Pomoc sąsiadce

Mam na imię Michał jestem z wykształcenia prawnikiem, mam 29 lat. Nie uważam siebie za faceta mało atrakcyjnego. Wręcz przeciwnie, dbam o siebie, dwa razy w tygodniu chodzę na siłownię, od czasu do czasu lubię też solarium. Może nie siedzę przed lustrem 20 godzin ale w moim zawodzie aparycja jest bardzo ważna. Poszedłem do kuchni, zdjąłem marynarkę rzuciłem na krzesło, poluzowałem krawat i odpiąłem guzik przy kołnierzu. gdy nalałem wody do szklanki do drzwi zadzwonił dzwonek.  
- Ciekawe kto to?- Gdy otworzyłem, przed moimi oczami stanęła najlepsza koleżanka mojej żony, sąsiadka z naprzeciwka. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że stała w samym ręczniku. Wyglądała jak bogini, piękne, czarne, kręcone włosy kończące się na biuście, oczy niczym kawałki ciemnej gorzkiej czekolady oraz oliwkowa cera, która wyglądała apetycznie na tle białego ręcznika, przykrywającego jej drobne ciało.  
-Hej- uśmiechnęła się promiennie. - Przepraszam, że stoję w takim stroju przed tobą, ale właśnie brałam prysznic w trakcie wyłączyli mi wodę. Czy możesz sprawdzić u siebie czy masz?
-Hej jasne, wejdź, bo zamarzniesz- Nie mogłem dać jej przecież marznąć.  
-Dzięki. - Poszedłem do kuchni odkręciłem kran.  
-Jest woda. - Krzyknąłem.  
-No to ja już nie wiem. U ciebie jest u mnie jej nie ma, szlak, chciałam wziąć prysznic pójść spać, bo przecież dzisiaj idę na nockę do pracy, jeszcze nawet nie zdążyłam maseczki z włosów spłukać.  
-Możesz to zrobić u nas, wiesz gdzie jest łazienka. - Powiedziałem podchodząc do niej.  
-Naprawdę? Mogłabym skorzystać?
-Pewnie. - Miałem jej odmówić? Nie, nie ja nie jestem z tych. Poza tym była to koleżanka mojej żony. Musiałem jej pomóc.  
-Dziękuję. - Siedziałem przed komputerem w jadalni, kiedy to poczułem ręce na barkach, które zaczęły mnie masować.  
-Ale jesteś spięty, ciężki dzień w pracy?- Zapytała Marta
-Tak, ciężki. Miałem dwie rozprawy. Właśnie przygotowuje się do kolejnej.  
-A gdzie jest Monika?
-Pojechała do rodziców. Więc będę miał dużo czasu na pracę.  
Marta stojąc za mną odpięła mi drugi guzik i Wsadziła ręce pod koszulę,  
-Nie, nie, nie. - Podniosłem się z krzesła i oparłem o stół. Zamarłem, stała przede mną naga, mogłem ją podziwiać w całej okazałości. Była naprawdę piękną kobietą, mój ideał. Szczupła, piersi naturalne w rozmiarze C, biodra zaokrąglone, wzgórek ogolony na zero. Do mojego narzędzia napłynęło trochę krwi. Miałem tylko nadzieję, że nie zauważyła mojego narastającego podniecenia. - Co ty wyprawiasz?- Zapytałem, kiedy przestałem ją taksować wzrokiem.  
-Skoro twojej żony nie ma- zrobiła dwa kroki w moja stronę- będziemy mieli trochę czasu na wspólną zabawę- dokończyła dotykając mojej klatki piersiowej.  
-Chyba powinnaś już iść- Powiedziałem pewny siebie, jednak z każdą kolejną sekundą, gdy jej ręka schodziła coraz to niżej, pewność siebie odchodziła.  
-Mała zabawa nikomu jeszcze nie zaszkodziła- mówiąc to chwyciła za sztywniejącego penisa.  
-Nie, Monika to twoja przyjaciółka, nie możemy jej tego zrobić-Powiedziałem zabierając jej rękę z krocza.  
-Przecież nie musi się dowiedzieć, będziemy wiedzieć tylko my, ja jej nie powiem a ty?- zapytała przysuwając twarz do ucha. - W końcu widzę jak na ciebie działam, chyba nie chcesz zaprzepaścić takiej okazji?
-Nie przyszłaś tutaj z powodu wody!- teraz do mnie dotarło, co najlepszego zrobiłem.  
-Zawsze cię lubiłam- Powiedziała odpinając guzik od spodni i rozsuwając rozporek. -Chcę ci pokazać jak bardzo. - uśmiechnęła się do mnie. Uklęknęła, wyciągnęła z moich spodni naprężonego już fiutka.  
-Jest dokładnie taki sam jak opisywała go twoja żona. - Zsunęła napletek i polizała.  
-ohhh tak- przeciągłe westchnienie wydobyło się z moich ust. Z jednej strony miałem wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony obciągała mojego penisa najbardziej seksowna sąsiadka mojego bloku.  
