Punkty karne do kupienia w internecie

Punkty karne do kupienia w internecieŹróło: interia.plPrzyłapani przez fotoradar kierowcy nadal mogą liczyć na to, że dzięki internetowej transakcji uda im się uniknąć dopisania punktów karnych. Problem znany jest od wielu miesięcy, ale ogłoszenia dotyczące sprzedawania lub kupowania punktów nadal znajdziemy w internecie - donosi "Gazeta Prawna".

Przyłapany przez fotoradar kierowca może odpowiedzialności uniknąć jeśli znajdzie osobę, która przyzna się do tego, że to ona jechała autem i przekroczyła prędkość. Proceder sprzedaży punktów jest obarczony ryzykiem, bo odpowiednio wyraźne zdjęcie z fotoradaru ujawni, kto naprawdę kierował pojazdem. Jeśli jednak zdjęcie jest nieostre, istnieje szansa na wprowadzenie policji w błąd.

"Gazeta Prawna" podaje, że ogłoszeń dotyczących sprzedaży punktów jest "cała masa" i znajdziemy je "na każdej niemal stronie internetowej". Jest w tym chyba trochę przesady jednak z pewnością można stwierdzić, że znalezienie aktualnych ogłoszeń kupna i przyjęcia na siebie punktów karnych nie stanowi problemu. W tych najbardziej aktualnych ogłoszeniach cena 1 punktu to ok. 100 zł. "Sprzedawcy" są gotowi przyjąć na siebie duże liczby punktów (15-20).

Problem znany jest nie od dziś i pojawiały się już pomysły jego rozwiązania. Proponowano nawet przypisywanie punktów karnych do auta, co jednak doprowadziłoby do powstawania ogłoszeń nowego typu - "zamienię auto z punktami na podobny model bez punktów".

Również po to, aby ograniczyć handel punktami karnymi, zaprzestano wysyłania zdjęć z fotoradaru bezpośrednio na adres domowy osoby, na którą pojazd jest zarejestrowany. Właściciel auta wzywany jest na policję i nie wie, czy na zdjęciu dobrze widać rysy twarzy.

"Gazeta Prawna" przypomina, że w świetle kodeksu karnego sprzedawanie punktów jest przestępstwem. Osoba przyjmująca na siebie obowiązek zapłaty za nie popełnione wykroczenie może odpowiedzieć za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, mające na celu podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza policji. Samo zamieszczenie ogłoszenia sprzedaży punktów w internecie można zakwalifikować jako nawoływanie do popełnienia przestępstwa.

Oczywiście kupowanie punktów też może wiązać się z odpowiedzialnością, w tym przypadku za składanie fałszywych zeznań. Najciekawsze jednak jest to, że jeśli zdjęcie z fotoradaru jest niewyraźne, właściciel auta nie musi wskazywać osoby kierującej, zasłaniając się np. słabą pamięcią. W takim przypadku grozi mu grzywna, ale nie punkty karne.

źródło: interia.pl

tede

znalazła niusa na interia.pl.

Dodaj komentarz