Supergirl rozdział 2 Wygnanie Hildegardy cz 2

Rozdział 2

Wygnanie Hildegardy cz 2

Król zerknął na niebo i od razu wiedział, kto za tym stał. Była nią oczywiście jego siostra, a matka Atyldy. Wściekły zaczął chodzić po sali w tę i z powrotem, po czym ruszył do wyjścia.
     — Dokąd idziesz? — zapytała królowa.
     — Załatwić to raz na zawsze, a ty zawołaj dziewczynki do domu.
     Królowa po zostaniu samej otworzyła okno.
     — Usagi, Atylda do domu!  
     Młoda Szejkówna spojrzała się w mieście, z którego dochodził głos matki.
     — Mamo jeszcze trochę — prosiła.
     — Powiedziałam do domu i bez dyskusji!
     Matka widząc, że jej córka i siostrzenica męża ruszyły w kierunku pałacu zamknęła okno, po czym usiadła na tronie.  
     Dziewczyny, gdy były  przy drzwiach to jedna  z nich spojrzała w niebo i  zobaczyła, jak ciemne chmury rozsuwają się niczym kurtyna w teatrze.
     — Biegnij ostrzec swoich rodziców — poprosiła Atylda.
     — A ty? — zapytała Usagi.
     — Ja porozmawiam z matką.
     — A co ciotka ma  z tym wspólnego?— zapytała ponownie Usagi.
     — Wiele.  
     Atylda jako pierwsza otworzyła drzwi, a Usagi zaraz za nią. Po znalezieniu się w środku przyjaciółki rozdzielają się Księżniczka zdyszana wpadła do sali tronowej królowa spojrzała się na córkę.  
     — Co się stało?
     — Nie uwierzysz, co się stało bawiłyśmy się z Atyldą w ogrodzie. Nagle nadciągnęła ciemno granatowa chumra.
     — Wiem, córeczko ja z ojcem też to widzieliśmy.
     — Ale posłuchaj dalej Atylda spojrzała w niebo i zobaczyła, jak te chmury rozsuwają się niczym kurtyna.
     — Nie wiem mówiła, że mam was ostrzec, a ona musi z kimś porozmawiać.
     — A wiesz, że twój ojciec też wyleciał jak oparzony, gdy tylko spojrzał w niebo. Powiedział tylko, że wie kto za tym stoi i tyle go widziałam.
     — Mamo? — zapytała Usagi.
     —Tak.
     — Czy ciocia Hildegarda naprawdę stoi za tymi przerażającymi chmurami?
     — Nie wiem chciałabym w to wierzyć, że nie, ale wiesz, jaka ona jest. —Tyle razy prosiliśmy, żeby więcej nie bawiła się w magię pod naszym dachem, bo daje zły przykład zarówno swojej córce Atyldzie, jak i tobie i twojemu bratu.  Obiecywała, że z tym skończy i co dziś pokazała na ile zdały się jej obietnice, bo przywołała te chmury.
     — Wiem, mamo, ale Atylda taka nie jest.
     — Obyś miała rację.
     — A czy jak tata wyrzuci ciotkę to Atyldę też?
     — A chciałabyś, żeby twoja kuzynka została?
     — Tak bardzo.
     — No dobrze więc porozmawiam z nim.
     — Dziękuję.  
     Luna nagle zeskoczyła z parapetu i podbiegła do królowej i Usagi natarczywie miałcząc i łasząc się o ich nogi. Dziewczyna kucnęła i zaczęła kotkę głaska, ale ta dalej była niespokojna.  
     — Mamo, co jej jest? — zapytała Usagi.
     — Nie wiem chyba chce nam coś powiedzieć.
     — Na to wygląda.
     Kotka znów wróciła do okna, a Usagi podeszła za nią i ujrzała za oknem wszystko pokryte lodem. A pośrodku stała lodowa kobieta, która była ubrana w sukienkę utkaną z sopli lodu.  
     Usagi podbiegła do matki i pociągnęła ją w stronę okna, a gdy ta zobaczyła, jak wygląda świat to się przeraziła.  
     — Kim jest ta lodowa kobieta? — zapytała królowa.
     — Nie wiem, ale zaraz wracam.
     Księżniczka, po tych słowach wybiegła z sali, zostawiając matkę samą.  
     — Wasza wysokość.  
     — Tak Luna?  
     — W zaistniałej sytuacji trzeba otworzyć akademię przyszłych wojowniczek.  
     — Masz rację moja ty kochana Luno.
     Serenity wzięła kotkę na ręce i wyszła z sali tronowej.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 634 słów i 3512 znaków, zaktualizowała 27 lut o 21:58.

Dodaj komentarz