-Twoja żona chyba za dobrze tego nie robi. - stwierdziła biorąc penisa po same jądra. Fakt! miała rację, moja zona tylko pieściła mnie ręką, gdy proponowałem jej aby wzięła go do ust wzbraniała się mówiłam że nigdy tego nie zrobi, że jest to dla niej ohydne, że robią to tylko panienki łatwych obyczajów. Marta wiedziała dokładnie jak to robić. Jej malutkie rączki ledwo obejmowały moje narzędzie. Sprawiała, że odbierałem jej pieszczoty każdą komórką mojego ciała. Cały czas patrzyła na mnie, posuwając głową w przód i tył. Jej rytmiczne ruchy prawie doprowadziły mnie do orgazmu. Aby nie dać mi tej przyjemności Marta wstała przesunęła laptopa i usiadła na stole.  
-Czas na mały rewanż. - gdy to powiedziała rozłożyła nogi zachęcając mnie do zbliżenia.  
-Piękna!- Oczy błyszczały z zadowolenia. Włożyłem palce do ust, obśliniłem przeciąłem po różowej cipce Marty. Przysunąłem głowę do ud, zacząłem całować zbliżając się w kierunku jej skarbu. Gdy dotarłem do wzgórka już wiedziałem że naprawdę nie ma odwrotu. Językiem zacząłem trącać łechtaczkę, przesuwałem językiem w górę i w dół dając mojej partnerce jak najwięcej przyjemności. Po pewnym czasie, Marta dochodziła, niespodziewanie włożyłem jej palce do środka rozgrzanej cipki, właśnie wtedy dostała swój pierwszy orgazm. Skórcze jej cipki zaciskały się na moich pacach, wyciągnąłem z jej gorącego wnętrza i dałem jej do ust.  
-Monika ma fajnego męża. - Zbliżyłem usta do jej ust i pocałowałem łapczywie, nie mogąc nacieszyć się tą chwilą.  
-Jesteś wspaniała. - Powiedziałem w przerwie pomiędzy jednym a drugim pocałunkiem.  
-Nie każ mi już czekać, wejdź we mnie. - Powiedziała rozmarzonym głosem. Uczyniłem to czego ode mnie oczekiwała, nakierowałem swojego fiutka na wejście do jej cipki lekko pchnąłem aby nie zrobić jej krzywdy, drugi raz był bardziej zdecydowany. Była ciasna, różniła się od cipki mojej żony, ciepła, zakazana. Im dłużej ją posuwałem tym bardziej dziękowałem jej, że przyszła do mnie. Wydawaliśmy z siebie przeróżne okrzyki zadowolenia. Jednym słowem czułem się jak w niebie.  
-Opleć rękoma moją szyję- Powiedziałem zdecydowanie. Uczyniła to bez problemu. Nie wychodząc z niej przeniosłem ją do sypialni żony i mojej, ułożyłem na łóżku, całowałem ją w usta namiętnie aż oboje mięliśmy je purpurowe z pożądania. Marta zaciągnęła zemnie koszule i spodnie rzuciła gdzieś na ziemię. Stałem przed nią nagi i dumny. Wszedłem ponownie w jej cipkę, tym razem pchnięcia były zdecydowane, poruszałem się w przód i tył. Nie mogłem już wytrzymać, orgazm przyszedł niespodziewanie szybko. Zalałem jej wnętrze ciepłą spermą. Położyłem się na niej i całowałem jej szyje przygryzałem uszka.  
-Uwielbiam cię, mam nadzieję, że twoja żona będzie częściej wyjeżdżać.  
-Też mam taką nadzieję. - Pocałowałem ją w rozgrzane do czerwoności usta.  
-Jesteś wspaniały, dziękuję ci, ale muszę lecieć, praca czeka. -Uśmiechnęła się. Wstając odprowadziłem ją wzrokiem do końca pokoju.  
-Piękna jesteś, gdy nie żona…- odwróciła się.  
-Żona w niczym mi nie przeszkadza.  
  
Spotkaliśmy się jakiś czas…

grzybek3000

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1392 słów i 7373 znaków.

9 komentarzy

 
  • Jadzia

    Morał z tej historii taki
    Ssajcie swoim mężom ptaki
    Paradujcie bez ręcznika
    Niech wąż w spodniach żwawo fika
    :dancing:

    28 maj 2018

  • miziaczek

    Mężu mojej przyjaciółki juz planuję jak wprowadzić w nasze życie podobny scenariusz

    7 mar 2013

  • Kotka

    Orgazm murowany :)

    4 mar 2013

  • słodka...

    Podnieciłam się :D

    2 mar 2013

  • ktosia

    orgazm jak się patrzy. **** ;)

    2 mar 2013

  • ona

    super :* robiłam sobie dobrze czytajac ten tekst i doszłam :*

    2 mar 2013

  • malutka111

    suuper!!! :)  :jupi:

    1 mar 2013

  • grzybek3000

    cieszę się!  :rotfl:

    27 lut 2013

  • Iskierka

    Fajne warto było przeczytać :)

    26 lut 2013