się w jej stronę. Zapukał i usłyszał, że może wejść. Przecież nie spodziewała się, że ktoś obcy chce wejść. Gdy otworzył drzwi zobaczył nagą Emmę która wchodziła pod prysznic. Nie zauważyła go i nieświadoma weszła do środka. Hank widząc, że zadanie po raz kolejny ma ułatwione zadanie wziął ręcznik z wieszaka i zaczął go rolować. Podszedł bliżej Emmy i pewnym ruchem ucisnął ręcznik na jej nosie i ustach do czasu, aż zemdlała z braku powietrza. Zabrał potrzebne mu narzędzia z kuchni. Hank zataszczył na wpół żywe ciała do piwnicy. Otworzył drzwi i ciągnąc ciała po schodach w pól mroku zszedł na sam dół piwnicy. Podszedł do zimnej stalowej rury, która była przymocowana do ściany. Wziął do ręki szary sznur zabrany z kuchni i przymocował ich ciała do rury, tak aby wisieli za ręce. Ciała niczym w masarni wisiały jakby na,, hakach" a Hank uderzył z pogardą w twarz Daryla z otartej ręki natychmiast go budząc.  

-Co się dzieje? – krzyknął z przerażenia Daryl i słysząc ten głos obudziła się Emma i wtedy ją zauważył- Emma? Nic ci nie jest?  
-Nie czuję się zbyt dobrze kochanie- odpowiedziała słabym głosem jego żona
-Zabije Cię skurwielu!- krzyknął w stronę Hanka Daryl- co kurwa chcesz od nas? Co my ci zrobiliśmy?
-Chwila... spokojnie- odpowiedział spokojnym głosem Hank- tylko się zabawimy
-Wypuść nas!- krzyknęła Emma
Hahah- odpowiedział Hank- kochaniutka zaraz poczujesz co to znaczy być mną

Hank wyjął nóż z kieszeni i uważnie patrząc na jej ostrze spojrzał z nienawiścią na Daryla. Podszedł do niego a w oczach można było zobaczyć płomienie gniewu. Nie było po nim widać żadnego strachu. Machnął lekko ostrzem po jego klatce piersiowej i krew zaczęła lekko wypływać z całej linii przecięcia.  

-Nieeee! zostaw go psychopato!- widząc co robi Hank zaczęła panicznie krzyczeć
-Oooo mądrala się odezwała- zaśmiał się morderczym głosem Hank- zaraz Tobą się zajmę kochanie

Zrobił jeszcze parę nacięć na brzuchu Daryla i krew już była na całym pasie w dół. Ból na twarzy Daryla był widoczny, ale próbował tego nie pokazywać. Jego oczy były już też napełnione gniewem i pragnął jedynie zabić tego człowieka. Jego ekran przed oczami stawał się bardziej mniej realistyczny, ale próbował nie stracić kontaktu wzrokowego z psychopatą. Hank zbliżył się do nagiej wiszącej Emmy i patrząc na nią z ekscytacją. Chciał pocałować ją w łechtaczkę, ale jakimś cudem Emma przywaliła go z kolana prosto w nos. Upadł, lecz wstając zacisnął zęby i ścisnął bardziej nóż. Planował już ją zabić, ale drzwi od piwnicy otworzyły się z hukiem a tam pojawił się Chris, który od razu rzucił się na Hanka. Mocnym kopniakiem w brzuch sadysty,  Hankowi wypadł nóż z ręki. Bili się na pięści do czasu aż Chris przywalił go prawym mocnym sierpowym, a upadając Hank nabił swoją głowę na wystający pręt ze ściany.  
To koniec tej tragedii. Chris opatrzył Daryla i podał jemu i Emmie ubrania. Gdy mieszkańcy dowiedzieli się o tej sprawie mianowali jednogłośnie Chrisa nowym przywódcą Aleksandrii.

To już moja ostatnia część przygód Hanka. Mam nadzieje, że się podobało :) Czekam niecierpliwie na komentarze jak oceniacie moją pierwszą napisaną opowieść.

gubernator

opublikował opowiadanie w kategorii science fiction, użył 2075 słów i 11640 znaków.

1 komentarz

 
  • kuba s

    Omg ale zajebiste

    12 paź 2016

  • gubernator

    @kuba s Dziękuję :)

    13 paź 2016