Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Ciri- przygoda w Novigradzie

Ciri- przygoda w NovigradziePóźniej mówiono o niej że miała najlepszy tyłek w Temerii...

Pośród tłumu na rynku w Novigradzie w ogólnym zmieszaniu dojrzeć można było zakapturzona dziewczynę. Nie wyglądała na szlachciankę nie wyglądała też na z zwykłą gospodynie ani też ladacznice, ruchy miała płynne, lekkie, zupełnie jakby nie chciała zostawiać po sobie śladów, spod kaptura można było zobaczyć kosmyk mysich włosów delikatnie opadający na jej policzek, dziewczyna przechadzała się między stoiskami ewidentnie szukając czegoś. Podeszła do stoiska z pieczywem, zamieniła kilka słów z handlarzem i odeszła.
O czym rozmawiała?-pomyślał Gregor obserwując ją z daleka.
Dziewczyna zniknęła między budynkami.
Tego samego popołudnia młoda dziewczyna wróciła do wynajmowanej karczmy. Weszła do swojej sieni, pomieszczenie było duże jak na standardy Novigradu w rogu stała balia z wodą. Dziewczyna zdjęła z siebie kaptur i w końcu można było zobaczyć jej twarz.
Miała nie więcej niż 25lat, spięte w kok mysie, niemalże szare włosy, gdzieniegdzie z opadającym kosmykiem, jej delikatną twarz zdobiły piegi i duże zielone oczy, miała mocny ciemny makijaż podkreślający oczy, pełne różowe usta z delikatną różową szminką, wąski podbródek, pełne policzki i coś co nie pasowało do delikatnej buzi, długą wyblakłą już bliznę na lewym policzku. Ciri zwykła zakrywać bliznę kosmykiem swoich mysich włosów, nie wstydziła się jej tak jak dawniej ale wciąż nie mogła jej zaakceptować. Wyglądała niewinnie i niezwykle seksownie.  
Ciri podeszła do lustra spojrzała na siebie, na swoje tłuste włosy, marzyła o tym by wskoczyć do wody i w końcu zmyć z siebie zapach miasta.
Podeszła do balii z wodą wyszeptała pod nosem zaklęcie i podgrzała wodę.
Chwyciła za swoją jedwabną koszulę i zrzuciła ją z siebie, gdy zdejmowała koszulę poczuć można było zapach delikatnych różanych perfum, następnie rozpięła skórzany pasek, prezent od wiedźmina Gieralta, wysadzany ćwiekami pas błyszczał w zachodzącym słońcu tak jak wodą do której miała zamiar wskoczyć . Płynnym ruchem zrzuciła z nóg skórzane buty. Stanęła gołymi stopkami na drewnianą podłogę. Była niezdrowo podekscytowana na myśl o myciu się w ciepłej wodzie, przypomniała sobie kąpiele po mordowni w Kear Morhen , gdy po ciężkim treningu relaksowala się w wodzie.
Ciasne skórzane spodnie opinały jej wyrzeźbiony tyłek, dwie idealne półkule rozdzielone między sobą wyraźnym rowkiem odstawały wyraźnie, podkreślając krągłe kształty naszej Wiedźminki , przejechała dłonią po swojej wyćwiczonej dupce, była dumna ze swojej figury, długie godziny w siodle sprawiły że jej uda były mocne i silne, wyraźne muskularne, ale w sposób kobiecy . Chwyciła za krawędź spodni, wypięła się, powoli zsuwała z siebie brązowe skórzane spodnie, pomagała sobie kręcąc tyłeczkiem, w końcu zeszły z oporem jej jędrnych pośladków, pod palcami czuła swoją delikatną i miękka skórę.
Ciri stała jeszcze chwilę przed balią, tak jakby czegoś nasłuchiwała. Z miasta można było usłyszeć nawoływania sklepikarzy i kłótnie lokalnych mieszkańców, na tematy wojen, i aktualnej sytuacji politycznej. Była ponad to, zawsze neutralna, przynajmniej tak jej się wtedy wydawało.  
Westchnęła głośno, zdjęła jedwabny stanik, odetchnęła.  
