Kwarantanna. Część druga.

Kwarantanna. Część druga.Czułam, jak rośnie napięcie, i co najlepsze czułam także, jak wilgotnieją moje majteczki.
Daniel nie odrywał wzroku od guzika mojego stanika.
- Naprawdę nigdy nie widziałeś na żywo półnagiej kobiety?
- Szczerze powiedziawszy, to czasem widziałem, ale żadna nie miała tak pięknych piersi, jak ty.
Podziękowałam mu za miły komplement, po czym położyłam rękę na jego udzie, i delikatnie przesuwałam ją w stronę sedna jego męskości. Widziałam, jak patrzy na mnie. Miał w oczach coś takiego, jakby toczyła się w nim walka pożądania z przerażeniem.
- Możesz patrzeć do woli, ile tylko chcesz, ja w tym czasie dokończę sobie ten program, a potem nauczę Cię jak obchodzić się z kobietą.
Program nie trwał długo i dobrze, bo zarówno ja, jak i zapewne on myśleliśmy już tylko o tym, co się za chwile wydarzy.
W końcu wyłączyłam telewizor i poprosiłam, by wstał. Podeszłam do niego bardzo blisko i położyłam swoje ręce na jego ramionach. Zbliżyłam się jeszcze bardziej i delikatnie go pocałowałam. Najpierw to był tylko lekki buziak, ale po chwili pozwoliłam sobie już na dłuższy pocałunek.
- No a teraz ty, zrób to samo co ja.
W moim głosie było coś z nauczycielki, a raczej powinnam powiedzieć instruktorki. Mój uczeń nie miał nawet zamiaru protestować i z lekką obawą podszedł do mnie. Chciał od razu połączyć swoje wargi z moimi. Zapomniał o dłoniach.
Odsunęłam się troszkę i chwyciłam go za ręce, a następnie położyłam je na swoich ramionach. Słyszałam, jak przełyka ślinę. Widać było, że gładkie ramiona kobiety zrobiły wrażenie na jego opuszkach palców. Po chwili zostałam obdarowana buziakiem. Był autentycznie słodki. Nie musiałam długo czekać na coś więcej. Nasze wargi splotły się ponownie. Zrobił to bardzo zachowawczo. Najpierw zajął się górną, potem dolna. Całowałam się z wieloma facetami, ale chyba żaden nie robił tego w taki sposób.
- No powiem Ci, że jak na pierwszy raz to zrobiłeś to całkiem nieźle — skwitowałam jego poczynania. Nie było w tym nic nieprawdziwego, Daniel naprawdę fajnie mnie pocałował.
Powoli i z żalem zdjął ze mnie ręce.
- Co dalej? O ile będzie jakieś dalej? - zapytał trochę nieśmiało.
- Oczywiście, że będzie, dlaczego by nie? - odpowiedziałam -  Teraz nauczę Cię bardziej namiętnego pocałunku.
Już na same słowa w jego oczach zapaliły się iskierki. Był podekscytowany i podniecony. Nie dziwie mu się. Był sam w mieszkaniu z atrakcyjną kobietą, półnagą, która uczyła go, jak się całuje i w planach miała dużo więcej...
- Pokaże Ci, a potem ty zrobisz to samo, dokładnie tak jak poprzednio — powiedziałam cicho, uwodzicielskim tonem, by jeszcze bardziej rozgrzać atmosferę.
Zbliżyłam się do niego. Swoją lewą dłonią objęłam go w okolicy pasa i przyciągnęłam jeszcze bliżej. Na dolnej części swojego brzucha poczułam jego prącie. Przez chwile chciałam zmienić scenariusz i zając się właśnie nim, ale szybko się opamiętałam. Spojrzałam mu głęboko w jego wielkie czarne oczyska. Drugą dłoń położyłam na jego policzku. Zaczęłam go gładzić, cały czas patrząc w jego oczy. Czułam jego oddech, stawał się coraz szybszy. W końcu przesunęłam dłoń na jego podbródek i przysunęłam do swoich ust. Pocałowałam go.
Delikatnie muskałam jego wargi. W pewnym momencie lewą dłonią, którą trzymałam na jego plecach, przyciągnęłam go do siebie. Swój pocałunek także zintensyfikowałam.
Nic nie może trwać wiecznie, więc po jakichś trzech minutach puściłam go i trochę się odsunęłam. Ponownie spojrzał na moje piersi.
- Wszystko po kolei, nimi zajmiemy się, jak nauczę cię całować- rzuciłam w odpowiedzi na jego spojrzenie.
Podszedł do mnie, sam, bez proszenia go o to. To był dobry znak, widziałam, że zaczyna się wkręcać. Nie ma nic gorszego niż oporny uczeń i bez zaangażowania.
