Polacy i rasizm

Obserwator

Czytając zamieszczone pod "felietonem" komentarze dochodzę do wniosku, że bardzo mało komentujących skupia się na meritum.Czy kogoś zastanowiło,dlaczego nagle pojawiła się tak ogromna ilość uchodźców, czyżby ludzie wiodący do tej pory względnie spokojne i bezpieczne życie w swoim rodzinnym kraju nagle zapragnęli podnieść swój poziom  życia. Takie twierdzenie nie przemawia do mnie a nawet świadczy o poziomie intelektualnym niektórych komentujących.Wydaje mi się, że gro komentarzy powiela opinie naszych "polityków" z bożej łaski, którzy nieszczęście ogromnej rzeszy ludzi wykorzystują do cynicznej gry politycznej, wykorzystują, żeby dołożyć przeciwnikowi a przy okazji robią wodę z mózgu zwykłym normalnym ludziom.

JankoEmigrant

Nie chce żeby moje komentarze były dłuższe niż Twoje dzieło, dlatego na koniec już poruszę jeszcze sprawy z przeszłości. Tak, to prawda, że podczas II wojny światowej wielu Polaków znalazło schronienie w Iraku. To są fakty. Jednak oni dostosowali się do panujących w tym kraju reguł. Tak, to prawda, że Turcja jako jedyny kraj sprzeciwił się rozbiorowi Polski. Prawdą jest również, że Polacy jeździli na zachód, zwłaszcza do Niemiec, kradli samochody i robili wiele innych głupich rzeczy. Czy to było tak niedawno? Obawiam się, że jesteś zbyt młody, aby pamiętać te czasu. Wydaje mi się, że urodziłeś się po 2000 roku. Teraz Polacy w znacznej większości uważani są za solidnych, rzetelnych pracowników. Zdarzają się oczywiście czarne owce. Ale w znakomitej większości Niemcy maja o nas dobre zdanie. Jeśli pracodawca niemiecki miałby wybrać Polaka lub Turka, to z całą pewnością postawi na naszego rodaka. Kiedyś rozmawiałem z pewnym Helmutem W. Pracowałem u niego, jak również mieszkałem w jego gospodarstwie. Pewnego dnia kupił kilka Rottweilerów. Spytałem po co mu aż tyle psów oraz dlaczego akurat takie. Odpowiedział, że przydzielono mu do pracy grupę Turków. To mówi samo przez się. Tych strasznych Polaków, "kradnących" wszystko na długość rąk się nie bał. Dziwne, prawda? Angela Merkel może sobie nawoływać o solidarność w przyjmowaniu uchodźców, jednak to nie ona przyjmie ich do swego domu. Gdyby tak było, gwarantuję, że Ci którzy najgłośniej krzyczą, zmieniliby swoje poglądy. To chyba na tyle. Chcesz, odnieś się do moich słów. Jeśli nie masz argumentów nie musisz. Jednak zastanów się nad bredniami, którymi zaśmiecasz internet. Pozdrawiam

JankoEmigrant

Ośmielę się odpowiedzieć za Ciebie. Oczywiście, że nie. Rozumiem to, co chcesz nam wszystkim przekazać i oczywiście szanuję Twoje zdanie. Tylko chciałbym żebyś poparł je dowodami. Napisanie czegoś, od tak, bo coś mi się wydaje, jak dla mnie nie ma najmniejszego sensu. Nie wszyscy są źli, ależ oczywiście. Jednak dlaczego mamy przyjmować ludzi, którzy nie są w stanie podejść do procesu asymilacji z rdzennymi mieszkańcami państw, do których trafią? Zapewne usłyszę zaraz, że to również znikomy procent. Odniosę się również do komentarzy. Ktoś stwierdził, że powinniśmy pomieszkać w danym kraju i dopiero się wypowiadać. Mieszkałem przez wiele lat w Niemczech. Mimo tego, że jestem Polakiem, nauczyłem się języka i porozumiewałem się z Niemcami w ich ojczystym języku. Dogadywałem się z Czechami, Ukraińcami, Rosjanami, Węgrami, Serbami, Grekami, etc. Jedyną nacją, która naukę języka uważała za zbędną byli Turcy. Czemu? A po co mają się uczyć? Za 30 lat ich język będzie językiem dominującym. Ktoś napisał, że się mnożą jak króliki. Niestety to prawda. Spytałem kiedyś jednego z takich ile ma dzieci. Na palcach pokazał 8. Spytałem dlaczego, a on potarł palcami o siebie, sugerując, że chodzi o pieniądze. I to by się zgadzało. Rodziny wielodzietne żerowały na socjalu. Dla nich mnożenie się oznaczało pieniądze. Byłem, widziałem, mogę to o czym mówię potwierdzić. Ostatnio zrobił się szum, kiedy fale wyrzuciły na brzeg czteroletnie dziecko. Biedny ojciec mówili, stracił całą rodzinę. Trochę to przykre. Rozumiem jego ból, mimo iż nie posiadam dzieci, jednak w każdym normalnym kraju rodzić odpowiedziałby za śmierć dziecka. Jednak przybyszów z bliskiego wschodu, traktuje się chyba jak osoby niepełnosprawne umysłowo. Ojciec nie poniesie kary. Biedaczek strasznie cierpi, trzeba mu to będzie jakoś wynagrodzić. Prawda?

JankoEmigrant

Nie chce byś zarzucił mi czytanie Twoich "felietonów" po łepkach, dlatego teraz po całym dniu, na spokojnie oddałem się lekturze. Przeczytałem pierwszy raz, starając się odszyfrować, co miałeś na myśli. Piszesz językiem trudnym, prawdopodobnie na swój sposób "poetyckim". Przeczytałem jeszcze dwa razy. I dopiero za trzecim razem zrozumiałem przesłanie. Już jestem w domu, więc mogę wreszcie w sposób konstruktywny odpowiedzieć na Twoje "zarzuty". Problem z islamistami polega na tym, że ciężko pracowali na łatkę, która została im przyczepiona. Skoro my jesteśmy rasistami, to kim są owi muzułmanie? U nas są meczety, synagogi, kościoły prawosławne, są nawet świadkowie Jehowy i zielonoświątkowcy. Jacyś poganie, w tym również ja, też by się znaleźli. Więc skoro jesteśmy tacy anty, to czemu mimo wszystko jest u nas wolność wyznania? Jedynym krajem islamskim, gdzie możemy zaobserwować kościoły chrześcijańskie, a nawet synagogi, jest o dziwo Iran. Wow szok. Jak pisałem wcześniej, prawdopodobnie jesteś jeszcze bardzo młody, a Twoje pojęcie o życiu jest bardzo ograniczone. Po prostu musisz się jeszcze wiele nauczyć. Większość tych biednych uchodźców, wcale uchodźcami nie jest. I żadna propaganda tego nie zmieni. Prawda jest taka, że duży odsetek to zwykli ekstremiści. Czy są bestiami, które gwałcą swoje kobiety? Tak są. Czy u nas są gwałty? Ależ oczywiście. Różnica polega jednak na tym, że u nas kobieta ma prawa i jest równa mężczyźnie. Zgodnie z prawem szariatu kobieta nie jest równa mężczyźnie, co więcej jest zależna od woli i widzimisię swojego męża, a wcześniej ojca. Kobieta taka nie posiada żadnych praw. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest, nie czym innym jak "sprzętem domowym". W kraju cywilizowanym sprawca gwałtu zostaje w miarę możliwości złapany i skazany. W islamie jest zupełnie inaczej. To kobieta, będąca ofiarą, jest uznana za winną, a co za tym idzie często, o ile nie zawsze, zostaje skazana na karę śmierci poprzez ukamienowanie. Chciałbyś tego w naszym kraju?

Ramol

Hesja i okolice Norymbergi przyjęły w Niemczech chyba najwięcej imigrantów. Pod Norymbergą aż roi się od "Niemców nadwołżańskich" a w Hesji od Turków. Turcy nie integrują się z sąsiadami, najczęściej po niemiecku dogada się z 10-12 latkami. Na wielu ulicach mieszkający tam Turcy nie godzą się na roznoszenie reklam, "nachodzenie" ich domów przez obcych (czyli tubylców). W Norymberdze idąc do knajpy na "wędzone piwo" siedzący przy stole chętnie przesuną się robiąc miejsce następnym gościom. Nie przeszkadza in rozmowa po polsku, czesku czy słowacku, sami mówią chętniej po rosyjsku niż po niemiecku. Nie wyciągam wniosków, po prostu opisuję stan faktyczny sprzed dwóch lat.

hmm

Ja niestety jestem na nie. Mówię o przyjmowaniu uchodźców. Nie jestem rasistą jednak uważam ze wiele z tych osób ma niecne zamiary. To jak zapraszanie terrorystów do własnego domu. Kiedy chrześcijan żyd czy ktokolwiek inny jedzie do państwa którego religią jest islam musi dostosować się prawa islamu. A kiedy taki islamista pojawia się w innym kraju uważa że nie musi poddać się procesowi asymilacji. Niemcy od lat mają problem z Turkami ale dalej nie wyciągnęli żadnych wniosków. Za 30 lat może się okazać że będzie juz za późno kiedy połowa "niemcow" będzie islamistami. Nie pokonali nas w walce pokonają poprzez mnożenie się w nieskończoność. Arafat kiedyś powiedział "największą bronią islamu jest rodzaca kobieta"

nienasycona

Jest lepiej i tym razem kliknę "tak". Jednak tu nie chodzi o to, czy są brudasami. Zresztą, całe życie byłam "brudem" ze względu na muzykę, jakiej słuchałam. Czy uciekają przed biedą? Część pewnie tak.. Biedny Syryjczyk dostał w Polsce mieszkanie tylko 37 metrów kwadratowych i dostaje tylko tysiąc złotych, podczas, gdy wszystko ma opłacone. Każda ze stron ma argumenty, a problem jest o wiele bardziej złożony, niż nam się wydaje. Plus za poruszenie problemu. Pozdrawiam

anulka

To rozwiązałeś pewnie węzeł, podejrzewam, że dyskusja się rozwinie.
Poprzednik juz ocenił formę, więc ja tego nie zrobię   
Natomiast, co do tematu, jak najbardziej na czasie.
Gratuluje odwagi w podjęciu tematu, ale nie ze wszystkimi  Twoimi tezami się zgadzam.