Najpierw do gabinetu wszedł dziadek. Lekarz pyta go, jak minął mu dzień.
– Wspaniale! Bóg, jak zwykle, był dla mnie dobry... Gdy wszedłem dziś do ubikacji, zapalił mi światło, a jak skończyłem, to je zgasił.
Doktor pokiwał głową, przepisał tabletki i kazał wejść żonie.
Powiedział jej to, co przed chwilą usłyszał od jej męża, a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi, krzycząc:.
– Ten kretyn znowu narobił do lodówki...!
Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.
Dodaj komentarz