-W końcu wolność- powiedziała na głos  
Jej piersi były duże, jedwabny materiał zdecydowanie opinał ją za mocno, na jej ciele pozostały czerwone ślady. Jędrne piersi zakończone były średniej wielkości  wystającymi różowymi czubkami, delikatne sutki sterczały mimo woli Ciri. Zawsze podniecał ją widok piersi, nawet swoich. Ścisnęła jedną z półkul, potem drugą, były miękkie, bardzo gładkie, przejechała delikatnie paznokciami po sutkach, delikatnie otworzyła usta i uszczypnęła się w nie, westchnęła z podniecenia, dawno nie miała nikogo kto by się nimi zajął. Tęskniła za pieszczotami za podnieceniem i orgazmami, ale teraz nie mogła się rozkojarzyć była blisko rozwiązania zagadki znikających ludzi z pogranicza.  
Rozwiązała jedwabne majtki i zsunęła je ze swojej dupki. Miała wąską cipkę, z ledwo  zarysowanymi delikatnie wystającymi wargami, cała była gładka bez włosków. Ciri stosowała się do porad Triss która nauczyła ją jak dbać o swoje kobiece atuty, zdradziła też co najlepiej wpływa na cerę i jędrność biustu, potrzebny był do tego mężczyzna, reszty można się domyślić.  
Nie raz dziewczyny spędzały na wzajemnej pielęgnacji zdecydowanie za dużo czasu. A co razem robiły, wie tylko ona i wspomniana rudowłosa czarodziejka.  
Ciri stała boso kompletnie nago, jej biust falował w rytm jej oddechów miała idealne kształty duże piersi, wąską talię, szerokie biodra, nie jeden facet mógł pomarzyć o dziewczynie z takim ciałem. Klepnęła się mocno w tyłek, za mocno, w kilka sekund na jej gładkiej skórze pojawiło się zaczerwienie, wskoczyła do wanny z ciepłą wodą, w końcu mogła się zrelaksować..  
Nie wiedziała że w domu na przeciwko ktoś ją obserwował...  
Ciri oparła się głową o krawędź wanny, nogi oparła o druga stronę , jeździła dłońmi po ciele myślała o swojej misji, sięgnęła ręką do swojej cipki, zaczęła ja masować, złapała się za pierś.  
Rosło w niej podniecenie, rozchyliła wejście do swojej dziurki, przegryzła wargi, było jej coraz przyjemniej, bawiła się łechtaczką, masowała coraz szybciej, wsadziła paluszek do środka, wkładała głęboko.
Zaczęła dyszeć, rozchyliła szeroko nogi, wsadziła drugiego palca. Masturbowała się szybko, mocno, zamknęła oczy, rozchyliła usta , rozkoszowała się chwilą zapomnienia. Jęczała cichutko.  
Ah! Stęknęła głośniej , orgazm przeszedł po jej ciele, wygięła się w łuk, ścisnęła pierś, ścieśniła nóżki. Zadrżała cała.  
Uśmiechnęła się do siebie.
-To było szybkie skwitowała.  
Poleżała jeszcze chwilę, umyła się dokładnie, łącznie z włosami.  
Wyszła z wanny ubrała się w jedwabna koszule i skórzane spodnie , umalowała oczy, poprawiła usta szminką i spieła mokre włos, spryskała się perfumami.
Ciri zeszła na dół, w karczmie nie było dużo ludzi, jakaś parka siedziała blisko lady, w rogu krasnolud popalał śmierdzącą fajkę, ładna kelnerka o kruczoczarnych włosach podawała piwo. Przypominała jej młodszą Yennefer.  
Ciri usiadła przy stole, zamówiła kolację, zjadła, reszty nie pamięta...  
Ocknęła się z zawiązanymi oczami. Poczuła ze jest przywiązana do krzesła, próbowała się uwolnić, nic z tego, węzły były związane zbyt mocno, a na rękach i nogach miała ciężkie kajdany.  
Próbowała zorientować się gdzie się może znajdować, zapach perfum, kwiatów. To nie była obskurna nora jakiegoś bandyty, to był raczej, zamtuz....
Usłyszała że ktoś wszedł do pokoju
-Kim jesteś? Zapytała  
Osoba nie odpowiedziała
-Uwolnij mnie a nic ci się nie stanie.. Kontynuowała...
Nagle poczuła dotyk na swoich kolanach, były to męskie dłonie, szorstkie, nieprzyjemne.  
Dłonie przejechały po jej udach po płaskim brzuchu w stronę biustu.  
-Chędoż się!- Krzyknęła
Nagle mężczyzna złapał ją za głowę, szarpnął za mysie włosy
- Bądź grzeczna suko! - zagrzmiał zachrypły głos  
Poczuła ze obce ręce dotykają jej biustu, mężczyzna musiał przeciąć jej jedwabny stanik, miała luz pod koszulą.  
