Wczasy we trójkę cz. VII

Wieczorem jak zwykle siedzieliśmy na werandzie przed domkiem racząc się piwkiem i mięsiwem z grilla. No w końcu są wakacje. Rozmyślałem o dzisiejszym poranku i wydawało mi się to jak sen. Ja i Marta razem nago w łazience przeżywaliśmy rozkosz.....spełnienie moich najskrytszych marzeń. To chyba był sen – pomyślałem.
- Byłam u właściciela – powiedziała nagle Marta – jutro ma załatwić nowe łóżko.
- No to smuteczek – odrzekłem udając wesołość.
- A czemu niby? - nastroszyła się Gośka – ja Ci już w łóżku nie wystarczę? - dodała zalotnie
- No wiesz, co dwie laski w łóżku to nie jedna – ciągnąłem żartobliwie.  
Gosia wczuła się w mój żart.  
- Ano tak facet o tym marzy, żeby mieć dwie laski w łóżku, a potem się może wśród kolegów chwalić, jaki to dupcyngiel.
- Coś w tym jest – włączyła się do rozmowy Marta – Bartek też coś kiedyś o tym wspominał, że chętnie by spróbował z dwoma naraz.
- No i co? Spróbowaliście – dopytywała zaciekawiona żona.
Znów mnie zaskoczyła tym pytaniem. Chciałem zrzucić to na wypity alkohol, który rozwiązuje języki, ale wiedziałem, że nie wypiła za dużo. Skąd więc taka otwartość w tematach erotycznych? Ale w sumie to siostry więc pewnie to nie żadne tabu dla nich. Mimo wszystko zastanawiało mnie to.
- Jeszcze nie – Marta też chyba była zaskoczona zachowaniem siostry.
- A planujecie? - Gośka drążyła temat.
- Ej sister, ja Cię nie poznaję. Ty i takie tematy? Może wystarczy alkoholu? - w głosie Marty dało się wyczuć zdziwnie
- Jako starsza siostra powinnam wiedzieć jak się młodsza zabawia – odparła z rozbawieniem moja żona.
Widziałem, że to nie alkohol. Może wreszcie żona przekonała się do moich poglądów, że sex to radość, zabawa, spontan, brak zahamowań w określonych granicach, że w sexie wszystko jest ok, jeśli obie strony to akceptują? Ale czemu tak nagle, co było przyczyną?
Jednym słowem widziałem zupełnie inną Gosie, niż dotychczas.
- Może i planujemy – powiedziała cicho Marta.  
- Serio? - spytałem, a oczami wyobraźni zobaczyłem obie siostry nago w łóżku
- Tak. Mamy taki plan. Chciałabym zobaczyć jak to jest z dziewczyną – jednym tchem powiedziała Marta. - Wiem, że to nienormalne, ale mnie kręci.
- Czemu od razu nienormalne? - Jeśli obie strony to akceptują, to jest ok – dodałem drżącym głosem patrząc na Gośkę.
- No właśnie – poparła mnie żona. Najważniejsze, żeby nic na siłę nie robić, czego Ty lub Bartek nie chcecie – dodała.
- No, tak....on na pewno nie chce, przecież to chłop, to wiadomo – Marta wyglądała na podnieconą.
Przez moment pomyślałem, że jesteśmy w idealnym składzie by spełnić fantazje szwagierki, (i nie tylko jej), ale po pierwsze, to są siostry i na pewno sex między nimi nie wchodzi w rachubę, a po drugie Marta mówiła o Bartku. Patrząc zupełnie realnie, taki układ nie miał szans na realizację.  
- Żono, a może my też byśmy spróbowali? - spytałem niby w żartach, niby poważnie.
- Bardzo chętnie drogi mężu – Gośka odpowiedziała w podobnym tonie.
- A może ona też chce? Skoro to siostry – pomyślałem. Niestety nie będzie nawet jak pogadać poważnie, bo Marta śpi dziś z nami.
- Skoro wszyscy tacy chętni to zróbmy sobie orgietke – postanowiłem nie odpuszczać
- To znaczy, co masz na myśli? - spytała podejrzliwie żona
- My już robimy orgietki - zachichotała szwagierka.
- No wy dwie ze mną samym, skoro śpimy w jednym łóżku – ciągnąłem swoje fantazje z myślą, że obrócę w żart, jeśli któraś z nich się oburzy.
- Chciałbyś marzycielu – prychnęła Gośka.
- A ja się zgadzam, jestem w desperacji, ileż można się samej „relaksować”? - zaniosła się śmiechem Marta
Sam już nie wiedziałem, co o tym myśleć. Gośka nie powiedziała „nie”, Marta w żartach była „na tak”, ja to wiadomo.....ale jednak wydawało mi się, że to nie przejdzie przez żonę. Sądziłem, że Marta w przypływie szaleństwa byłaby do tego skłonna, ale Gośka – nigdy.


I tu Drodzy Czytacze prośba do Was. Zapraszam do wyrażenia swoich opinii w komentarzach w temacie: co dalej? Z góry dziękuję CDN....