Zrobił to samo co ja. Położył lewą rękę na moich nagich w tym miejscu plecach. Prawą zaczął gładzić mój policzek. Jego dłonie nie były tak delikatne, jak moje, ale miały w sobie coś takiego, co sprawiło, że moja skóra zaczęła jakby sztywnieć. Nie było to niemiłe uczucie, wręcz przeciwnie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułam. Po chwili nasze usta ponownie tego dnia się zbliżyły.
Muszę przyznać, że na początku chciał to zrobić chyba zbyt intensywnie i pchał trochę język za bardzo do środka, ale już po chwili się wycofał i postawił na subtelność. W połowie przestąpił chyba z nogi na nogę, dzięki czemu jeszcze raz dała mi znać o swojej bliskości jego sztywna męskość. Czułam, jak z każdą sekundą rośnie we mnie pożądanie. Zaplotłam soje dłonie na jego szyi i odwzajemniłam jego pocałunek. To już nie była lekcja całowania, po prostu chciałam to zrobić...
- To teraz dostaniesz trochę technicznej wiedzy na temat tego, co sprawia wam facetom sporo trudności.
- O matko, o czym ty mówisz — zapytał autentycznie przerażony.
- Spokojnie, chodzi mi o to, że nauczę cię delikatnie i bez szarpania rozpinać stanik.
- Aaaaaaacha — odpowiedział.
Stanęłam do niego tyłem i kazałam mu ustawić się za moimi plecami. Poprosiłam, by spróbował rozpiąć mój biustonosz.
Tarmosił, tarmosił, ale jedyne co osiągnął to jedna trzecia sukcesu, bo udało mi się odpiąć jedną haftkę.
- Jak na pierwszy raz to całkiem nieźle — powiedziałam, by się nie zraził — zdradzę Ci jednak kilka trików jak to zrobić szybko i sprawnie.
Poprosiłam go, by ułożył dłonie po obu stronach zapięcia, a następnie dwa pace włożył pod niego. Wytłumaczyłam mu, że to zmniejszy napięcie przy zapięciu, jakkolwiek głupio by to wybrzmiało.
Następnie poleciłam mu, by obie części delikatnie skierował do środka, a zapięcie samo puści.
Zrobił to, o co go poprosiłam. Poczułam na swoich plecach jego palce, a dosłownie chwilę potem moje nabrzmiałe piersi zostały uwolnione. Daniel rozpiął pierwszy raz w życiu kobiecie stanik i tą kobietą byłam ja!
Pochwaliłam go. Odruchowo położyłam dłonie na piersiach, nie wiem, czemu to zrobiłam. Nie odwróciłam się do niego, tylko poprosiłam, by zapiął mi go z powrotem, wykorzystując tę samą technikę. Wytłumaczyłam mu, że prawdziwy gentlemen po wszystkim powinien pomóc kobiecie w zapięciu biustonosza.
Poprosiłam, by poćwiczył i wykonał to jeszcze kilka razy. Nie liczyłam, ale po jakimś czasie szło mu już tak dobrze, że postanowiłam podnieść poprzeczkę...
- No dobra, to najłatwiejsze już za tobą, teraz zrobisz to samo, ale w innej pozycji.
- Jak to?
- Normalnie — odpowiedziałam ze szczerym uśmiechem na twarzy.
Stanęłam przy nim i poprosiłam, by objął mnie w talii i rozpiął mi stanik.
Poziom trudności skoczył o kilka pozycji, ponieważ teraz nie widział zapięcia i haftek. Ku mojemu zaskoczeniu poradził sobie. Stał przodem do mnie. Tym razem nie położyłam rak na miseczkach i moje piersi wyskoczyły lekko z biustonosza. Od razu spojrzał na nie. Stanik trzymał się tylko na ramiączkach. Patrzył na moje sutki, a ja nie protestowałam. To było tak cholernie podniecające, i to zadowolenie w jego oczach....
Danielek postanowił mnie zaskoczyć. Podszedł do moich pleców i zapiął mnie. Potem powtórzył tę czynność kilka razy.
- No Danielku, brawo, rozpinanie stanika masz u mnie zaliczone — pochwaliłam go.
Nic nie odpowiedział.
- Teraz nauczę cię dotykać kobietę po jej najwrażliwszych miejscach zwanych sferami erogennymi. Jesteś gotowy?
- Oczywiście ciociu — odpowiedział.

Rafaello

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1416 słów i 7709 znaków. Tagi: #seks #ciocia #uwodzenie #stanik #biustonosz #lekcjaseksu

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Jaaaaa

    Kiedy można liczyć na następną część ? :)

    14 kwi 2020

  • Xxxx

    Kiedy kolejna część?

    7 kwi 2020

  • Rafaello

    @Xxxx Jak się postaram to może nawet jutro, lub dziś, ale nie obiecuje.

    7 kwi 2020

  • andkor

    No takich lekcji to tylko pozazdrościć ,gdyby takie zajęcia wprowadzić do szkół na pewno żaden chłopak nie poszedł na wagary.

    27 mar 2020