Dzięki rękom związanymi za plecami osobnik miał pełny dostęp do jej jędrnych piersi. Zaczął je ugniatać, na początku delikatnie potem coraz mocniej.
Ciri splunęła w jego stronę
-Ty szmato! Warknął mężczyzna uderzył ją z liścia w twarz.
-Kobiety bijesz? Śmieciu- podjudzała go Ciri  
Wziął kolejny zamach...  
-Dość!- Rozległ się obcy głos  
Mężczyzna odskoczył od Ciri.  
-Przepraszam- odrzekł zachrypły mężczyzna- nie mogłem się powstrzymać.  
-Wyjdź!- Odpowiedział tajemniczy głos  
Przepraszam Cię , rozbrzmiał głos kierując się do Ciri, ciężko upilnować takich ludzi.  
Mężczyzna zdjął jej opaskę z oczu.  
-Nazywam się Gregor  
Zobaczyła mężczyznę ubranego w elegancji surdut. Włosy miał średniej długości w stylowym nieładzie, oczy niebieskie i delikatny zarost.
Ciri uznała ze jest przystojny i gdyby nie sytuacja w jaką prawdopodobnie przez niego się tu znajduje to może pozwoliłaby mu na coś więcej.  
-Ty też będziesz mnie macał?- Zapytała Ciri  
Gregor patrzył na nią z uśmiechem.  
-Rozwiąż mnie natychmiast- rzekła stanowczo- Nie wiem czego chcesz ale na pewno możemy spokojnie porozmawiać.
-Widzisz to nie jest takie- odpowiedział mężczyzna  
Obserwuję Cię od dłuższego czasu i nie podoba mi się że mieszasz się w moje sprawy, odpuść a pożegnamy się tu i teraz.
Ciri zarumieniła się, obserwował mnie w wannie- pomyślała  
-Nie odpuszczę-otrzeźwiała , wiem że to Ty odpowiadasz za śmierć tych ludzi, nie potwory.  
-Jeszcze zobaczymy, uśmiechnął się tajemniczo. W pokoju błysnęło i Ciri straciła przytomność.  
Obudziła się kilka godzin później, była rozwiązana. Przed nią na stole czekało jedzenie i woda.  
Nie miała ochoty siedzieć tu dłużej, próbowała się teleportować jednak ze zdziwieniem zauważyła że nie może, nie mogła też użyć żadnych czarów. Domyśliła się że ze wszystkich stron jest otoczona dwimerytem.  
- To cholerna klatka dla czarodziejów... - wyszeptała na głos.  
Usiadła przy stole, była bardzo głodna więc zjadła przygotowana dla niej kolację.  
-Jebany skurwiel będzie mnie tu więził... Cedziła przez zęby. Nie wiedziała jak długo to może potrwać...
Gdy tylko zjadła do pokoju wszedł Gregor.  
Ciri siedziała na krześle z założonymi nogami, jesteś... Już zaczęłam się nudzić, zakpiła z niego.  
Podszedł bliżej.  
Szarowłosa wstała błyskawicznie próbowała go uderzyć, jednak Gregor zrobił unik, jej ruchy były spowolnione, upadła na posadzkę.  
Wypięła się w jego kierunku i jęknęła cicho.
-Skurwiel!
Gregor chwycił ją mocno za ramiona wygiął ręce do tył.  
-Ty mała dziwko, nie próbuj tego więcej- poczuł jej perfumy, zaciągnął się nimi.  
Przycisnął do siebie.
Zszokowana Ciri, nie mogła uwierzyć że nie trafiła, jak to możliwe? Pytała się w myślach - coś było w tym jedzeniu... Ale jestem głupia. Czuła się dziwnie słaba, jednocześnie dotyk męskich dłoni i stanowczy głos Gregora podniecił ją.  
Dawno nie miała mężczyzny, przywykła do samotności i wyobcowania, ludzie albo bali się jej albo wyzywali od odmieńców...  
Postanowiła sprawdzić reakcje Gregora, wypięła tyłek przywarła nim do krocza swojego oprawcy, mężczyzna przycisnął ją jeszcze mocniej, na szyi czuła jego szybszy oddech wyraźnie cała sytuacja mu się spodobała , jej samej serce zaczęło walić mocniej, poczuła mrowienie w okolicach swojej różowej cipki, rosło w niej podniecenie i podekscytowanie.  
Zaczęła kręcić jędrnym tyłeczkiem, drocząc się z mężczyzną, nie czekała długo na jego reakcje, poczuła wybrzuszenie dokładnie pomiędzy swoimi pośladkami, był duży, oceniła go Ciri, ciekawe jak smakuje pomyślała mimo woli.  
Jego twardego kutasa czuła mimo skórzanych spodni, schlebiało jej to. Jeżeli teraz jest taki twardy to co dopiero jak weźmie się do pracy nad nim, czuła podniecenie.  
Trwali w takiej pozycji przez dłuższą chwile.  
Gregor złapał ją za cycka druga ręka ściskając ją za dupę. Ugniatał jej pierś masował ją przez koszule. Otworzyła usta wydmuchując powietrze, sprawiał jej przyjemność tym masażem, ugniatał coraz intensywniej, szturchając i muskając jej sterczące sutki.  
-Chędożiny zbok -powiedziała wyzywająco Ciri  
Bawił się jej cyckami ugniatał je i szczypał suty, Ciri sprawiało to niewyobrażalną przyjemność, za dużą jak na takie delikatne pieszczoty, to było dziwne...  
Złapał ją za włosy, wygiął głowę do tył eksponując jej długa szyję, pocałował ją, następnie zlapal obejmując cała szyję, nachylił się do jej ucha i szepnął.  
-Na kolana suko
Na dźwięk tych słów aż jęknęła z podniecenia i posłusznie wykonała polecenie.  
Spojrzała na niego dużymi zielonymi oczami, umalowanymi jak u rasowej dziwki.  
Pochylił się i pocałował ją, Ciri zamknęła oczy i odwzajemniła pocałunek dokładając języczek. Na ślepo swoja ręką wyszukała penisa, nie szukała długo, jego chuj rwał się na wolność, zdjęła mu spodnie, naprężony kutas wystrzelił jak z procy uderzając ją w wąski podbródek. Uśmiechnęła się, zaczęła mu masować, wciąż całując się z języczkiem.  
Otworzyła oczy spojrzała na jego sprzęt. Prężył się przed nią 18centymetrowy chuj, duża główka błyszczała w świetle rozpalonych na stole świec, ze zdziwieniem zauważyła ze nie miał włosów, był ogolony, co było rzadkością na północy, jego penis miał pełno żył a jedna była szczególnie gruba i biegła przez cały trzon.
Podniecał ją, złapała go w dłoń obejmując dokładnie i ściskając, dołożyła druga rękę, z zadowoleniem stwierdziła że rozmiar jej odpowiada, uśmiechnęła się słodko od ucha do ucha eksponując bielutkie ząbki, wiedziała że zabawa będzie udana.  
Zbliżyła usta do dużej główki, przywitała się mokrym pocałunkiem, obserwując rację swojego dzisiejszego Pana, wyciągnęła różowiutki języczek który przed chwilą wciskał się w obce usta i zaczęła lizać naprężonego i żylastego Kutasa, Gregor patrzył na nią z wyższością i pożądaniem.  
Prowadziła językiem po wystającej żyle, zmieniając kierunki raz za razem i starając się zostawić na nim jak najwięcej śliny. Jej starania przyniosły efekty, w kilka chwil, sprzęt Gregora był cały mokry, pokryty lepką śliną, nadszedł moment na który czekała- wsadziła go sobie w usta, najpierw kosztując główkę oplatając go szczelnie swoimi pełnymi różowymi ustami , koniuszkiem języka zataczała koła polerując główkę jeszcze bardziej. Spojrzała na niego spod mokrej pały, złapała za jego uda, zamknęła oczy i wcisnęła go sobie do gardła, zniknął w niej prawie cały, Gregor zacisnął zęby żeby się nie zlać w jej ciasnej mordce.  
Ciri wyciągnęła go pomagając sobie ręką. waląc mu i patrząc w oczy, powiedziała z uznaniem dysząc:
-Masz wspaniałego fiuta, doskonale rozpycha mi gardło i wypełnia mi pyszczek, uwielbiam go, mówiąc to agresywnie nadziała się na kutasa.  
Patrzył jak pani czasu i miejsc obciąga łapczywie jego kutasa, jak znika w jej ślicznej buzi do samego  końca, teraz po chwili już bez większego oporu.  
Jedno było pewne Ciri znała się na robieniu loda prawie tak samo dobrze jak na machaniu mieczem.  
Ciri brała po same jaja, penis rósł w jej ustach, wypełniając je i rozpychając.  
Nagle Gregor złapał ją za głowę oburącz i docisnął chuja w jej gardło. Dziewczyna się tego nie spodziewała, aż się zadławiła, wyciągnęła język by złapać odrobinę powietrza. Kutas wbijał się w jej głowę, patrzyła na niego swoimi zielonymi oczami zezując spod naprężonej pały. Gregor zauważył łezki napływające do oczu Wiedźminskiej dziwki, to go jeszcze bardziej podnieciło, zaparł się zaczął stanowczo rżnąć jej gardło,... Ciri spojrzała mu w oczy, widziała tylko dziką rządzę...  
Dławiła się, zamknęła oczy, czuła mocne  pchnięcia, jaja obijały się o jej podbródek, Gregor nie miał dość, rżnął jej pysk jak taniej dziwce.
Po chwili wyciągnął kutasa z jej gardła z mocnym chlupnięciem. Dziewczyna uśmiechnęła się wypluwając ślinę, spojrzała na niego mętnym wzrokiem, on złapał ją za szyje.  
Ciri jak grzeczna suka wyciągnęła daleko język by mógł ją schlastać i uderzyć mokrym penisem. Wiedziała że to kręci takich zboków jak on, uderzył ją grubym penisem w policzek, był twardy i gruby przez co Ciri poczuła go nadwyraz mocno, uderzył kilkukrotnie w język, tak jak się spodziewała, uśmiechnęła się szczerze i pochłonęła go całego omal nie wymiotując. Gregor uderzył ją z liścia w policzek z blizną, nie lubiła bicia, ale w tamtym momencie nie miała nic przeciwko. Złapało chuja wypychając jej policzek i poklepał ją jak grzeczną klacz.  
Ciri była zdana na łaskę swojego oprawcy, czuła się upokorzona, jednak nie przeszkadzało jej to, chciała tego od dawna.  
Wyciągnął z niej penisa chwycił go i dostawił jaja do jej ust, dossała się do nich uprzednio plując na penisa. Patrzyła mu głęboko w oczy, uśmiechając się ukazując swoje śnieżno białe zęby.  
Gregor nigdy wcześniej nie spotkał takiej kurwy, Novigrad słynął z porządnych dziwek z których niejednokrotnie korzystał, ale to była zupełnie inna liga, dodatkowo to sama księżniczka Cirilla, liże jego jaja.  
Dziewczyna wpychała sobie jaja do ust i zasysała je z wyraźną satysfakcja, ręką masowała obślinionego penisa. Znowu wzięła go do ust, pracowała główką w przód i w tył ,  zasysała, pluła, cmokała, przejeżdżała ustami po całej jego męskości, popisywała się przed nim jak dziecko przed starszym rodzeństwem, w pokoju roznosił się charakterystyczny dźwięk chlupania i mlaskania, Gregor odgarniał jej włosy z twarzy, jej fantazyjny kok rozleciał się w ferforze obciągania dobrych parę minut temu. Ciri rozchyliła koszule ukazując swoje dwie pełne piersi, masowała je sobie doprowadzając Gregora do szaleństwa. Spojrzała na niego, wyciągnęła chuja ze swojej słodkiej buzi.  
-Podoba Ci się? Zapytała z diabelskim uśmiechem, ruszając rączką po jego sztywnym fiucie, uderzyła się nim po policzku, wyraźnie to był jego fetysz. Zassała go i z odgłosem odkorkowywanej butelki wyjęła z ust, powtórzyła to kilkukrotnie.  
Ta szmata jest niewiarygodna-pomyślał Gregor  
Wstała, wyciągając Naprężonego kutasa z buzi.  
Chuj Gregora pulsował, Ciri zaczęła się rozbierać zdjęła koszule, rozpięła spodnie i zsunęła je do kostek, wcześniej zsuwając buty. Jego oczom ukazała się kobieta idealna, duże jędrne piersi że sterczącymi sutkami, wąska talia, szerokie biodra z kształtna podniesiona dupka i wygoloną różową cipką, która błyszcząca się od soków.  
Ciri stanęła na palcach odwróciła się wypięła swój tyłek  i klepnęła się w pośladek, głośny odgłos rozległ się po pokoju, uderzyła ponownie, ah-jęknęła, ścisnęła poślady i zakołysała nimi uderzając ponownie.  
Na pośladkach pojawiły się czerwone ślady, musiała uderzyć się bardzo mocno-pomyślał Grzegor, łapiąc się za kutasa.  
Patrzyła na jego reakcje oblizując się najwulgarniej jak umiała.  
