Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Diagnoza 5

Diagnoza 5Krystian dwa razy przeczytał zalecenia lekarza. Nie mógł uwierzyć w to, że taka terapia w ogóle istnieje. Sprawdził nawet, czy lekarz jest wpisany na listę Izby Lekarskiej. Sugerował, że padłam ofiarą oszusta, który robi sobie ze mnie żarty. Mogłabym to wszystko szybko uciąć, opowiadając synowi o seksie z jego wujkiem Adamem. Dzięki temu choroba zaczęła się cofać. Nie mogłam sobie na to pozwolić. Krystian nie ogarnąłby tego swoim umysłem. To był mimo wszystko najlepszy sposób, żeby go przekonać, ale nie mogłam tego zrobić.
- Jesteś moją matką — powiedział, kiwając z dezaprobatą głową i oddając mi moją dokumentację medyczną.
- Zgadza się i właśnie dlatego proszę cię o pomoc. Gdybym potrzebowała nerki albo szpiku, to pewnie nie miąłbyś oporów, co?
- To zupełnie co innego. Oczywiście, że nie zawahałbym się, ale sperma? Na dodatek bezpośrednio z mojego ciała na twoje? Mogę zrobić to sam w łazience i przekazać ci prezerwatywę — zaproponował.
- Czytałeś przecież zalecenia lekarza i wiesz, że to odpada — powiedziałam.
Krystian schował twarz w dłoniach. Nastała chwila milczenia, którą musiałam przerwać.
- Podcierałam ci tyłek, nie spałam, kiedy ząbkowałeś, pomagałam całe życie. Wychowałam cię samotnie. Czy w zamian za tyle wyrzeczeń nie możesz ulżyć mi w cierpieniu?
- Nie bierz mnie pod włos! Ty chcesz, żebym ja, twój syn, uprawiał z tobą seks! To nie jest byle co — wykrzyczał mi prosto w twarz.
Wiedziałam, że będzie ciężko, ale nie sądziłam, że aż tak.
- Chodzi o twoje przekonania religijne? A gdzie one były, kiedy się masturbowałeś chwile temu w pokoju?
Chłopak zrobił się czerwony. Wstydził się tego, że go przyłapałam.
- Nie wstydzisz się patrzyć na cycki kobiet na monitorze, a wstydzisz na piersi, które cię wykarmiły?
Krystian wypuścił powietrze. Miałam wrażenie, że nagromadził go w sobie cały balon.
- Przypuśćmy, że się zgodzę. Jak to sobie wyobrażasz?
Spojrzałam na niego zaskoczona. Nie sądziłam, że będę musiała tłumaczyć mu takie szczegóły.
- Wiem, że mam zrobić wytrysk na twoje piersi, ale to nie kran, który się odkręca, kiedy chcesz. Muszę się najpierw podniecić.
Zastanawiałam się, czy to jakaś sugestia.  
- Możesz robić z moim ciałem, co chcesz, dotykać mnie gdzie chcesz, bylebyś tylko wystrzelił na mnie — powiedziałam, a słowa te do złudzenia przypominały to, co powiedziałam w hotelu do Adama. Mój brat przyjął je z entuzjazmem, ale mój syn wręcz przeciwnie.
- A zastanawiałaś się, jak będzie wyglądało dalej nasze życie? Myślisz, że po czymś takim wszystko będzie tak jak zawsze?
- U mnie już od dawna nie jest tak jak zawsze. Ciesz się, że nie musisz każdego miesiąca przeżywać tego samego co ja.
Litość była moją ostatnią deską ratunku. Krystian wstał i przeszedł się po pokoju.
- Dobra, ale chce to ograniczyć, do czysto technicznej kwestii.
- Co przez to rozumiesz?
- Nie chce, żeby moja rodzona matka patrzyła, ani dotykała mojego penisa. To nie wchodzi w grę.
- Do czwartego roku życia to robiłam i jakoś ci to nie przeszkadzało?
Krystian zacisnął zęby ze złości. To był niezły argument, ale żałowałam, że mu przerwałam, skoro najwyraźniej zaczynaliśmy dochodzić do porozumienia.
- Chcesz wyzdrowieć, czy przeżyć seks uniesienie z własnym dzieckiem?
Zabolało mnie to, co powiedział. Nie zamierzałam być mu dłużną.
- Lepsze to niż seks uniesienie z jakąś dziwką grającą w filmie porno.
Od razu pożałowałam tego, że dałam się sprowokować, ale dostał to, na co zasłużył. Chciał wyjść, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie.
Będziesz miała przewiązane oczy. Nie pokażesz mi piersi. Do końca, masz mieć na sobie stanik. Pobudzę się sam w swoim pokoju. Kiedy będę już gotowy, przyjdę i wyrzucę z siebie nasienie na twoje piersi. Ty je sobie rozsmarujesz. Nie potrzebujesz do tego oczu, poza tym ja od razu idę pod prysznic. Czy taki scenariusz ci pasuje? - zapytał z lekkim przekąsem.
Szybko wyobraziłam sobie to w myślach. Z punktu widzenia kuracji wszystko było dobrze. Nasienie prosto z niego wyląduje na mnie. Mimo wszystko czułam jakiś niedosyt. Faktycznie ostatni raz widziałam jego penisa, kiedy był małym chłopcem. Chciałabym zobaczyć, jak się rozwinął. Ta myśl mnie podniecała, ale zważywszy na to, jak opornie szły negocjacje z nim, przystałam na jego warunki.
