Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Rozmowy

- Zima idzie.

- Dokładnie. Zacząłem ubierać się na cebulkę. Podkoszulek z krótkim rękawem, z długim, koszula, swetr, kamizelka, bluza, fufajka i ocieplana podwójnie kurtka.

- A czemu nosisz dziurawe spodnie?

- Żeby być choć w połowie modnym, a do tego nie chcę przegrzewać jąder.

- I tak ich nie używasz.

- Nigdy nie wiadomo, kiedy nadzieję się na jakąś kobietę.

- Prędzej sam zmienisz płeć.

- Przynajmniej bym przeszedł wcześniej na emeryturę. Kto wie, czy tak nie zrobię. A jeszcze pięćset plus może załapię.

- Ciekawe skąd, macicy ci raczej nie wstawią.

- Musiałbym zapłodnić pierszą gorszą, a jak urodzi dziecko zapłacę jej za oddanie malucha, przerobię się potem na babę i powiem, że to ja urodziłem. A jak mi udowodnią, że nie, skoro dziecko będzie miało moje DNA? Tata i mama w jednym.

- Tylko byś najpierw musiał znaleźć chętną, a z tym nie ma łatwo. Podejdziesz, a na sam widok cie oskarży o molestowanie i nękanie.

- Miałem tak kiedyś. Zagadałem do takiej jednej, a potem chciałem grzecznie wciągnąć do samochodu. Zaczęła się szarpać i krzyczeć: ”Pedofil, pedofil!", a ja się rozejrzałem i żadnego pedofila nie było w pobliżu. Kłamczucha.

- A ja kiedyś natknąłem się na plakat z napisem "Poszukiwany pedofil", no to się zgłosiłem, bo myślałem, że mi kasę dadzą. Podobno całkiem niezła robota, ale nie chcieli mnie wziąć bo już zatrudnili kogoś innego. No i nie pasowałem do rysopisu. Wybredni strasznie.

- Szałbiznes nie jest dla nas niestety. Z drugiej strony nie chciałbym, żeby mi dziennikarze do dupy zaglądali.

- Ano tak. Starość nie radość, a celebryci też mają przesrane. O czym to mówiliśmy?

- Zima idzie.

- Dokładnie.

fanthomas

opublikował opowiadanie w kategorii komedia, użył 325 słów i 1765 znaków.

Dodaj komentarz