-Masz najlepszy tyłek w temerii! Skomentował
Uśmiechnęła się
-Chodź tu!  Rozkazała mu, wykonał polecenie posłusznie, dziewczyna zaśmiała się.  
Chwycił ją za dupę, klęknął za nią i wsadził głowę w jej cipkę, Ciri jęknęła. Oparła się o stół. Gregor lizał ją od tył wkładając język do cipki, liżąc i całując wargi. Była mokra, spijał jej soki, chlapiąc jęzorem, jęczała głośno, chwyciła go za głowę i docisnęła.  
-Tak jebany skurwielu! liż cipe! Wykrzyczała.  
Lizał jej łechtaczkę jednocześnie waląc sobie kutasa.
Ciri zawyła, nie spodziewała się tak szybkiego orgazmu, doszła na jego twarzy...  
-Kurwaaaaaa! Zajęczała czując jak ciepło rozchodzi się po jej całym ciele, jak jej umięśnione uda drgają.  
Gregor wstał, rozchylił jej nogi chwycił nabrzmiałego kutasa i wprowadził w cipe szarowłosej. Była dopiero co po orgazmie przez co jej cipka była bardzo wrażliwa, czuła go dokładnie jak się rozpycha.  
-Dawno nikt cię nie jebał, co? Powiedział Gregor nie czekając na odpowiedź
Czuł opór wciskając się w nią. Ciri krzyknęła. Czuła jak ją rozpycha, jak jego żyły dodatkowo drażnią jej rozgrzaną do czerwoności cipę.  
Stanął w rozkroku, złapał ją za biodra docisnął penisa po same jaja, dziewczyna opadła na stół.  
Dziś Była jego kurwa, chciała by ją pierdolił.  
Rżnął ją mocno nie żałując klapsów, z każdym uderzeniem jej dupa była coraz bardziej czerwona , wplótł rękę w jej włosy, szarpnął wbijając się w nią raz za razem.  
-Tak! Tak! Rżnij mnie!- Krzyczała -Jestem twoja suką!  
Wsadził jej palce do buzi, Ciri nie przypominała siebie z przed chwili, dzielnej wojowniczki, wiedźminki. Wyglądała teraz jak rozjebana kurwa, w rozmazanym makijażu i obślinionym ryju dawała się rżnąć obcemu kutaswoi.  
Nabierał tempa, cycki Ciri falowały, a jaja Gregora obijały się o jej cipe.  
-Głupia  kurwo... cedził przez zęby, szmato pierdolona!
Zbliżał się drugi orgazm, oczy Ciri wywróciły się na drugą stronę, jej oczy były prawie w całości białe, czuła przyjemność jakiej nigdy wcześniej nie czuła, trysnął w jej wnętrze, obficie, nie spuszczał się już dobrych parę dni.  
Wbił ręce w jej plecy dociskając ją do stołu.  
Aaaaaa! krzyknęła głośno Ciri, która doszła drugi raz, opadła na stół, czuła jak kutas pompuje w nią spermę, żałowała że nie dostała jej na twarz lub cycki, uważała ze dzięki spermie zachowa młodzieńczy wygląd na dłużej, dodatkowo uwielbiała smak i zapach spermy.  
Wyjął z niej chuja, czerwonego i mokrego od jebania, ociekał spermą i jej sokami.
Podszedł od boku do stołu chwycił ją za włosy, popatrzył na jej skurwiony pysk, była cała w ślinie, kosmyki szarych włosów były poprzyklejane do jej policzków, kredka do oczu rozmazała się od łez tworząc okazałe zacieki.  
Jego chuj jeszcze stał, wsadził jej do buzi głęboko, Ciri powstrzymała odruch wymiotny. Poklepał ją po policzku.  
Wyciągnął- ssij! Rozkazał  
Chwyciła go w dłoń masując fiuta dokładnie zasysała resztki, lizała go, zauważyła ze miał inny smak, smak jej soków. Wyczyściła go dokładnie i pocałowała w główkę.  
Z jej mokrej cipy wypływał biały płyn, ściekając po jej masywnym udzie rozlał się na podłogę.  
Spojrzała na niego raz jeszcze swoimi dużymi zielonymi oczami.  
-Co teraz? Zapytała  
Gregor spojrzał na nią, uśmiechnął się

Kowus

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i fantasy, użył 4140 słów i 22341 znaków, zaktualizował 15 mar 2022. Tagi: #Ciri #wiedźmin #sex #oral #facefuk #ostro

Dodaj komentarz