Ustaliliśmy, że zrobimy to za dwa dni. Tego dnia nie miało to sensu, bo cała jego sperma poszła w majtki, razem z widokiem aktorki porno na ekranie. Można powiedzieć, że te dwie doby, to były ciche dni. Praktycznie nie odzywał się do mnie. Nie wiedziałam, czy był zły, czy zawstydzony. Wiedziałam, że w końcu mu przejdzie. Modliłam się jedynie, żeby nie zmienił zdania.
- Jesteś gotowa? -zapytał, kiedy ustalonego dnia po kolacji skończyliśmy oglądać talk-show.
- Tak. Idę do siebie i czekam na ciebie.
- Opaska leży przygotowana w przedpokoju. Proszę cię, żebyś miała na sobie biustonosz. Zrobię to na twoją talię. Po moim wyjściu możesz go zdjąć i rozsmarować po sutkach. Z tego, co napisał lekarz, masz około dwudziestu sekund od pierwszego kontaktu ze skórą, więc wszystko powinno być w porządku.
Kiedy rysował przede mną ten scenariusz, słyszałam w jego głosie podniecenie. Oczami wyobraźni zapewne widział, jak to robię. Postępował wbrew sobie. Chciał popatrzeć na swoją nagą matkę i chciał mi pokazać swojego potwora, ale nie mógł się przemóc. Jako matka miałam nadzieje, że w kontaktach z innymi kobietami nie będzie miał takich obiekcji.
Zabrałam czarną opaskę i ułożyłam ją na łóżku. Potem opuściłam sukienkę. Miałam na sobie czarny, bardzo seksowny biustonosz. Nie zamierzałam go zmieniać na bardziej cnotliwy. Zawiązałam sobie oczy i faktycznie nic nie widziałam. Uklękłam przy łóżku.
- Jestem gotowa — krzyknęłam.
Zastanawiałam się, co może robić. Byłam pewna, że po raz kolejny ogląda jakieś porno w internecie. Miałam tylko nadzieje, że wytrzyma i nie spuści się wcześniej.
Usłyszałam jego kroki.
- Przygotuj się. Stanął bardzo blisko mnie. Czułam jego zapach. Miał przyspieszony oddech. Był wysoki i musiał się pochylić. Jego ręka pracowała na jego penisie. Kilka razy uderzył mnie nią lekko w brodę.
- Teraz — wysapał, a ja poczułam, jak ciepła ciecz ląduje na moje tali. Po trzech może czterech sekundach wbrew jego wytycznym rozpięłam stanik i zaczęłam rozcierać jego nasienie po moich piersiach.
- Pierdole! - krzyknął. Nie wiedziałam, o co mu chodzi, ale zapewne o to, że pokazałam mu piersi i nie poczekałam na to, aż wyjdzie. Dla mnie najważniejsze było, aby jego nasienie nie poszło na marne. Nie chciałam czekać zbyt długo.
Poczułam na piersi jego dłoń. Najwyraźniej zmienił zdanie. Pomagał mi w rozcieraniu nasienia.
- Nie zdejmuj opaski — powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu. Najwyraźniej sytuacja wymknęła mu się spod kontroli a jego matka i sytuacja podnieciła go bardziej, niż przypuszczał. Miałam z tego powodu małą satysfakcję. Nie był taki porządny, za jakiego chciał uchodzić.
Pchnął mnie do tyłu i upadłam na podłogę. Nie miałam jak się wesprzeć, bo moje ręce cały czas pracowały na piersiach. Jego także dopadły ponownie do moich cycków. Teraz już nie wcierał we mnie swojego nasienia, tylko wyżywał się na nich. Najprawdopodobniej nigdy nie dotykał kobiecych piersi. Obsiadł mnie. Zaczęło mnie to podniecać i martwić. Był młody, silny i podniecony. Czy jego zmysły aż tak bardzo wzięły górę nad jego ciałem, że mógłby mnie teraz zgwałcić? Bałam się seksu waginalnego z bratem, w obawie przed ciążą a co dopiero z nim!
Fascynował się moimi piersiami. Sperma była już wtarta.  
- Zrobimy jeszcze raz — powiedział jak psychopata.
- Mogę zdjąć opaskę?
- Nie, chyba powiedziałem wyraźnie!
- Była to pierwsza sytuacja w moim życiu, kiedy bałam się swojego syna.  
Nie uspokoił mnie fakt, że moje obie dłonie wylądowały za moją głową. Przetrzymał je mocno swoją prawą dłonią. Czułam zapach spod jego pachy. Lewą dłonią najwyraźniej doprowadzał się do kolejnego zaspokojenia. Po chwili podobnie poczułam ciepło na moich cyckach. Puścił mnie i na cztery ręce zaczęliśmy wcierać jego spermę.
- Idę pod prysznic. To był jeden jedyny raz. Więcej tego dla ciebie nie zrobię — powiedział i wyszedł. Zdjęłam opaskę z oczu i spojrzałam na moje piersi. Były tłuste od nasienia, podobnie jak było poprzednim razem, kiedy robiłam to z moim bratem.
Podeszłam o drzwi i przekręciłam klucz. Położyłam się na łóżku i korzystając z napięcia, jakie się we mnie wytworzyło przy pomocy swojej dłoni, dałam sobie upust. Nie sądziłam, że ta sytuacja tak mnie podnieci. Miałam nadzieje, że moje relacje z nim nadal będą takie jak dotychczas. Przede wszystkim liczyłam na to, że jego nasienie zatrzyma chorobę. Może byłam egoistką, ale wiedziałam, że on też miał z tego sporo przyjemności.

Rafaello

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 1662 słów i 9238 znaków. Tagi: #seks #orealny #matka #syn #rodzinnie #piersi

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto